On płaci za oboje? Każdy za siebie?

[Padre_Vader]

Max 50zł/2 osoby. Albo muszę zmienić knajpy, albo zacząć w końcu mniej jeść, co wyjdzie na dobre i mojemu ciału i portfelowi

A tak wracając, bo troszeczkę odbiegliśmy od tematu to płaci na temat kto jest bluzeczkową prostytutką, a kto jeszcze nie. Spróbuję podpiąć się pod temat Yassmine, bo mam bardzo podobne pytanie, a kwestia tego kto płaci już raczej chyba taka wyczerpana. Czy zdarzyło wam się (szczególnie osobom, które wychodzą z założenia, że dzielimy się kosztami) być zaskoczonym, że to Wy musicie zapłacić rachunek? Tzn. np. idziecie do knajpy z nastawieniem, że każdy płaci za siebie, albo co gorsza, że jecie za free, a tu przychodzi do płacenia rachunku i okazuje się, że druga osoba myślała, że to Wy stawiacie.

[Xenon]

Czy zdarzyło wam się (szczególnie osobom, które wychodzą z założenia, że dzielimy się kosztami) być zaskoczonym, że to Wy musicie zapłacić rachunek? Tzn. np. idziecie do knajpy z nastawieniem, że każdy płaci za siebie, albo co gorsza, że jecie za free, a tu przychodzi do płacenia rachunku i okazuje się, że druga osoba myślała, że to Wy stawiacie.

Nie, nigdy. Mój wywiad do tej pory nie zaliczył wpadki w tym aspekcie.
Gdy ktoś mówił, że stawia, to tak też było, choć jakby co byłem gotowy na płacenie za siebie.

[hrhrhr]

Smoku
Kolację można zrobić w domu, nie trzeba wychodzić do restauracji, a wtedy koszt jest dosyć niski i na bank w 50zł się zmieścisz.

A co do pytania: nie, bo zawsze ja płace. No może kilka razy w przeciągu kilku lat się zdarzyło, że dziewczyna powiedziała, że zapłaci, ale to raczej na plus.

[Padre_Vader]

hrhrhr w chacie to ja wiem, że się da, ale smoki są leniwe i wolą, żeby ktoś upichcił, szczególnie, że takiej tika masali jak lubią sami nie zrobią.

co do 5 dych to po prostu ostatnio odwiedzałem stare uniwersyteckie śmiecie w mieście pierników i Rydzyka i porównałem ceny moich ulubionych żarciów z obecnymi. Różnica już praktycznie dwukrotna na takiej typowej szawaramie czy innym spagettciaku. O bardziej wyszukanych daniach typu kuchnia indyjska to już nawet nie wspominam. A jak wiadomo smok je dużo.

[nuova]

@hrhrhr
Ja oczywiście cały czas miałam na myśli zabawy w stylu "dzisiaj będę Twoją galerianką" - za zgodą oby stron, a nie podejście w stylu "wszystko mi się należy, bo mam cycki". Myślę, że wielu facetów kręci posiadanie domowej prostytutki raz ja jakiś czas

Czy zdarzyło wam się (szczególnie osobom, które wychodzą z założenia, że dzielimy się kosztami) być zaskoczonym, że to Wy musicie zapłacić rachunek? Tzn. np. idziecie do knajpy z nastawieniem, że każdy płaci za siebie, albo co gorsza, że jecie za free, a tu przychodzi do płacenia rachunku i okazuje się, że druga osoba myślała, że to Wy stawiacie.

Zawsze przy większych wyjściach biorę ze sobą pieniądze, a jak ich akurat nie mam to jem w domu i nie daję się zapraszać. Chyba że jest to stały, zaufany partner (tak jak obecnie) i wiem czego się po nim spodziewać

[Tom_Bombadil]

Jak to dobrze, że nie mam takich problemów.
Kasą nie sram, ale jakoś tak czuję się facetem w takich przypadkach i sam wyciągam gotówkę lub kartę kredytową.

[Sollat]

To zależy. Jakby mnie kto pytał, na początku facet powinien wykazać się galanterią i płacić. Ale po pewnym czasie można rozkładać koszta.

[blackberry23]

raz ja, raz on. zalezy kto jest przy kasie
a że zachciewna nie jestem i nie oczekuje sponsoringu to mój meżczyzna nie ma co narzekać

[Outlaws13]

Starej daty jestem i zawsze ja placa za kobiete. Nie bylo to nigdy dla mnie czyms zlym ani czyms wyjatkowym. Ja zapraszam ja ponosze koszty.
Raz tylko chcialem sie pozbyc dupy i w kinie kupilem sobie bilet a jej spytalem dlaczego nie kupuje sobie biletu. Pomoglo.

[emelka]

hehehe mój mąż zawsze płaci za mnie no ale mamy wspólnotę majątkową więc co jego to i moje

za to kiedy był jeszcze moim chłopakiem też płacił za mnie ale tylko dlatego , że chciał. Nie raz było mi głupio i sama chciałam za coś zapłacić no ale mi nie dawał.

[Outlaws13]

Bo my jestesmy facetami a nie chlopcami. Pisalem juz ze seks malzenski nie jest taki tani jak sie wydaje innym a zona to nie darmowa cichodajka. O wszystko trzeba dbac i od czasu do czasu doinwestowac.

[emelka]

Bo my jestesmy facetami a nie chlopcami. Pisalem juz ze seks malzenski nie jest taki tani jak sie wydaje innym a zona to nie darmowa cichodajka. O wszystko trzeba dbac i od czasu do czasu doinwestowac.

hehehe dobre. musze to mojemu powiedzieć jak mi będzie truł, ze znów chce kupić buty czy bluzkę

[MrBlack]

Różnie to bywa. Czasami płacimy osobno za siebie, czasami pół na pół, raz tylko ja, raz ona Zależy od sytuacji i tego co jest w portfelu

[Deicide]

Każdy płaci za siebie, a jeśli kobieta zapłaci za faceta, też nie zaszkodzi. W końcu mamy równouprawnienie. Ciekawe, czy tak chętnie szereg pań porzucałoby facetów, gdyby miały oddać włożoną kasę i czy tak chętnie latałyby na randki? Moja sytuacja z pubu, byłem z dziewczyną:
- Proszę piwo.
Barman: Jedno?
Jak się laska rozbestwi, zawsze będziecie osłami naciąganymi przez pannę, a basować jej będzie mamusia, że "co to za facet, który na rodzinę nie zarobi". Moja obecna kochanka chce, żebym przywiózł wino, przywożę, ale też niezbyt mi to pasuje, że laska coś tam sobie z góry życzy zamiast poczekać na niespodziankę. Pewnie i tak bym to wino kupił.

[Yassmine]

Każdy płaci za siebie, a jeśli kobieta zapłaci za faceta, też nie zaszkodzi. W końcu mamy równouprawnienie. Ciekawe, czy tak chętnie szereg pań porzucałoby facetów, gdyby miały oddać włożoną kasę i czy tak chętnie latałyby na randki? Moja sytuacja z pubu, byłem z dziewczyną:
- Proszę piwo.
Barman: Jedno?
Jak się laska rozbestwi, zawsze będziecie osłami naciąganymi przez pannę, a basować jej będzie mamusia, że "co to za facet, który na rodzinę nie zarobi". Moja obecna kochanka chce, żebym przywiózł wino, przywożę, ale też niezbyt mi to pasuje, że laska coś tam sobie życzy zamiast poczekać na niespodziankę. Pewnie i tak bym to wino kupił.

Współczuję Ci relacji w których się znajdowałeś. Mam nadzieje, że jeszcze uda Ci się stworzyć jakieś normlane...