To ja mam propozycję - niech BT od dziś zacznie promować moje . Będzie alternatywa dla śmietnika (teoria spiskowa nr 2?)
Mówimy jeszcze po polsku ?
Collapse
X
-
-
a ja nie czytam takich normalnych ksiązek prawie w ogólę. dlaczego? bo mnie nudzą i za dużo czasu trzeba im poświęcić. ja czytam głównie ksiązki tematyczne, praktycznie czy też publicystyczne, a poza ksiązkami czasopisma. ostatnio np o inwestowaniu na giełdzie, a w cześniej wywiad z Bartoszewskim. nigdy mnie nie pociągały jakieś pozmyslane historie spisane na 350 stronach bo jak widze te przudługawe opisy to mi się na wymioty zbiera. nie mam na to czasu, nie mam nawet ochoty. jezeli chcę się rozerwać przy jakiejś ciekawszej historii to włączam film. zaraz napiszecie że przy filmie wyobraźnia nie pracuje, ale przynajmniej nie zajmuje tyle czasu co książka, 1,5-2h i z głowy.
dlatego nie przejmowałbym się tym że polacy czytają mało ksiązek. to jeszcze nie znaczy że nie myślą, mogą ich po prostu nie lubić tak jak ja albo nie mieć na nie czasu. a nie wierze że czytanie ksiązek jest niezbędne dla inteligentnego człowieka
i prosze, znalazłem potwierdzenie na moje słowa:
0statnio edytowany przez Dareios; 13-06-09, 17:13.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Nie wiem, czy autorzy uwzględnili czytanie takich cudów:
I wątpię, żeby twórcy tego typu dzieł (liczonych spokojnie na miliony) czytali pracę fachową, publicystyczną czy książki tematyczne (notabene - nadal książki). Książka nie równa się beletrystyka.
Mnie martwi to, że przeciętny Polak nie potrafi się wypowiedzieć we własnym języku, a często też - nie zrozumieć, co się do niego powiedziało, bo nawet szyk zdania to dla niego zbyt wielkie wyzwanie.Skomentuj
-
i myślisz, że jak taka osoba przeczyta pare ksiązek to nagle zmądrzeje?? i myslisz że jest taka jaka jest dlatego że ksiązek nie czyta? naiwne myslenieMój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Znane mi osoby, wychowywane od dziecka na czytaniu najpierw bajek, potem książek - nigdy poziomu takiego dna nie osiągnęły. Sądzisz, że czemu za czasów naszych rodziców nie było analfabetyzmu wtórnego?Skomentuj
-
a mi znane osoby które ani bajek ani ksiązek nie czytały takiego poziomu też nie osiągnęły. jaki z tego wniosek? że niekoniecznie musi to mieć związek z czytaniem ksiązek.
tylko widzisz, autorka powyższego popisu co prawda nie potrafi zbyt dobrze się wypowiedzieć, ale blogi zakłada, po internecie się swobodnie porusza a obsługę komórki pewnie zna na pamięć. a dla niektórych osób z pokolenia naszych rodziców które co prawda ksiązki czytały, dalej to jest czarna magia.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Tyle że jej umiejętności życiowe mogą się na zakładaniu blogów kończyć - jak pójdzie na rozmowę kwalifikacyjną, to szef nie zrozumie jej bełkotu. I co wtedy zrobi? Poda adres bloga?
Osoby oczytane nie mają takich problemów z językiem, bo miały kontakt z jego poprawną formą od małego. Nie twierdzę, że nie jest możliwym nauczyć się języka bez czytania - twierdzę, że gdyby osoby posługujące się bełkotem czytały więcej, miałyby o wiele mniejsze problemy.Skomentuj
-
jak pójdzie na rozmowę kwalifikacyjną, to szef nie zrozumie jej bełkotu. I co wtedy zrobi? Poda adres bloga?Skomentuj
-
Kozak, jasne, że nie w każdej pracy trzeba się posługiwać poprawną polszczyzną. Ale jak się panienka nie dogada z szefem, to wątpię, żeby dobrą pracę znalazła...
Obawiam się, kira, że trochę Cię rozumowanie zawiodło - ja jestem nastolatką. Nie sprawia mi problemów technologia, a komputer obsługuję od piątego roku życia. Ale jakoś nie czyni mnie to analfabetą życiowym.
Ktoś, kto nie umie składać zdań na blogu - kiedy posługuje się słowem pisanym, tym bardziej nie będzie potrafił ich składać mówiąc, tekst mówiony jest zawsze mniej płynny od pisanego. Nie chce mi się wklejać przykładów słodkich blogasków, których autorki kompletnie nie rozumieją, co się do nich pisze, bo szkoda mi czasu, mnóstwo osób prowadzi blogi poświęcone właśnie nieumiejętności komunikowania się tamtych.
Może Wy nie widzieliście podać do pracy i CV drukowanych kolorową czcionką na różowym papierze, z błędami ortograficznymi w co drugim słowie, ja widziałam, i to nie raz. "Dobra znajomość jenzyków obcyh" na porządku dziennym.
Napisał kirazawsze byli Ci mniej i Ci bardziej mądrzejsi.Skomentuj
-
Napisał kirai nawet jak osoba pisze coś w stylu "kOfFaM cIe" nie oznacza, że jest głupia. po prostu moze tak lubi i już. jednoczesnie może byc mądra.
Inna sprawa, że na czatach czy cholera wie gdzie, łatwo można kogoś zaszufladkować i przykleić mu/jej etykietę "tępy/a", a co z ludźmi, którzy są bardzo inteligentni a np. wolno piszą na klawiaturze?
niektórzy zapomnieli jacy oni sami byli, będac młodszymi. troche inaczej patrzy się na swiat gdy jest sie starszym/młodszym. i niektórzy patrza na innych, nie na siebie
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Regulamin Forum.Skomentuj
-
Napisał Schattenmoim skromnym zdaniem, z zaprzestania CZYTANIA książek i spędzania czasu przed telewizornią, komputerem etc
Napisał SchattenTym że nie czytasz książek, nie chwal się zbytnio
Napisał ĆwierćnutaBo czytanie książek to taki element wykształcenia jak znajomość tabliczki mnożenia. I to na czytaniu człowiek uczy się własnego języka, zwłaszcza ortografii i interpunkcji.
Przez pięć lat studiów, z napisaniem pracy magisterskiej włącznie, zajrzałem, podkreślam, zajrzałem do około 10 (słownie: dziesięciu) książek. To średnio wychodzi jedna książka na semestr. Mimo to, studia skończyłem z wynikiem bardzo dobrym, magisterkę obroniłem celująco i otrzymałem wyróżnienie. Dziś pracuję w swoim zawodzie i mam za to słono płacone. Ponadto, jak możesz łatwo sprawdzić, moja pisownia nie poraża błędami. Czyli co? Jednak się da. Książka jest jedną z wielu, bardzo wielu dróg rozwoju. Nie jest czymś niezastąpionym w edukacji. Jest jedną z wielu metod. Poza tym, samo czytanie niewiele ma wspólnego z nauką, a już na pewno nie ze współczesną edukacją. W ramach autorozwoju, książki, jeśli już, to się studiuje, a to zasadnicza różnica. Nauka na drodze czytania od deski do deski jest powolna, siermiężna i bardzo nieefektywna.
Napisał ĆwierćnutaNie twierdzę, że każdy ma połykać dziennie kilkaset stron, ale książka rocznie to i tak o wiele za mało.
anduk - nareszcie ktoś do rzeczy tutaj pisze.
Napisał ĆwierćnutaA co do jakości teksów internetowych - to właśnie jest problem, i to istotny w kwestii, którą rozważamy. Kiedy czytamy książkę, mamy świadomość, że nad tekstem pracowali redaktor z korektorem, w dodatku autor prezentuje sobą jakiś poziom kultury języka, skoro go wydrukowano.
Napisał Ćwierćuntaponieważ czytanie wyrabia nawyki językowe, a bez opatrzenia się z nimi, wyrobić się ich praktycznie nie da. Książka na rok to za mało na wyrobienie jakiegokolwiek nawyku
Napisał ĆwierćnutaZnane mi osoby, wychowywane od dziecka na czytaniu najpierw bajek, potem książek - nigdy poziomu takiego dna nie osiągnęły. Sądzisz, że czemu za czasów naszych rodziców nie było analfabetyzmu wtórnego?
Napisał ĆwierćnutaTyle że jej umiejętności życiowe mogą się na zakładaniu blogów kończyć - jak pójdzie na rozmowę kwalifikacyjną, to szef nie zrozumie jej bełkotu. I co wtedy zrobi? Poda adres bloga?0statnio edytowany przez e-rotmantic; 13-06-09, 23:10.Skomentuj
-
Wydaje mi się, że oprócz książek kulturę słowa podnoszą też dobre "lub czasopisma": na przykład Bluszcz.
Myślisz że taki blog mógłby kogoś wypromować?Obecnie funkcjonuje na ateista.plSkomentuj
-
Może Wy nie widzieliście podać do pracy i CV drukowanych kolorową czcionką na różowym papierze, z błędami ortograficznymi w co drugim słowie, ja widziałam, i to nie raz. "Dobra znajomość jenzyków obcyh" na porządku dziennym.
Ja ostatnią lekturę czytałem chyba w podstawówce. Później to już nawet streszczeń nie chciało mi się czytać. Ba, nawet 4 razy podchodziłem do opracowania Pana Tadeusza i za kazdym razem wymiękałem po paru pierwszych akapitach. Do matury się przygotowywałem ze 2 dni. Ostatniego dnia czytałem opracowania najważniejszych lektur ze szkoły średniej. Dotarłem do połowy listy po czym poszedłem spac. Efekt - 56% z pisemnej, potem z ustnej 90%.
Nie kazdego pociąga literatura i poprawny język. Właściwie czym jest poprawny język? Przecież język ewoluował przez wieki i naiwny jest ten kto myśli że nagle teraz ewolucja dobiegła końca. Każda zmiana językowa najpierw jest błedem, potem zostaje dopiero zaakceptowana. Śmieszne są ludki które wyuczyły się jezyka na jakimś tam etapie rozwoju a potem pultają się za każdym razem kiedy ktoś nagina zasady których się nauczyli.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Ja tak nie myślę, ja to wiem.
This website is for sale! kominek.tv is your first and best source for all of the information you’re looking for. From general topics to more of what you would expect to find here, kominek.tv has it all. We hope you find what you are searching for!
Ten człowiek zarabia na blogowaniu, pomimo, że jak dotąd, nie ujawnił na swoim blogu tożsamości.Skomentuj
-
Ja tak nie myślę, ja to wiem.
This website is for sale! kominek.tv is your first and best source for all of the information you’re looking for. From general topics to more of what you would expect to find here, kominek.tv has it all. We hope you find what you are searching for!
Ten człowiek zarabia na blogowaniu, pomimo, że jak dotąd, nie ujawnił na swoim blogu tożsamości.Obecnie funkcjonuje na ateista.plSkomentuj
Skomentuj