W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Mówimy jeszcze po polsku ?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • B@RM@N
    Seksualnie Niewyżyty
    • May 2006
    • 219

    #91
    Od 'gierek' wara! Gram od zawsze, ksiazek nie czytam, bledow nie robie i, jak wiele osob powyzej, tez ich nie lubie (chociaz polskich znakow piszac na klawiaturze nie uzywam). A co do tematu - duza czesc ludzi nie przywiazuje uwagi do poprawnosci, bo maja to zwyczajnie w dupie - grunt to sie dogadac i koniec.

    Skomentuj

    • Schatten
      Erotoman
      • Feb 2009
      • 608

      #92
      Barman - dogadać się można i na zasadzie 'Kali mieć, Kali chcieć jeść'...
      Nie chodzi o 'dogadanie się' ale o elegancję - to jak zaspokajanie głodu w byle plebejskim McDonaldzie a spożycie obiadu w porządnej restauracji. Fakt, wielu ludzi nie dostrzega różnicy...

      Tym że nie czytasz książek, nie chwal się zbytnio, ale to że nie robisz błędów - rewelacja! pozdrawiam
      ...some like it dirty/some like it clean/
      some like it tender/and some like it lean/
      some fuck for fun/some for prestige...

      Skomentuj

      • Ćwierćnuta
        Emerytowany PornoGraf
        • Feb 2009
        • 1870

        #93
        Ja na innym forum dla eksperymentu zapytałam, co użytkownicy lubią czytać. I się nacięłam, bo większość odpowiedzi brzmiała: "czytam tylko forum", "czasem gazetę w kiblu", "nienawidzę książek"... A jeden, chcąc mnie obrazić, nazwał mnie oczytaną. I nie chodziło o kontekst "oczytana", tylko właśnie oczytana. To słowo miało mieć wydźwięk pejoratywny. Szczerze mówiąc, jest dla mnie potworne, że ktoś może tak myśleć...
        Ssanie na czekanie.

        Skomentuj

        • kicia!
          Erotoman
          • Feb 2009
          • 629

          #94
          statystycznie książki czytuje jakieś 12% społeczeństwa, jeśli dobrze pamiętam..

          Skomentuj

          • Ćwierćnuta
            Emerytowany PornoGraf
            • Feb 2009
            • 1870

            #95
            Jeśli dobrze kojarzę, to 38% Polaków przeczytało w minionym roku... minimum jedną książkę. Tak czy inaczej - wynik straszny.
            0statnio edytowany przez Ćwierćnuta; 13-06-09, 05:30.
            Ssanie na czekanie.

            Skomentuj

            • B@RM@N
              Seksualnie Niewyżyty
              • May 2006
              • 219

              #96
              Schatten - wiem o co Ci chodzilo/chodzi i sie z Toba zgadzam. Ale jest czesc spoleczenstwa (dosyc duza), ktora jest innego zdania.

              A co do czytania ksiazek - dla niektorych nie jest to jakas rewelacja i wola obejrzec film/pograc/sluchac muzyki/cos innego i nie ma chyba w tym nic strasznego.

              Skomentuj

              • Ćwierćnuta
                Emerytowany PornoGraf
                • Feb 2009
                • 1870

                #97
                B@RM@N, no niekoniecznie. Bo czytanie książek to taki element wykształcenia jak znajomość tabliczki mnożenia. I to na czytaniu człowiek uczy się własnego języka, zwłaszcza ortografii i interpunkcji. Tego muzyka, filmy i gry nie zastąpią, tak samo, jak książka nie zastąpi muzyki. Kto powiedział, że jedno wyklucza drugie? Nie twierdzę, że każdy ma połykać dziennie kilkaset stron, ale książka rocznie to i tak o wiele za mało.
                Ssanie na czekanie.

                Skomentuj

                • kicia!
                  Erotoman
                  • Feb 2009
                  • 629

                  #98
                  jak byłam w podstawówce to chłonęłam książki jedna za drugą - i proszę, zero dysortografii, czy dysinterpunkcji. A do tego niezłe umiejętności pisarskie

                  Skomentuj

                  • Gurgun
                    Erotoman
                    • Feb 2009
                    • 707

                    #99
                    Napisał Ćwierćnuta
                    B@RM@N, no niekoniecznie. Bo czytanie książek to taki element wykształcenia jak znajomość tabliczki mnożenia. I to na czytaniu człowiek uczy się własnego języka, zwłaszcza ortografii i interpunkcji. Tego muzyka, filmy i gry nie zastąpią, tak samo, jak książka nie zastąpi muzyki. Kto powiedział, że jedno wyklucza drugie? Nie twierdzę, że każdy ma połykać dziennie kilkaset stron, ale książka rocznie to i tak o wiele za mało.
                    No i przede wszystkim rozwijają wyobraźnię, czyli robią dobrze mózgowi. Pomimo, że nie uważam gier za zło i sam lubię czasem zagrać troszkę to trzeba przyznać, że ani film ani gra nie dorównają w tym książkom. W grach i filmach cały przedstawiony obraz jest na talerzu. Oczywiście są i od tej reguły wyjątki.

                    Napisał kicia!
                    A do tego niezłe umiejętności pisarskie
                    Ja książki chłonę do dzisiaj, a umiejętności pisarskich ani nie widać ani nie słychać
                    Gurgun - jaki jest każdy widzi

                    Skomentuj

                    • anduk
                      Koci administrator
                      • Jan 2007
                      • 3901

                      Napisał Ćwierćnuta
                      Jeśli dobrze kojarzę, to 38% Polaków przeczytało w minionym roku... minimum jedną książkę. Tak czy inaczej - wynik straszny.
                      To zależy jak na to patrzeć.

                      Myślę, że ludzie dużo czytają w internecie. Ok, można się zastanawiać nad formą i stylem większości tekstów wiszących na stronach internetowych jednak zakładając, że większość ludzi odrzuca po kilku linijkach tekst bełkotliwy i absolutnie niezrozumiały to chyba nie jest tak tragicznie.

                      Wydaje mi się, że te niskie procenty i udziały czytelnictwa "tradycyjnego" są jakąś ceną za rozwój, które my jako społeczność płacimy.

                      Forma jako taka przecież ewoluuje od zawsze. Od papirusu, kamienia, książek blokowych, przez książki w formie jakie obecnie znamy aż do tekstu, który jest pokazywany na ekranie komputera.

                      Generalnie w tej ewolucji podstawowym czynnikiem jest chyba popularność i chęć ułatwiania sobie życia. To tak rycie w kamieniu w opozycji do czcionek Gutenberga.

                      ps: dla mnie czymś co ogranicza moja własną poczytność zdigitalizowanych rzeczy jest fakt, że gdy czytam z ekranu monitora moja wyobraźnia pracuje trochę na pół gwizdka w stosunku do normalnej papierowej książki. Oczywiście wyłączamy tutaj teksty o charakterze erotyczno-pornograficznym bo to trochę inna bajka

                      pss: absolutnie zatrważającym faktem jest poziom komunikacji jaki reprezentują dzieciaki teraz. Wystarczy wejść na byle jaki profil na naszej-klasie czy też fotkę by poczytać jakie straszne rzeczy można wymyślać jeśli chodzi o język polski.

                      A tutaj przykład czegoś takiego tylko u trochę doroślejszych dzieciaków

                      http://*****/images/pdq4nppx2tt52idh73b8.jpg
                      0statnio edytowany przez anduk; 13-06-09, 06:00.
                      If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                      Skomentuj

                      • B@RM@N
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • May 2006
                        • 219

                        Cwiercnuta - ja nie twierdze, ze czytanie ma wykluczac sluchanie muzki, czy cos w tym stylu. Chodzilo mnie tylko o to, ze ktos moze wolec muzyke ok czyatania ksiazek. I nie wiem dlaczego tak sie upierasz, ze ta jedna ksiazka na rok to za malo ;p.

                        Zgadzam sie, ze czytanie, generalnie, poprawia znajomosc ortografii i jakosc naszego jezyka, ale niezawsze. Znam osoby, ktore sporo czytaja, a bledy i tak robia.

                        Skomentuj

                        • orph
                          Świętoszek
                          • May 2009
                          • 42

                          Napisał kicia!
                          jak byłam w podstawówce to chłonęłam książki jedna za drugą - i proszę, zero dysortografii, czy dysinterpunkcji. A do tego niezłe umiejętności pisarskie
                          Gdyby ktos chcial sie przyczepic, to i w tej krotkiej wypowiedzi by cos tam wynalazl.
                          DZIEKUJE ZA UWAGE

                          Skomentuj

                          • Gurgun
                            Erotoman
                            • Feb 2009
                            • 707

                            Napisał B@RM@N
                            Cwiercnuta - ja nie twierdze, ze czytanie ma wykluczac sluchanie muzki, czy cos w tym stylu. Chodzilo mnie tylko o to, ze ktos moze wolec muzyke ok czyatania ksiazek. I nie wiem dlaczego tak sie upierasz, ze ta jedna ksiazka na rok to za malo ;p.

                            Zgadzam sie, ze czytanie, generalnie, poprawia znajomosc ortografii i jakosc naszego jezyka, ale niezawsze. Znam osoby, ktore sporo czytaja, a bledy i tak robia.
                            Tak jak pisałem wcześniej - książki bardziej angażują wyobraźnię.


                            A tak swoją drogą to ciekawe czy te statystyki wliczają książki naukowe (czyt. dotyczące jakiś zagadnień z matematyki, fizyki itp.)? Bo jak ktoś tylko podręczniki czyta to korzyść będzie dla niego inna niż z czytania innej literatury
                            Gurgun - jaki jest każdy widzi

                            Skomentuj

                            • Ćwierćnuta
                              Emerytowany PornoGraf
                              • Feb 2009
                              • 1870

                              Anduk - ale statystyki kto ile czytał opierają się chyba na ankietach, nie na rachunkach z księgarń. Sądzę, że jeśli ktoś przeczytał ebooka i zostanie łapnięty przez ankietera, to powie, że czytał.

                              A co do jakości teksów internetowych - to właśnie jest problem, i to istotny w kwestii, którą rozważamy. Kiedy czytamy książkę, mamy świadomość, że nad tekstem pracowali redaktor z korektorem, w dodatku autor prezentuje sobą jakiś poziom kultury języka, skoro go wydrukowano. Można się na tym opierać. A w Internecie obok tekstów wybitnych jest śmietnik.

                              Zgadzam się, że komunikacja obecnych dzieciaków jest zatrważająca - ale to też bierze się m.in. z braku znajomości języka, z braku oczytania. Za moich czasów dzieciaki czytały opracowania dostępne w księgarniach, teraz czyta się ściągę.pl... I znowu taki dzieciak się uwstecznia językowo i myślowo.

                              B@RM@N - ponieważ czytanie wyrabia nawyki językowe, a bez opatrzenia się z nimi, wyrobić się ich praktycznie nie da. Książka na rok to za mało na wyrobienie jakiegokolwiek nawyku, poza ścieraniem kurzu.
                              Ssanie na czekanie.

                              Skomentuj

                              • anduk
                                Koci administrator
                                • Jan 2007
                                • 3901

                                A w Internecie obok tekstów wybitnych jest śmietnik.
                                Tess ja zgadzam się w 100% z Twoim postem. Myślę, że głównym problemem internetu nie jest to, że śmietnik istnieje ale fakt, że jest tak zajadle promowany.

                                (teoria spiskowa anduka numer 1)
                                If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                                Skomentuj

                                Working...