Od 'gierek' wara! Gram od zawsze, ksiazek nie czytam, bledow nie robie i, jak wiele osob powyzej, tez ich nie lubie (chociaz polskich znakow piszac na klawiaturze nie uzywam). A co do tematu - duza czesc ludzi nie przywiazuje uwagi do poprawnosci, bo maja to zwyczajnie w dupie - grunt to sie dogadac i koniec.
Mówimy jeszcze po polsku ?
Collapse
X
-
-
Barman - dogadać się można i na zasadzie 'Kali mieć, Kali chcieć jeść'...
Nie chodzi o 'dogadanie się' ale o elegancję - to jak zaspokajanie głodu w byle plebejskim McDonaldzie a spożycie obiadu w porządnej restauracji. Fakt, wielu ludzi nie dostrzega różnicy...
Tym że nie czytasz książek, nie chwal się zbytnio, ale to że nie robisz błędów - rewelacja! pozdrawiam...some like it dirty/some like it clean/
some like it tender/and some like it lean/
some fuck for fun/some for prestige...Skomentuj
-
Ja na innym forum dla eksperymentu zapytałam, co użytkownicy lubią czytać. I się nacięłam, bo większość odpowiedzi brzmiała: "czytam tylko forum", "czasem gazetę w kiblu", "nienawidzę książek"... A jeden, chcąc mnie obrazić, nazwał mnie oczytaną. I nie chodziło o kontekst "oczytana", tylko właśnie oczytana. To słowo miało mieć wydźwięk pejoratywny. Szczerze mówiąc, jest dla mnie potworne, że ktoś może tak myśleć...Skomentuj
-
-
Jeśli dobrze kojarzę, to 38% Polaków przeczytało w minionym roku... minimum jedną książkę. Tak czy inaczej - wynik straszny.0statnio edytowany przez Ćwierćnuta; 13-06-09, 05:30.Skomentuj
-
Schatten - wiem o co Ci chodzilo/chodzi i sie z Toba zgadzam. Ale jest czesc spoleczenstwa (dosyc duza), ktora jest innego zdania.
A co do czytania ksiazek - dla niektorych nie jest to jakas rewelacja i wola obejrzec film/pograc/sluchac muzyki/cos innego i nie ma chyba w tym nic strasznego.Skomentuj
-
B@RM@N, no niekoniecznie. Bo czytanie książek to taki element wykształcenia jak znajomość tabliczki mnożenia. I to na czytaniu człowiek uczy się własnego języka, zwłaszcza ortografii i interpunkcji. Tego muzyka, filmy i gry nie zastąpią, tak samo, jak książka nie zastąpi muzyki. Kto powiedział, że jedno wyklucza drugie? Nie twierdzę, że każdy ma połykać dziennie kilkaset stron, ale książka rocznie to i tak o wiele za mało.Skomentuj
-
jak byłam w podstawówce to chłonęłam książki jedna za drugą - i proszę, zero dysortografii, czy dysinterpunkcji. A do tego niezłe umiejętności pisarskieSkomentuj
-
B@RM@N, no niekoniecznie. Bo czytanie książek to taki element wykształcenia jak znajomość tabliczki mnożenia. I to na czytaniu człowiek uczy się własnego języka, zwłaszcza ortografii i interpunkcji. Tego muzyka, filmy i gry nie zastąpią, tak samo, jak książka nie zastąpi muzyki. Kto powiedział, że jedno wyklucza drugie? Nie twierdzę, że każdy ma połykać dziennie kilkaset stron, ale książka rocznie to i tak o wiele za mało.
Ja książki chłonę do dzisiaj, a umiejętności pisarskich ani nie widać ani nie słychaćGurgun - jaki jest każdy widziSkomentuj
-
Myślę, że ludzie dużo czytają w internecie. Ok, można się zastanawiać nad formą i stylem większości tekstów wiszących na stronach internetowych jednak zakładając, że większość ludzi odrzuca po kilku linijkach tekst bełkotliwy i absolutnie niezrozumiały to chyba nie jest tak tragicznie.
Wydaje mi się, że te niskie procenty i udziały czytelnictwa "tradycyjnego" są jakąś ceną za rozwój, które my jako społeczność płacimy.
Forma jako taka przecież ewoluuje od zawsze. Od papirusu, kamienia, książek blokowych, przez książki w formie jakie obecnie znamy aż do tekstu, który jest pokazywany na ekranie komputera.
Generalnie w tej ewolucji podstawowym czynnikiem jest chyba popularność i chęć ułatwiania sobie życia. To tak rycie w kamieniu w opozycji do czcionek Gutenberga.
ps: dla mnie czymś co ogranicza moja własną poczytność zdigitalizowanych rzeczy jest fakt, że gdy czytam z ekranu monitora moja wyobraźnia pracuje trochę na pół gwizdka w stosunku do normalnej papierowej książki. Oczywiście wyłączamy tutaj teksty o charakterze erotyczno-pornograficznym bo to trochę inna bajka
pss: absolutnie zatrważającym faktem jest poziom komunikacji jaki reprezentują dzieciaki teraz. Wystarczy wejść na byle jaki profil na naszej-klasie czy też fotkę by poczytać jakie straszne rzeczy można wymyślać jeśli chodzi o język polski.
A tutaj przykład czegoś takiego tylko u trochę doroślejszych dzieciaków
http://*****/images/pdq4nppx2tt52idh73b8.jpg0statnio edytowany przez anduk; 13-06-09, 06:00.If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.Skomentuj
-
Cwiercnuta - ja nie twierdze, ze czytanie ma wykluczac sluchanie muzki, czy cos w tym stylu. Chodzilo mnie tylko o to, ze ktos moze wolec muzyke ok czyatania ksiazek. I nie wiem dlaczego tak sie upierasz, ze ta jedna ksiazka na rok to za malo ;p.
Zgadzam sie, ze czytanie, generalnie, poprawia znajomosc ortografii i jakosc naszego jezyka, ale niezawsze. Znam osoby, ktore sporo czytaja, a bledy i tak robia.Skomentuj
-
Skomentuj
-
Cwiercnuta - ja nie twierdze, ze czytanie ma wykluczac sluchanie muzki, czy cos w tym stylu. Chodzilo mnie tylko o to, ze ktos moze wolec muzyke ok czyatania ksiazek. I nie wiem dlaczego tak sie upierasz, ze ta jedna ksiazka na rok to za malo ;p.
Zgadzam sie, ze czytanie, generalnie, poprawia znajomosc ortografii i jakosc naszego jezyka, ale niezawsze. Znam osoby, ktore sporo czytaja, a bledy i tak robia.
A tak swoją drogą to ciekawe czy te statystyki wliczają książki naukowe (czyt. dotyczące jakiś zagadnień z matematyki, fizyki itp.)? Bo jak ktoś tylko podręczniki czyta to korzyść będzie dla niego inna niż z czytania innej literaturyGurgun - jaki jest każdy widziSkomentuj
-
Anduk - ale statystyki kto ile czytał opierają się chyba na ankietach, nie na rachunkach z księgarń. Sądzę, że jeśli ktoś przeczytał ebooka i zostanie łapnięty przez ankietera, to powie, że czytał.
A co do jakości teksów internetowych - to właśnie jest problem, i to istotny w kwestii, którą rozważamy. Kiedy czytamy książkę, mamy świadomość, że nad tekstem pracowali redaktor z korektorem, w dodatku autor prezentuje sobą jakiś poziom kultury języka, skoro go wydrukowano. Można się na tym opierać. A w Internecie obok tekstów wybitnych jest śmietnik.
Zgadzam się, że komunikacja obecnych dzieciaków jest zatrważająca - ale to też bierze się m.in. z braku znajomości języka, z braku oczytania. Za moich czasów dzieciaki czytały opracowania dostępne w księgarniach, teraz czyta się ściągę.pl... I znowu taki dzieciak się uwstecznia językowo i myślowo.
B@RM@N - ponieważ czytanie wyrabia nawyki językowe, a bez opatrzenia się z nimi, wyrobić się ich praktycznie nie da. Książka na rok to za mało na wyrobienie jakiegokolwiek nawyku, poza ścieraniem kurzu.Skomentuj
-
A w Internecie obok tekstów wybitnych jest śmietnik.
(teoria spiskowa anduka numer 1)If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.Skomentuj
Skomentuj