W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Włochaty wątek na 4 łapach [wydzielony OT kociarzy z pupili]
Racja, kot zazwyczaj wie gdzie zalatwiac swoje sprawy. Pierwsze co sie robi jak przyniesie sie kota to pokazac mu gdzie kuweta. Moja kolezanka poprostu sadzala kota w kuwecie zeby wiedzial gdzie ona jest.
Kotoliszka wrote: Żył sobie kiedyś kubeczek z kakao, pomysłów szalonych miał on niemało. Założył na się maskę, z piórem czapkę, lecz wciąż na wariactwa miał dziwną chrapkę. Pomysłem tym wzbudził wśród naczyń trwogę: "Od dziś zamiast ucha będę miał nogę!"
Maluch jest śliczny. Na oko ma jakieś dwa miesiące, prawda?
Tak na przyszłość - kocięta powinny być zabierane od matki w wieku 3-4 miesięcy, wtedy są odpowiednio zsocjalizowane. Wcześniejsze zabranie może spowodować, że matka i rodzeństwo nie nauczy malucha, że gryzienie i drapanie może być niefajne i można za to dostać z łapy
Zbyt wcześnie zabrane kociaki nieraz do końca życia traktują podgryzanie i rzucanie się na ręce jako formę zabawy. Teraz to Ty musisz pełnić rolę matki, która by go opierniczyła za takie coś - jeśli rzuca się z zębami czy pazurami, to przerywaj zabawę, lub chwytaj kociaka za grzbiet jak transportująca matka i podnoś do góry. Lub za gardło w akcie dominacji tak, by nie mógł się ruszyć, chociaż wtedy pewnie oberwiesz z tylnych łap ;]
Z drugiej strony zabawa polegająca na gryzieniu i drapaniu też jest mu konieczna, więc najlepiej naucz go polować na myszki, piórka, wędki, laserki itd. Na coś, co nie jest Tobą
A co do kuwety - małe kociaki mogą tego nie ogarniać zwłaszcza wtedy, gdy mają za dużo miejsca. Jeśli kociak czasem trafia do kuwety, a czasem nie - to znaczy, że może nie zawsze nadąży dobiec. Taki dom jest pełen zakamarków i dziwnych miejsc, do kuwety daleko
Dlatego na początku warto albo dostawić drugą kuwetę albo zamykać kociaka w pomieszczeniu z kuwetką i w ogóle jakoś rozsądnie ograniczyć mu przestrzeń.
Zasikane miejsca najlepiej przetrzeć papierem lub ligniną i wrzucić to na dno kuwety, żeby czuł tam zapach toalety. Potem zaś przetrzeć te miejsca wodą z octem lub spryskać cytryną. Nie jest dobrym pomysłem mycie tego zwykłymi środkami myjącymi, ponieważ zawierają one amoniak, który silnie kojarzy się zwierzakom z moczem - i tylko je to zachęca do dalszego załatwiania się w tym miejscu.
Jeśli kociak w ogóle nie robi do kuwety, być może jest ona źle wypełniona. Nie wiesz, do czego maluch załatwiał się w poprzednim domu?
Najlepszy na początku bardzo często jest żwirek bentonitowy, bezzapachowy, najbardziej naturalny, np. Benek.
Większość kotów nie od razu umie załatwiać się do żwirku silikonowego, za to tolerują drewniany.
Oj, Janko, jeśli pies Cię zdominował - źle.
Jeśli kot woli być w kotłowni, czy tam gdzieś w garażu - też źle
No pies to widzieliście jaki jest :d ale faktycznie o dominacji można tutaj mówić. To nie moja wina, ojciec wychował sobie pieska. On nie ma serca do rygorystycznego wychowywania psa. A ja nie miałem za wiele do gadania, bo jestem gnojem i się nie znam.
A Kot w kotłowni śpi ponieważ są cały czas otwarte drzwi i wychodzi kiedy chce na dwór. Do domu go nie ciągnie bo to dachowiec (czasami i dosłownie). W zimie częściej przebywa w domku bo ciepło i wgl na dworze tyle nie siedzi.
dolarxyz najlepiej spokojnie, bez nerwów co kilka godzin wsadzać dziada do kuwety. Może jak poczuje piasek to się załatwi.
U nas sikanie jest synchroniczne, a największe jego natężenie następuje po wyczyszczeniu kuwet i dosypaniu piachu
Generalnie do maluchów trzeba mieć dużo miłości i cierpliwości - czasami potrafią kompletnie wyprowadzić z równowagi swoją niespożytą energią i najdziwniejszymi pomysłami.
If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.
Zrozumiał do czego służy żwirek w kuwecie, na szczęście. Ale za każdym razem jak widzi moją nogę to mnie atakuje: drapie i gryzie... W nocy nie wyjmuje ręki spod koca bo mnie gryzie
Kotoliszka wrote: Żył sobie kiedyś kubeczek z kakao, pomysłów szalonych miał on niemało. Założył na się maskę, z piórem czapkę, lecz wciąż na wariactwa miał dziwną chrapkę. Pomysłem tym wzbudził wśród naczyń trwogę: "Od dziś zamiast ucha będę miał nogę!"
To widocznie tak sie przyjelo u kociarzy ze mowia ciumkac xD jak bylam na kocim forum to wszyscy uzywali ciumkac wiec bylam pewna ze to jest poprawne
Kotoliszka wrote: Żył sobie kiedyś kubeczek z kakao, pomysłów szalonych miał on niemało. Założył na się maskę, z piórem czapkę, lecz wciąż na wariactwa miał dziwną chrapkę. Pomysłem tym wzbudził wśród naczyń trwogę: "Od dziś zamiast ucha będę miał nogę!"
Czuję się wyróżniona niczym Noblistka. Wprowadziłam się około miesiąca temu do nowego mieszkania. Od paru lat mieszkał tam już kot ze swoim człowiekiem. Przez ostatnie dwa tygodnie byłam pod namiotem i okazało się, że tenże kot strasznie za mną tęsknił. Kręcił się przy drzwiach w godzinach moich zwyczajowych powrotów do domu, obwąchiwał wejście do mojego pokoju, a gdy w końcu w środku nocy wtoczyłam się do mieszkania obładowana pakunkami, już czekał, by powitać mnie slalomem pod nogami i mruczeniem. A potem położył się ze mną spać. To było tak rozczulające, że wybaczyłam mu nawet to, że pół nocy musiałam walczyć o kołdrę.
Pozwolę sobie umieścić wiadomość, adresowaną do wszystkich zaprzyjaźnionych ludzi, których w styczniu nękałam, by w pewnym konkursie fotograficznym głosowali. Fotka zajęła drugie miejsce, dzięki czemu kot rezydujący w szczecińskiej, nieogrzewanej piwnicy wygrał fajne legowisko pod dupsko.
Z radością zawiadamiam, że kocurek ten ma już stały dom i został przyjęty do niego razem z naszą działkową Demolką
W związku z tym ukłony najpiękniejsze ślę dla Schattena, Mao, Nilietki, Eroticona, Yoshuy (i? ), Xenona.
Jeśli kogoś pominęłam, biję się po cycochach
0statnio edytowany przez sister_lu; 24-07-11, 22:05.
Skomentuj