Pulchna czy szkielet?

[PeggyBrown88]

Niektórym osobom pasuje więcej ciałka, ale znam również dziewczyny, które są szczuplutkie, drobne i prześliczne.
Ja wyznaję zasadę, że nie liczy się rozmiar, lecz najważniejsze są proporcje ciała. Jeśli są zachowane, to zazwyczaj wygląda to dobrze.

[paffcio]

Chciałem wyznać mój mały sekret, mianowicie jestem wielkim fanem pulchnych kobiet. Najlepiej z dużą, odstającą pupą i wielkimi piersiami.
Często taka budowa kojarzona jest z zaniedbanymi lochami ociekającymi tłuszczem a to mit bo sporo większych "grubokościstych" posiada fajne ,zadbane i wysportowane ciało.
Lubię też szczupłość ale naturalną (i z dużymi piersiami oczywiście ), zbyt wyżyłowane treningami ciało nie trafia w moje gusta.

[MsMisska]

Chciałem wyznać mój mały sekret

Przecież to jest taka tajemnica, jak mogłeś?

W temacie - skłaniam się ku szczupłym.

[Kamil B.]

Z dwojga złego to szczupła.

[nuova]

Astraja - no dziwne gdyby ktokolwiek w tym temacie wybrał szkieletora, sam przymiotnik jest nacechowany baaaardzo negatywnie, w przeciwieństwie do "pulchnej". Dla mnie taki wybór jest idiotyczny, bo sugeruje jedyną prawidłową odpowiedź. Dlatego nie widzę nic złego w zamianie "szkieletor" na "szczupła".

[watch.out]

Po tych szkieletach co wrzucasz do działu pięknych kobiet ciekawy jestem jaki jest Twój miernik chudości. Pewnie 39kg

nie przesadzaj szczupłe wrzucam, no czasami chude ale nie szkielety... -.^ poza tym to, że takie się pojawiają to nie znaczy, że jest to obraz idealnego ciała w moim mniemaniu. Bo często nadrabiają mordą np.
Ty za to masz nawyk wrzucania dziewczyn stricte z nadwagą

dokladnie... pulchna to taka z ciałkiem ale do zaakceptowania.. wiec powinno byc:
pulchna vs szczupla albo rebelia vs szkieletor

[Kamil B.]

Kamil, tu nie chodzi o szczupłą, a o szkieletora. Nie mylmy pojęć, choć jak widać jedna kobieta dla jednego będzie za chuda, dla drugiego w sam raz, a dla trzeciego już za duża.

Zasugerowałem się wypowiedzią Misski, a nie nazwą tematu. Każdy tutaj przyjmuje inne granice.

[MsMisska]

Ale tak w sumie, to jestem ciekawa od jakiego rozmiaru osoba już jest uznawana za pulchną. Jak dla mnie to 44 wzwyż.

[nuova]

No dla mnie pulchna to....pulchna po prostu. I z postów wnioskuję, że większość ludzi ma pozytywne skojarzenia z pulchnością. Zresztą już raz to pisałam: wybór jest pomiędzy wyniszczoną, aseksualną, brzydką, maksymalnie chudą (->szkieletor), a uroczo zaokrągloną, kobiecą kobietą (->pulchna). Dlatego IMO ten topic jest totalnie bez sensu, bo sam temat sugeruje, która odpowiedź jest dobra.

Poza tym kobiece figury są tak bardzo różnorodne, że ciężko je określić jednym przymiotnikiem. Może być cycaty chudzielec, a może być płaska grubaska. Może być obwisła, zaniedbana szczupła, a może być jędrna i zadbana pulchna.

[Dopefiend]

Ale tak w sumie, to jestem ciekawa od jakiego rozmiaru osoba już jest uznawana za pulchną. Jak dla mnie to 44 wzwyż.

Misska a jaki Ty nosisz rozmiar, jeśli to nie tajemnica?

[MsMisska]

A co to ma do rzeczy?

[przyjaciel40]

Szczupłe z niedużym tyłkiem aby za pośladek móc złapać całą dłonią małe cycki do molestowania z możliwe wypukłym sutkiem takie jak ma...........

[VictoriiA]

w tak postawionym pytaniu wybieram pulchną

[Tom_Bombadil]

Czemu pytanie nie brzmi tak: "grubasy czy szkielety?"
"Pulchne" nie jest tak pejoratywnym słowem jak "szkielet".

Wolę dziewczyny o normalnej budowie ciała lub szczupłe. Moja ex przy wzroście 168 cm ważyła ok. 47 kg. Moja obecna Pani przy wzroście 170 cm waży ok. 60 kg.

[Tigana]

Mnie podobają się pulchne kobiety. Nie niezdrowo otyłe,ale takie kształtne, fajnie zadbane. Często są to promienne,zadowolone z życia kobietki. Uroku dodaj im poczucie humoru, nabyty dystans do siebie i poczucie własnej wartości.

Milej się patrzy na taką zdrową dziewczynę niż na zestresowanego chuderlaka , który, jakby w życiu mało było nerwówek, musi się stresować każdym posiłkiem lub jego brakiem