W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Pulchna czy szkielet?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • snata
    Erotoman
    • Mar 2009
    • 612

    nie masz się czym przejmować na prawdę głowa do góry
    Kocham muzykę i niech tak zostanie

    Skomentuj

    • Tarija
      Świętoszek
      • Mar 2009
      • 18

      :d

      Dziękuję Ci bardzo

      Skomentuj

      • fotograf69
        Świętoszek
        • Mar 2009
        • 23

        Mnie obrzydzają chudze dziewczyny Lubię krąglutkie ;] Szczególnie te niskie, bo sam mam 175cm wzrostu, więc taka około 160 to dla mnie idealna partia ;]

        Skomentuj

        • witt1978
          Świętoszek
          • Mar 2009
          • 6

          Napisał Maro
          Twoje BMI wynosi ponad 25 co oznacza nadwagę, tak więc odpowiedzią na twoje pytanie jest: nie podobasz się nikomu.
          A mnie się ten wstępny zestaw danych bardzo podoba...

          A tak swoją drogą to kochałem się kiedyś z dziewczyną, która była tak szczupła że w pozycji "od tyłu" miałem niemiłe odczucia z powodu obijania się o jej kości miednicy. Nigdy chudzielca więcej.

          Skomentuj

          • Rockley
            Świętoszek
            • Mar 2009
            • 32

            Normalne. Ani chude, ani pulchnę. Lubię co prawda drobne dziewczyny, ale drobna budowa ciała nie oznacza tego, ze ktoś jest chuderlakiem

            Skomentuj

            • rokoko91
              Seksualnie Niewyżyty
              • May 2009
              • 356

              Zdecydowanie wolę pulchne, choć bez fałd tłuszczu na brzuchu. Zresztą lubię, jak kobieta ma trochę więcej kilogramów, zwłaszcza w biuście.
              Czasem mam wrażenie, że niektórzy mylą ten temat: http://www.beztabu.com/showthread.php?t=6397 z tym: http://www.beztabu.com/showthread.php?t=1947

              Skomentuj

              • DrSzpadel
                Świntuszek
                • Feb 2013
                • 92

                Preferuję ani chude, ani pulchne

                Skomentuj

                • holly
                  Perwers
                  • Feb 2009
                  • 1090

                  Ten temat jest bez sensu, każda jedna wypowiedź brzmi dokładnie tak samo "ani takie ani takie, wolę takie w sam raz". No i bardzo fajnie , ale chyba nie do końca o to chodziło. Jeśli chodzi o wybór między dwoma opcjami, ja bym wybrała szkielet.

                  Co do fenomenu odchudzania... po pierwsze, na szczupłych wszystkie ciuchy lepiej wyglądają i to jest fakt niezbity Co do reszty, to po drugie panuje taki pogląd że szczupłość jest utożsamiana ze szczęściem i brakiem kompleksów, czyli szczuplejsza automatycznie znaczy ładniejsza. Co niestety nie jest prawdą ;> Po trzecie, kobiety robią kardynalny błąd oglądając zdjęcia chudych pięknych lasek z netu, bo to nieliczny procent szczęściar, które przy byciu bardzo bardzo szczupłymi mają odpowiednią, kobiecą budowę ciała z cycem i biodrem. Większość po schudnięciu do 50 kilo wyglądałaby paskudnie kościście, a nie apetycznie.
                  C'est la vie.

                  Skomentuj

                  • rokoko91
                    Seksualnie Niewyżyty
                    • May 2009
                    • 356

                    Napisał Nagietka
                    A co do kwestii na czym polega fenomen odchudzania... Tak się niby mówi, że "facet nie pies i na kości nie poleci", że fajnie jak kobita ma krągłości, że po co się baby odchudzają, ale z drugiej strony są zupełnie odmienne komunikaty. Sama nie raz zaobserwowałam jak znajomi w niewybredny sposób komentowali kobiety, którym nieraz naprawdę było daleko do bycia grubymi. Przykładem są chociażby słynne Grycanki. Nie mówię już o tej najgrubszej, która faktycznie jest otyła, ale np Marta Grycan. Kobita waży może kilka kg więcej, ale jest foremna, jest zgrabna, ma talię, ma cyc, moim zdaniem wszystko na swoim miejscu. A wystarczy poczytać komentarze w sieci. Że grubas, że wieprz, że spasiona. No to nie dziwota, że te dziewczyniny zakompleksione które poczytają takie coś wpadają potem w manię odchudzania.
                    Wiesz, faceci lubią różne typy kobiet, stąd też różne reakcje.
                    A jeśli chodzi o Grycanki, to pewnie komentujący ich figurę patrzą przez pryzmat całej rodziny, a nie jej pojedynczych członkiń. Poza tym komentarze w dużych portalach, czy portalach plotkarskich są nacechowane agresją ze względu na anonimowość komentującego i jednak słabą moderację. Ale to temat na inną dyskusję.

                    W drugą stronę też przeginać nie można. Jak słyszę taki tekst "prawdziwe kobiety mają krągłości" to też mi się to nie podoba. Bo co z resztą, z tymi które tych krągłości nie mają? Nie są prawdziwe? Moja bliska koleżanka jest dziewczyną o takiej budowie, że choćby pękła to nie przytyje. Jest bardzo drobna, cycka niewiele, tyłka wcale, do tego stopnia że czasem nawet najmniejsze rozmiary ubrań są na nią za duże. I jest z tego powodu potwornie zakompleksiona, bo jest przekonana, że z tego powodu jest gorsza, aseksualna, itp. Dlatego myślę, że nie ma co rozgraniczać, że lepsze takie czy śmiakie. Wiadomo, że każdy ma swój gust i będzie jarał się czymś innym, ale nie dajmy się zwariować gadaniem, że prawdziwe kobiety coś tam. Wszystkie są prawdziwe, i te bardzo drobne, i te średnie, i te duże. Waga to jest coś na co zazwyczaj mamy wpływ, ale na posturę i na ogólna budowę ciała już nie bardzo.
                    Święta racja! O różnorodności męskich gustów pisałem już powyżej. Jak facet tak mówi, to wyraża swoją opini, nie mówi za wszystkich.

                    Ciężko być osobą pulchną bez fałd na brzuchu Tak to nie działa, że wszędzie indziej już więcej kg, a brzuch płaski. Wiadomo, że w każdego się inaczej taki tłuszcz rozkłada, zależy to od typu sylwetki, ale raczej zawsze większa waga łączy się z tym, że jest trochę sadła na brzuchu.
                    W pewnym sensie masz rację, ale nie zawsze te fałdki są jakieś duże i nie ujmują urody dziewczynie.
                    Chodziło mi o dziewczyny podobne do tych z tego tematu:

                    Oczywiście nie wszystkie odpowiadają mojemu gustowi (właśnie te mające fałdy nawet, gdy stoją). Niektóre z nich nie mają płaskiego brzucha, ale też nie mają szczególnie wielkich fałdek, albo po prostu ich brak. Zauważ, że niektóre z nich mają fałdki tylko wtedy, gdy leżą, a to jest normalne, gdy ma się trochę większy brzuszek.

                    Waga niekoniecznie ma wpływ na wielkość biustu. Czasem tyjąc kilogramy trochę idą w cycki, a czasem wcale. Można ważyć 100 kg i mieć cycki w rozmiarze A, jedno nie musi być wcale zależne od drugiego. I mówię to z własnego doświadczenia, bo ja tyjąc i chudnąc na przemian przez cały czas miałam ten sam rozmiar stanika.
                    Chodziło mi o to, że dziewczyna, prócz dodatkowych kilogramów ma duży i kształtny biust, bo są też takie, które są pulchne, ale im nie poszło w cycki.
                    Czasem mam wrażenie, że niektórzy mylą ten temat: http://www.beztabu.com/showthread.php?t=6397 z tym: http://www.beztabu.com/showthread.php?t=1947

                    Skomentuj

                    • Xenon
                      Perwers
                      • Feb 2009
                      • 1112

                      Napisał Nagietka
                      Przykładem są chociażby słynne Grycanki. Nie mówię już o tej najgrubszej, która faktycznie jest otyła, ale np Marta Grycan. Kobita waży może kilka kg więcej, ale jest foremna, jest zgrabna, ma talię, ma cyc, moim zdaniem wszystko na swoim miejscu. A wystarczy poczytać komentarze w sieci. Że grubas, że wieprz, że spasiona. No to nie dziwota, że te dziewczyniny zakompleksione które poczytają takie coś wpadają potem w manię odchudzania.
                      Myślę, że obrywa jej się za nazwisko. Kto by je tam rozróżniał, czy to Marta, czy jakaś inna. No i też oczywiście trzeba wyładować zazdrość, bo pochodzą z bogatej rodziny. Dlatego nazwisko Grycan stało się synonimem grubasa.
                      A może po prostu będę... lamusę!

                      Skomentuj

                      • Bambiii
                        Perwers
                        • Feb 2009
                        • 852

                        Tylko szkielety
                        Eat shit.

                        Skomentuj

                        • Cicho_sza
                          Erotoman
                          • Apr 2012
                          • 668

                          Napisał holly
                          Co do fenomenu odchudzania... po pierwsze, na szczupłych wszystkie ciuchy lepiej wyglądają i to jest fakt niezbity
                          Ale ściema Jestem szczupła ale ubierając cokolwiek w pionowe paski (na górnej części ciała) wyglądam jak ... i większość szczupłych dziewczyn tak ma. Poza tym dopasowanie odpowiednich spodni też jest problemem. Większość gaci wisi mi w udach, bo biodra mimo swojej szczupłości mam szeroko rozstawione i pełny tyłek, a spodnie które pasują w biodrach po prostu wiszą w udach. Tak jakby szersza góra zobowiązywała do sylwetki gruszki. Także akurat z tymi ciuchami nie jest tak prosto jakby się wydawało
                          Jestem śliczna, higieniczna, przy tym silna niczym tur
                          Rozkoc***ę w sobie chłopców, za mną poszliby pod mur
                          Bo jestem sprytna i wybitna
                          Romantyczna także jesteś jak chłopięcy chór.

                          Skomentuj

                          • Konigderlugner
                            Świętoszek
                            • May 2012
                            • 49

                            Oczywiście że kobieta musi mieć na czym usiąść i mieć czym oddychać.
                            Jak to mówił mój dziadek: "Co ja jestem? Pies żeby na kości lecieć?"
                            kik: SonnyBlackCCN

                            Skomentuj

                            • holly
                              Perwers
                              • Feb 2009
                              • 1090

                              Nie ściema, na chudzielcach ciuchy leżą tak jak powinny leżeć, tak jak zostały zaprojektowane - nic się zbędnie nie napina na wałeczkach, materiał się nie rozciąga. Dlatego modelki nazywane są "wieszakami", bo pierwsze skrzypce grają ubrania które prezentują. Wątpię, żeby którykolwiek projektant pozwolił sobie na puszczenie na wybieg modelki, na której ciuchy by wyglądały źle, dlatego nie bez kozery wieszaki są wieszakami Chudzielec wrzuca na siebie opięte jeansy i luźny sweter i wygląda dobrze. Natomiast mam wrażenie że bardzo rzadko można zobaczyć dobrze ubraną puszystą* babkę na ulicy, przynajmniej u nas.

                              *pisząc "puszysta" nie mam na myśli normalnej, zdrowej, zaokrąglonej kobiety, to chyba logiczne ale czuję potrzebę dopisania bo zaraz będzie oburzenie

                              Co do problemu z jeansami - trzeba mierzyć portki różnych firm. Z Reserved czy HM mają dobre uda, ale za szeroki pas. Wydaje mi się, że Tally Weijl i Zara bardziej dają radę Poza tym, zwężenie u krawcowej naprawdę nie kosztuje dużo a masz idealne
                              C'est la vie.

                              Skomentuj

                              • Zaanek
                                Świntuszek
                                • Feb 2013
                                • 85

                                Prawdziwe kobiety mają krągłości i już. Wieszaki mam w szafie
                                But before the night is through,
                                I wanna do bad things with you.
                                I wanna do real bad things with you.

                                Skomentuj

                                Working...