Zrobilibyście to z prostytutką?

[dozymetr]

Alkohol w małych ilościach jest zdrowy A jeżeli ktoś ma się frustrować i na siłę bajerować panny w dyskotekach, żeby tylko zakisić, to lepiej uczciwie, bez żadnej ściemy zrobić to z "damą kameliową"? Moim zdaniem problem sprowadza się do tego, by dobrze trafić i nie wywalić tych 100-200zeta w błoto.

[spirit_of_orb]

no dobra, ale co jeśli panem ciała kameliowej damy jest jakiś kryminalista, który nie wacha się egzekwować posłuszeństwa przemocą? He? Pomyśl o tym

[dozymetr]

Myślałem już o tym, faktycznie jest to jeden z nielicznych sensownych argumentów przeciw. Ale większość z tych dam to prywatne inicjatywy (choćby Odloty czy Roksa). Z wieloma rozmawiałem, różne historie słyszałem, ale żadnej do tego nie zmuszano.

[r_r]

Ja tam lubię różnego rodzaju "seksy" zarówno te płatne jak i te "bezpłatne".
Jako trzydziesto kilku latek, po dwóch dłuższych związkach (w tym jeden 7 letni i jeden roczny) i wielu różnych przygodnych "spotkaniach", mogę napisać tak, że wszystko jest fajne w zależności na co się trafi Ale seks Panią z takiej "prywatnej" agencji często jest nie do porównania z jakimkolwiek innym przygodnym seksem. Od jakiś dwóch lat regularnie (raz w miesiącu, czasami trochę rzadziej) spotykam się z takimi Paniami i żałuję pewnie tylko 10% takich spotkań.

Na pewno na pierwszy raz nie polecam takiej Pani, bo później będzie cieżko "pokochać" seks z niedoświadczoną kobietą. Ale kiedyś tam jeżeli ktoś będzie miał takie potrzeby to na pewno warto spróbować

[dozymetr]

Czyli stanowisko zbliżone do mojego i kolejny wyłom w popularnej tutaj opinii, że z tych usług korzystają tylko brzydcy jak noc, zakompleksieni nieudacznicy

[PabloXM]

Pomimo wszystkich zapewnień w ogłoszeniach, że prostytutka się angażuje i że jest całkowicie dyskretna to zamiast sprawić mi przyjemność czułbym, że skasowała pieniądze za prawiczka jak za innego klienta i się nie przykłada do swojej pracy. Bądźmy szczerzy - w godzinę nie da się dogłębnie objechać wszystkich aspektów inicjacji - szczera rozmowa, poczucie zaufania, zaangażowanie, gra wstępna, sam stosunek i finisz. Mam świadomość, że czas się kończy a to nie sieć komórkowa z darmowymi minutami. Po stosunku chciałbym trochę poleżeć, podumać i ochłonąć po fakcie a nie jeszcze lekko oszołomiony tym, co się stało wyjść z mieszkania i wpaść pod samochód.

[dozymetr]

Zawsze możesz wykupić dodatkową godzinę (a trzecia gratis*). A o co chodzi z dogłębnym objechaniem wszystkich aspektów? To wykład, czy ćwiczenia? Teraz przerabiamy grę wstępną, pocałunki, minetę, a teraz wchodzisz, uwaga, zaraz, co jest, nie, nie tutaj, tutaj, no gdzie mi to pchasz, powiedziałam tutaj!!!

Szczera rozmowa i zbudowanie zaufania - nie mitologizujmy tego, zwłaszcza wobec wielu osób które przeżyły 1-szy raz z przypadkowo poznanymi imprezowymi cichodajkami, często po pijaku. A z prostytutkami często można bardzo sensownie pogadać, nigdy nie wiadomo na kogo się trafi, można wysłuchać różnych historii i opowiedzieć swoją.

I wreszcie co do szybkiego wyjścia, z wieloma paniami leżeliśmy sobie wygodnie po skończonym akcie, pieszcząc się delikatnie, ale ile w łóżku można leżeć? A dumać można na paryskim bruku.




* nie wiem czy jeszcze funkcjonuje, kiedyś była

[PabloXM]

dozymeter. Mówię o osobach, które całkowicie świadomie chcą przeżyć swój pierwszy raz. Rozważnie i na trzeźwo. Do rozprawiczenia przez dojrzałą kobietę i prostytutkę trzeba podejść z dystansem, że to jednorazowa akcja (nie mówimy o byciu żigolo). Czterdziecha pewnie o Tobie zapomni bo powiedzmy, że raz chciała spróbować z młodziakiem a na stałe sypia z mężem. Za to prostytutka ma napływ klienteli i związek z prostytutką jest bardzo "nie halo". Z tym ochłonięciem po fakcie pisałem o sobie bo siebie znam i wiem, że kiedy się w coś wkręcę to popełniam głupoty kiedy jedną nogą jestem w myślach a drugą w rzeczywistości. Natomiast z tą inteligentną rozmową masz rację - większość młodych prostytutek to studentki, które niemniej jednak mają duży zasób wiedzy na studiowany przez siebie temat.

[dozymetr]

dozymeter. Mówię o osobach, które całkowicie świadomie chcą przeżyć swój pierwszy raz. Rozważnie i na trzeźwo. Do rozprawiczenia przez dojrzałą kobietę i prostytutkę trzeba podejść z dystansem, że to jednorazowa akcja (nie mówimy o byciu żigolo). Czterdziecha pewnie o Tobie zapomni bo powiedzmy, że raz chciała spróbować z młodziakiem a na stałe sypia z mężem. Za to prostytutka ma napływ klienteli i związek z prostytutką jest bardzo "nie halo". Z tym ochłonięciem po fakcie pisałem o sobie bo siebie znam i wiem, że kiedy się w coś wkręcę to popełniam głupoty kiedy jedną nogą jestem w myślach a drugą w rzeczywistości. Natomiast z tą inteligentną rozmową masz rację - większość młodych prostytutek to studentki, które niemniej jednak mają duży zasób wiedzy na studiowany przez siebie temat.

Zauważ tylko, że nie każdy potrzebuje tak głębokich doznań podczas pierwszego razu i nie doszukuje się drugiego, trzeciego, dziesiątego dna. Dla wielu to po prostu formalność i koniec w trzech ruchach (jak szachy ). Co do czterdziestek, to różnie bywa, niektóre są np. rozwódkami, albo po prostu mają ogromny apetyt na seks, którego nie mogą zaspokoić ich rówieśnicy, mający już piwny brzuszek i problemy z hydrauliką. Na pierwszy raz polecałbym taką kobietę, jej doświadczenie może być bardzo przydatne, a jak wiadomo, najbardziej doświadczone są damy kameliowe i większość z nich dużo sprawniej przeprowadzi faceta przez pierwszy raz niż niewyrobiona dzierlatka. Skądś wzięła się ta ludowa mądrość "niech młody ćwiczy na starej piczy"

[wygolony_ptak]

Nie, ponieważ nie mieszam interesów (czyt. pieniedzy) z przyjemnością (czyt. sex i to co z nim związane)

[dozymetr]

Nie, ponieważ nie mieszam interesów (czyt. pieniedzy) z przyjemnością (czyt. sex i to co z nim związane)

Ryzykowne stwierdzenie, za przyjemność z reguły się płaci [TV, internet, kino, piwo, motor a i seks "darmowy" wcale taki darmowy nie jest]. Nie mówię o przyjemnościach typu wyjście na łąkę i podziwianie księżyca

[jaro772]

Witam.
Od dłuższego czasu przeglądam to forum bo można się dowiedzieć dużo ciekawych rzeczy ,ale ten temat najbardziej mnie zainteresował-zdenerwował.
Wyciąłem z tego tematu takie cytaty co niektórzy pisali.

''Nie jest ze mną tak kiepsko, żebym musiała za to płacić.
Mogę to mieć za darmo, mieć przyjemność, dać przyjemność i dostać śniadanie do łóżka''

''Wole faceta którego naprawde podniecam, któremu zalezy na zaspokojeniu mnie bo mu na mnie zalezy''

''dlatego gdybym teraz poszedł do burdelu bym to traktował jako ujmę na honorze ''

''To nielepiej wydać na jakąś dziewczyne nowozapoznana 500 zł (jakieś dyski itp. ) i i masz za darmo i masz osobe ktroa kochasz i ktora Cie kocha''

''nigdy bym nie zrobił tego z jakas dziwką NIGDY''

''Hahaha jak by mi starszy chciał zrobić taki prezent na urodziny to bym go strzelił w pysk za to, że uważa mnie za aż takiego nieudacznika, któremu potrzeba prostytutki, bo sobie dziewczyny znaleźć nie umie''

''z tych usług korzystają tylko brzydcy jak noc, zakompleksieni nieudacznicy''

Będę się wypowiadał w swojej osobie ''ktoś'' tzn. ja
Wiek 28lat.Ostatni raz miałem dziewczynę 8 lat temu od tamtej pory słyszałem tylko od każdej ''nie'' i wiem co je tak odrzucało -wygląd- dwie nawet mi powiedziały prosto w oczy. Widocznie nie wystarczała dobra gadka i poczucie humoru bo teraz jak widuje ich chłopaków to jestem takie zero w porównaniu z nimi pod względem wyglądu co się w dzisiejszych czasach liczy.Przeczytałem wszystkie wasze tematy odkąd znalazłem to forum i nie mam co ukrywać ,że zazdrość mnie zżera z tego co robicie ze swoimi partnerami jak eksperymentujecie w seksie,ale jak ''ktoś'' nie ma wyglądu to jak ma się odnaleźć w tym świecie gdzie po włączeniu internetu i sprawdzeniu choćby samych wiadomości na portalach widać zawsze gdzie na boku strony w pół ubrane dziewczyny,idąc ulicą szczególnie w lato krótkie spódniczki,a już na plaże to w ogóle nie zaglądam.Wszędzie wszystko kipi seksem.Nie wspomnę o młodzieży na tym forum poniżej 18 lat którzy już się interesują i praktykują z seksem.A tu chłop przed 30-stką i skazany na płatne usługi div.

Jak powiedziałem wcześniej zazdrość jest także gdy widzi się wszystkich znajomych z tą drugą połówką ,ale także i smutek i ciągłe myślenie o tym jak się dostało od życia bo innego wyjścia nie ma na taką przypadłość w takim przypadku.
Ja jeszcze jestem w dobrej sytuacji bo jestem odporny psyhicznie ,ale kumpel który pracował ze mną nie ukrywał tego jak ja wszystkim opowiadał jak nie znajdzie dziewczyny to dostanie pier....a. I oczywiście co jakiś czas wypytywał wszystkich ''masz jakąś dupkę'' i w kółko to samo.Krótko mówiąc głowa mu siadła.
Kobieta hmm dla mnie nie ma normalnego życia bez niej i nie chodzi tylko o seks.

[dozymetr]

Współczuję stary bo sam to przeżywałem. Teraz mam partnerkę 40-letnią po rozwodzie i z 2 dzieci, choć próbowałem podrywać rówieśniczki przez całe studia, ale choć tyle tego było to poza paroma wyjściami na kawę czy kolację nic dalej nie szło. A nie jestem brzydki, choć różne rzeczy o sobie słyszałem, moja połówka bardzo mnie kocha i bardzo się jej podobam i nie widzi żadnych błędów w tym jak ją traktuję a tyle podrywów mi nie wyszło? Czemu? Ktoś mądry by odpowiedzieć? Łatwiej pitolić że divy są dla nieudaczników....

[YoPuta]

ja to zrobiłam z prostytutką chociaż jestem kobietą.

[Nolaan]

Ni cholery. Mimo częstych odruchów desperacji mam jakiś wewnętrzny hamulec przed seksem z prostytutkami. Wolę się pochlastać z napalenia niż iść na taką łatwiznę. Pewnie rolę gra w tym i moja wieczna bida, ale w sumie to i dobrze.