W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Ile zarabiacie?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Rojza Genendel

    Pani od biologii
    • May 2005
    • 7704

    #76
    Eye,
    Dobrze. Pokaż mi więc murarza, salową, mechanika samochodowego, kwiaciarkę, brokera, hydraulika, taksówkarza, sprzątaczkę, frzyzjera, kelnera, stolarza, etc. którym wyższe wykształcenie zapewnia lepsze warunki pracy. I wytłumacz, gdzie można je zdobyć w tych profesjach (z wyjatkiem brokera, bo to już wiem).
    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

    Skomentuj

    • Łukasz85
      Seksualnie Niewyżyty
      • Feb 2006
      • 374

      #77
      Mechanik samochody idzie na polibude na wydzial mechaniczny i w serwisie szefuje mechanikami o odbiera 3 tys co miesiac . Mechanik jak jest dobry to bez potu misiecznie wyciagnie 2-2,5 tys. Bylem na stazu w autoryzowanym serwisie to widzialem te kwitki

      Skomentuj

      • EyeOfTheTiger
        Świętoszek
        • Mar 2006
        • 10

        #78
        jestem pewien że gdybym był wlascicielem firmy budowlanej to wolalbym zatrudnić murarza po budownictwie niż po zawodowce albo po niczym akich sytuacji jets jeszcze niewiele ale konkurencja na rynku pracy jest duża ...teraz już po stufdiach ciezko jest o pracę więc nawet magister może być zmuszonym aby pracować jako taksówkarz , kelner czy ktokolwiek inny...

        nawet jeśli magister informatyki czy ekonomii chciałby pracować jako kelner to pracodawca będzie patrzył na niego przychylniejszym okiem niż na kogoś bez wyksztalcenia ...

        poza tym są pewne zawody nie wymagajace studiow i z tym nie ma co poelmizowac ale wyksztalcenie nigdy nie przeszkadza w podjeciu pracy a zawsze pomaga...jakiekolwiek by nie bylo

        teraz nawet w takich glupich zawodach ktore wymienilas mile widziane sa osoby wyksztalcone niestety

        nie chce mi się dalej z tym polemizować..naprawde możecie zostać kwiaciarkami, zamiataczami , pomywaczami itd... studia wtedy rzeczywiscie moga byc straconym czasemw porownaniu do krozysci jakie wam dadzą... kazdy jest panem wlasnego losu
        ja nie mam zamiaru udowadniac wam kto ma racje bo zycie zweryfikuje wasze poglady
        0statnio edytowany przez sister_lu; 19-05-09, 19:36.

        Skomentuj

        • Rojza Genendel

          Pani od biologii
          • May 2005
          • 7704

          #79
          Tak się składa, ze wujaszek jest właścicielem firmy budowlanej. Zdecydowanie wybiera pracowników po zawodówce lub technikum. Oni są po prostu lepszymi praktykami. Nauka w tego typu szkołach opiera się na relacji mistrz- uczeń, uczy cię praktyk w danym zawodzie, nie teoretyk.
          Powiedział mi wprost, że taki magister nadaje się tylko do noszenia cegieł, bo nic innego nie umie robić. Ma dużą wiedzę- ale teoretyczną.
          Naprawdę uważasz, że wymienione przeze mnie zawody są głupie?
          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

          Skomentuj

          • EyeOfTheTiger
            Świętoszek
            • Mar 2006
            • 10

            #80
            juz powiedzialem ze nie chce mi sie ciagnac tematu... możesz zostać kwiaciarką lub murarzem praktykiem ja wolalbym zostać dyrektorem sieci kwiaciarni albo inspektorem budowlanym

            jedni lubią pomarańcze a inni jak im nogi śmierdzą trzeba to uszanować

            Skomentuj

            • DajMiTęNoc
              Perwers
              • May 2005
              • 1153

              #81
              Napisał EyeOfTheTiger
              Yyyyy ja nie wiem jak osoba , która wyjechała do Irlandii robić tam za ******cha może porównywać sie z wyksztalconymi ludźmi. Wiadome, że tam za mycie garów tak samo płacą magistrom jak i głupolom.
              Rozumiem natomiast, iż fajnie jest zarobic te kilka tyś na plny i jest to jakieś wyjście ....tylko, że mając wyższe wyksztalcenie i konkretny fach za granicą można zarabiać duuuuużo więcej...
              a w Polsce bez tego glupiego papierka przy braku znajomości mozna od razu iść do McDonald's albo na kase do reala za 600zł

              na pytanie : czy lepiej mieć wyższe wykształcenie ? zawsze odpowiedź brzmi TAK... jak pracodawca będzie miał dwie rownie przebojowe osoby do wyboru z tym, że jedna bedzie miala mgr a druga bedzie nikim to wiadome kogo wybierze...

              dlatego dla mnie ta dyskusja nie ma sensu- ktos po zawodowce bedzie mowil ze mu to niepotrzebne i bedzie sobie roznie tlumaczyl swoją głupotę. Respect dla tych, którzy nie podjęli edukacji z innych powodów a nie dlatego, że nie chcieli....ale i oni stwierdzą, że woleliby być magistrami .......

              ehhh nie chce się produkować bo pewnie niektórzy bedą mieli problemy z czytaniem

              peace


              *******isz bzdury jednym słowem. Nie wiesz nic o życiu a wyskakujesz bajeczkami magisterek z walizko wyzywa się teraz na innych, bo ślęczał na książkami, gdy inni się bawili a ma to samo lub gorzej w życiu.

              Po pierwsze nie wiem czy masz kłopoty z tolerancją czy nie, ale ja należę do osób raczej tolerancyjnych. I używanie zwrotu murzyn mnie trochę drażni. Powiem ci, że za granico będziesz z osobą czarnej karnacji skóry z takim podejściem porównywany do zera.


              Na twoje pytanie odpowiedź brzmi Tak lepiej mieć wykształcenie, ale wtedy, gdy się tego chce a nie jest się poddanym systemowi panującemu w tym kraju.

              A jak pracodawca w tym kraju ma do wyboru kogoś przebojowego albo mgr. Wiesz, kogo wybierze?? Jest kilka opcji.

              Raz, kogoś z rodziny
              Dwa, tego, który ma chody, tzn. ma dojścia i wtyki.
              Trzy Przebojowego z mniejszym wykształceniem, bo będzie bał się o swą posadę.


              I nie ucz nikogo, kto jest nikim a kto kimś, bo ja ci mógłbym się dopiero rozpisać na ten temat.
              Ja np. skończyłem LO, które jak je kończyłem za kadencji starego dyrektora była w 45 najlepszych szkół średnich w kraju. Maturę zaliczyłem na takich ocenach jak kujonki(oceny 4,5-) które uczyły się 4lata a Ja 4 lata na imprezach cały materiał w niecały tydzień opanowałem w między czasie zaliczając odwyk. Zaczynałem studia dwa razy i rzucałem nie, że nie zdałem czy coś, bo mógłbym ci pokazać swoje indeksy, ale rzucałem je, bo nie pasowało mi podejście nie, których osób na uczelni. Jestem z osób, które nie dają sobie w kasze dmuchać i mają pewne twarde podejście do życia, które ukształtowało się dość sporo czasu temu. Nie dam nikomu podnosić na siebie głosu i z tego powodu żeby nie mieć kłopotów z policją odeszłam z pierwszych studiów zootechniki. Bo pewien taki magisterek wykładający nie przeliczył sił na zamiary. Jak zapewne wiesz kierunek zootechnika to wiele dziedzin min chemia organiczna, chemia ogólna, biochemia, anatomia, ekonomia, informatyka, psychologia, socjologia, filozofia itd. itp. Rzuciłem z powodu jak wyżej.

              Teraz studiowałem Informatykę też pisemne egzaminy( z matematyki) Zdawałem dość dobrze. Bo chociaż słabo mi szło np. z c++ i logiko i teorio mnogości( 3) to wybijałem się z Filozofii, z aplikacji informatycznych, grafiki komputerowej i webdesing-u( 4 i 5).

              W miedzy czasie, gdy studiowałem pracowałem i opiekowałem się staro.

              Rzuciłem studia po wypadku samochodowym, po którym leżałem miesiąc ponad przykuty do łóżka naprzeciw bólowych, gdy wróciłem do normy musiałem głównie patrzeć na kasę, która była potrzebna w chacie.


              Znam ludzi, którzy kończą po 3 kierunki studiów dwa robią w tym samym czasie i wiesz, co mają po studiach?? Gówno, bo tyle się ma w tym kraju. Ludzie kończący kilka kierunków pracują za kasą w sklepie lub jako kierowcy. Bo w tym kraju się liczą znajomości. A jak nie masz znajomości musisz być przebojowy. Musisz, czym zaciekawić swoich przyszłych pracodawców by cię zatrudnili.

              Człowiek potrafiący sprzedać siebie jest przez niektórych nazywany prostytuującym się. Wiesz, dla czego?? Bo też jak prostytutki sprzedaje się za kasę. I wiesz, co?? Każdy przyszły pracodawca właśnie taką osobę zatrudni nawet na stanowiska kierownicze. A wiesz, dla czego?? Bo jeśli potrafił sprzedać swoją osobę szefostwu to za pewne będzie potrafił sprzedać coś innego komuś. Będzie miał zdolność szybkiego reagowania i myślenia, podejmowania decyzji w mgnieniu oka będzie potrafił ryzykować i będzie chciał coś osiągnąć by coś udowodnić. Ale nie komuś a samemu sobie.

              Wiesz, co znaczy świstek papieru, który dostajesz po skończeniu szkoły za granicą??
              Jeśli nie kończysz medycyny i nie jesteś z zawodu chirurgiem to tyle samo, co w Polsce. Gówno będziesz mógł w Amsterdamie w niego zrolować geta white widow. Lob podetrzeć sobie dupę w każdym innym kraju, kiedy zbraknie ci kasy na papier toaletowy.

              Papier to papier a umiejętności to umiejętności.

              Ja zawsze byłem za wiedzą czerpaną z życia niż z książek.

              Moim zdaniem większość przedmiotów jest c***a warta. Studia w tym kraju nie potrafią młodzieży przygotować do lepszego startu. Wpajają nam dużo wiedzy na siłę( bo jak nie zdasz to wylecisz), która nie jest nam przydatna. Zamiast przygotować nas w konkretnym kierunku, w którym będziemy mogli wykorzystać wiedze, którą zaczerpaliśmy podczas nauki na wyższych uczelniach to oni nam wbijają pobieżnie wiedze ogólną na temat danego działo i dalej z programem. Nie zatrzymujemy się z programem, bo kto się zatrzyma to wyleci.
              Mówią ogółami i lecą dalej z programem.

              Ty wychodząc po 5 latach masz nic tylko świstek papieru. Znasz masz rozległo się wiedze albo wcale jej nie masz na tematy ogólne. Bo na zajęciach zdołałeś tylko pobieżnie je poznać.

              A człowiek, który się tym interesuje, może pić od rana do wieczora, ale gdy przyjdzie np. będzie bawił się na fazie po spaleniu grafiko komputerowo albo będzie sobie bazgrał. I dostanie każdą dobro prace jako architekt lub grafik komputerowy.

              Bo on robi to, co lubi i czego się zdołał nauczyć metoda prób i błędów a ty masz wiedze, który przycisk nacisnąć z książek.



              Wiec mi nie *******, że cokolwiek wiesz na temat nauki.

              Bo ja na twoim miejscu pomyślałbym już teraz czy jesteś mrówko pracującą dla tego sytemu. I robisz i pracujesz by utrzymać rodzinę, bo musisz, czy robisz to, co lubisz. I co osiągnołeś przez kilkanaście lat.


              Ja mogę się założyć, ze połowa ludzi na tym świecie a z 80% Polaków nie jest do końca zadowolona z wszystkiego, co robi, bo to, co robią stawia im pewne ograniczenia boją się ryzyka. I tkwią wiecznie w miejscu.


              A człowiek, który wie, czego chce, nie ma nic startuje od zera. Zawsze do czegoś dojdzie i będzie miał nie jednokrotnie więcej niż człowiek, który zaczął od studiów.


              Wiesz, co ja myślę. Że zamiast poddawać się systemowi I kroczyć ogranymi przez dziadów pradziadów ścieżkami. Zacznij kontrolować swe życie. Bo ja uważam, że np. źle zrobiłem, że poszedłem od razu na studia po maturze. Po maturze każdy powinien zrobić sobie przerwę i popracować. Zobaczyć jak pieniądz zarobiony własnymi rękoma smakuje. Jak się go wydaje.
              Każdy powinien przez min rok po pracować i zorientować się, co go tak naprawdę w życiu interesuje i wtedy zacząć coś robić w tym kierunku albo zacząć prace w tym kierunku albo iść na studia w tym kierunku nie ważne. Ważne jest to, że jak się robi to, co się chce wykonuje się to o wiele lepiej i jak się potrafisz sprzedać to nieważne czy masz szkole czy nie zawsze będziesz miał dobro płatną prace.


              I jeśli lubisz socjologie albo masz chodź odrobinę pojęcia o życiu t przyznasz mi nie ty jeden racje.
              A jeśli wolisz filozofie to kontynuuj temat chętnie w wolnej chwili wejdę z tobą w dyskusję.



              Ps. Wracając do nauki na twoim miejscu jeśli jesteś wieku kiedy się uczysz jeśli dobrego przyszłościowego kierunku nie studiujesz na który jest jak do tej pory zapotrzebowanie. To lepiej rzuć studia i zainwestuj w języki i jakieś szkolenia. Na których będziesz miał praktykę nie teorie. Gdzie uczysz się jednego przedmiotu ale konkret od podszewki tak że w nocy o północy zadzwoni telefon i będziesz potrafił komuś coś wytłumaczyć i nie martwiąc się w jakim języku ktoś do ciebie mówi. A z respectami tu nie wyskakuj, bo na szacunek trzeba zasłużyć. A w moich np. oczach inni zdobywają szacunek ze względu na osobowość, charakter, podejście do życia a nie na kasę w portfelu, papierki itd.

              Ja szacunkiem potrafię obdarzyć ludzi do których ty byś nawet wstydził się podejść


              Napisał EyeOfTheTiger
              juz powiedzialem ze nie chce mi sie ciagnac tematu... możesz zostać kwiaciarką lub murarzem praktykiem ja wolalbym zostać dyrektorem sieci kwiaciarni albo inspektorem budowlanym
              jedni lubią pomarańcze a inni jak im nogi śmierdzą trzeba to uszanować

              Powiem ci że świetlanej przyszłości to ja ci nie wróżę bo z takim podejściem do życia jak ty to za wiele nie osiągniesz. Nawet wygrana w totka z bożą pomoca jeśli wierzysz bo ja np. nie należe do osób wierzących, to ci nic nie pomoże bo nie bedziesz umiał sprzedać tego czym handlujesz.
              0statnio edytowany przez DajMiTęNoc; 05-04-06, 23:02.
              Świat jest komedią dla tych, którzy myślą i tragedią dla tych, którzy czują

              Skomentuj

              • EyeOfTheTiger
                Świętoszek
                • Mar 2006
                • 10

                #82
                Ja tylko twierdzę, że lepiej mieć studia niż ich nie mieć ...a ty dyskutujes zo poziomie nauczania w Polsce. Jak ci to nie odpwoiada to możesz studiować za granicą...

                pewnie, że wazne sa znajomosci ale czasem to za mało...
                Mój kuzyn pracuje na lotnisku..ma tam dobrą posadę i mógłby wkręcić swoich braci ale nie może bo tam minimalne wyksztalcenie to średnie..a oni są po zawodowce ..
                i co z teog ze sa przebojowi , może nie głupi gdy myślą tak jak wy - po co się uczyć ?

                Pewną wiedzę łatwiej jest zdobyć na studiach niż metodą prób i błędów po pijaku

                A jeśli myślisz , że studia to tylko rycie to się myslisz..teraz zastanawiam się czy ty faktycznie studiowałeś keidykolwiek ... bo uczysz się w zasadzie tylkow czasie sesji a caly rok mozesz balować ile tylko chcesz...

                może to jest tylko papierek ale otwiera wiele mozliwosci...

                A co do murzynów to ja tlyko nazywam rzeczy po imieniu i staram sie byc obiektywnym .. sam zamierzam wyjechac bo potrzebuje troche kasy na rozruch interesu i wlasnie..będę myrzynem na obcej ziemi -takie sa realia...trzeba dążyć do celu wszelkimi srodkami

                najlepiej jest siedziec na garnuszku u mamusi..przesiadywac gdzies na lawce pod blokiem i narzekać na "system" ..że to cały świat jest beee a nam się wszystko należy bo jesteśmy przebojowi i inteligentni...
                -a gówno zyczę im wszystkim powodzenia



                to była ostatnia moja wypowiedz... róbcie sobie co chcecie ludziska im mniej wyksztalconych tym lepiej dla mnie więc nie będę nikogo uświadamiał i wyprowadzał z błędu.. chętnie wybije się ponad tych wszystkich przebojowych kreatywnych murarzy, kwiaciarki i stolarzy heh

                Napisał DajMiTęNoc




                Powiem ci że świetlanej przyszłości to ja ci nie wróżę bo z takim podejściem do życia jak ty to za wiele nie osiągniesz. Nawet wygrana w totka z bożą pomoca jeśli wierzysz bo ja np. nie należe do osób wierzących, to ci nic nie pomoże bo nie bedziesz umiał sprzedać tego czym handlujesz.

                Tu cię zaskoczę bo całkiem nieźle mi się powodzi i własnie handlem się zajmuję heh więc moje racje mają odzwierciedlenie w zyciu a jak to jest u ciebie? Piekne słowka prawisz a podejrzewam , ze grzebiesz się w gównie
                0statnio edytowany przez sister_lu; 19-05-09, 19:37.

                Skomentuj

                • nepon
                  Świntuszek
                  • Dec 2005
                  • 46

                  #83
                  DTMN znowu sie uzalasz nad soba ?

                  Juz slyszelismy jak to Cie zycie doswiadczylo, jaki to jestes teraz doswiadczony, ale nadal twkisz w tych samych bledzie: wiesz wszystko najlepiej.

                  Po co studia? Mianowicie osoba idaca na studia rozwija sie dalej, Pan Zenek po zawodowce powtarza jak malpa stale te same czynnosci.

                  Magistrow jest duzo, za duzo, czesc jest po prywatnych, ktorych nie mozna nazwac studiami tylko przechowywalnia ludzi, tam aby dostac 2 trzeba sie naprawde postarac. Co panstwowe to panstwowe.

                  Dalej, rzeczywiscie zgadzam sie z tym, ze na studiach jest masa niepotrzebnych przedmiotow, ale jesli mam o swoim kierunku mowic(informatyka) to uwazam, ze tych kilka odmian matematyki, uczy nas jak myslec logicznie, bo zastosowanie ich w praktyce jest ograniczone do minimum. Wkoncu to w Polsce mamy najlepszych informatykow(ponoc o 30% bija na glowe reszte), a nie tylko webdesign, obsluga aplikacji i grafika komputerowa, bo tak naprawde to sa rzeczy dla "murarzy" a nie informatykow, tutaj nie myslisz tylko robisz to czego sie predzej nauczyles. Dlatego DTMN miales 5 Logika, programowanie to jest esencja informatyki.

                  ...a osoby, ktore powtarzaja, ze studia sa niepotrzebne, to one tak cale zycie beda narzekac, nimi nie ma sie co przejmowac.

                  Wlasnie, jeszcze jedno, rozsmieszyla mnie wypowiedz Łukasza85 "chociaz jedynie moge isc na polibude , ale nie jestem za dobry z matmy".

                  Skomentuj

                  • Łukasz85
                    Seksualnie Niewyżyty
                    • Feb 2006
                    • 374

                    #84
                    Napisał nepon

                    Wlasnie, jeszcze jedno, rozsmieszyla mnie wypowiedz Łukasza85 "chociaz jedynie moge isc na polibude , ale nie jestem za dobry z matmy".


                    A co w tym smiesznego ?? Gdybym byl dobry z matmy , to bym sie przeszedl na wydzial mechanicznyalo elektroniczny.

                    Skomentuj

                    • Włóczykij
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Jun 2005
                      • 301

                      #85
                      Napisał Łukasz85
                      A ja gratuluje etosu madrosci - bo mam papierek
                      Brawa dla tego pana na stojaco
                      nigdzie tak nie pisałem, a więc.... gratuluję jeszcze umiejętności czytania ze zrozumieniem. Czyżby kompleks niższości się odezwał?
                      Chyba tak, skoro dopowiadasz sobie rzeczy, które nigdy nie zostały powiedziane/napisane.

                      Napisał MyszkaZ
                      Szanowny Wloczykiju,
                      Jest to tylko i wylacznie moja subiektywna opinia, pisze bardzo wyraznie o sobie i tym, czego doswiadczylam.

                      NIe powiedzialam ze na studia szkoda bylo mi czasu...

                      Rozumiem co czytam, wydaje mi sie ze nie zrozumiales do konca kontekstu mojej wypowiedzi...bo jak juz wspomnialam - pisalam tylko o sobie. Nigdzie nie zaznaczylam, ze chodzi mi o caloksztalt ludzkosci. Mysle, ze sie mna zgodzisz, ze umiejetnosc zaprezentowania siebie wplywa diametralnie na szanse zdobycia stanowiska.
                      A ja zgodze sie, ze na niektore rozmowy osoby bez papierka nawet nie zaprosza.
                      Problem w tym, ze trzeba wiedziec gdzie mozna aplikowac. Oczywiscie nie dostane pracy jako informatyk tylko ze wzgledu na swoja przebojowosc, ale nie jestem na tyle nierozgarnieta, aby tam wyslac w ogole CV.
                      Ale ja nie miałem Ciebie na myśli. Bardziej tego Łukasza-ileś tam. Ja w zasadzie na początku dyskusji wspomniałem coś, że warto było studia robić, a on zaczął coś bredzić, że ktoś tam bez studiów zarabia dużo - gdzie jak dla mnie nie zmienia to faktu, że studia lepiej mieć niż nie mieć.

                      Napisał a-fly-women
                      Studia może i nie są najważniejsze, ale w dzisiejszych czasach dyplom magistra bardzo sie przydaje. Kilkanaście lat temu było inaczej. Mój Tato skończył zawodówkę (pochodził z bardzo biednej rodziny, gdzie nie było czasu ani pieniędzy na edukację), doszedł do czegoś w życiu, ale zawsze powtarza, że gdyby skończył studia, uniknąłby na pewno wielu błędów. Dlatego myslę, że nie chodzi tu o papierek, ale przede wszystkim o wiedzę.
                      założę się też, że tata powtarzał, że gdyby miał studia, to nie musiałby mieć przęłożonego debila, który szefem jest tylko dlatego, że właśnie ma studia.

                      Więc apel do wszystkich tych co piszą o tym, że liczy się doświadczenie, umiejętności, znajomości i umiejętność zaprezentowania siebie: to wszystko prawda, ale te cechy w połączeniu ze studiami dają JESZCZE WIĘKSZE możliwości. A więc: studia mogą tylko pomóc, raczej nie zaszkodzą.

                      Napisał Łukasz85
                      Wszytko zalezy od pracodawcy , jeden woli miec zoltodziobow i zielonych z papierkami , inni wola miec kogos z doswiadczeniem ze srednim . Jaka jest roznica ? Jak magister sie podszkoly bedzie chcial miec placone za papierek. A ten po sredni dostanie mniej i bedzie happy :]
                      Wbijam w studia :> Stawiam na znajomosci :> A jak to nie wypali to zaczne myslec o zaocznych :> Teraz sram na to
                      coś ci powiem o znajomościach - chyba zgodzisz się ze mną, że żadne znajomości nie pomogą ci w dostaniu zawodowego kierowcy jeśli nie będziesz miał prawa jazdy, czyli tego przysłowiowego papierka. Rozumiesz co mam na myśli?

                      Mojemu koledze pracę załatwiła mama w firmie której ona sama pracuje. Zarabia ok. 5 tys. Jest to po znajomości, ale.... nie dostałby tej roboty, gdyby nie wyższe wykształcenie ekonomiczne i biegła znajomość angielskiego. ROzumiesz już? Że studia przydają się nawet kiedy w grę wchodzą znajomości.

                      Wszytko zalezy od pracodawcy , jeden woli miec zoltodziobow i zielonych z papierkami , inni wola miec kogos z doswiadczeniem ze srednim
                      a dlaczego ktoś z wyższym wykształceniem mialby być zółtodziobem, a ten ze średnim miałby mieć doświadczenie, hę? Skąd takie założenie? Studia kończy się raz, a potem już zdobywasz doświadczenie i szukając pracy jesteś po studiach i z doświadczeniem.

                      Nie każdy kto nie ma studiów jest głąbem, ale każdy kto twierdzi, że szkoda na nie czasu, owszem jest. Jak to wyżej ktoś napisał, że nawet głąby idą na studia, bo wiedzą, ze po nich jest łatwiej, widocznie nie są aż takimi głąbami. TO czy skończą tę uczelnie to inna bajka. Jak ja zaczynałem było nas 180, a kończy nas 40. WIększość głąbów więc odpadła, ale kilku udało się przetrwać Może jednak aż takimi głąbami nie są.

                      Cokolwiek się nie powie - lepiej studia mieć, niż nie mieć. To nie jest tylko papier, przecież w końcu kurna coś się tam dowiedziałem. Kończyłem technikum o tym samym profilu i kurde to było pryszczem w porównaniu do tego, co poznałem na studiach. Jednak coś się nauczyłem....
                      0statnio edytowany przez sister_lu; 19-05-09, 19:37.

                      Skomentuj

                      • glizdziarz
                        Banned
                        • Sep 2005
                        • 1981

                        #86
                        Tak przeglądam wasze wypowiedzi i muszę stwierdzić, że każdy z was ma w jakimś stopniu rację. Nigdzie nie jast napisane ani powiedziane, że studia musi każdy mieć ukończone, i że są one gwarancją sukcesów zawodowych i finansowych. Z drugiej strony ich brak zawęża krąg znajomych i możliwości, co nie oznacza niemożliwości odniesienia sukcesów zawodowych i finansowych. Sam zaliczyłem wszystkie typy szkół od zawodówki aż do polibudy włącznie (obecnie 9 rok z rzędu studiuję) ale mam przyjaciół, którzy edukację ukończyli na szkole zawodowej lub średniej i nie chcą dalej nic w tym kierunku robić, bo to co w zyciu osiągnęli (satyswakcja z pracy i poziom materialny) jest dla nich wystarczające. Z drugiej strony jak patrże na dane zUrzędów Pracy to z roku na rok przybywa najwięcej bezrobotnych po ogólniakach i z wykształceniem wyższym, szczególnie z dziwnych uczelni i kierunków, a ubywa ludzi z solidnym przygotowaniem zawodowym na poziomie zawodówki lub techniku. Łukasz85 wspomniał o spadku poziomu kształcenia. Masz chłopie rację za moich czasów (jeszcze wcześniej niż za twoich) ten poziom był znacznie wyższy, nawet w zawodówce.

                        Skomentuj

                        • a-fly-woman
                          Emerytowany Pornograf
                          • Apr 2005
                          • 1196

                          #87
                          Napisał Włóczykij
                          założę się też, że tata powtarzał, że gdyby miał studia, to nie musiałby mieć przęłożonego debila, który szefem jest tylko dlatego, że właśnie ma studia.
                          Tato sam dla siebie jest szefem, więc to raczej niemożliwe, ale... czysto hipotetycznie pewnie by tak było...
                          Szlachetny człowiek wymaga od siebie. Prostak - od innych.

                          Skomentuj

                          • Łukasz85
                            Seksualnie Niewyżyty
                            • Feb 2006
                            • 374

                            #88
                            Napisał Włóczykij

                            ROzumiesz już? Że studia przydają się nawet kiedy w grę wchodzą znajomości.
                            Rozumiem to od urodzenia , ale to Ty nie rozumiesz meritum tej konwersacji - ze nie w kazdym zawodzie. Majac znajomego , ktory jest szefem firmy transportowej logiczne jest , ze nie zglosze sie do niego jako piekarz .


                            Napisał Włóczykij

                            a dlaczego ktoś z wyższym wykształceniem mialby być zółtodziobem, a ten ze średnim miałby mieć doświadczenie, hę? Skąd takie założenie? Studia kończy się raz, a potem już zdobywasz doświadczenie i szukając pracy jesteś po studiach i z doświadczeniem.
                            Konczac LO umiesz cos ? A konczac technikum masz zawod i srednie. 2 w 1 .


                            Napisał Włóczykij
                            Cokolwiek się nie powie - lepiej studia mieć, niż nie mieć. To nie jest tylko papier, przecież w końcu kurna coś się tam dowiedziałem. Kończyłem technikum o tym samym profilu i kurde to było pryszczem w porównaniu do tego, co poznałem na studiach. Jednak coś się nauczyłem....

                            JEst tu pare osob po studiach , ktore na sile wciskaja , ze lepiej miec papier niz nie . Ale jak narazie to nik nie zaprzecza , ze lepiej go nie miec WTF ? LOL


                            Napisał Włóczykij
                            nigdzie tak nie pisałem, a więc.... gratuluję jeszcze umiejętności czytania ze zrozumieniem. Czyżby kompleks niższości się odezwał?
                            Chyba tak, skoro dopowiadasz sobie rzeczy, które nigdy nie zostały powiedziane/napisane.
                            Nie , to Ty nie umiesz czytac . I to ja gratuluje wyzszosci - bo sie czujesz lepszy od innych .

                            To , ze glaby ida , to chodzilo oto ze dzisiaj studia to nie jest to samo co kiedys . Dzisiaj naprawde jest wiele kierunkow i uczelni , gdzie nie jest trudno i problemem nie jest ukonczenie . Mozna isc na prywatne , za samo siedzenie i placenie dostaniesz papier po 5 latach . Ale nie chodzi oto , bo wiadomo jak na to patrza .

                            Co do studiow i do mnie , to z checia bym poszedl na polibude , ale jak juz napisalem jestem troche za slaby z matmy . A tam matma i fiza to podstawa .
                            No i troche bym sie w****il jak po 5 latach uczenia sie nie dostal bym takiej pracy jaka chce i za ile chce . Widze po znajomych , w urzedach za 1200zl pracuja , siostra szuka pracy i skonczyla jagielonski , najlepsza praca mgr na roku opublikowana w gazecie i jakos nie otwieraja sie przed nia drzwi
                            Studia to nie wszystko , trzeba wybrac dobry kierunek i miec szczescie w dzisiejszych czasach .
                            Twoj kumpel ma 4 tys , gratuluje , bo to ladna wyplata na dzisiejsze czasy , ale inny z roku po ekonomi ma tez tyle ?
                            I miej na uwadze , ze kazdy mieszka w innym miescie i sa to zupelnie inne rynki pracy .
                            0statnio edytowany przez Łukasz85; 06-04-06, 09:50.

                            Skomentuj

                            • MyszkaZ
                              Erotoman
                              • Dec 2005
                              • 535

                              #89
                              Napisał EyeOfTheTiger
                              Yyyyy ja nie wiem jak osoba , która wyjechała do Irlandii robić tam za ******cha może porównywać sie z wyksztalconymi ludźmi. Wiadome, że tam za mycie garów tak samo płacą magistrom jak i głupolom.
                              Dziekuje za podsumowanie....Tak na marginesie, to nie myje garow, mam bardzo dobra prace - administruje system ochronny kilku budynkow. Ale mycie garow nie obraziloby mnie, gdyby za to normalnie placili. Obraza mnie stawka kilku zlotych na godzine dla pracownika w naszym kraju.

                              Napisał EyeOfTheTiger
                              ehhh nie chce się produkować bo pewnie niektórzy bedą mieli problemy z czytaniem

                              peace
                              Przykre jest to, ze umiesz podac argumenty na poparcie swoich przekonan, a na koniec uciekasz sie do obrazania innych.

                              Prawda, swoje zarobki podalam na czas obecny, gdy pracuje za granica. Ale jestem tu zaledwie pol roku. Pracuje od lat 4, i wszystko o czym mowilam dotyczylo sie tego, co robilam bedac w kraju.

                              Musze tez podkreslic, ze podziwiam moich znajomych, ktorzy siedza teraz na studiach, walcza o zaliczenia i lepsza przyszlosc. Mam nadzieje ze nie zawioda sie, gdy rusza na rynek pracy. Poki co, niech robia swoje.

                              I nikt nie powiedzial ze nie ma nic oprocz studiow. Mam kilka szkolen, teraz zaczne kolejne. Rozwijam sie nie tylko zawodowo - i to na wielu plaszczyznach. Mam jasny plan, i realizuje go do tej pory tak, jak chce. I nie uwazam, ze jestem na gorszej pozycji niz Ci, ktorzy pokonczyli uczelnie wyzsze.
                              Even though she seems so high
                              He knows that she can't fly
                              and when she falls out of the sky
                              He'll be standing by

                              Skomentuj

                              • Włóczykij
                                Seksualnie Niewyżyty
                                • Jun 2005
                                • 301

                                #90
                                Konczac LO umiesz cos ? A konczac technikum masz zawod i srednie. 2 w 1 .
                                ale dlaczego zakładasz że absolwent uczelni jest po LO? Ja kończę polibudę i jestem po technikum o tym samym kierunku. Poza tym... nawet ten po LO też w końcu doświadczenie zdobędzie, tylko że to będzie trochę później.


                                JEst tu pare osob po studiach , ktore na sile wciskaja , ze lepiej miec papier niz nie . Ale jak narazie to nik nie zaprzecza , ze lepiej go nie miec WTF ? LOL
                                bo taka prawda, lepiej go mieć, niż nie miec. Masz zawsze wybór. Możesz pracować tam gdzie wymagają średnie i wyższe, a ten co studiów nie ma, może tylko tam gdzie chcą ze średnim.

                                Nie , to Ty nie umiesz czytac . I to ja gratuluje wyzszosci - bo sie czujesz lepszy od innych .
                                chciałbym abyś mi podał jakiś cytat, na podstawie którego zarzucasz mi chamstwo (bo wywyższanie się wykształceniem to chamstwo)

                                To , ze glaby ida , to chodzilo oto ze dzisiaj studia to nie jest to samo co kiedys . Dzisiaj naprawde jest wiele kierunkow i uczelni , gdzie nie jest trudno i problemem nie jest ukonczenie . Mozna isc na prywatne , za samo siedzenie i placenie dostaniesz papier po 5 latach . Ale nie chodzi oto , bo wiadomo jak na to patrza .
                                poziom się obniżył, to fakt. Ale obniżył się tez w technikach i zawodówkach, więc ciągle uczelnia stoi najwyżej jeśli chodzi o poziom wiedzy.

                                Oczywiście zapomniałem dodać najważniejszego - ogromne znaczenie ma również to co się studiowało. Oczywiście, że tych, którzy wybierają sobie socjologię, psychologię, marketing i zarządzanie, najczęściej czeka przekwalifikowanie albo praca w zupełnie innym zawodzie.

                                Nie mam nic do tych kierunków, jednak prawda jest taka, że tylko nielicznym udaje się zdobyć pracę w tych zawodach i jeszcze dobrze zarobić.

                                Co do studiow i do mnie , to z checia bym poszedl na polibude , ale jak juz napisalem jestem troche za slaby z matmy . A tam matma i fiza to podstawa .
                                zgadza się, podstawa. Ale jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedział. ja też orłem z matmy nie byłem, a na pierwszym semestrze bylem zwolniony z egzaminu zarówno z matmy, jak i z fizy. A wiesz jak to osiągnąłem? Poważnie potraktowalem ostrzeżenia i uczyłem się do kartkówek NA BIEŻĄCO przez cały semestr. Nie słuchałem pitolenia, że w czasie studiów trzeba się uczyć tylko przed sesją. Ci co tak myśleli polecieli szybko.

                                Kartkówki w porównaniu z egzaminem były banalne, więc z dziką satysfakcją patrzyłem na tych co sięmęczą z egzaminami.

                                No i troche bym sie w****il jak po 5 latach uczenia sie nie dostal bym takiej pracy jaka chce i za ile chce .
                                skończone studia to dopiero początek. W międzyczasie trzeba się uczyć języka. Po moim kierunku angielskiego chcą WSZĘDZIE, co najwyżej nie zawsze wymagają biegłej znajomości, czasem wystarczy umiejetność czytania z dokumentacji angielskiej.
                                Dobrze też jest, tak jak ja zrobiłem, w czasie piątego roku szukać już pracy. Pierwszą pracę skończyłem i przekazałem temu koledze, który zarobił te 4100 zł. Z pewnych względów nie mogłem tej pracy przyjąć, więc poleciłem kolegę. Niech ma na zdrowie.

                                Od maja zaczynam drugą. jak skończę studia to już w CV walnę, że pracowałem tu i tu, nauczyłem się tego i tego.


                                Widze po znajomych , w urzedach za 1200zl pracuja , siostra szuka pracy i skonczyla jagielonski , najlepsza praca mgr na roku opublikowana w gazecie i jakos nie otwieraja sie przed nia drzwi
                                Studia to nie wszystko , trzeba wybrac dobry kierunek i miec szczescie w dzisiejszych czasach .
                                Szczęście trzeba mieć wszędzie. Ale proste zestawienie: szczęściarz po technikum zdziała mniej, niż szczęściarz po studiach.
                                moi niektórzy znajomi też pracują po urzędach, a inni zarabiają całkiem dobrze. Poza tym pensja to jedna rzecz, ale ja np. wolę projektować sieci elektryczne (po studiach), niż je montować w budynkach (po technikum i zawodówce), nawet gdyby oba stanowiska były płatne po 1200 zł.

                                [quoteTwoj kumpel ma 4 tys , gratuluje , bo to ladna wyplata na dzisiejsze czasy , ale inny z roku po ekonomi ma tez tyle ?
                                I miej na uwadze , ze kazdy mieszka w innym miescie i sa to zupelnie inne rynki pracy .[/QUOTE]

                                niekoniecznie ten z ekonomii ma tyle. Ale wiesz... to, że dzisiaj nie ma, nie oznacza, że nie będzie mial nigdy. Poza tym... odsetek bezrobotnych wśród inżynierów jest najmniejszy.

                                Średnia krajowa w tej chwili to 2200 zł, a średnia pensja inżyniera to 3800 zł (oczywiście należy dodać, że to jest ŚREDNIA, nie oznacza to, że każdy tyle zarabia).

                                ja nigdy nie śmiałem się z nikogo, że studiów nie ma. To ze mnie się śmiano, że idę na studia, bo "na **** to komu potrzebne".

                                Skomentuj

                                Working...