Mówimy jeszcze po polsku ?
Collapse
X
-
-
Ja właśnie staram się tego unikać. Nie krytykuje pozycji ze względu na to żę mi nie przypadły do gustu tylko ze względu na bezużytecznośc ich przerabiania. Natomiast Ty twierdzisz że przykładowe Dziady to arcydzieło bo lietaraturoznawcy tak twierdzą i nie wypada się kłócić, tylko przytakiwać i czytać. A to że całe "dzieło" to jeden wielki bałagan i to już nie szkodzi. Ma się podobać i basta. Więc nie zarzucaj mi że kanon lektur robie pod siebie.
Czytanie ze zrozumieniem intencji autora zdecydowanie nie jest twoją mocna stroną.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Młody, wyjasnienie, czemu Dziady są wartościowe, jeszcze przeczytasz. Ale wybacz, teraz nieco istotniejsze są dla mnie trzy egzaminy w przyszłym tygodniu, niż uzupełnianie luk w Twojej edukacji.Skomentuj
-
Ja właśnie staram się tego unikać. Nie krytykuje pozycji ze względu na to żę mi nie przypadły do gustu tylko ze względu na bezużytecznośc ich przerabiania. Natomiast Ty twierdzisz że przykładowe Dziady to arcydzieło bo lietaraturoznawcy tak twierdzą i nie wypada się kłócić, tylko przytakiwać i czytać. A to że całe "dzieło" to jeden wielki bałagan i to już nie szkodzi. Ma się podobać i basta. Więc nie zarzucaj mi że kanon lektur robie pod siebie.Gurgun - jaki jest każdy widziSkomentuj
-
To własnie nazywam wyrobieniem czytelniczym, które potrzebne jest dla odczuwania pełnej przyjemności z lektury.Obecnie funkcjonuje na ateista.plSkomentuj
-
Napisał ĆwierćnutaMam dziwne wrażenie, że uroiłeś sobie, że materiał języka polskiego jest niezwykle szeroki, a to g... prawda. Może spędź tydzień na uczelni humanistycznej i zobaczysz, co to są lektury?Skomentuj
-
A zadawaj do woli drażliwe pytania - jak już pisałam, nie studiuję polonistyki...Skomentuj
-
A to przepraszam. A jak to w takim razie jest na Twoim kierunku? Też jest taki ogrom lektur? Pewnie tak. A skoro tak, to czy przeciętny student na Twoim kierunku czyta je wszystkie i czyta je w całości? A jeśli nie, to jak sobie z tym radzi?Skomentuj
-
Chlopak mojej kolezanki, ktory studiowal polonistyke, dzielil sie lekturami z ludzmi z grupy - kazdy 'cos' tam czytal, potem DOBRZE to opracowywal i do przodu.Skomentuj
-
"Nad Niemnem" (jak każdą inną książkę) można czytać na wiele sposobów. Przy każdym kolejnym podejściu zwraca się uwagę na inne szczegóły. Ma na to też wpływ osobowość czytelnika, jego własne doświadczenie życiowe, wcześniejsze kontakty z literaturą, wiedza w zakresie opisywanej tematyki, etc.
To własnie nazywam wyrobieniem czytelniczym, które potrzebne jest dla odczuwania pełnej przyjemności z lektury.
Sławetne opisy przyrody zawarte w tejże lekturze przytłoczyły mnie swoją drobiazgowością, obraz malowany słowami autorki znużył, zniechęcił w pewien sposób, podobnie jak powolność akcji. Bohatyrowicze jakoś nie przemówili do mnie, tak jak zapewne życzyłaby tego sobie sama autorka. I nie wiem, czy kiedykolwiek przemówią, może w następnej dekadzie, bo na pewno nie w najbliższym czasie.
Poza tym dyskusja tycząca się poprawnej polszczyzny zeszła ze swych torów zahaczając o literaturę i tu pojawia się ciekawy przykład. Osoba reprezentująca nas jako naród również może się poszczycić dobrą znajomością dziedzictwa polskiej literatury, a konkretnie poezji. Ech, spieprzaj dziadu...
Młody: ,,Taa, super każdy by wcisnął na siłe innym coś co jemu się podobało."
No koments. Wciskać na siłę to można buty o trzy numery za małe, a to było jedynie zdanie wyrażające życzenie, nierzeczywiste do tego. Aczkolwiek sądzę, iż ta książeczka przypadłaby Ci prędzej do gustu niż te siermiężne ,,Dziady".0statnio edytowany przez Gość; 23-06-09, 19:39.Skomentuj
-
Jeszcze nigdy nie udzielałam się w tymże wątku, ale postanowiłam to zmienić.
Czy mówimy jeszcze po polsku? Moja opinia na ten temat nie jest jednoznaczna.
Z jednej strony ojczystego języka broni dość pokaźna grupa językowych purystów, np. nauczyciele, wykładowcy itp.
Z drugiej zaś strony, niektóre grupy promują słownictwo zaczerpnięte głównie z kultury Zachodu. Mam tu na myśli przede wszystkim młodzież, która nie zgłębiwszy tajników własnego języka, stosuje obce zamienniki oraz media, imające się osobliwych zwrotów np."natargetować".
Kiedyś pewien starszy człowiek powiedział mi, iż abiturient, powinien umieć posługiwać się piękną polszczyzną. Zgadzam się z tym w pełni. Dlaczego jednak odbiega to od rzeczywistości? Generalnie trudno odpowiedzieć mi na to pytanie. Przecież młodzież ma obecnie doskonały dostęp do edukacji. Wniosek nasuwa mi się tylko jeden. Paradoksalnie, wraz z rozwojem technologii oraz rozwojem ogólnospołecznym, ludzkość ubożeje intelektualnie. Nie chcę generalizować, ale w większości tak jest. Ot, taka dygresja
Zapomniałabym. Zastanawia mnie jeszcze jeden aspekt. Ludzie teraz władają wieloma językami, przechwalają się ich znajomością, a jeżeli chodzi o język ojczysty, posiadają jedynie elementarną wiedzę o nim i stosują tylko podstawowe zwroty w codziennej komunikacji. (Oczywiście nie tyczy się to do ogółu.)0statnio edytowany przez satanka; 25-06-09, 16:01.Skomentuj
-
Skomentuj
-
-
-
Edukacja moze i cos ma do tego ale glowny czynnik to subkultury, slang itp, rozwijajaca sie technika powstaja nowe slowa i nazwy. jezyk polski sie przeistacza, unowoczewsnia..."Lepiej byc najglupszym wsrod madrych niz najmadrzejszym wsrod glupich" - jaka szkoda ze wiekszosc ludzi chce byc najmadrzejsza....Skomentuj
Skomentuj