W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Mówimy jeszcze po polsku ?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Rojza Genendel

    Pani od biologii
    • May 2005
    • 7704

    Napisał mlody969
    Bo to fajny kanon lektury mamy w którym jakieś romansidła są.
    Czytanie ze zrozumieniem intencji autora zdecydowanie nie jest twoją mocna stroną.
    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

    Skomentuj

    • Dareios
      Gwiazdka Porno
      • Jan 2006
      • 1959

      Ja właśnie staram się tego unikać. Nie krytykuje pozycji ze względu na to żę mi nie przypadły do gustu tylko ze względu na bezużytecznośc ich przerabiania. Natomiast Ty twierdzisz że przykładowe Dziady to arcydzieło bo lietaraturoznawcy tak twierdzą i nie wypada się kłócić, tylko przytakiwać i czytać. A to że całe "dzieło" to jeden wielki bałagan i to już nie szkodzi. Ma się podobać i basta. Więc nie zarzucaj mi że kanon lektur robie pod siebie.

      Czytanie ze zrozumieniem intencji autora zdecydowanie nie jest twoją mocna stroną.
      Nad niemnem jest nudne jak flaki z olejem. Z tego co napisałaś wnioskuję że aby było to jakoś do przetrwania trzeba mieć "odpowiednie" podejście. A to odpowiednie podejście w Twoim wypadku to czytanie jako romansu. Więc pisze, mamy taki fajny kanon lektur że trzeba kombinować żeby przeczytać niektóre pozycje. O to mi chodziło a nie że Nad Niemnem to romans. Bo co to za romans bez seksu?
      Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.

      Skomentuj

      • Ćwierćnuta
        Emerytowany PornoGraf
        • Feb 2009
        • 1870

        Młody, wyjasnienie, czemu Dziady są wartościowe, jeszcze przeczytasz. Ale wybacz, teraz nieco istotniejsze są dla mnie trzy egzaminy w przyszłym tygodniu, niż uzupełnianie luk w Twojej edukacji.
        Ssanie na czekanie.

        Skomentuj

        • Gurgun
          Erotoman
          • Feb 2009
          • 707

          Napisał mlody969
          Ja właśnie staram się tego unikać. Nie krytykuje pozycji ze względu na to żę mi nie przypadły do gustu tylko ze względu na bezużytecznośc ich przerabiania. Natomiast Ty twierdzisz że przykładowe Dziady to arcydzieło bo lietaraturoznawcy tak twierdzą i nie wypada się kłócić, tylko przytakiwać i czytać. A to że całe "dzieło" to jeden wielki bałagan i to już nie szkodzi. Ma się podobać i basta. Więc nie zarzucaj mi że kanon lektur robie pod siebie.
          Specjaliści oceniają "Dziady" za książkę wartościową i mają ku temu przywilej gdyż są specjalistami. Natomiast Ty możesz je lubić, albo i nie - Twoje prawo, którego Ci nikt nie odbierze.
          Gurgun - jaki jest każdy widzi

          Skomentuj

          • Rojza Genendel

            Pani od biologii
            • May 2005
            • 7704

            Napisał mlody969
            Nad niemnem jest nudne jak flaki z olejem. Z tego co napisałaś wnioskuję że aby było to jakoś do przetrwania trzeba mieć "odpowiednie" podejście.
            "Nad Niemnem" (jak każdą inną książkę) można czytać na wiele sposobów. Przy każdym kolejnym podejściu zwraca się uwagę na inne szczegóły. Ma na to też wpływ osobowość czytelnika, jego własne doświadczenie życiowe, wcześniejsze kontakty z literaturą, wiedza w zakresie opisywanej tematyki, etc.
            To własnie nazywam wyrobieniem czytelniczym, które potrzebne jest dla odczuwania pełnej przyjemności z lektury.
            Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

            Skomentuj

            • e-rotmantic
              Perwers
              • Jun 2005
              • 1556

              Napisał Ćwierćnuta
              Mam dziwne wrażenie, że uroiłeś sobie, że materiał języka polskiego jest niezwykle szeroki, a to g... prawda. Może spędź tydzień na uczelni humanistycznej i zobaczysz, co to są lektury?
              Zadam drażliwe pytanie. Czy z ręką na sercu możesz powiedzieć, że przeciętny student polonistyki czyta wszystkie te lektury i czyta je w całości? A jeśli nie, to w jaki sposób sobie radzi?

              Skomentuj

              • Ćwierćnuta
                Emerytowany PornoGraf
                • Feb 2009
                • 1870

                A zadawaj do woli drażliwe pytania - jak już pisałam, nie studiuję polonistyki...
                Ssanie na czekanie.

                Skomentuj

                • e-rotmantic
                  Perwers
                  • Jun 2005
                  • 1556

                  Napisał Ćwierćnuta
                  A zadawaj do woli drażliwe pytania - jak już pisałam, nie studiuję polonistyki...
                  A to przepraszam. A jak to w takim razie jest na Twoim kierunku? Też jest taki ogrom lektur? Pewnie tak. A skoro tak, to czy przeciętny student na Twoim kierunku czyta je wszystkie i czyta je w całości? A jeśli nie, to jak sobie z tym radzi?

                  Skomentuj

                  • B@RM@N
                    Seksualnie Niewyżyty
                    • May 2006
                    • 219

                    Chlopak mojej kolezanki, ktory studiowal polonistyke, dzielil sie lekturami z ludzmi z grupy - kazdy 'cos' tam czytal, potem DOBRZE to opracowywal i do przodu.

                    Skomentuj

                    • Nilieth

                      Napisał Rojza Genendel
                      "Nad Niemnem" (jak każdą inną książkę) można czytać na wiele sposobów. Przy każdym kolejnym podejściu zwraca się uwagę na inne szczegóły. Ma na to też wpływ osobowość czytelnika, jego własne doświadczenie życiowe, wcześniejsze kontakty z literaturą, wiedza w zakresie opisywanej tematyki, etc.
                      To własnie nazywam wyrobieniem czytelniczym, które potrzebne jest dla odczuwania pełnej przyjemności z lektury.
                      Przyznam szczerze, że poległam przy tej pozycji. Po pierwszym tomie jakoś ,,niechcący" zapomniałam pójść do biblioteki po kolejny. Nie wiem, nie dałam rady, zabrakło ochoty, zainteresowania, chęci poznania końca rozpoczętej historii.

                      Sławetne opisy przyrody zawarte w tejże lekturze przytłoczyły mnie swoją drobiazgowością, obraz malowany słowami autorki znużył, zniechęcił w pewien sposób, podobnie jak powolność akcji. Bohatyrowicze jakoś nie przemówili do mnie, tak jak zapewne życzyłaby tego sobie sama autorka. I nie wiem, czy kiedykolwiek przemówią, może w następnej dekadzie, bo na pewno nie w najbliższym czasie.

                      Poza tym dyskusja tycząca się poprawnej polszczyzny zeszła ze swych torów zahaczając o literaturę i tu pojawia się ciekawy przykład. Osoba reprezentująca nas jako naród również może się poszczycić dobrą znajomością dziedzictwa polskiej literatury, a konkretnie poezji. Ech, spieprzaj dziadu...



                      Młody: ,,Taa, super każdy by wcisnął na siłe innym coś co jemu się podobało."

                      No koments. Wciskać na siłę to można buty o trzy numery za małe, a to było jedynie zdanie wyrażające życzenie, nierzeczywiste do tego. Aczkolwiek sądzę, iż ta książeczka przypadłaby Ci prędzej do gustu niż te siermiężne ,,Dziady".
                      0statnio edytowany przez Gość; 23-06-09, 19:39.

                      Skomentuj

                      • satanka
                        Ocieracz
                        • Feb 2009
                        • 159

                        Jeszcze nigdy nie udzielałam się w tymże wątku, ale postanowiłam to zmienić.
                        Czy mówimy jeszcze po polsku? Moja opinia na ten temat nie jest jednoznaczna.
                        Z jednej strony ojczystego języka broni dość pokaźna grupa językowych purystów, np. nauczyciele, wykładowcy itp.
                        Z drugiej zaś strony, niektóre grupy promują słownictwo zaczerpnięte głównie z kultury Zachodu. Mam tu na myśli przede wszystkim młodzież, która nie zgłębiwszy tajników własnego języka, stosuje obce zamienniki oraz media, imające się osobliwych zwrotów np."natargetować".

                        Kiedyś pewien starszy człowiek powiedział mi, iż abiturient, powinien umieć posługiwać się piękną polszczyzną. Zgadzam się z tym w pełni. Dlaczego jednak odbiega to od rzeczywistości? Generalnie trudno odpowiedzieć mi na to pytanie. Przecież młodzież ma obecnie doskonały dostęp do edukacji. Wniosek nasuwa mi się tylko jeden. Paradoksalnie, wraz z rozwojem technologii oraz rozwojem ogólnospołecznym, ludzkość ubożeje intelektualnie. Nie chcę generalizować, ale w większości tak jest. Ot, taka dygresja

                        Zapomniałabym. Zastanawia mnie jeszcze jeden aspekt. Ludzie teraz władają wieloma językami, przechwalają się ich znajomością, a jeżeli chodzi o język ojczysty, posiadają jedynie elementarną wiedzę o nim i stosują tylko podstawowe zwroty w codziennej komunikacji. (Oczywiście nie tyczy się to do ogółu.)
                        0statnio edytowany przez satanka; 25-06-09, 16:01.

                        Skomentuj

                        • Rojza Genendel

                          Pani od biologii
                          • May 2005
                          • 7704

                          Napisał satanka
                          Przecież młodzież ma obecnie doskonały dostęp do edukacji.
                          Moim zdaniem bardziej tutaj chodzi o poziom tej edukacji- o czym chyba najlepiej świadczy poziom matury...
                          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                          Skomentuj

                          • satanka
                            Ocieracz
                            • Feb 2009
                            • 159

                            Generalnie masz rację. Maturę z polskiego są w stanie zdać nawet półanalfabeci...

                            Skomentuj

                            • Xenon
                              Perwers
                              • Feb 2009
                              • 1112

                              Jeszcze weźmy pod uwagę, kto te matury układa.
                              A może po prostu będę... lamusę!

                              Skomentuj

                              • grrr
                                Erotoman
                                • Mar 2007
                                • 368

                                Edukacja moze i cos ma do tego ale glowny czynnik to subkultury, slang itp, rozwijajaca sie technika powstaja nowe slowa i nazwy. jezyk polski sie przeistacza, unowoczewsnia...
                                "Lepiej byc najglupszym wsrod madrych niz najmadrzejszym wsrod glupich" - jaka szkoda ze wiekszosc ludzi chce byc najmadrzejsza....

                                Skomentuj

                                Working...