Sama wpisuję się w teorię zapitego, bo niedawno jeszcze jak widziałam dzieci to chciałam uciekać, teraz w sumie też nie jest tak, że mnie do nich ciągnie, ale wiem, że chciałabym za jakiś czas mieć swoje.
Jednak szanuję osoby, które temat dziecka przemyślały, jeśli nie chcą to nie będą mieć i nie dają się presji społeczeństwa jako ogółu czy chociażby najbliższej rodziny i znajomych. Nie ma nic gorszego niż rodzic żałujący swojej decyzji/wpadki, bo nieszczęśliwy rodzic to też nieszczęśliwe dziecko.
Jednak szanuję osoby, które temat dziecka przemyślały, jeśli nie chcą to nie będą mieć i nie dają się presji społeczeństwa jako ogółu czy chociażby najbliższej rodziny i znajomych. Nie ma nic gorszego niż rodzic żałujący swojej decyzji/wpadki, bo nieszczęśliwy rodzic to też nieszczęśliwe dziecko.
Skomentuj