Niby wolałbym syna, jak wielu facetów...
Kiedyś tak sądziłem, że uszkodzenia, którym podlega syn, są łatwe do naprawienia na ostrym dyżurze przy użyciu nici chirurgicznych i szyny Kramera
Natomiast córka - "zbałamucił i porzucił", "nikt mnie nie kocha", "koleżanki to a to" - rany są poważniejsze i dłużej się goją.
Ale to stereotypy, faceci też mogą być bardzo dotkliwie zranieni psychicznie, to raz, a jeżeli chodzi o uczestnictwo w męskich zajęciach, to też różnie bywa, facet może być pierdołowatą mimozą snującą się jak smród po gaciach, a córka jeździć na polowania i wybijać zęby każdemu, kto by spróbował macać
Co do samych dzieci, to nawet lubię, ale jak przestają być "dzieckiem-tobołkiem", a najlepiej, gdy mówią składnie i mają jakieś zainteresowania, że można pogadać jak z małym dorosłym
Kiedyś tak sądziłem, że uszkodzenia, którym podlega syn, są łatwe do naprawienia na ostrym dyżurze przy użyciu nici chirurgicznych i szyny Kramera
Natomiast córka - "zbałamucił i porzucił", "nikt mnie nie kocha", "koleżanki to a to" - rany są poważniejsze i dłużej się goją.
Ale to stereotypy, faceci też mogą być bardzo dotkliwie zranieni psychicznie, to raz, a jeżeli chodzi o uczestnictwo w męskich zajęciach, to też różnie bywa, facet może być pierdołowatą mimozą snującą się jak smród po gaciach, a córka jeździć na polowania i wybijać zęby każdemu, kto by spróbował macać
Co do samych dzieci, to nawet lubię, ale jak przestają być "dzieckiem-tobołkiem", a najlepiej, gdy mówią składnie i mają jakieś zainteresowania, że można pogadać jak z małym dorosłym
Skomentuj