Nie to ładne, co się świeci, ale, co się komu podoba.
Sam też miałem problem z wagą 185/105kg, a w półtora roku spadło na 91. I to wieku ok. 60. Trzeba było wsiąść na rower, czy pójść na basen 3xtyg. po godzinie i bez specdiety się obyło. Teraz znów trochę przybyło, ale praca siedząca i totalny brak czasu na sport. Codziennie chodzę 3 km, ale to mało. Życie zmusza do poświęcania czasu na to, co jest w danej chwili ważne. Uważam, co jem i ile, ale nie zawsze można zachować wagę. Na kondycję nie narzekam, przejechać na rowerze 30 km to pikuś dla mnie, choć mam już powyżej 63 lat. Nie użalam się, bo jestem urodzonym optymistą. Nie zawsze życie pisze scenariusze najlepsze dla nas. Pozdrawiam wszystkich
Sam też miałem problem z wagą 185/105kg, a w półtora roku spadło na 91. I to wieku ok. 60. Trzeba było wsiąść na rower, czy pójść na basen 3xtyg. po godzinie i bez specdiety się obyło. Teraz znów trochę przybyło, ale praca siedząca i totalny brak czasu na sport. Codziennie chodzę 3 km, ale to mało. Życie zmusza do poświęcania czasu na to, co jest w danej chwili ważne. Uważam, co jem i ile, ale nie zawsze można zachować wagę. Na kondycję nie narzekam, przejechać na rowerze 30 km to pikuś dla mnie, choć mam już powyżej 63 lat. Nie użalam się, bo jestem urodzonym optymistą. Nie zawsze życie pisze scenariusze najlepsze dla nas. Pozdrawiam wszystkich
Skomentuj