Jak znaleźć seks w necie?

[paffcio]

heh a ten leniwy smoluszek nadal wmawia innym kompleksy.
Ach zapomniałem, on przecież biega w ekipie

[znowuzapilem]

Jesteś lepszy.

Napisz coś czego nie wiem

[Kalilah]

- po pierwsze - jak to o czym piszesz ma się do moich reakcji? Gdzieś tak z połowa ludzi w tym temacie oprócz rzekomej 'pomocy' stara mi się w mniej lub bardziej subtelny pomóc dowalić jakby to miało pomagać. Więc co? Mam na to nie reagować i uważać że wszystko jest w porządku? No hello..

Bo robisz z siebie sam ofiarę losu, tym samym jesteś łatwym tematem do wszelkich żartów. To brutalne, ale taka prawda. Ważne jest też to, że nikt nie jechał Ci tak po prostu jako sztuka dla sztuki, często po prostu krytykę odbierasz jako atak, a w ten sposób nie da się dyskutować.

- po drugie - tak - w największym skrócie jest mi źle więc trudno żebym tryskał optymizmem itepe, więc sorry to, że teraz akurat nie pokazuję siebie w tym temacie z najlepszej strony nie znaczy, że takiej nie mam...

Tego o Tobie nie wiemy, nie dajesz się poznać od pozytywnej strony, tym samym... możesz pogrzebać swoje szanse u kobiet na tym forum, jeśli chciałbyś szukać. Pozostaje mieć nadzieję, że gdzieś indziej będziesz prezentował się jako osoba lepiej nastawiona do życia.
Nikogo nie wyrwiesz na współczucie, wszak nie szukasz Matki Teresy.

[Kalilah]

Wiem, że nie. Ale pogrzebał sobie szanse już tak ogólnie. Czytałam też wątek dla dziewic i prawiczków. A można było zacząć lepiej i może ktoś by się odezwał

[znowuzapilem]

O dżizas - a co ja niby złego w tamtym wątku napisałem? Serio - nie wiem co wam tam nie pasowało a piszecie o tym któryś raz.

Poza tym Kalilah - o co chodzi z tym robieniem z siebie ofiary losu? Skoro źle zacząłem to jak niby byłoby dobrze? Mówisz o krytyce - a co to za konstruktywna krytyka gdzie wytyka mi się bycie prawiczkiem 'bo tak' i traktowane jest to jako jedyny i największy zarzut wobec mnie?

I to jest właśnie sedno Twojego problemu. Wszyscy widzą że z Tobą jest coś nie tak prócz Ciebie.

Czego od nas oczekujesz? Czego od życia oczekujesz? Tylko seksu czy także związku?

[Kalilah]

Poza tym Kalilah - o co chodzi z tym robieniem z siebie ofiary losu? Skoro źle zacząłem to jak niby byłoby dobrze? Mówisz o krytyce - a co to za konstruktywna krytyka gdzie wytyka mi się bycie prawiczkiem 'bo tak' i traktowane jest to jako jedyny i największy zarzut wobec mnie?

Pisałam Ci wcześniej, inne nastawienie. Od początku na wszystko narzekasz. Mam wrażenie, że Ty nawet nie czytasz co do Ciebie piszemy.

solstafir - z natury jestem raczej optymistką, tyle że przypadek dość trudny i nie chce się reformować.

[znowuzapilem]

Nie, Owieczka po prostu wsadziła kij w mrowisko (forumową zgraną ekipe) i tak to działa że wszyscy będą gryźć bo się znają lubią i bronią swojego terenu. Tak to działa. Ten mechanizm nie raz już tu się ukazywał.

[Kalilah]

Ona ma na myśli że masz być "optymistycznie" nastawiony do jej poleceń yyyy tzn rad.

Dokładnie Chociaż uważam, że lepsze były rady ZZ, Ajsa czy Dajki Ale nie chciałam ich kopiować

[znowuzapilem]

Chyba tym bardziej powinna doradzać. To się nazywa doświadczenie.

[Kalilah]

Jeśli to do mnie (nie jestem jeszcze po rozwodzie) to nie jest to temat o związkach. Mówimy tu jak ma kogoś poznać. Jesteśmy przy pierwszym etapie relacji między ludźmi. Tu akurat mam doświadczenie i czuję się kompetentna aby się wypowiadać w tym temacie.
Co do rozwodu, przez który niebawem będę przechodzić: wiem jakie błędy popełniliśmy w związku, nauczyłam się co robić aby ich więcej nie popełniać.

[znowuzapilem]

Dlaczego nie masz znajomych?

[Kalilah]

dajka? Na post dajki odpisałem - proponowała mi wyjścia, wypady ze znajomymi, imprezy - mówiłem w poście że za typowymi imprezami nie przepadam a znajomych nie mam więc wyjścia czy inne wypady też nie wchodzą w grę.

Ok, chyba ZZ rzeczywiście się nie rozpisywał w tym temacie, już mi się jego rady z innego tematu zassały

To, że Tobie nasze rady nie odpowiadają to jest zupełnie inna historia, my się staramy, a zarzucasz nam coś innego.

[znowuzapilem]

Jacyś tam byli na poziomie szkoły średniej/czasach po szkole średniej ale dosyć szybko każdy poszedł w swoją stronę i kontakty się zerwały.

Wydaje mi się że ów znajomi mają dobry kontakt a z ekipy jedynie Ty zostałeś odsunięty.

Nie czujesz się źle że zamiast siedzieć przy piwie czy blancie grając w xboxa z kumplami w piątkowy wieczór siedzisz na forum i słuchasz rad?

[DSD]

Miałem takie same problemy jak Ty i (znacznie) więcej latek. Co mogę poradzić? Więcej dystansu do samego siebie i więcej żartów. Ludzie wybaczą Ci wiele - brzydotę, ubóstwo, gafy, zdrady, głupotę, dziwactwa. Najtrudniej jest im zaakceptować narzekanie. Okrutne ale prawdziwe, nawet jeśli uważasz że masz uzasadnione powody do narzekania.

[Zebraa]

nie masz znajomych, wszyscy sa zli, tylko ty jeden poszkodowany ze nie umiesz dupy ruszyc i isc się zabawić na miejscowej potancówce.
żałosny jesteś.

takie podejscie widać na pierwszy rzut oka albo po zamienieniu z facetem dwóch zdań.

polecam psychoterapeute albo dobry w******* jak wolisz...


jestes po prostu nieatrakcyjny w kazdym calu. nie dziw ze nie masz nikogo do zaruchania.

a ci wszyscy inni widać coś mają w sobie. w wygladzie, w gatce, w gaciach. to ze ty tego nie widzisz potwierdza że jesteś żałosny, bo nie umiesz uczyć się na sukcesach i błędach innych