Nie ma jak to przewaga intelektualna dorosłych nad dziećmi...
Może ja po prostu jestem z tych bardziej cierpliwych.
Z dziećmi powyżej 5-6 roku życia (chyba, że te młodsze też są kumate już) mam spoko kontakt i zazwyczaj jakieś zagadanie, wydurnianie się czy zwykła głupia mina wystarczy (bo wszyscy dorośli są tak potwornieee nuuuudni, że czasami zachowanie się jak dziecko załatwia sprawę ).
Może ja po prostu jestem z tych bardziej cierpliwych.
Z dziećmi powyżej 5-6 roku życia (chyba, że te młodsze też są kumate już) mam spoko kontakt i zazwyczaj jakieś zagadanie, wydurnianie się czy zwykła głupia mina wystarczy (bo wszyscy dorośli są tak potwornieee nuuuudni, że czasami zachowanie się jak dziecko załatwia sprawę ).
Skomentuj