W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Zmiana nazwiska po ślubie

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Gurgun
    Erotoman
    • Feb 2009
    • 707

    #76
    Pamiętajmy, że jest również taka możliwość, że po ślubie to mężczyzna zmienia nazwisko, albo się małżonkowie wymieniają, tj żona ma byłe nazwisko męża i vice versa.

    Dziwne, że incest66666 nie uważa, że małżeństwo niepełne jeśli to on nie zmieni nazwiska
    Gurgun - jaki jest każdy widzi

    Skomentuj

    • Kropla Seksu

      #77
      jak bede brala slub to chce miec nazwisko dwuczlonowe moje i meza ,u mnie w rodzinie kazda kobieta tak ma

      Skomentuj

      • Ćwierćnuta
        Emerytowany PornoGraf
        • Feb 2009
        • 1870

        #78
        Gurgun, a to swoją drogą
        Jak moja ciocia wychodziła za mąż, to każde z nich przyjęło podwójne nazwisko. I to mi się najbardziej podoba - facet pokazuje, że tak kocha żonę, że "nie uwłacza mu" tak "niemęski czyn" jak noszenie nazwiska żony. I z dumą nosi podwójne.
        Ssanie na czekanie.

        Skomentuj

        • Kropla Seksu

          #79
          no to jest fajny gest ze strony mezczyzny
          ale np ja wolalabym miec dwuczlonowe ale jako ze mam dluzsze imie i nazwisko to moze tylko meza, zobacze... do slubu jeszcze mam bardzo duzo czasu ;]

          Skomentuj

          • dooley
            Świętoszek
            • Feb 2009
            • 35

            #80
            zachowam swoje
            ______________________________
            Свобода - это то, что у меня внутри

            Skomentuj

            • curious
              Erotoman
              • Feb 2009
              • 562

              #81
              Ja z chęcią pozbędę się swojego, bo jest za długie
              ...I dobry Boże spraw...
              żeby te wszystkie kalorie poszły mi w cycki..."

              Skomentuj

              • incest666
                Seksualnie Niewyżyty
                • Aug 2006
                • 241

                #82
                Napisał Gurgun
                (...) Dziwne, że incest66666 nie uważa, że małżeństwo niepełne jeśli to on nie zmieni nazwiska
                Posłużyłem się konkretnym przykładem, by pokazać, jak to czasem bywa. Nie jest to wszak regułą.
                Nie jestem tradycjonalista i nie wysyłam na drzewo.
                Żyjemy wszak w takiej kulturze, że to kobieta zmienia nazwisko
                lub zostawia swoje, jeśli jest np. rodowe albo tata ma Polsat.
                Inna praktyka jest odstępstwem od reguły
                i tu nie cec***ę, czy dobra, czy też złą. Your choice.
                ĆwierćNutko - w wieku 19 lat chciałem zmieniać nazwisko, nienawidziłem połowy skorumpowanego świata i definicja własnego "ja" opierała się na podobnych do Twoich deklaracji. Jeśli Twoja decyzja okrzepnie i za 10 lat będziesz tkwiła przy swoim, nie raniąc czy tracąc nikogo waznego i bliskiego,
                to będzie oznaczać, że to nie była fanaberia, 3-dniowa rewolucja i manifest małoletniej buntowniczki,
                lecz krok we właściwym kierunku.
                co Krzyś miał na myśli, gdy kolega mu mówił: CIĄK PYTE?

                Skomentuj

                • Sajana
                  Perwers
                  • Mar 2009
                  • 852

                  #83
                  Napisał curious
                  Ja z chęcią pozbędę się swojego, bo jest za długie
                  moje jest długie, Jego jest długie, do tego podobnie brzmiące, dlatego dwuczłonowe odpada.
                  Kiedyś nie chciałam zmieniać, ale teraz mi wszystko jedno, chyba bym zmieniła; poza tym mam brata, a on syna więc póki co ród przedłużony na jakiś czas
                  Możesz czuć się nieszczęśliwy z wielu powodów, ale nie potrzebujesz powodu, żeby być szczęśliwym.

                  Skomentuj

                  • Jacenty
                    Emerytowany PornoGraf
                    • Jul 2006
                    • 1545

                    #84
                    Napisał ...
                    ... I co, wracamy na drzewka, bo tak było kiedyś? A zerwać z głupim zwyczajem się nie godzi?
                    Co jest w tym głupiego? Takie a nie inne zwyczaje wykuto w ogniskach dziejów i nie są to fanaberie czy głupie zachcianki, po prostu przyjęło się stosować dla małżeństw wspólne nazwisko z czysto praktycznych względów. Kiedy się mówi, Państwo Pipikiewiczowie, to z góry wiadomo, że chodzi o małżeństwo, ale kiedy przedstawisz Panią Suchodolską i Pana Pipkiewicza to z założenia traktuje się ich jako obce sobie osoby, chociaż są małżeństwem, każde ze swoim nazwiskiem. Fakt zawarcia małżeństwa oznacza to, że dwoje ludzi chce być razem i tworzyć rodzinę, a rodzina to jedność, nie dwie indywidualności. Wg mnie fakt pozostania przy swoim nazwisku jest pewnego rodzaju demonstracją niezależności i próbą pokazania dominacji swojego ja. Przyjęło się tradycyjnie, że to kobieta przyjmuje nazwisko męża, ale to bez znaczenia, kto przyjmie czyje, przyjęcie nazwiska oznacza akceptację tej drugiej osoby.
                    Skoro coś funkcjonuje z dobrym skutkiem od X lat, to dlaczego trzeba to negować z uzasadnieniem, bo to przestarzałe? Jeżeli coś zmieniać to tylko w taki sposób, że zastępujemy coś nieefektywnego czymś lepszym, wygodniejszym, nowocześniejszym, czyli czymś co ułatwia i usprawnia nam poruszanie się w danej dziedzinie. Nie bardzo rozumię uzasadnienie typu: bo to stare i niemodne.
                    Tradycja to coś, dzięki czemu pojedyncze grupki osobników tworzą społeczeństwo, a kultywowanie tradycji oznacza utożsamianie się z danym społeczeństwem. Oczywiście zawsze znajdzie się buntownik, któremu nie podoba się zastana sytuacja i będzie próbował z nią walczyć. W takim wypadku równie dobrze można rzucić tezę, że po co uczyć języka polskiego, jest stary, skomplikowany i nie da się nim dogadać na całym świecie. Zastąpmy go angielskim.
                    0statnio edytowany przez Jacenty; 16-04-09, 16:50.
                    Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                    Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                    Skomentuj

                    • curious
                      Erotoman
                      • Feb 2009
                      • 562

                      #85
                      Napisał Sajana
                      poza tym mam brata, a on syna więc póki co ród przedłużony na jakiś czas
                      No i to jest kolejny argument, ja też mam brata, który ma trzech synów, więc o ciągłość rodu jestem spokojna

                      Napisał evilwoman
                      Teraz parafke mam też ładniejszą
                      To też mnie przekonuje
                      ...I dobry Boże spraw...
                      żeby te wszystkie kalorie poszły mi w cycki..."

                      Skomentuj

                      • CzarneBialeBec
                        Ocieracz
                        • Feb 2009
                        • 117

                        #86
                        Ja bym chciała mieć dwuczłonowe. Początkowo moj chłopak stawiał opory, ale chyba udało mi się go przekonać :]
                        Zdrowaś muzo, bitów pełna, bass z Tobą, błogosławionaś Ty między gatunkami i błogosławiony owoc żywota Twojego...DJ.Święta Techniawo, Matko House'u, graj nade nami głuchymi, teraz i w godzinę chill-outu naszego. MAYDAY .

                        Skomentuj

                        • Ćwierćnuta
                          Emerytowany PornoGraf
                          • Feb 2009
                          • 1870

                          #87
                          Napisał incest666
                          ĆwierćNutko - w wieku 19 lat chciałem zmieniać nazwisko, nienawidziłem połowy skorumpowanego świata i definicja własnego "ja" opierała się na podobnych do Twoich deklaracji. Jeśli Twoja decyzja okrzepnie i za 10 lat będziesz tkwiła przy swoim, nie raniąc czy tracąc nikogo waznego i bliskiego,
                          to będzie oznaczać, że to nie była fanaberia, 3-dniowa rewolucja i manifest małoletniej buntowniczki,
                          lecz krok we właściwym kierunku.
                          Inceściku - tyle że ja mam narzeczonego i wyznaczoną datę ślubu, więc jest to dla mnie sprawa jak najbardziej "na czasie".

                          Jak na razie z argumentów na zmianę widziałam głównie ładniejsze brzmienie i to, że inni tak robią. To, że inni coś robią, nie było dla mnie nigdy argumentem, bo to ja przeżywam moje życie, nie inni. A moje nazwisko bardzo mi się podoba (bardziej, niż nazwisko narzeczonego). A we wspomnianej kwestii przedłużania rodu - jestem jedynaczką, nie mam brata i moje nazwisko w przyszłym pokoleniu zniknie.

                          EDIT: Incest, piszesz o ranieniu kogoś bliskiego... Co ma być większym "zranieniem"? Urażona duma mężczyzny, bo kobieta zachowała swoje nazwisko, czy kobieta, która przez dwadzieścia-trzydzieści lat posługiwała się swoim nazwiskiem i została zmuszona przez otoczenie do odrzucenia go i przyjęcia nazwiska męża?
                          To, że się kogoś kocha, nie oznacza, że chce się pozbywać czegoś, co ma się przypisane od urodzenia i z czym się utożsamia. Poza tym - mimo młodego wieku zaczęłam "wyrabiać" nazwisko w zawodzie (przyszłym zawodzie). I co, po ślubie mam zacząć od nowa, bo taka jest tradycja?
                          0statnio edytowany przez Ćwierćnuta; 16-04-09, 23:46.
                          Ssanie na czekanie.

                          Skomentuj

                          • Orchidea
                            Świntuszek
                            • Feb 2009
                            • 58

                            #88
                            ja niewyobrazam sobie sytuacji zeby po slubie z facetem zostac przy swoim nazwisku... 2 naraz nie polacze bo do siebie nie pasuja... a głupio bym sie czula jak by on nosil moje

                            Skomentuj

                            • incest666
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • Aug 2006
                              • 241

                              #89
                              Argumentacja Jacentego (pan Pipkiewicz i pani *******) do mnie przemawia.
                              W każdym zawodzie, ĆwierćNuto, wyrabiasz markę, pozycję, a "nazwisko" to nie "Kwiatkowska", tylko "ta babka z jajami".

                              Spoko, w takim kontekście możesz zmienić nazwisko na inne literki, dadzą radę Cię odnaleźć.
                              co Krzyś miał na myśli, gdy kolega mu mówił: CIĄK PYTE?

                              Skomentuj

                              • Gurgun
                                Erotoman
                                • Feb 2009
                                • 707

                                #90
                                Incest, powiem Ci, że z doświadczenia wiem, że w środowisku naukowym tak nie jest. Prace, które są sygnowane właśnie nazwiskiem i pierwszą literą imienia zazwyczaj, są czytane przez ludzi z całego świata. I Ci ludzie kojarzą autora prac właśnie po tym nazwisku, bo nic więcej o nim nie wiedzą.

                                Tak więc jak zmieni ktoś nazwisko to nikt go już ze starymi jego pracami nie kojarzy, oprócz garstki ludzi, którzy tą osobę znają i wiedzą, że nazwisko zmieniła.

                                Może kiedyś jakiś historyk powiąże ze sobą "dwie osoby" i dojdzie do wniosku, że to kobitka po ślubie nazwisko zmieniła, ale wtedy już jest po ptokach, że się tak wyrażę
                                Gurgun - jaki jest każdy widzi

                                Skomentuj

                                Working...