Spotykałem się z wieloma mężatkami, kobietami w związkach. Mimo wyrzutów sumienia i nieraz jakiegoś wewnętrznego przekonania robiłem to. Uwielbiam kobiety i ich ciało. Jestem singlem, teoretycznie ja nikogo nie krzywdziłem... Ostatnio w jakiejś telewizji rzucił mi się oczy paradokument Zdrady. Obejrzałem kilka odcinków i momentami pomyślałem krucze, jak to jest znajome...Ludzie są oburzeni tym programem. Nie chcą wiedzieć, że każdy z nas jest słaby i na naturę ludzką zdrada się składa. Ja sam będąc teraz nazwijmy to wolnym ,,zaliczaczem" momentami patrzę w lustro i myślę związki, małżeństwa nie mają sensu. Prędzej czy później coś się wypali i tylko od zbiegu okoliczności będzie zależało czy dojdzie do zdrady. Z mojego doświadczenia widzę, że niewiele trzeba żeby zdobyć niektóre kobiety i pewnie większość facetów. Spacerując nawet w markecie widzę idzie kobieta z chłopakiem czy mężem. Jest ten moment że ona zerknie w moim kierunku, tak jak facet za ładną kobietą, to samo mają kobiety. Potem wystarczy trochę manipulacji i temat sam się rozwija. Prawda jest też taka, że wielu facetów poprzez rutynę nie potrafi zająć się kobietą albo kobieta skryta, nie pobudzona prze partnera, okazuje się, że jest nagle dziką kotką. Sam myślę nieraz i nad sobą i dochodzę do wniosku, że zdrada, niewierność jest bardzo blisko każdej osoby i każdy z nas może paść ofiarą.
Seks - zdrady
Collapse
X
-
Tagi: Brak
-
Nie, nie każdy jest słaby i nie na ludzką naturę składa się zdrada...
Zdrada się składa na naturę szmaty.
Mam zdanie na temat ludzi, którzy sypiają z zajętymi - generalanie zostaje mi niesmak, kiedy ktoś znajomy wyskoczy z taką opinią. Każdy robi co chce, nie muszę pochwalać.0statnio edytowany przez holly; 17-08-13, 15:09.C'est la vie. -
Jak dla mnie to zwykłe ku.estwo. Zarówno ze strony zdradzającego, jak i korzystającego (jeśli jest świadomy, że jego partner/ka seksualny/a jest z kimś związany/a). Takie osoby są dla mnie totalnie niegodne zaufania w KAŻDYM aspekcie życia. Co więcej sukcesywnie "wykreślam" je z grona swoich znajomych.
Chcecie się pieprzyć na lewo i prawo to droga wolna. Pod warunkiem, że nie jesteście z nikim związani i wasze zachowanie nie będzie krzywdziło drugiej osoby, która was KOCHA i wam UFA.
Świat schodzi na psy...
P.S Chciałbym się podłączyć do wątku i zapytać zdradzających jak możecie spojrzeć w twarz swojemu partnerowi/partnerce? O lustrze nie wspominam, bo wy nie macie sumienia.Skomentuj
-
Może dałem zły tytuł wątku. Powinien być skok w bok na seks.
Chodzi o to ,że to zjawisko coraz bardziej realne i ma szerszą skalę. Ja nie potrafię mieć dziewczyny. Z jednej strony nie chcę rezygnować z tego stylu życia - chory styl życia. Dziewczyny nie chcę oszukiwać przy mnie żadnej, dlatego stronię od stałego układu.
Dwa boję się że jak będę miał partnerkę na serio to dopadnie mnie walec historii i wyrówna wszystkie moje grzechy i mnie to dopadnie co ja robię. Po prostu boję się zaufać.
Trzy i tak będę się smażył w piekle, jeśli istniej
W wątku chciałem zapytać o Wasze doświadczenia zdradzania i zdradzonych na tzw. seks. Nie tylko ja jestem złySkomentuj
-
Napisał Nolaan
I tak cię dopadnie. Jak nie walec historii, to któryś ze zdradzanych mężów. I wtedy nie będziesz miał wyrównanego niczego, za to twarz jak pole bitwy pod Verdun.
Jesteś taką samą dziwką jak te co Ci dają dupy.Skomentuj
-
Napisał NolaanPierwsze zdanie - bullshit. Zdrady nie stają się szerokim zjawiskiem. Są nim odkąd istnieje ludzkość.
Drugie - a próbowałeś kiedykolwiek być w normalnym związku?
Nie. Prę razy były kobiety, które złamały mi serce - były zajęte - mimo walki do końca - nie pękły. Co tylko potwierdziło, że były to dziewczyny z bardzo wysokiej półki pod względem charakteru.
Napisał NolaanI tak cię dopadnie. Jak nie walec historii, to któryś ze zdradzanych mężów. I wtedy nie będziesz miał wyrównanego niczego, za to twarz jak pole bitwy pod Verdun.
Napisał NolaanNie jesteś zły. Jesteś idiotą. Zwłaszcza jeśli myślisz że inni zaczną Ci się na forum spowiadać ze swoich skoków w bok i przez to poczujesz się lepiej jako członek stada zwyroli.Skomentuj
-
Ponadto. Jeśli mężatka deklaruje jasno,że chce mieć faceta na boku i szuka. Znajdzie, chętnych nie brakuje. Spotyka się ze mną. Ja mówię, rezygnuję ,zapewniam Cię że znajdzie chętnego, w sensie kolejengo gościa.Skomentuj
-
niektórzy wypowiadający się w tym wątku to straaaszni hipokryci ..
co do tematu, jak Ci tak dobrze, im tak dobrze to droga wolna wg mnie. Oboje świadomie podejmujecie decyzję i wiecie z jakimi konsekwencjami może się to wiązać. Więc później tylko jak płacz i lament to do lustra.Najbardziej niebezpieczne są kobiety, którym nie można się oprzeć.Skomentuj
-
Napisał NagietkaPosiadam zero szacunku dla takich ludzi jak Ty. Po prostu jedno wielkie zero.
Napiszę tak żebyś zrozumiał.
Gdybym zaobserwował, że jakaś kobieta w związku chce ze mną "zrobić" skok w bok. To pierwszą rzeczą byłoby :
Zaśmianie jej się w twarz.
Drugą :
Zbesztanie i dostadne wytłumaczenie co sobą reprezentuje.
Trzecią :
Wzięcie za chabety i zaprowadzenie do partnera.
No ale jak widać po twoim przykładzie - ciągnie swój do swego.
Pewnie, że by się znalazło 10 innych chętnych, bo po Świecie chodzi dużo ścierwa.
Fajnie jest być jednym z nich?
Swoją drogą gardzę ludźmi bez zasad moralnych.Skomentuj
-
Marinero... To co piszesz brzmi jak skamlenie o rozgrzeszenie. Mowisz ze robisz to świadomie... Lubisz... A później wspominasz o wyrzutach sumienia. Dziwnie... Jeśli jabłko jest zgniłe to bakteriom jest łatwiej mieć z niego pożywkę, to żaden wyczyn. Do tanga trzeba dwojga to prawda, ale to że jedno z pary uciskają buty nie znaczy że to moment na odbijanego... Niee toleruje osób wkręcających się w cudze związki wykorzystując chwilowe problemy. Nie toleruję też zdrady w związku... Zwiazek to ciężka praca jak cos wybitnie nie gra zabieraj zabawki i cześć jeśli nie da sie nic naprawić, jie zdradzaj bo to płytkie zagranie i zwyczajne szmaciarstwo.
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...Skomentuj
-
I znowu całe stado ludzi krzyczących JA BYM NIGDY [coś tam coś tam], skojarzyło mi się z torem, którym potoczyła się w pewnym momencie dyskusja tutaj : http://beztabu.com/showthread.php?t=34535 , choć tam chodziło o biegun przeciwległy - nie zdrada seksualna, a emocjonalna.
Domyślam się, że zapewne wielu wypowiadających się tutaj nie stało jeszcze przed bardzo trudnymi wyborami, czy kryzysami.
Nie bardzo też rozumiem dlaczego (oprócz emocji, bycia 'w afekcie', etc. ) zdradzony mąż miałby racjonalne przesłanki aby pobić kochanka? Do licha ciężkiego - to jego żona się puściła będąc w związku, i nawet jeśli 2. strona wie, że jest ona zajęta to mimo wszystko wg. mnie większość zarzutów spoczywa na osobie zdradzającej..
Wracając bardziej do tematu: autorze wątku a z niezajętymi sypiasz równie chętnie co z zajętymi czy stało się to Twoją gierką, polowaniem? Jeśli tak, to faktycznie masz problem ze sobą;pSkomentuj
-
Napisał Nagietka
A skąd takie obserwacje? Posiadasz jakieś dane liczbowe, jakieś statystyki przeprowadzone na całej populacji ludzkiej? Bardzo chętnie poczytam.
30%Brytyjek przyznaje, że przynajmniej raz w życiu miały dwóch różnych partnerów seksualnych w ciągu jednej doby
10-30% mężczyzn o niskim statusie materialnym z USA, Francji, czy Wielkiej Brytanii wychowuje nie swoje dzieci
25% Polek przyznaje, że zdradziły swojego partnera przynajmniej raz w życiu
15% zamężnych kobiet w Polsce miało kochanka przez przynajmniej rok
6% Polek zdradziło swego partnera w ciągu ostatniego roku
5-6% mężczyzn o średnim statusie materialnym w Wielkiej Brytanii wychowuje nie swoje dzieci
1% mężczyzn o wysokim statusie materialnym w USA wychowuje nie swoje dzieci.
Dlatego też się podpisuję pod tym, że zdrada jest zjawiskiem częstym.
A co do sedna tematu. Każdy ma jakieś swoje sumienie i wedle niego postępuje. Ewentualne pretensje później do siebie, nikogo innego. Ewentualnie tłumacz się mężulkowi, że Cię uwiodła i działałeś nieświadomie Pod warunkiem, że zdążysz powiedzieć cokolwiek. Tyle w temacie.
Widać ironia ironii nierówna
Ale nie będę offtopił, dodam jeszcze tylko tyle, że skoro to takie powszechne zjawisko to autor przecież ma prawo je szerzyć, leci z tłumem
(tak, to była ironia- żeby się ktoś do mnie nie przyczepił w drugą stronę).0statnio edytowany przez sister_lu; 18-10-16, 16:07.Związek oparty tylko o namiętność jest krótki..... choć miewa długie orgazmy.Skomentuj
-
nie rozumiem tej nagonki na autora postu. Tak jak juz to ktos ujal, hipokryzja. Ciekawe ilu z tych oburzonych potrafilo by odmowic realnie seksu jakiejs fajnej milfetce, seksu a nie kochania sie. Tak bez zobowiazan. Uwazam ze to najlepszy seks, w czystej postaci. tez nie jestem siwty w tym temacie nie mam zamiaru bic sie w serce. Zycie.
Nie jestem zazdrosny o partnerke bo tym co robilem odebralem sobie prawo do tego i zyje, da sie. Lepsza taka opcja jak chorobliwa zazdrosc. Zgadzam sie z autorem ze wyrwac mezatke to zadna sztuka i zamiast naskakiwac tu na autora to proponukje pilnowac swojego ogrodka. Powiem ze w sanatorium najwieksze ****y to nie te wyzywajace wampy tylko te skromne kurki domowewe.
Zdradza kazdy i facet i kobieta i polemizowal bym czy nalezy pietnowac tych ludzi. Sa gorsze rzeczy w zwiazkach jak pusta zdrada,
I pomyslcie ze moze on nie szuka, ma to cos ze do nie lgna. Ja mam fart i zawsze mialem do starszych kobiet odemnie i do doswiadczonych.
Kobieta jak sobie zaplanuje ze w srode o 17 da dupy to nie ma sily zeby tego nie zrobila, chyba ze sama zrezygnuje.
Nie potepiam go. Tacy wszyscy teraz tolerancyjni i poprawni politycznie, ******* pod niebiosa wynosicie a chlopaka jedziecie jak szmate.0statnio edytowany przez Outlaws13; 17-08-13, 20:33."Kto łatwo przytakuje, rzadko słowa dotrzyma.". Lao Cy
sorki za brak polskich znaków ale często piszę z telefonu a w moim brakSkomentuj
-
Ja nie odnosilem sie do tego co pisal tylko do tego co jest pod jego postem i pachnie straszna obluda. Moze i nie powod do dumy ale tez nie powod do strzalu w skron. Wina zawsze jest wspolna, moglem sie nie zgodzic nie reagowac na zaczepki i Ona mogla sie nie zgodzic nie reagowac na zaczepki. Gorsze zjawiska sa w zwiazkach niz zdrada, i ona nigdy nie bierze sie z powietrza. Nie wiem ile lat w zwiazkach jestescie i nie potrzebna mi ta wiedza ale zycze Wam trwania w pogladach. Ja tez kiedys mowilem ze nigdy nie zdradze a zdradzalem, nie jest mi ani z tym dobrze ani zle. Sa i tacy na swiecie. Moze to otoczenie, mozliwosci itp powoduje takie zachowanie, mozna gdybac ale czy ciskanie na kogos ze bzyka to dobra metoda."Kto łatwo przytakuje, rzadko słowa dotrzyma.". Lao Cy
sorki za brak polskich znaków ale często piszę z telefonu a w moim brakSkomentuj
-
ja tam nie widzę jawnego usprawiedliwiania się przez autora tylko tego, że nie on jedyny tak robi co akurat jest prawdą, wystarczy popatrzeć na siebie, co nie Nolciu?
prawda taka, że zdradzali, zdradzają i zdradzać będą, wszystkich 'nie wyleczą'.Najbardziej niebezpieczne są kobiety, którym nie można się oprzeć.Skomentuj
Skomentuj