Ideał, gdyby tylko cebule zastąpić czosnkiem i mieć gwarancję poczęstunku składającego się z kalarepy i karczocha... To bez wódki bym się przymilała.
Seks - zdrady
Collapse
X
-
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony... -
Polecam link z mojej stopki do weryfikacji ;]
Brkt
Imo zdrada może zdarzyć się i w najlepszym związku, kwestia niefortunnych zbiegów okoliczności, złych przemyśleń w złym czasie, kilku słów za dużo lub zbyt wielu niedopowiedzeń. Osobiście uważam, że są w związkach większe dramaty niż to, że ktoś się zapomniał jednej nocy.Skomentuj
-
zycie ich zweryfikuje jak zdejma rozowe okulary i dorosna do tego ze zwiazek to nie tylko mizianie sie i patrzenie w oczka."Kto łatwo przytakuje, rzadko słowa dotrzyma.". Lao Cy
sorki za brak polskich znaków ale często piszę z telefonu a w moim brakSkomentuj
-
No bo serio - na jakiej podstawie wywnioskowalas, ze odcielam sie od znajomych? Napisalam, ze trzymam dystans, nie tworze sytuacji o ktorych chociazby napisala daj_mi. Trzymac dystans nie oznacza bycia niemilym, czy izolacji. Chodzi po prostu o to, by swoim zachowaniem, sposobem bycia postawic pewna granice.
A zdrada jest w duzej mierze wynikiem slabego charakteru.Skomentuj
-
Trzymać dystans nie oznacza bycia niemiłym? A gdzie napisałam, że oznacza?
Chodzi o to by swoim zachowaniem stawiać granicę, przecież dokładnie o tym pisałam... z tym, że kiedy Ty stawiasz te granice skoro nie spotykasz się z ludźmi... stawiasz je profilaktycznie, chyba.
Bardziej zwróciłabym uwagę ma to, jak bardzo starasz się na forum pokazać że jesteś ponad te nasze ziemskie, plebejskie uciechy/rozrywki i Ciebie one nie dotyczą. Jesteś osobowością dyssocjalną, cierpisz na coś w rodzaju narcyzmu społecznego, stawiasz siebie wyżej... z niewiadomych przyczyn. Jest to skutkiem, może utraty jednego z rodziców, może brakiem zainteresowania, może piciem... różne są pobudki. Potrzeba tu terapii, ale jak większość osób cierpiących na aspołeczność będziesz się jej wypierać... nie zbudujesz bliższej relacji i będziesz tkwić w przekonaniu, że tak powinno być.
Każdy czasami potrzebuje być sam, to oczywiste... ale takie usilne przekonywanie że się nie lubi ludzi i nie chce z nimi przebywać... hm... zastanów się nad tym.
Aspołeczność to nie jest zła cecha, ona niszczy powoli.
A wiek do mądrości ma się nijak, tu na forum widać to najlepiej.
Temat wyczerpałam, nie musisz się zgadzać... ani tłumaczyć, tylko zastanów się. Ja skończyłam...0statnio edytowany przez Yassmine; 20-08-13, 09:36.
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...Skomentuj
-
-
uuu nie lubimy krytyki... ciekawa teoria nie wiem jednak jak poprzez forum erotyczne można kogoś skrzywdzić, no ale cóż...
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...Skomentuj
-
Ja tez nie ale najwyrazniej cos jest na rzeczy skoro moja "aspolecznosc"bulwersuje cie bardziej niz fakt, ze ktos puka cudza zone. Byc moze pmsy przechodzisz gorzej niz ja.
W kazdym razie krytyka musi byc uzasadniona. Ty bezpodstawnie wysylasz mnie (i przyokazji mojego partnera oraz wielu znajomych z podobnym stylem zycia) na terapie tylko dlatego, ze wolimy sie spotykac ze soba raz na jakis czas (co dla ciebie oznacza, ze wcale).
Doszukujesz sie tu zaburzen, nieumiejetnosci nawiazania bliskiej relacji a nie bierzesz pod uwage faktu, ze jedni nasycaja sie szybciej niz inni i zwyczajnie nie odczuwaja pewnych potrzeb. Nie jest to ani lepsze ani gorsze, po prostu inne (dlatego zdarza mi sie to wielokrotnie podkreslac).
Cytujac twe zlote mysli:
A sama zachowujesz sie dokladnie tak samo.Skomentuj
-
Ni w ząb nie rozumiesz co się do Ciebie pisze a Twoje odpowiedzi wyglądają jakbyś pomyliła tematy, to może być lekko bulwersujące nic więcej. To nie była krytyka, tylko stwierdzenie... powtarzasz się i gonisz za własnym ogonem... ale spoko keep going, zwróciłam Ci uwagę na problem, co z tym zrobisz Twoja sprawa, mnie to nie obchodzi. Twoja osoba mnie nie obchodzi... i czas chyba posłuchać tych co mówili, ze nie ma co rzucać grochem o ścianę... i wdawać się z Tobą w dyskusję... więc przytakuję bo na to czekasz... tak tak masz rację...
Moje złote myśli? ojeeej założyłaś specjalny zeszycik? I ozdabiasz go wycinankami?
End of story.
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...Skomentuj
-
A może tak zaczniecie pisać bardziej na temat?
Straszny bałagan się zrobił
Ja myślę, że nie zawsze zdrada jest największym złem. Czasem może uzdrowić związek. Paradoksalnie.Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.Skomentuj
-
Baby sa zawistne"Kto łatwo przytakuje, rzadko słowa dotrzyma.". Lao Cy
sorki za brak polskich znaków ale często piszę z telefonu a w moim brakSkomentuj
-
Poważnie myślisz, że zdrada to kwestia dojrzałości związku... i że na każdego przyjdzie pora w pewnym wieku jak mu spadną te okulary? I że nie wiemy o czym mówimy, bo zbyt niedoświadczeni? I jak się nie jest małolatem, to już się można usprawiedliwić bo c'est la vie?
Nawet nie wiem czy to komentować.... wyobraź sobie, że znam uczucie samotności w związku, urażonej dumy, poczucia nieatrakcyjności i niezrozumienia, braku jego zainteresowania, złości na partnera, nudy, nawet zmniejszonych sypialnianych atrakcji. I wiem jak to jest poznać kogoś kto cię świetnie rozumie, albo wychodzić wieczorami i widzieć, że można dać się ponieść tylko na chwilę. I wyobraź sobie, że jakoś w tych warunkach nie dałam dupy na boku.
I jest wiele, wiele innych osób które wiedzą co mówią, kiedy twierdzą że zdrada jest c***stwem. Nie dlatego, że są niedoświadczeni, czy mają różowe okulary, a już na pewno nie dlatego że są świętoszkami. Może to kwestia mocniejszego charakteru, może to kwestia tego że niektórzy oddzielają "tylko seks" od swojego związku a inni łączą nierozerwalnie, może to kwestia utknięcia w wygodnym układzie z osobą która nas co prawda nie satysfakcjonuje w sypialni albo bycia z kimś dlatego, że się chce, mimo że zawsze można odejść (lepsi szczęśliwi rozwodnicy jako rodzice niż zryta psycha dzieciaka kiedy widzi że ojciec matkę robi w rogi... z kredytami też sobie można dać jakoś radę). Może coś zupełnie innego. Nie moja sprawa. Ale akurat siebie znam i nie pisz mi tutaj, że mi życie zweryfikuje "mizianie się i patrzenie w oczka", bo już zweryfikowało. I wychodzi, że kolanka trzymam razem.
Hipokryci, świętoszki... haha. Do świętoszka mi baaardzo daleko. Żeby być hipokrytką musiałabym bzykać na boku albo bzykać zajętą osobę - przykro mi, nietrafiony zarzut
Wydaje mi się, że osoby którym nie przeszkadza stan cywilny partnera są egoistami i nie grzeszą empatią, a zamiast przyznać się do błędu próbują sobie wewnętrznie przetłumaczyć swoje racje. I takie cechy charakteru prędzej czy później wyjdą w znajomości... dlatego mogę się z kimś takim znajomkować i wódkę pić, nie zarzucam otwartą pogardą bo to i nie moja broszka, ale nigdy nie powiem że szanuję do końca takiego osobnika, gdzieś tam właśnie taki niesmak mi zostaje.C'est la vie.Skomentuj
-
zle to odebralas. Zdradzalem i nie jestem z tego dumny. Pisze o tym ze zycie to nie tylko sielanka jak wiekszosc tu mysli. Sielanka konczy sie tam gdzie zaczynaja sie wspolne obowiazki co dla nie ktorych jest tu tabu. Ja nie jestem osoba godna nasladowania ale pisze z zycia a nie wyobrazni
nie musialem zdradzic, nie mialem problemow w zwiazku, taki jestyem, tak W/ lubie.0statnio edytowany przez Outlaws13; 20-08-13, 11:51."Kto łatwo przytakuje, rzadko słowa dotrzyma.". Lao Cy
sorki za brak polskich znaków ale często piszę z telefonu a w moim brakSkomentuj
-
Temat zdrady był wałkowany kilka razy w różnych wariantach, od skoków w bok w małżeństwie aż po ogólne puszczanie się tu i ówdzie. Wystarczy poszukać...
Jeśli ktokolwiek zakłada, że "nigdy" albo "zawsze" to proszę uprzejmie. Byłbym więcej niż szczęśliwy gdyby życie było tak proste i zgodne z personalnymi założeniami. Można też deklarować bycie hardym jak skała i tego się trzymać. Droga wolna. Moje doświadczenia nie mają w tej dyskusji żadnego znaczenia bo temat służy głównie polerowaniu swoich przekonań na pokaz i wygłaszaniu truizmów od których robi się słabo...
Eris ma rację!!!
Wybrałem się ze znajomymi do klubu, spotkaliśmy się na b4 z zamiarem balowania całą noc we własnym towarzystwie, koniec końców złapaliśmy się dopiero w kolejce do kibla a potem każde pojechało na inny after. Za tydzień powtarzamy imprezę bo super bawiliśmy się*razem. Ludzie zazdroszczą mi moich znajomych bo świetnie się dogadujemy.generator losowych mądrościSkomentuj
-
Ludzie nie rozumieją jak ciężką pracą jest związek... to co widać na filmach nie jest prawdą... rzeczywistość to jedzenie salcesonu i pierdzenie pod wspólnym kocem zmaganie się z codziennością wtedy się na prawdę związek sprawdza... kiedy jest trudno, kiedy są problemy... bo to co dobre zawsze będzie dobre... przytulanie, buziaczki i trzymanie się za rączki podczas spaceru przy blasku księżyca, a to co złe może złamać... ludzie często na chwilowe kłopoty reagują paniką... o boże boże... on mnie zostawi teraz, o nieee muszę być pierwsza (lub też na odwrót) dziecinada!!! Zdrada to najkrótszy i najbardziej trywialny sposób na podreperowanie swojego nadszarpniętego ego... więc jak wspomniałam, zdrada jest domeną ludzi słabych i zdania na ten temat nie zmienię.
On ją bił, więc ona znalazła sobie innego? Pocieszyciela? No ale przecież nie mogła odejść od tamtego prawda? Bullshit!! Nienawidzę takiego usprawiedliwiania siebie... użalania... zawsze jest wyjście tylko zamiast jęczeć, bierz dupę w swoje łapy zamiast robić z siebie szmatę i tyle.
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...Skomentuj
Skomentuj