a co do tematu, to "na pieska" to moja obecnie ulubiona pozycja... tylko walsnie Facet w niej nie dochodzi, wiec dla jego finishu trzeba zmieniac konfiguracje. Ale to chyba kazdy ma swoje preferencje.
u mnie na pieska , jak mi pupe wypnie to jest pozycja killer , kotka i ja uwielbiamy tą pozycję , za****ście mi mruczy a od tego jej mruczenia i jak widzę jej paznokcie wbite w cokolwiek ma pod nimi ,to koniec , strzał na pupew 3 min
Najczęściej dochodzę przy tej właśnie pozycji i jeśli mam problem z dojściem, pozycja na pieska zwykle mnie ratuje. Bez żadnych dodatków w postaci pieszczenia łechtaczki - po prostu mocno, głęboko, szarpiąc za włosy, ściskając za gardło, albo traktując razami tyłek. Dokładnie tak jak lubię
Większość kobiet jednak dochodzi do orgazmu za sprawą drażnienia łechtaczki. W pozycji na pieska penis ani podbrzusze jej nie pocierają, więc pewnie dlatego mówi się o mniejszym prawdopodobieństwie dojścia do orgazmu w tej pozycji. Ja w tej pozycji dotykam się sama i "pomagam orgazmowi"
Ja kocham tą pozycję,ale fakt,że jeśli sama lub mój luby mnie nie wspomaga dodatkowo to nie dojdę.I fakt ,że czasem boli,ale już kilka razy wspomniałam,że bardzo to lubię... A propos pozycji "na słonia"-kocham ją
"Lepiej skończyć w pięknym szaleństwie niż w szarej,nudnej banalności i marazmie."
Witkacy
akurat w pozycji na pieska moja pani ma orgazm bardzo szybko (jak sama mówi - nawet za szybko) - więc myślę, ze jest to (co zresztą nie dziwne) indywidualna sprawa każdej kobiety. Na mnie ta pozycja działa strasznie podniecająco
Spotkałem się z tym że dziewczyna narzekała na tę pozycję, wręcz jej nie lubiła a potrafiła dojść tylko na jeźdźca co też było kłopotliwe przynajmniej dla mnie.
Uwielbiam tą pozycję, nie mam żadnego problemu z orgazmem, wręcz przeciwnie. Kocham tą głęboką penetracje, dominację mojego faceta nade mną, jego ręce na piersiach, pieszczenie łechtaczki, pupy, trzymanie przez niego moich rąk z tyłu a na koniec jego ręce na moich biodrach i szybkie, głębokie pchnięcia To jest to co lubimy;p
Może chodzi tu właśnie o zbyt proste rozwiązania w tej pozycji? Kiedy kobieta dostaje dużo różnych bodźców, kiedy jej ciało i wyobraźnia są pieszczone, to nie ma mowy żeby udawała lub nie miała orgazmu. Myślę, że często nie jest to kwestia budowy ciała partnera czy partnerki ale brak wyobraźni i zbyt mało zaangażowania obu stron.
Skomentuj