W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Denerwujące zachowania społeczne

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • PabloXM
    Gwiazdka Porno
    • Sep 2009
    • 1746

    #91
    Tak, albo jeśli coś pójdzie nie po myśli moherów to zaczynają z litanią "wina Tuska, Żydów, masonów, ******w i TVN-u"
    Stay fresh, no matter where you are.

    Skomentuj

    • Raine
      Administrator
      • Feb 2005
      • 5252

      #92
      Napisał Stela7
      Ostatnio denerwują mnie rowerzyści przejażdżajacy pasy dla pieszych,karałabym takich 5 stów mandatu plus 10 batów..no maks jestem na nich wrogo nastawiona..jak można zareagawać jak ci taki nagle wyjedzie.
      Lepiej.
      Płacić każdemu właścicielowi auta np. po 500 zł za wzięcie takiego delikwenta na machę.

      Oczywiście w wypadku np. stłuczonego reflektora czy rozwalonego grilla, koszty pokrywałby cyklista.


      W sumie to może nie tyle mnie to wścieka, co dziwi - wychodzenie na ulicę w stroju plażowym.

      To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




      Regulamin Forum.

      Skomentuj

      • akwarela
        Świętoszek
        • Jan 2013
        • 44

        #93
        A to ja też se strzele litanie a co
        Denerwuje mnie to, że ludzie sie nie myją. I to nie tylko starsze osoby ale też młode. Podróż komunikacją miejską w upały jest nieraz ekstremalną przygodą dla nosa.. Ale nie tylko w autobusach, wystarczy wejść do jakiegoś lokalu użyteczności publicznej i jest to samo.
        Po drugie działają mi na nerwy osoby , które wypowiadają się (ba nawet zgrywają ekspertów!) na tematy o których bladego pojęcia nie mają , sami czegoś nie doświadczyli i nie wiedzą co by zrobili w danej sytuacji ale krytyka i "ja wiem lepiej" to ich główna domena.
        Albo osoby, które powtarzają ciągle jakieś hasełka, powiedzenia bo sami nie mają nic ciekawego do powiedzenia np.:
        - boje sie zjechać z tej górki..
        - Co nas nie zabije to nas wzmocni!
        Doprowadza mnie to do szału jak z kimś rozmawiam i co chwile słysze taki powszechnie znany "slogan".
        Noo.. to na razie tyle jak sobie coś przypomne to zaktualizuje liste

        Skomentuj

        • kumar1
          Świętoszek
          • May 2006
          • 10

          #94
          temat za****sty, bo można wylać to, o czym rzadko się mówi.
          No to zaczynam..
          1. Nie mogę zdzierżyć tego, gdy ktoś młody daje mi życiowe rady. A ludzie uwielbiają doradzać...
          2. Ktoś z początku już o tym wspomniał.. o tonacji głosowej, gdy się z kimś rozmawia, kiedy wokół jest sporo ludzi. Dziwnie stłamszony się czuję, gdy go słucham, a wraz ze mną musi to robić 20 ludzi.
          3. Bezczelność i brak jakiejkolwiek ogłady u ludzi. Dobry przykład? Będąc na wykładzie, dzwoni komuś telefon. No dobra, zdarzyło się... ale co, gdy ta osoba odbiera i prowadzi normalnie rozmowę, mając całą resztę ludzi w dupie?
          Coś niepojętego.
          4. Ta dzikość u facetów w stanie mocniejszej-nieważkości. No nie przejdziesz spokojnie obok takowych o 1.00 w nocy bez zaczepki słownej. Co gorsza, mam wtedy ochotę zamienić się w psychopatę z widocznym szaleństwem w oczach i nalać takim po tych głupich mordach.
          5. Też już ktoś to przytoczył... stoisz w kolejce w spożywczaku, przed tobą oczywiście kto? No kobieta. Poproszę to, i to jeszcze, i tamto. A to z wiórkami kokosowymi czy jedynie o ich smaku? A chusteczek o zapachu smażonej pigwy nie macie? A co to i po ile? Plus oczywiście bajka z szukaniem portmonetki w tej torbie bez dna, liczenie drobnych...
          Gdy mija wieczność, podchodzę ja, wymieniam 4 rzeczy których mi brak, mając w łapie przybliżony banknot czy kwotę którą na pewno zapłacę...

          Teraz trochę zawilej..
          6. Pracuję w miejscu, gdzie zespół jest najważniejszy. Oczywiście 10 razy na dzień pojawi się jakiś problem i ludzie zamiast rozważyć jego rozwiązanie, pomyśleć jak go naprawić... to lecą jałowe teksty typu "a kto to wcześniej w rekach miał"? "a czemu nikt o tym wcześniej nie pomyślał?". Chodzi o to, że ludzie wolą stracić 30 minut na pieprzeniu kto zawinił, niż na zaradzeniu problemowi.
          7. To jest dopiero wyjątek... mam kumpla, który nigdy nie powie pierwszy "cześć". Nie chodzi o jakieś zawiłości z przeszłości czy coś takiego, bo akurat z nim znam się od kilku lat, pracowałem z nim razem, nieraz się gadało, dzwoniło, piło. Co ciekawe, podobno idzie trafić na takich ludzi.

          Ale fajnie sie pisało

          Skomentuj

          • Arctor
            Ocieracz
            • Oct 2006
            • 134

            #95
            Z mojego podwórka zawodowego: to, że wszyscy znajomi uważają informatyka za specjalistę od każdego urządzenia podłączanego do prądu. Nieraz bywało tak, że dzwoni znajomy, odbieram i słyszę: "Cześć. Kupiłem dobie dekoder. Powiedz mi co ma zrobić żeby w nim włączyć taką a taką funkcję.". Nosz murwa kać! No tak, na pewno całe życie spędzam na uczeniu się na pamięć instrukcji od całej elektroniki jaka została wyprodukowana. Kupiłeś sprzęt to masz do niego dołączoną instrukcję. Z innych tego typu zachowań to teksty w stylu "Wpadnij zobaczyć co mi się dzieje z komputerem. To chwilę zajmie 5 minut i gotowe.". Dobija też mnie, że ludzie oczekują darmowej pomocy. Nieważne jak wielki problem i ile czasu przy nim trzeba spędzić. Ciekawe czy znajomy budowlaniec postawiłby mi chatę za darmo. Dostarczę wszystkie materiały.

            Skomentuj

            • e-rotmantic
              Perwers
              • Jun 2005
              • 1556

              #96
              Napisał MsMisska
              Wkurza mnie jak jestem na zakupach, jeszcze nie zdążyłam pozbierać zakupów z kasy, a za mną ktoś już się na chama pcha, by skasowano jego. Mam ochotę wtedy zabić wzrokiem
              A mnie doprowadza do białości, jak ktoś przychodzi na duże zakupy kompletnie nieprzygotowany, podczas gdy kasjer(ka) robi pip-pip, to ten se stoi na stand by, po otrzymaniu paragonu zastanawia się, gdzie ma portfel, a po zapłaceniu dopiero zaczyna ogarniać, co począć z zakupami. Aż korci, żeby kopnąć takiego w cztery litery.

              Ciśnienie podnoszą mi kierowcy, którzy nie umieją się zmieścić w swoim pasie jazdy. Do furii doprowadzają mnie kretyni, którzy uczepiają się zderzaka, podczas gdy wyprzedzam lewym pasem sznur samochodów, jadąc z szybkością o 10 km/h powyżej dopuszczalnej.

              Skomentuj

              • lady__in__red
                Gwiazdka Porno
                • Oct 2010
                • 1949

                #97
                Irytuje mnie ogromnie zachowanie rodziców nad jeziorem. Rozbierają swoje pociechy całkiem na glanca. Jakby nie mogli ubrać im chociaż majteczek. Bo po co. Niech dziecku włazi piach tam gdzie nie ma i niech się pedofile gapią

                I jeszcze wstawiają takie nagie zdjęcia na fb
                Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.

                Skomentuj

                • Niuniek16v
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Apr 2013
                  • 261

                  #98
                  Popieram wszystko co zostało napisane wcześniej.

                  Wnerwia mnie jak ktoś w restauracji (knajpie, barze etc.) nawija przez telefon na głos, tak, że wszyscy są mimowolnymi uczestnikami tej rozmowy. A jako bonus rozmowy przy stolikach w lokalach. K... to wszyscy musza znać w koło historię jego prostaty czy jej haluksów? Na ch... mi to?

                  Skomentuj

                  • anduk
                    Koci administrator
                    • Jan 2007
                    • 3901

                    #99
                    Naprawdę uważasz, że większość społeczeństwa powinna się kryć przed jednostkowymi pedofilami? A może to większość powinna zrobić z nimi porządek wbrew europejskim trendom?

                    Za PRL wszyscy lataliśmy na waleta, w DDR do tej pory latają, starzy i młodzi i nikt tabu nie robi
                    0statnio edytowany przez sister_lu; 28-07-13, 20:03.
                    If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                    Skomentuj

                    • lady__in__red
                      Gwiazdka Porno
                      • Oct 2010
                      • 1949

                      uważam, że choćby dla higieny możnaby dziecko ubrać. Po za tym, pod majtasami dziecko ma bardzo wrażliwa skórę. A zjaranego pisiona chyba żadna matka nie chce leczyć....
                      Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.

                      Skomentuj

                      • barmetr
                        Perwers
                        • Feb 2009
                        • 1399

                        Irytują mnie starsi ludzie przechodzący przez jezdnię w miejscu niedozwolonym lub po przejściu dla pieszych przy czerwonym świetle.
                        Ale najbardziej irytuje mnie ciągłe narzekanie ludzi dojrzałych na otoczenie. Niektórzy szukają dziury w całym. Nawet jak stać go na duży, w miarę nowy samochód i utrzymuje drugą żonę, to i tak narzeka. Nawet jak nikt go nie atakuje, nie próbuje obrazić, podłamać, to i tak coś mu nie pasuje. Nic natomiast nie zrobi, aby coś zmienić w swojej okolicy, tylko narzeka.
                        Żałosne są również próby uzasadniania przez starszych ludzi swojej życiowej porażki czynnikami zewnętrznymi.
                        Zachowań marginesu społecznego nie opisuję, bo ono jest nie irytujące, ale groźne dla reszty.
                        0statnio edytowany przez barmetr; 02-08-13, 21:03.

                        Skomentuj

                        • Gayka
                          Gwiazdka Porno
                          • Feb 2010
                          • 1637

                          Napisał smokwawelski
                          Mówię też [...]o debilach wchodzących na pasy gdy zielone światło dla pieszych mruga już od jakiegoś czasu (przecież wiadomo, że nie zdąży zanim się nie zmieni na czerwone)
                          A ilu to kierowców przejeżdża na żółtym, ba, często już na czerwonym, bo myśleli, że na żółte załapią się w ostatniej chwili?

                          Napisał Stela7
                          Ostatnio denerwują mnie rowerzyści przejażdżajacy pasy dla pieszych,karałabym takich 5 stów mandatu plus 10 batów..no maks jestem na nich wrogo nastawiona..jak można zareagawać jak ci taki nagle wyjedzie.
                          Na ruchliwych pasach faktycznie powinni zejść z rowerów, ale gdy jest to miejsce rzadko uczęszczane, a dodatkowo ze światłami, to dlaczego miałby se taki rowerzysta na zielonym nie przejechać?

                          Ostatnio miałam taką właśnie sytuację, że sobie jechałam z matką na plażę, jakieś 100 metrów do przejścia, widzę że czerwone, to zwolniłam, by nie musieć się zatrzymywać jak się zaświeci zielone. Jest zielone, to przyspieszyłam, a tu nagle wyskakuje mi auto z lewej, bo kierowca uznał, że warunkowe daje mu pierwszeństwo i jeszcze raczył na mnie machać łapami sygnalizując, że co ja robię. Dobrze, że przy hamowaniu nie zleciałam z roweru No przez moment miałam ochotę zsiąść i uderzyć w rękoczyny z tym burakiem

                          W ogóle zauważyłam, że kierowcy nie zachowują ostrożności jak mają warunkowe, tylko jadą, bo przecież im się zielona strzałka świeci Już nie raz miałam taką sytuację będąc pieszym, kiedy to wchodzę sobie na pasy, bo zielone, a temu z warunkowego tak się spieszy, by tylko przede mną zdążyć przejechać, że omal mnie nie potrąca dodając gazu albo hamuje w ostatniej chwili, a ja zatrzymuję się zdezorientowana, by w końcu z widocznym wku*wem na mojej twarzy walnąć mu z piąchy w maskę

                          Albo: korek, auta na siłę się przed siebie wpychają, a kierowcy nie patrzą, że zatrzymują się m.in. na przejściu dla pieszych, a ci, gdy mają już zielone, muszą manewrować między stojącymi w korku samochodami

                          Również cofając, kierowcy często mają pieszych w dupie. Ile to już razy czekałam na zielone, a delikwent, który parkował tuż za przejściem, postanowił se cofnąć, gdy ja akurat wchodziłam na pasy

                          Bardzo, ale to bardzo wku*wia mnie, gdy kierowcy parkują na całym chodniku, a ja, by wyminąć auto, muszę zejść na ulicę lub iść trawnikiem
                          GRAMMAR NAZI

                          Skomentuj

                          • MrBlack
                            Banned
                            • Aug 2013
                            • 127

                            Gayka właśnie poruszyła temat który mnie też na prawdę strasznie denerwuje. Niektórzy kierowcy to czują się dosłownie jak święte krowy.

                            A jadąc wczoraj rowerem miałem taką sytuację, że mało co a wylądowałbym w najlepszym przypadku w szpitalu. Jadę sobie normalnie i jakieś auto nie dość że przyspieszyło to jeszcze zbliżyło się do mnie dosłownie na kilkanaście centymetrów i pasażer samochodu chciał sobie zrobić "kawał" i mijając mnie wrzasnął.
                            IDIOCI.


                            Wkurza mnie jeszcze to że ludzie narzekają dosłownie na wszystko, a jak jest okazja zrobić coś dobrego, pożytecznego dla innych i nawet dla siebie to im się nie chce ruszyć swoich czterech liter (delikatnie mówiąc).

                            Skomentuj

                            • e-rotmantic
                              Perwers
                              • Jun 2005
                              • 1556

                              Napisał Gayka
                              Na ruchliwych pasach faktycznie powinni zejść z rowerów, ale gdy jest to miejsce rzadko uczęszczane, a dodatkowo ze światłami, to dlaczego miałby se taki rowerzysta na zielonym nie przejechać?
                              Dlatego, że zielone światło jeszcze nie oznacza ruchu niekolizyjnego. Gdy rowerzysta ma zielone światło, to równolegle jadący z nim samochód również ma zielone światło. Gdy ten samochód skręca w prawo, musi ustąpić pieszym i rowerzyście. Z pieszymi nie ma problemu, ale z rowerem sytuacja jest bardzo niebezpieczna. Po pierwsze, w tej sytuacji rower jedzie szybciej niż samochód. Po drugie, często ścieżka rowerowa jest ukryta w drzewach, krzakach czy zabudowaniach. W tej sytuacji kierowca samochodu nie widzi rowerzysty podczas gdy go wyprzedza. Dopiero gdy samochód skręca w prawo, taki rowerzysta zjawia się z nikąd na masce. Z tych powodów uważam, że nie powinno w ogóle funkcjonować coś takiego jak przejazd dla rowerów. Rowery przez jezdnię ZAWSZE powinny być przeprowadzane. Ja od czasu tego bumu rowerowego i tych wszystkich ścieżek rowerowych zawsze boję się przejść dla pieszych, zwłaszcza tych z przejazdami rowerowymi. Zawsze niemal skręcam sobie kark, wypatrując, czy jakiś nie nadjeżdża.

                              Skomentuj

                              • znowuzapilem
                                SeksMistrz
                                • Nov 2010
                                • 3555

                                Napisał Gayka
                                Na ruchliwych pasach faktycznie powinni zejść z rowerów, ale gdy jest to miejsce rzadko uczęszczane, a dodatkowo ze światłami, to dlaczego miałby se taki rowerzysta na zielonym nie przejechać?
                                Bo takie jest prawo. Prawa przecież nie można łamać. Sama dobrze to wiesz raportując wszelkie niezgodności postów z regulaminem tego forum.


                                Denerwują mnie rowerzyści którzy jadą se obok siebie zamiast przy krawężeniku jeden za drugim. I do tego czesto rozmawiają se podczas jazdy mając w dupie że czasami ciężko takie coś wyprzedzić.
                                Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                                Skomentuj

                                Working...