W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Filigranowe kobietki...

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Margo82
    Perwers
    • Mar 2013
    • 937

    #76
    Napisał Yassmine
    Chciałabym jeszcze zauważyć że to co w jednym sklepie jest rozmiarem 34 w innym to 36... to co w jednym 32 w innym 34 itd.
    O to to, dokładnie.

    Pamiętam jak na studiach dorabiałam w jednej z sieciówek i bardzo popularne były klientki, które wychodząc z przymierzalni mówiły, że ta bluzka to fajna i nawet dobrze leży ale to L, a u konkurencji to może i brzydsze ale za to w M wchodzi. Kurde, tak jakby ktoś im później miał na ulicy metki z rozmiarówką sprawdzać
    "Obelgi to argumenty tych, którzy nie mają argumentów." Jean-Jacques Rousseau

    Skomentuj

    • Yassmine
      Gwiazdka Porno
      • Dec 2010
      • 1612

      #77
      Ja w 90% przypadków wycinam metki... bo mnie gryzą, jedyne jakie zostają to z New looka i HMu sa jakieś delikatniejsze, pamiętam jak kupiłam w zeszłym roku sweter w C&A kuurwa myślałam że zedre go z grzbietu na środku ulicy i odgryzę tę metkę są takie ostre że masakra, dodatkowo przyszywane jakąś żyłką

      Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.


      ...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...

      Skomentuj

      • wiarus
        SeksMistrz
        • Jan 2014
        • 3264

        #78
        To nie żyłka, tylko poliamidowa nitka.
        Usuwanie tych badziewnych metek, to moje podstawowe zajęcie po zakupach
        Tną, gdyż już dawno nie są wykonywane z materiału, to rodzaj "folii".
        "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
        James Jones - Cienka czerwona linia

        Skomentuj

        • Lija
          Seksualnie Niewyżyty
          • Mar 2011
          • 277

          #79
          Napisał Yassmine
          Chciałabym jeszcze zauważyć że to co w jednym sklepie jest rozmiarem 34 w innym to 36... to co w jednym 32 w innym 34 itd.
          Zauważyłam też że większość ludzi u mnie w mieście robi masę... i tylko masę. Dodatkowo jako osoba pracująca w sieciówce, mogę z powodzeniem stwierdzić, że baby wbijają się na siłę w za małe ubrania... albo kupują 2 rozmiary za duże. Nie jestem w stanie tego pojąć.

          Rozumiem jeszcze jak np. ktoś jest niższy ale potrzebuje większy rozmiar spodni i od razu wie, że będzie szedł z nimi do krawca żeby skracać... ale baba w rozmiarze 36 mająca na sobie marynarkę, która jest na nią lekko za luźna i tak uparcie naciągająca na grzbiet 38 jest ponad moją percepcję.

          Drugim typem klientek, są moje ulubione kłamczuchy... włazi to do sklepu i coś chce, podaję jej łachy a ona przez kilka następnych minut jęczy że nieeee że ona L nie noosiiii to za duuużeeee, a na pierwszy rzut oka widać że grubcia ledwo się wbije w tą L i tak... pojęczy, pójdzie do przymierzalni, nie chce się pokazać... wyjdzie powie, że za duże i przyjdzie po to na następny dzień, albo za kilka godzin ale zrobi to w 'białych rękawiczkach' szybko wbiegnie do sklepu, nawet nie powie dzień dobry... będzie unikała kontaktu wzrokowego capnie ciuch i z wbitym w ziemię wzrokiem pogna do kasy o mały włos nie łamiąc nóg... a przy kasie będzie na każde pytanie odpowiadała "spieszę się" byle tylko szybko kupić i uciec.
          Niezle
          Ale sie uśmiałam

          Tez tak pomyślałam-ze 32 to dla mnie 36 zwyczajnie ,tylko w innych sieciówkach albo w GB
          Nie wiem jakim cudem można sie zmiećic w bluzkę 32 -bo już chyba jest zeróka wklęsła na "przodzie
          Dlatego tak się zdziwiłam


          Napisał Cicho_sza
          Ja mam 180, a zdarzyło mi się wejść w 34. Ważę 60 kg. I gdyby nie cycole, to spokojnie mogłabym chodzić w bluzkach w tym rozmiarze. Taka figura.
          Nie wiem czemu tak się dziwisz, że ktoś nosi 32. Wychodzisz czasem na ulicę? Czy masz jakieś klapki na oczach, które filtrują rzeczywistość i dostrzegasz tylko brzydotę i grubaski?
          czy 34 to 32?
          tyle w temacie

          Skomentuj

          • Yassmine
            Gwiazdka Porno
            • Dec 2010
            • 1612

            #80
            No przyszła do mnie ostatnio taka babeczka i szukała marynarki, co gorsza... była żyrafą tak jak ja i tylko 32 na niej leżało jako tako... ale była tak przepastnie chuda, nie szczupła, nie zgrabna... tylko chuda, chłopięca sylwetka. Może chorowała na jakieś zaburzenia łaknienia... no albo taka jej uroda. Była strasznie smutna, prawie się popłakała, że jej się udało znaleźć marynarkę, wzięła jeszcze spódnicę, ale będzie ją musiała lekko przerobić. Przykro mi jak widzę takie osoby, one chyba bardziej przeżywają swój wygląd niż grubi ludzie.

            Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.


            ...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...

            Skomentuj

            • wiarus
              SeksMistrz
              • Jan 2014
              • 3264

              #81
              Chyba tak - przecież lekka otyłość jest bardziej seksi w porównaniu z anoreksją.
              Poza tym, wynika to z psychiki - pyknicy to zwykle spokojni, tolerancyjni i rozrywkowi ludzie.
              "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
              James Jones - Cienka czerwona linia

              Skomentuj

              • kochanica90
                Erotoman
                • Jan 2013
                • 605

                #82
                Yas dobrze mówi, z tymi rozmiarami to różnie. Na mnie np. W hm xs jest za duże, ale w orsay śmiało łapie za s. Zależy od kroju, czy producenta. Jestem niska, 32 tez się zdarza. Tylko zależy co i gdzie.
                If your dick is longer than my heels, just say hello

                Skomentuj

                • pola87
                  Świntuszek
                  • Sep 2010
                  • 96

                  #83
                  Napisał kochanica90
                  Yas dobrze mówi, z tymi rozmiarami to różnie. Na mnie np. W hm xs jest za duże, ale w orsay śmiało łapie za s. Zależy od kroju, czy producenta. Jestem niska, 32 tez się zdarza. Tylko zależy co i gdzie.

                  Dokładnie, nigdy się nie sugeruję rozmiarem, bo jeden drugiemu nierówny, więc wolę podać swoje wymiary i wzrost. Ciuchy do przymierzalni biorę raczej "na oko", niż patrząc na metkę.
                  Poza tym, że też jestem chuchrem i w większości noszę właśnie XS, to zdarza mi się znaleźć spodnie w tym rozmiarze, które zwyczajnie zlecą mi z tyłka po dwóch krokach, tak samo jak zdarza mi się wejść w ciuszek dopiero w rozmiarze L (!!), choć nawet nie mam biustu (miseczka A), a mój obwód bioder to jakieś 86cm, co (jak się właśnie dowiedziałam) wg europejskich standardów oznacza rozmiar 32. Myślałam, że taki rozmiar to tylko u kościotrupa, ja jestem krągła w paru miejscach, po prostu mam drobną budowę ciała. A w mojej szafie są ubrania w rozmiarach XXS-L i jakoś nie płaczę w sklepie, kiedy muszę sięgnąć po większy rozmiar, ludzie, to tylko metka.

                  Skomentuj

                  • Marduk666
                    Ocieracz
                    • Mar 2015
                    • 191

                    #84
                    Tylko jedną z którą byłem zresztą w rocznym związku mógłbym nazwać filigranową patrząc dziś przez pryzmat wszystkich wcześniejszych czy późniejszych partnerek. Szczupła choć niemała, ok. 170 wzrostu, niewielkie cycuszki, może nie do końca mój typ, ale była bardzo kobieca.

                    Skomentuj

                    • TomaszCracow
                      Ocieracz
                      • Sep 2019
                      • 149

                      #85
                      Filigranowe kobiety są cudne, często bardzo dziewczęce przez długi czas. Ale ogólnie wszystkie kobiety są piękne i ponętne, zarówno drobnej budowy, normlanej i pulchnej
                      Carpe diem

                      Skomentuj

                      • Scaramanga
                        Perwers
                        • Dec 2010
                        • 860

                        #86
                        Ja zawsze uważałem, że określenie filigranowa tyczy się nie tylko sylwetki i wdzięku, ale i wzrostu około 160cm. Ale człowiek się uczy całe życie

                        Skomentuj

                        • jezebel
                          Emerytowany Pornograf

                          Zboczucha
                          • May 2006
                          • 3667

                          #87
                          Napisał Scaramanga
                          Ja zawsze uważałem, że określenie filigranowa tyczy się nie tylko sylwetki i wdzięku, ale i wzrostu około 160cm. Ale człowiek się uczy całe życie
                          tak precyzując to co napisałeś - filigranowa to odniesienie wyłącznie do sylwetki i oznacza osobę drobną - więc nie ma odniesienia ani do wysokiego wzrostu ani wdzięku (chyba że mówimy o wdziękach a nie wdzięku i za wdzięki będziemy uważać poszczególne części ciała).
                          Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                          Skomentuj

                          • Scaramanga
                            Perwers
                            • Dec 2010
                            • 860

                            #88
                            Dla tego napisałem, że zawsze tak rozumiałem ten termin. Logicznie rozumując jak coś jest drobne, to nie może być wysokie. Tak idąc też doświadczeniem określeniem drobnej zwykle były opisywane w moim kręgu kobiety z wdziękiem bardziej dziewczęcym. Czasem definicja słów dla nas samych ewoluuje w pewne kierunki ,nie do końca odpowiadające rzeczywistości.

                            Skomentuj

                            • Azul
                              Perwers
                              • Jan 2022
                              • 850

                              #89
                              Ja mam inną rozkmine. Owszem, też zawsze osobę filigranową kojarzyłam z drobną i niższą. Ale co jest wyznacznikiem? Mam prawie 170, a też był czas, że wchodziłam w rozmiar 34, np. po kurtke motocyklową specjalnie do Louisa jechalam do Niemiec nawet. Ale nie byłam jako filigranowa raczej postrzegana.
                              Kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.

                              Skomentuj

                              • Suczkoholiczka
                                Świętoszek
                                • Nov 2022
                                • 15

                                #90
                                W Anglii filigranowa to petite czyli drobna i taka też tam maja dedykowana sekcje ubraniową (w ktorej sama sie czesto zaopatruje choc filigranowa raczej nie jestem). Według ich rozmiarow to bedzie max 160 cm wzrostu i rozmiar 10 czyli jakies 36 tutaj.
                                Moim osobistym wyznacznikiem dla kobiety filigranowj jest Alicja Janosz, Edyta Herbuś i Weronika Rosati

                                Pamiętam jak moja nastoletnia córka byla już za duza na ubrania dla dzieci a za mala na te dla kobiet to zawsze chodziłyśmy na dział petite i tam byl spory wybór.
                                0statnio edytowany przez Suczkoholiczka; 10-11-22, 20:27.

                                Skomentuj

                                Working...