Dałabyś se obciąć, że widząc kogoś na żywo pierwszy raz w życiu, nasz mózg rejestruje wyłącznie jego wygląd?
Bezpośrednie podejście do kobiety.
Collapse
X
-
Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli -
Napisał sexy wariatka
Wg. mnie ta dziewczyna nie uwierzyła w Twoją cnotę, wcale nie z powodu wyglądu, a raczej ze sposobu prowadzenia rozmowy z nią. Musiałeś się jej wydać pewnym siebie gościem, może nawet cwaniaczkiem, który doskonale wie jak zbajerować kobietkę. Nie kwestionuję tutaj rzekomej cnotliwości, ale poddaję pod wątpliwość Twój styl relacji damsko-męskiej. Mogło być tak, że chciałeś ukryć swoje małe doświadczenie z kobietami i przedstawiłeś siebie w jej oczach jako takiego faceta, który "z niejednego pieca chleb jadł". Twoja przystojność mogła nie mieć na jej niewiarę żadnego wpływu.
Po prostu mogłeś błędnie wykreować swój wizerunek w oczach tej dziewczyny. Czasem tak się zdarza, jeśli ktoś do końca nie jest sobą w towarzystwie innej osoby/osób.Skomentuj
-
Skomentuj
-
zapach gesty i reszta to już po tym pierwszym rzucie oka jak się spodoba i się człowiek zbliży - tak mi się wydaje, bo ja tak widze kobiety i nie jak obiekt do przelecenia tylko poznania jeśli już..Skomentuj
-
No w sumie wiesz, jakiś czas temu jak czekałam za autobusem i czytałam książkę (Diunę) to jakiś chłopak mnie zagadał, bo był zdziwiony, że dziewczyna takie książki czyta. No ale to tyle, nawet (na szczęście) nie zostawił numeru, ani nie pytał o mój. Nie kadził na szczęście, tylko o książkę spytał
Widzisz ładną dziewczynę, zagadujesz, bierzesz numer. Co w tym jest takiego złego?
Poznawanie obcych przez znajomych, czy w jakiś tam sprzyjających okolicznościach jest tak samo niebezpieczne jak poznawanie na ulicy.
Po prostu Polska jest krajem zaściankowym i prymitywnym, na zachodzie gadanie z obcymi to jest normalna, naturalna sprawa. Tak samo z resztą i podryw. ALE NIE w Polsce dozwolone jest tylko podrywanie w klubach i przez znajomych. Jak facet podrywa na ulicy, to pewnie jakiś zboczeniec, który chce biedną kobietę wykorzystać (jakby w innych okolicznościach nie chciał
I zdarzają się też faceci, którzy chcą tylko pogadać, bo mają wolny czas, ale oczywiście znajdzie się kilka takich "sexy wariatek", które będą sobie wymyślały i wkręcały różne rzeczy, że oczywiście "chce ją odrazu wyruchać bo ona jest taka za******a"0statnio edytowany przez vildwolf; 08-07-11, 20:36.Skomentuj
-
hehe widzę im więcej kolegów się wypowiada tym bardziej widze, że wczęśniej pisałem tylko z dziewczynami w tym temacie i nie mogłem dojść do porozumienia, a teraz widzę, że jednak aż tak źle nie myśle o tym podejściu do dziewczyny ;pSkomentuj
-
A ja myślę, że czasem przed naciśnięciem "Wyślij odpowiedź" powinieneś przeczytać co napisałeś sam. Bo mam wrażenie, że ślesz z automatu, a ciężko smumać o co Ci idzie kiedy tak kaleczysz języ chłopie.Skomentuj
-
Napisał Mind's_elationBo facet podchodzący do mnie na ulicy jest zupełnie obcy. Nie jest to ktoś poznany przez znajomych/uczestnik szkolenia na którym jestem/student tej samej uczelni. Nie wiem o nim zupełnie nic, z jego intencjami włącznie.
Napisał Mind's_elationDlatego ważne jest nawiązanie rozmowy zamiast rzucenia od razu propozycji kawki
Napisał Nolaanod każdej reguły są wyjątki
Napisał Nolaan****a mać, jak ja kocham wrzucanie wszystkich do jednego wora i takie *******enie...
Napisał NolaanOglądaie się za kobietami/facetami to jedna sprawa, nawiązywanie relacji to inna
Napisał NolaanZaraz Ci powiedzą że to też pod wygląd podpada, Jeza.0statnio edytowany przez e-rotmantic; 08-07-11, 21:16.Skomentuj
-
Skomentuj
-
To mam takie pytanie. To jak/gdzie Wy poznajecie chłopaka? Nie wiem czy któraś z Was kogoś ma (już nie napisze nic o wyglądzie Waszym, bo znowu krytka będzie). Dyskoteka, bar, biblioteka, czytelnia? No nie wiem pytam z ciekawości.. Jakoś trzeba się poznać i wymienić te kilka słów chyba, a jak odtrącacie każdego, który zagada już nie mówie o tej powielanej ulicy czy przystanku
Ja do tej pory poznałem w poczekalni u lekarza, w sklepie, i na dyskotece i do tej pory znajome nic więcej, a dziewczynę w laboratorium jakości surowców jak przez wakacje pracowała..Skomentuj
-
Ja wypowiedź sexy wariatki skończyłabym na polskich zwyczajach - nie wspominając już o zaściankowości. Każde społeczeństwo ma swoją kulturę i mentalność, również Polacy, którzy są bardziej hermetyczni i wstydliwi od innych, mniej otwarci. To nam w żaden sposób nie urąga. Otwartość i bezpośredniość potrafi być męcząca. Ten kto na zachodzie czy południu, jakiś czas żył, wie, jaka upierdliwa potrafi być zaczepność i końskie zaloty niektórych nacji.Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
Napisał sexy wariatkaJeśli nagle spotkasz się z odmową zaczepianej w w/w sposób kobiety, to primo-pogódz się z faktem, iż jej się to nie podoba, secundo-zależy Ci, to nie odpuszczaj i udowodnij, że naprawdę masz dobre intencje.
To nie jest tylko moje zdanie, rozmawiam często z moimi koleżankami i zaproszenie na "kawkę" kojarzy się w większości kobietom z zaproszeniem do łóżka'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)Skomentuj
-
No to się chyba tylko kojarzy lub tak wiele z Was już miało. Ja jak poznaje dziewczyne, której do tej pory nie znałem, to zagaduje tylko wtedy jak mamy wspólne zdanie na dany temat, podobnie myślimy, robimy podobne rzeczy - jak juz wymieniałem sytuacje w których poznałem, poczekalnia "muzyka" , sklep "pomoc/doradzenie". Na ulicy żadnej nie poznałem i do żadnej nie zagadywałem bezpośrednio dopiero jak ona do mnie coś "ma" No i nie jestem z tych co jak tylko pozna ją to do łóżka, tylko nawiązać znajomość, a łóżko to dodatek nie jestem z tych "zaliczających". Dopiero po 3 tygodniach poszedłem z obecną do łóżka, a jesteśmy ponad 6 miesięcy.Skomentuj
-
Nie posiadam zasad i reguł, ani w stosunku do miejsc, ani w jak się zachować . Poznaję mężczyzn w różnych miejscach i nigdy nie wiem, czym ta znajomość zaowocuje. Nie odliczam też dni i tygodni do momentu wejścia do sypialni, nie tworzę sztucznych reguł dla zachowania przyzwoitości - nie jestem przyzwoita.0statnio edytowany przez jezebel; 09-07-11, 10:49.Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
nie jestem przyzwoita.
Cała reszta z resztą też, bo na to najnormalniej w świecie reguł nie ma. Nigdy nie wiadomo kiedy, gdzie i w jaich okolicznościach poznasz kogoś z kim coś Cię zwiąże, nie ma na to schematu.Skomentuj
Skomentuj