Ja uważam, że jest w pełni możliwy. Na studiach nawet byłem w takim układzie z koleżanką z roku. Byliśmy nawet w tej samej grupie, więc plan dnia bardzo podobny a i się zdarzało w czasie okienek między zajęciami sobie pozwalać na chwile uniesień. Potem ona sobie znalazła faceta i się skończyło. Resztę studiów wytrzymaliśmy ze sobą bez żadnych spin i dziwnych akcji.
Seks koleżeński - czy jest możliwy?
Collapse
X
-
-
uważam, że jest jak najbardziej możliwy, ale obie strony muszą wiedzieć na czym stoją, żeby potem nie było niepotrzebnego cierpienia. Aktualnie jestem w takim układzie i ani ja, ani on nie szukamy czegoś na dłużej, oboje jesteśmy wolni i nie zgodziłabym się to, gdyby, któreś z nas było zajęte. Obojgu nam wydawało sie, że możemy stworzyć parę, ale okazało się, że traktujemy się jak kumpli i interesujemy się sobą zwyczajnie "łóżkowo".
Jeśli można czerpać trochę przyjemności bez zobowiązań to czemu nie?Skomentuj
-
Pewnie się da tylko jest ryzyko, że jedna osoba się zaangażuje, a skoro to mają być tylko przyjaciele od seksu, to zaangażowanie emocjonalne nie wchodzi w gre. A swoja drogą to może być fajna sprawa.“No woman gets an orgasm from shining the kitchen floor. ”
― Betty FriedanSkomentuj
-
Napisał Mlody_GentlemanWedług mnie jak najbardziej. Mój kumpel jest w tego typu "relacji" i wszystko sprawnie działa.
bo ja byłem około 8 miesięcy działało świetnie, ale do czasu.
razem pracowaliśmy podobaliśmy się sobie. kiedy ją poznałem pierwszego dnia w pracy kiedy zaczęła z nami pracować głęboko spojrzałem jej w oczy i wiedziałem, że coś będzie między nami. jak się później okazało ona miała to samo odczucie.
wiadomo na początku flirt jakieś dziwne teksty coraz większe spoufalenie się ze sobą. zaczęło się na palarni po godzinach całowaliśmy się obmacywałem ją nagle zapytała mnie "gdzie jest granica" odpowiedziałem, że "nie ma" wsuwając jej dłoń w majtki.
schowaliśmy się do takiej kanciapy do której praktycznie nikt nie zagląda, wyjęła mi go i zaczęła ssać. z tej dziedziny mogła się doktoryzować miała fach w ustach i tak to się zaczęło.
z perspektywy czasu jak sobie pomyśle w jakich okolicznościach się bzykaliśmy gdzie robiła mi laskę i kto mógł nas przyłapać to aż dreszczyk emocji przechodzi po plecach, no ale jak to sama zainteresowana stwierdziła będzie co wspominać na stare lata z wypiekami na twarzy.
spotykaliśmy się różnie, łączył nas tylko sex, nic więcej prywatne problemy nikogo nie interesowały zresztą byliśmy zajęci kompletnie czym innym co nam wypełniało czas po brzegi no i było super, ale do czasu.
zauważyłem dziwne zachowania, coraz częściej chciała się spotykać narzekała, że mało czasu jej poświęcam, że tylko sex że nic więcej mnie nie interesuje, no ale przecież takie było założenie.
z czasem zaczęła się zakochiwać.
więc sex bez zobowiązań tak ale tylko raz i każde idzie w swoją stronę, jeśli to układ na dłużej mimo, że tak brzydko to nazwę umowy prędzej czy później, któraś ze stron zaczyna się angażować i to już przestaje być sex bez zobowiązań.Skomentuj
-
Jako, że to mój pierwszy post na tym forum - witam serdecznie!
Żeby nie zakładać nowego tematu to może odświeżę ten. Chodzi o to, że kiedyś dawno temu oglądałem taki film pt. "Friends with benefits" z Milą Kunis (kocham ją <3) i od tego czasu zastanawiam się nad takim układem: przyjaźń doprawiona seksem. Ja sam jestem młodym mężczyzną, 21 lat, studiuję na jednej z większych krakowskich uczelni. Staram się dbać o swój wygląd i chyba nie jest ze mną w tej dziedzinie tak źle Moje podejście do życia jest dosyć racjonalne, dlatego nie potrafię pójść do łóżka z przypadkową dziewczyną - a jak każdy człowiek lubię seks I pomyślałem, że taki układ to mogłoby być coś fajnego dla mnie: mieć kogoś z kim można wyjść do kina, na spacer, spędzić miło czas, a przy okazji - uprawiać seks Móc wspólnie odkrywać bezkresne wody tego oceanu erotyzmu. Nie mam tu na myśli tylko zaspokajania własnych potrzeb - w takim układzie to jasne że obie strony chcą być usatysfakcjonowane Dlatego chciałbym z każdym razem udoskonalać się, sprawiać mojej przyjaciółce jak najwięcej rozkoszy i próbować nowych rzeczy
Stąd moje pytanie: macie doświadczenia z takim układem? A może też się nad tym zastanawiacie?Skomentuj
-
-
czarna chmura, mówisz to z doświadczenia czy takie masz przeczucie? Bo ja tak sobie myślę, że jeśli ustali się jasne reguły takiego układu i będzie się ich trzymać to nie powinno być źle A jakby pojawiło się po którejś stronie uczucie to moim zdaniem powinno się o tym od razu powiedzieć drugiej osobie, żeby zdecydować co dalej - bo zwlekając rzeczywiście można sobie sprawić tylko więcej bólu w przypadku zawodu.Skomentuj
-
SzaryRobaczku - niestety ryzyko zaangażowania po stronie kobiety jest o wiele większe niż po Twojej, chociaż nie można wykluczyć, że jeśli laska będzie za****sta w łóżku to i u Ciebie pojawi się zazdrość, że ktoś inny może trafić do jej serduszka... a następnie jej otworków - co będzie dla Ciebie oznaczało odstawienie od lekkiego i łatwego seksu.
Owszem układ FF nie jest zły ale wydaje mi się, że korzystają na tym zazwyczaj ludzie dojrzali emocjonalnie, czyli raczej nieco starsi niż studenci. Owszem, może się trafić grupa podchodzących do tego bardziej na luzie ale jednak obstawiam, że podejściem takim będa się cechować faceci a nie dziewczyny.Skomentuj
-
Wydaje mi się, że generalnie dla młodej dziewczyny układ ff jest nieatrakcyjny. One przeważnie szukają czegoś innego - wyjątkowości, zaangażowania, pewności, romansu. Jasne, są wyjątki, ale myślę że 90% szuka ukochanego chłopaka a nie ruchacza którym trzeba się dzielić z innymi "Chcę poznawać ocean rozkoszy, udoskonalać swoją technikę"? Nie ten target...
Seks koleżeński jak najbardziej, ale trzeba mieć do tego predyspozycje i samoświadomość. A nawet i wtedy coś może się niepostrzeżenie zakraśćC'est la vie.Skomentuj
-
Ja kiedyś byłem w takim układzie, że spotykaliśmy się i uprawialiśmy seks, myślałem, że to seks koleżeński, a przychodzi do mnie bo takim świetnym kochankiem jestem, okazało się, że się zakochała we mnieSkomentuj
-
Możliwy, ale moim zdaniem lepiej, jak kontakty poza seksem są ograniczone do minimum. Czyli układ mniej niż "koleżeński". Wtedy jest mniejsze ryzyko, że ktoś się zakochamSkomentuj
-
Skomentuj
-
-
Bardzo dużo zależy od tego jak będziesz utrzymywać taką relację. Musi być w miarę*neutralnie, bez pikantnych szczegółów z życia. Z mojej prywatnej perspektywy warto też abyście mieszkali od siebie w pewnej odległości dla poczucia komfortu.Skomentuj
-
Ja mam jednak inne odczucia, ze swoim ff mieszkam od siebie bardzo blisko dlatego dość często możemy się odwiedzać. Standardem jest chociażby raz w tygodniu 2 godzinne spotkanie na seks z rana, przed pracą.
Dla mnie akurat to układ idealny gdyż związku nie szukam i chociaż czuję niesamowitą fascynację, to dotyczy ona tylko i wyłącznie sfery seksu. Ale ja już się chyba powoli łapię w ten przedział dojrzałych emocjonalnie trzydziestolatków... o zgrozo.My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.
Regulamin forumSkomentuj
Skomentuj