W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Dlaczego fucking friends a nie związek?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Tom_Bombadil
    Gwiazdka Porno
    • Jul 2009
    • 2382

    Napisał watch.out
    Dokladnie.. Ff jest dla dojrzalych ogolnie (zyciowo)jak i seksualnie. Nie zgadzam sie z teoria, ze taka relacja jest przejawem niedojrzalosci.
    A jednak... a jednak...

    Układ FF przecież działa na zasadzie: super seks, ale bez zobowiązań, bez angażowania się. Przejawem dojrzałości emocjonalnej jest właśnie podejmowanie zobowiązań i angażowanie się. A tu jest tylko bzykanko i to wszystko.
    Alea iacta est
    Alea iacta est
    Alea iacta est
    Alea iacta est

    Skomentuj

    • watch.out
      Gwiazdka Porno
      • Sep 2011
      • 2959

      A jesli ktos odpoczywa od zaangazowania tzn ze jest niedojrzaly?
      If you're not into oral sex - keep your mouth shut!

      Skomentuj

      • Tom_Bombadil
        Gwiazdka Porno
        • Jul 2009
        • 2382

        Hmm... tu rzeczywiście masz rację. O takiej relacji nie myślałem. Raczej chodziło mi o tych, którzy w układzie FF są całymi latami, bez angażowania się.
        Alea iacta est
        Alea iacta est
        Alea iacta est
        Alea iacta est

        Skomentuj

        • watch.out
          Gwiazdka Porno
          • Sep 2011
          • 2959

          Ludzie trwaja w takich relacjach ile musza . Jezeli nie spotykaja osoby ktora scisnie za serce to nie ich wina. A lepiej nie byc w ogole w zwiazku niz byc w byle jakim..
          If you're not into oral sex - keep your mouth shut!

          Skomentuj

          • Hal
            Perwers
            • Oct 2010
            • 1366

            a w konsekwencji rośnie ilość singli, starych panien i kawalerów koło 40-tki a przyrost naturalny coraz niższy i coraz niższy

            Z blskiego otoczenia mógłbym wymienić kilka osób które mając swoje już lata są same albo w zmiennych związkach tzw ff. Ich rodzice Boga proszą aby wreszcie ożenił się lub wyszła za mąż
            0statnio edytowany przez Hal; 04-12-12, 15:14.

            Skomentuj

            • Tom_Bombadil
              Gwiazdka Porno
              • Jul 2009
              • 2382

              Hal> im ktoś starszy tym ma wyższe wymagania. Jak nie zwiąże się z kimś do 30stki to potem już kicha... coraz trudniej... aż w końcu nie ma takiej możliwości.
              Alea iacta est
              Alea iacta est
              Alea iacta est
              Alea iacta est

              Skomentuj

              • Nolaan

                Dokladnie.. Ff jest dla dojrzalych ogolnie (zyciowo)jak i seksualnie. Nie zgadzam sie z teoria, ze taka relacja jest przejawem niedojrzalosci.
                Niekoniecznie, ale czawem to zwykłe wygodnictwo i pójście na łatwiznę, nie ma się co czarować że nie.

                Zaznaczam, że tylko jakaś część ludzi w tym siedząca tak myśli i czyni, całości absolutnie pod to nie podciągam.

                A panowie Hal i Kazik chcą nawracać ludzi ukazując im przestraszliwe widmo póóźnego kawalerstwa czy staropanieństwa or what?

                Arkhana świadomie pomijam w dyskursie bo się nie zna.

                Po tym jak w mojej bezpośredniej rodzinie znam tylko jedno udane małżęstwo z sześćdziesięcioletnim stażem aktualnie mnie to nie przekonuje.

                Bardziej mnie dziwi fakt, że sam temat wywołuje takie spiny. Po kiego *****? Jednym pasuje to, innym ślub, jeszcze innym kocia łapa więc po kiego pajaca debatować i iść na noże (a to się tu momentami wyprawia) w kwestii tego dlaczego Boże Narodzenie jest lepsze niż Wielkanoc i abaratno?

                Skoro argumentów za tym dlaczego ludzie w ff wchodzą padło tu multum już, niektóre z repetą, po co dzielić włos na czworo?
                0statnio edytowany przez sister_lu; 24-10-16, 21:50.

                Skomentuj

                • Hal
                  Perwers
                  • Oct 2010
                  • 1366

                  Napisał Nolaan

                  A panowie Hal i Kazik chcą nawracać ludzi ukazując im przestraszliwe widmo póóźnego kawalerstwa czy staropanieństwa or what?
                  Nie przesadzajmy z tym nawracaniem singielstwo ma też swoje zalety - od czasu do czasu lub na krótką metę jak kto woli

                  Skomentuj

                  • Nolaan

                    Luzik Halu. Ja jeno odniosłem wrażenie jakbyście Wy, stateczni ojcowie i mężowie, chcieli tu roztaczać mroki późnego singielstwa.
                    Pewnie mi się zdawało ino, jak to często bywa, ale jestem uczulony na wszelkiego typu ekstremizmy i to koszmarnie.

                    Skomentuj

                    • Hal
                      Perwers
                      • Oct 2010
                      • 1366

                      Ech! gdybym był singlem dzisiaj

                      z drugiej strony
                      - singli tyle przyjemności omija
                      - niech lepiej zostanie jak jest

                      Skomentuj

                      • Nolaan

                        Nie ma układu bezawaryjnego jak widać. Kwestia tylko tego co dla kogo jest lepsze/ważniejsze.

                        Skomentuj

                        • Eris
                          Perwers
                          • Feb 2009
                          • 851

                          Napisał Gayka
                          To co to za kochanek? Kochanek zawsze kojarzył mi się z intymną relacją
                          W sensie, ze kochanek to po prostu znajomy z ktorym laczy cie seks. Nie przyjazn czy gleboka relacja.

                          Napisał Gayka
                          Nie dopatrywałabym się w takiej relacji drugiego dna, skoro ja ci mówię, że go nie ma
                          Ale ja nie twierdze, ze u ciebie tak jest. Odnosze sie do ogolu. Twoj kochanek jest niejako z doskoku ale sa ludzie, ktory angazuja sie w takie relacje z najlepsza kolezanka/kolega.

                          Chociaz ja tak nie umiem. Nie z powodow moralnych ale jakos obcy powoduja u mnie dyskomfort - zwlaszcza ich dotyk ergo nie potrafilabym czerpac przyjemnosci z takiego seksu. Nijak to nie oznacza, ze nie lubie seksu w ogole ale to seks z zaufana osoba (czyt partnerem) daje mi satysfakcje i mozliwosc realizacji mniej lub bardziej ekstremalnych fantazji. Innymi slowy u mnie libido jest silnie zalezne z zaufaniem i wiezia emocjonalna. Im blizsza relacja - tym wieksze libido.

                          Dla mnie niezrozumiale (niezrozumiale to niezrozumiale <- nie, ze uwazam, ze jest to zle) jest to, ze mozna komus nie ufac a jednoczesnie pokazywac cipke.

                          Zasadniczo dla mnie moja cipka czy ogolnie cialo jest strefa intymna - tak samo jak moje zycie czy psychika i jak sie z kims nie dziele jednym to i nie dziele drugim.

                          Jak to u was - ludzi ktorzy maja kochankow - jest? Nie czujecie wiezi z wlasnym cialem? Nie czujecie dyskomfortu, ze ktos obcy was dotyka ( kij z tym czy jest to fizycznie przyjemne czy nie)? Wasze cialo nie jest dla was tak intymne jak psychika?


                          I ja po prostu mam inna definicje. Dla mnie przyjaciel to ktos bliski. Jesli widze sie z kims raz na pare miesiecy i nie utrzymuje z nim zazylych relacji to jest to po prostu znajomy.


                          I ja nie wiem czemu Nolaan nie mozna nazwac rzeczy po imieniu. Przeciez jestesmy na BEZ TABU, forum DYSKUSYJNYM.

                          Nie chodzi przeciez o to, by sie wzajemnie glaskac po glowkach (nawracac tez nie). Po prostu kazdy ma prawo do wyrazenia wlasnej opinii.

                          Doszlo do tego, ze na BT w imie politycznej poprawnosci:

                          - nie mozna nazwac zdrady (w sensie oszukiwania partnera) skur.wysynstwem, bo przeciez nic nie jest czarno-biale bla bla bla, wiec jak zwiazek sie sypie, to mozna lgac w zywe oczy i zdrada jest usprawiedliwiona

                          - nie mozna nazwac osoby latwiej osoba latwa mimo iz wszyscy doskonale wiemy, ze miedzy osoba 30+, ktora miala kilku partnerow a osoba, ktora obracalo pol osiedla roznica jest spora i watpie by z ta druga osoba ktokolwiek chcial sie wiazac na powaznie (jeszcze nie wiadomo czy jakiegos syfu by nie przyniosla) <a to, ze BT roi sie od roznych blono-zapalencow to inna sprawa>

                          - nie mozna nawet przedstawic faktow, ze choc nie kazdy musi miec dzieci (ja nie chce), psa (ja wole kota) czy partnera to jechac na relacjach FF mozna do pewnego momentu a potem czeka tylko samotna starosc
                          0statnio edytowany przez Eris; 04-12-12, 21:08.

                          Skomentuj

                          • vinivega
                            Świętoszek
                            • Jan 2012
                            • 6

                            A ja nie mam nic przeciwko FF albo Friends with benefits. Dlaczego nie. Jeden lubi iść na piwo czy do kina i to jest akceptowalne. A jeśli się czas wolny spędzi w intymnej relacji to nasze "tolerancyjne społeczeństwo" rozpoczyna lincz.
                            Bądź posłuszna władzy umysłu

                            Skomentuj

                            • Gayka
                              Gwiazdka Porno
                              • Feb 2010
                              • 1637

                              Napisał Eris
                              W sensie, ze kochanek to po prostu znajomy z ktorym laczy cie seks.
                              Ja już się gubię w definicji kochanka Najpierw w odpowiedzi na moje pytanie, jaka jest różnica między kochankiem a FF, piszesz:

                              Napisał Eris
                              Taka, ze kochanek bez seksu to po prostu znajomy. Luzna relacja.
                              a potem, że jednak ten seks jest Dla mnie różnicy nie ma żadnej między jednym a drugim

                              Napisał Eris
                              Ale ja nie twierdze, ze u ciebie tak jest. Odnosze sie do ogolu.
                              Nie ma to jak sobie pouogólniać od czasu do czasu


                              I serio, zbyt dosłownie sobie tłumaczysz słowo 'friends' ze skrótu FF - w angielskim friend to również określenie na znajomego, z którym nie jest się zżytym.
                              GRAMMAR NAZI

                              Skomentuj

                              • Eris
                                Perwers
                                • Feb 2009
                                • 851

                                Napisał Gayka
                                a potem, że jednak ten seks jest Dla mnie różnicy nie ma żadnej między jednym a drugim
                                kochanek = seks+luzna znajomosc
                                ff = seks + glebsza znajomosc

                                Kochanek to znajomy bez seksu w tym sensie, ze gdyby wyjac z takiej relacji seks to zostanie znajomosc.


                                Napisał Gayka
                                Nie ma to jak sobie pouogólniać od czasu do czasu
                                Dlaczego by nie? Przeciez ja nie doczepilam sie bezposrednio do ciebie i nie napisalam nic szczegolnego o twojej relacji ff. Napisalam jak ogolnie postrzegam dane zjawisko.

                                To jest tak jak...no nie wiem - ktos napisze, ze zwiazki nastoletnie nie przetrwaja proby czasu to ktos inny tupie nozka, ze to nie jest prawda, bo jemu sie akurat udalo. Ale to nie jest istota tematu. Nie analizujemy tutaj pojedynczych przypadkow tylko zjawisko jako calosc.

                                Napisał Gayka
                                I serio, zbyt dosłownie sobie tłumaczysz słowo 'friends' ze skrótu FF - w angielskim friend to również określenie na znajomego, z którym nie jest się zżytym.
                                No ale poczatkowo tak to przedstawilas. Tak czy siak jesli relacja ff jest luzna to ja nie pisze, ze jest to zabawa w zwiazek.

                                Skomentuj

                                Working...