Dlaczego warto czekać z seksem do ślubu?

[Ayla]

Najgłupsza rzecz, jaką można zrobić.... Nie mam nic przeciwko jednemu partnerowi na całe życie, ale naprawdę można zacząć z nim współżyć przed ślubem i wciąż czuć się wyjątkowo.

Jeśli ktoś jest osobą wierzącą lub silnie wierzy w samą instytucję małżeństwa cywilnego, to tak czy inaczej powinien oddzielić seks jako coś, co istnieje tylko między dwójką kochających się osób, a nie dodatek do wyznania wiary czy społecznej deklaracji.

Poza tym to próżność: "czuję się wyjątkowa, bo zachowują się inaczej niż inne dziewczyny". Czyli jak nie jesteś dziewicą po ślubie, to historia twojej miłości staje się z automatu mniej specjalna?
Może po prostu niech każdy czuje się wyjątkowo tylko i wyłącznie z powodu bycia szczęśliwym człowiekiem, a nie po odhaczeniu 40 powodów, "dla których warto" być tą wyjątkową dziewicą i wyjątkowym prawiczkiem -_-'

[Ogier89]

Zasadniczo za seks można zawsze zapłacić kilka setek i być zaspokojonym, ale ja osobiście z byle kim do wyra nie pójdę, choć bardzo chciałbym już spróbować seksu. Wolałbym jednak z dziewczyną z którą mam zamiar ożenić się.

[Aslana]

Żadnego ślubu przed seksem.

[Mgielka]

Ja tam jestem fanka seksu po slubie. Doczekalam. Wprawdzie minelo jeszcze kilka dni od samej ceremonii zanim do tego doszlo, jednak jestem z tego faktu bardzo zadowolona Kuzynka, po slubie ktorej nastapil moj pierwszy raz tez, choc do tej pory mocno sie dziwi, ze co roku pamietam akurat o jej rocznicy

[watch.out]

nie ohajtal bym się w ciemno... poza tym sam pomysł kobiety, że czeka do ślubu swiadczylby o tym, że nie pasujemy do siebie temperamentem i życiową filozofią.. a to oznacza fail

[Outlaws13]

a potem wychodzi ze para nie dograna i poszlo pare lat chodzenia za raczke w ****u.
Nie mniej gratuluje wytrwalym.

[Sollat]

Eh, te pary, dla których wyznacznikiem chęci wspólnego życia nie jest dopasowanie seksualne.

[wiarus]

Jedynym sensownym powodem dla braku seksu przed ślubem, jest chęć doinwestowania całej rzeszy seksuologów, psychologów, a w późniejszym okresie prawników - specjalizujących się w rozwodach.
Niestety, pisząc to nie kieruję się ironią, a jedynie wnioskami z obserwacji, życia i problemów takich małżeństw.

[Outlaws13]

No i o to właśnie chodzi w tym temacie. Jeśli ktoś jest głęboko wierzący to nawet jeśli po ślubie okaże się, że zupełnie do siebie nie pasują pod względem seksualnym to nie będzie dla nich powód ani do zdrady, ani do rozwodu.

Poza tym nie oszukujmy sie, zdrady się pojawiają, nawet jeśli seks jest udany.
Dla mnie czekanie z seksem do ślubu to rzecz niezrozumiała, bo długo przed tym jak do tego seksu dochodzi wiem już niemal wszystko o podejściu faceta do tych spraw. I dlatego też zazwyczaj mam udane życie seksualne w związku, a to jest dla mnie bardzo ważne. Co prawda nie najważniejsze, ale ważne.

jedyna sensowna wypowidz. I nie szukam alibi tu dla siebie.l zycie to zycie a nie wrozenie z fusow.

[Tigana]

Uważam,że trzeba żyć zgodnie z własnymi zasadami i przekonaniami. Gdybym musiała czekać do ślubu z seksem to z pewnością umarłabym jako dziewica w dodatku bardzo wkurzona dziewica, druga opcja jest taka,ze wyszłabym za mąż i byłabym nieszczęśliwa z tego powodu.

Dobrze,że w dzisiejszych czasach można łączyć różne opcje.

[nuova]

Mnie w sumie najbardziej zastanawia fakt, że z seksem do ślubu czekają głównie katoliczki - katolicy mają w tym temacie bardziej liberalne podejście. Tak sobie po cichy dedukuję, że dla części tych kobiet to jest taki kij z marchewką dla przyszłego męża i nie ma za bardzo związku z religijnością czy "czystością", a z typowymi kobiecymi zagrywkami - jak będziesz grzeczny to dam ci dupy.

[znowuzapilem]

Mnie w sumie najbardziej zastanawia fakt, że z seksem do ślubu czekają głównie katoliczki - katolicy mają w tym temacie bardziej liberalne podejście.

Seksualność męska i seksualność kobieca nigdy nie będzie taka sama choćby przez kolejne 100 lat feministki wciąż krzyczały że jest inaczej.

[nuova]

Ale religia chyba dotyczy ich tak samo?

[Sollat]

Z rozmów z takimi katolikami nie zauważyłem tej zależności.

[Betina]

Ja nie czekam do ślubu z seksem, nie będę odbierać sobie przyjemności życia

Ale... Na miesiąc przed będę tak nerwowa, że pewnie mój narzeczony i tak będzie się bać podejść do mnie bym mu coś nie odgryzła, więc chwilowo poczekamy.

Czy to się liczy?