klasyczna III, gdy on opiera swój ciężar na wyprostowanych rękach jest moją ulubioną. po prostu bezkonkurencyjna.
boczna IV, czyli on na boku, ja na plecach. też lubię.
i lubię jeszcze jedną, która nie wiem, jak się nazywa, ale przypomina trochę jeźdźca i my między sobą mówimy, że to "na żabkę", bo tak to mniej więcej wygląda.
widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada
Moja ulubiona pozycja widzę ,że wygrywa
Na pieska najlepiej ;>>!! Odczucia wspaniałe
"Los sprowadza nas na ziemię każdego dnia drzemie w nas
Promyk nadziei zgasł czy będzie płonąć czas
Nie ubłagalnie zostawia na nas swój ślad Pierwiastek zła znów szuka swego ujścia"
No psiak jest cool, tylko męczący straszliwie
Ja tam dalej wolę konika, choć moja najlepiej odlatuje właśnie przy odtylcówce i wtedy jest w łóżku największa dzicz i prymitywizm. Normalnie czasem się czuję jak jakiś pitekantrop albo inny australopitek
Od tyłu odczuwam największą przyjemnośc, ale ostatnio polubiłam też bardzo łyżeczki. Szczególnie, gdy partner posuwając mnie, pieści także moje piersi i łechtaczkę, a także wplata palce we włosy i lekko pociąga do tyłu.
Skomentuj