zdecydowanie na pieska, głęboka penetracja -to jest to
Ulubiona pozycja
Collapse
X
-
-
Wraz z Miłością preferujemy pozycję "misjonarską". Z nikim innym seksu nie uprawialiśmy, preferencje już mamy określone. Na szczęście obydwoje jesteśmy "pieszczochy" i bardziej cenimy sobie bliskość oraz czucie drugiej osoby od penetracji (nawet mi wprost mówiła, bym leżał mocniej na niej), więc.. chyba jesteśmy z tego zadowoleni
Ewentualnie jeszcze na jeźdźca, ale to... bardzo rzadko, prawie wcale. Całe godziny możemy na sobie leżeć i albo się kochać, albo leniuchowaćNazywam moją Ukochaną różnymi sformułowaniami. Nie zdziw się, jeśli przeczytasz o mojej cudownej nocy z Kaczuszką.Skomentuj
-
-
Chyba na pieska. Kręci mnie to jak facet dominujeThere is no dark side of the moon, really. As a matter of fact it's all dark.Skomentuj
-
-
Skomentuj
-
Wszystkie wariacje od tyłu, z kilometrową przewagą pieska nad pozostałymiUwielbiam jak traktuje się mnie mocno, szarpie przy tym za włosy, gryzie w szyje, wpycha język w ucho i po prostu rżnie;] I uwielbiam moment gdy po wszystkim opada na mnie zmęczony i leżymy na nowo ucząc się jak oddychać
Skomentuj
-
-
"inna" czyli cos ala lyzeczka, tylko prostopadle miedzy nogami partnerki, wtedy jest sie "mocno i gleboko ", obustronne doznania lepsze" Mieszkam w wieży Babel, a piętro niżej mieszka diabeł. Gdy idę wyrzucić śmieci, przybijam mu grabę ... "Skomentuj
-
Zdecydowanie na pieska!! Zwłaszcza jak moje kochanie ma nogi złączone i tyłeczek mocno wypięty. Uwielbiam dawać jej wtedy klapsy i pieścić drugą dziurkę palcem, albo złapać za włosy, odgiąć głowę do tyłu i dać namiętnego buziakawyjść z jej myszki przed samym końcem i wmasować wszystko w jej wypięte pośladki
Skomentuj
-
-
-
-
-
Wszystko zależy od tego, z kim uprawiam sex. Jeśli tego kogoś kocham, to lubię bliskość. Więc na jeżdźca lub na krześle, czasem na misjonarza chociaż rzadziej. Uwielbiam patrzeć na śliczną mordkę mojego kochanka i widzieć jak się zmienia z każdym moim ruchem. Lubię też mieć kontrolę choć nie koniecznie całą, bo - niestety - panowie w ferworze miłosnym mają tendencję do zapominania, że partnerce tez się należy orgazm albo trzy...
Jeśli jednak jestem z kimś, kogo tylko pożądam, to już trochę inna historia. Może być na pieska, nie musi być tyle bliskości, seks może być ostrzejszy, byle był gorący. Tylko żadnych klapsów, bleeee.
Jeszcze jedna pozycja, którą uwielbiam to na boku. Zwłaszcza przy karezzy. Jeśli mam udo pod talią partnera, to wcale sie nie męczę, on też nie i można kontynuować w nieskończoność.Poliż mnie, I'm Polish. Albo jeśli wolisz
możesz mnie posolić, albo wy...miętolić.Skomentuj
Skomentuj