W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Czat+niewinny flirt=Seks w realu???

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Betina
    Erotoman
    • Mar 2011
    • 596

    #16
    Nie bywam na czatach/czacie ( jak to się odmienia? )

    Za to poprzez Internet poznałam swojego mężczyznę
    "Używajcie polskich znaków. Jest różnica czy komuś zrobisz ŁASKĘ czy LASKĘ." - prof. Bralczyk

    Skomentuj

    • grechuta4

      #17
      to co przez NK?

      Skomentuj

      • Alexandra
        Banned
        • Mar 2011
        • 382

        #18
        Nie, nigdy. Nie kręci mnie spotykanie się z kimkolwiek poznanym w necie. W jakimkolwiek celu.

        Napisał grechuta4
        hehe jakbym czytał o sobie
        I dopisz jeszcze skromność, bo zdecydowanie zapomniałeś.
        Jak wywalisz taki tekst to i tak żadna nie poleci na to.

        Skomentuj

        • Soundsleep
          Erotoman
          • Mar 2011
          • 734

          #19
          Raz cholera poznałem, ale na forum. Przez internet dość długo się nakręcaliśmy. Ona zaproponowała, na początku żartem, czy jeżeli zapytałaby mnie, czy chciałbym się spotykać z nią tylko dla seksu, to czy bym się zgodził. Ja rzekłem, że owszem, bo zmęczony jestem byciem w związku (dwa miesiące temu zerwałem z dziewczyną). Po chwili napisała, że teraz pyta się poważnie, czy miałbym ochotę. Bez wahania powiedziałem tak. Chcieliśmy sie najpierw spotkać, i sprawdzić jak fizycznie będziemy na siebie działać.
          Umówiliśmy się na spotkanie. Poszliśmy do pubu, zaczęliśmy zamawiać drinki za drinkiem, rozmawiać o życiu, o kulturze, o spojrzeniu na świat, i rzeczach małostowych, i tych poważnych. Z godziny na godzine, nasze ciała zbliżały się, aż zaczęły się nasze kolana stykać, a nasze oddechy były niemal dotykalne. Odprowadziłem ją na przystanek, powiedziliśmy parę miłych słów i się rozstaliliśmy. Po tygodniu umówiliśmy się. Wracała z pracy, więc zaproponowałem, że zapraszam ją do mnie. Po godzinie wylądowaliśmy w łóżku.

          Nawet dzisiaj pamiętam ten pierwszy nasz pocałunek i ten sposób jak usiadła na mnie okrakiem by móć wbić się ustami w moje usta. Tańczący ciepły język, słodko-lekko gorzki smak herbaty, i euforia naszych dłoni. Czułem się jak niemowlak, który wszyskto zaczyna małymi fragmentami smakować.

          Z czaterii nie korzystałem, i korzystać nie zamierzam. Uważam, że to niedobre miejsce do poznania konkretnych osób. W końcu gdy coś się odkryje, można się porządnie rozczarować.

          Skomentuj

          • grechuta4

            #20
            Napisał Alexandra
            Nie, nigdy. Nie kręci mnie spotykanie się z kimkolwiek poznanym w necie. W jakimkolwiek celu.



            I dopisz jeszcze skromność, bo zdecydowanie zapomniałeś.
            Jak wywalisz taki tekst to i tak żadna nie poleci na to.
            Alex a wiesz co te emotki których tak nie lubisz oznaczają?że to było pisane z żartem...brak dystansu na prawde, ehh...

            Skomentuj

            • Raine
              Administrator
              • Feb 2005
              • 5252

              #21
              Soundsleep, fajnie to opisałeś - czyta się prawie jak opowiadanie i to dość lekkiego pióra

              To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




              Regulamin Forum.

              Skomentuj

              • Lilith.
                Erotoman
                • Feb 2010
                • 439

                #22
                Zgadzam się z wypowiedzią powyżej, oj zgadzam
                Zauważyłaś, że książka po kilkakrotnym przeczytaniu staje się o wiele grubsza, niż była? Jakby za każdym razem coś zostawało między kartkami: uczucia, myśli, odgłosy, zapachy... A gdy po latach zaczynamy ją kartkować, odnajdujemy w niej nas samych, młodszych, innych...

                Skomentuj

                • hibiku
                  Świntuszek
                  • May 2010
                  • 95

                  #23
                  na czacie bywałam tylko jednym, jakoś mnie to nie bawi;p ale za to posiadam masę znajomości internetowych, około forumowych. Tak też poznałam moje wredne.
                  W sumie fenomenem jest jedna znajomość, wyłącznie internetowa, ale momentami dość bliska (stał się nawet korespondencyjnym "członkiem" rodziny;D) która trwa od 8 lat dotąd się nie spotkaliśmy

                  Skomentuj

                  • jezebel
                    Emerytowany Pornograf

                    Zboczucha
                    • May 2006
                    • 3667

                    #24
                    Spotykałam, spotykam i pewnie będę spotykać. Traktuję czat podobnie jak i to forum, jak społeczność do której należę, w której powstają więzi, zacieśniają się znajomości, rodzą przyjaźnie - te które uznaję za najbardziej wartościowe, przenoszę w real w ramach możliwości.
                    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                    Skomentuj

                    • Walkonik
                      Świntuszek
                      • May 2011
                      • 73

                      #25
                      Poznałem kiedyś laskę na czacie. Później spotkalismy się i gadaliśmy do późna. Nie kręciła mnie specjalnie. Mały petting w aucie na parkingu leśnym, lodzik i minetka. Bez stosunku.

                      Skomentuj

                      Working...