W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Z pakietu moich ostatnich przemyśleń.
Nie rozumiem jak można mieć problem ze zrzuceniem nadwagi. Mam kiepski metabolizm, zawsze musiałem ostro kręcić aeroby i dobierać odpowiednio porcje jedzenia żeby trzymać w ryzach przyrost tłuszczyku w czasie treningu na masę.
Ostatnio siedzę tylko w domu i się uczę, wychodzę na zewnątrz tylko do sklepu z rana i wieczorem. Z braku czasu na przyrządzenie sobie jedzenia przestałem w ogóle dbać o żywienie i w końcu jem na dzień może z 1000 kcal, głównie białka, doszedłem do wniosku, że jak mam jeść na szybko jakieś przetworzone kaloryczne gówno to lepiej już nie jeść prawie nic. Problemem jest tylko utrata mięśni w czasie tak intensywnej głodówki, więc staram się codziennie zrobić 3x50 pompek, brzuch i coś pomachać 12kg hantelkami.
W ciągu 2 tygodni spadło mi ~6kg. Z biegiem czasu im mniej jesz tym mniej ci się chce, więc tak sobie myślę dlaczego tak trudno wielu ludziom po prostu odmówić sobie jedzenia. Do tego dochodzi fakt, że najprawdopodobniej im większą masz nadwagę tym więcej zlecisz w dół przy obcięciu kalorii/dzień. Ja ważyłem 2 tyg temu ~83kg na 180cm wzrostu, skoro przy takiej wadze po 2 tygodniach głodówki zrzuciłem 6kg przy słabym metabolizmie i braku ruchu to ile może zrzucić osoba ze sporą nadwagą, 2-3 razy więcej moim zdaniem.
Reasumując doszedłem do wniosku, że zrzucić kilogramów nie mogą tylko a) osoby chore b) osoby, które nie mają za grosz samozaparcia i najzwyczajniej nie potrafią się powstrzymać od żarcia
Reasumując doszedłem do wniosku, że zrzucić kilogramów nie mogą tylko a) osoby chore b) osoby, które nie mają za grosz samozaparcia i najzwyczajniej nie potrafią się powstrzymać od żarcia
Tych osób chorych wcale nie ma dużo. Ale może znaczna część poddaje się, nie widząc szybko efektów. A te - jeśli mają być trwałe - nie mogą pojawiać się gwałtownie. O wiele skuteczniej jest przy niewielkim wysiłku schudnąć np. 4 kg w ciągu 1 roku, niż katować się w tydzień z następującym jo-jo po zakonczeniu diety.
Masz oczywiście rację, podałem tylko na sobie przykład szybkiego spadku masy. Efekt jo-jo jest skutkiem braku podstawowej wiedzy ludzi, wystarczy stopniowo zwiększać ilość kalorii i podkręcać metabolizm a wtedy go nie doświadczymy.
Z tym, ze to nie jest takie proste, zwłaszcza kiedy po zakończeniu np. takiej diety kapuścianej, czy kopenhaskiej, jedyne na co się ma ochotę, to rzucić się na jedzenie. A ćwiczyć regularnie się nie chce.
W temacie diety samej w sobie... Nie wiem, czy dieta Kwaśniewskiego ma coś wspólnego z dietą, ale ilu ludzi nie spotykałem (kilku znajomych rodziców, sąsiad itd.), wszyscy mieli wyprane mózgi. Niby jest cudownie, od pierwszego dnia czują się lepiej, i chcą zbawić świat. Inna sprawa, że ten "czarodziej" zostawił potem tych ludzi samych sobie z miażdżycą, i uszkodzonymi przez tłuszcz narządami, a ci co mniej odporni zwyczajnie umierali. A Jan Kwaśniewski dalej, w obliczu tych doniesień, jak niezłomny PR-owiec zachwalał na konwentach, w prasie, w telewizji...
Ta dieta działa podobno dlatego, że po prostu człowiek je mniej... Bo nikt nie jest w stanie zjeść tyle tłuszczu na raz... Dieta Dukana też nie jest obojętna dla zdrowia.
Widziałem na własne oczy. Limitem jest tylko pojemność żołądka. A poza tym porcje są tak układane, żeby miały małą objętość, i wysoką kaloryczność. Wg. J. Kwaśniewskiego człowiek chudnie, bo węglowodany są jedyną przyczyną tycia.
Skomentuj