Chyba dlatego, że wiążę z nimi duże nadzieje. Moje potrzeby seksualne wykraczają daleko poza potrzeby mojej żony. Ona czasem coś spróbuje później już nie wraca do tematu. Nie chce z tego korzystać. Powoli staje się tak, że posiadanie takiej zabawki wiąże się z zawiedzionymi oczekiwaniami.... i sprawia wtedy więcej przykrości jak przyjemności. Do tej pory sprawdzają się tylko wszelkie pierścienie.
Z drugiej strony potrzeby porządku w otoczeniu żony wykraczają daleko poza moje potrzeby w tym temacie. Wydaje mi się, że wiem co muszę zrobić aby było lepiej. Zmierzamy w tą stronę... ale to jeszcze wiele miesięcy i przynajmniej kilkanaście tysięcy cebulionów przed nami zanim będzie ok. Ogólnie my wykańczamy dom.... dom wykańcza nas. Funkcjonujemy w we względnym bałaganie już od 4-rech lat. I boli mnie to, że nie potrafimy się tym cieszyć tylko umęcza nas bałagan na około. Ale nie mieliśmy opcji aby wykończyć dom na ful i dopiero się do niego wprowadzić. I smutna jest świadomość, że coś co dla wielu jest marzeniem (posiadanie własnego domu z ogrodem) na nas wpłynęło tak źle. Pocieszające jest, że już bliżej końca jak początku.
Żona to mnie już chyba nie kocha
Czasem są takie wieczory, że przed zrobieniem sobie krzywdy to powstrzymują mnie tylko dzieci. W sumie gdyby nie one to mógłbym po prostu sobie odejść. A tak to po prostu tak sobie siedzę. I ciągle zależy mi.
Z drugiej strony potrzeby porządku w otoczeniu żony wykraczają daleko poza moje potrzeby w tym temacie. Wydaje mi się, że wiem co muszę zrobić aby było lepiej. Zmierzamy w tą stronę... ale to jeszcze wiele miesięcy i przynajmniej kilkanaście tysięcy cebulionów przed nami zanim będzie ok. Ogólnie my wykańczamy dom.... dom wykańcza nas. Funkcjonujemy w we względnym bałaganie już od 4-rech lat. I boli mnie to, że nie potrafimy się tym cieszyć tylko umęcza nas bałagan na około. Ale nie mieliśmy opcji aby wykończyć dom na ful i dopiero się do niego wprowadzić. I smutna jest świadomość, że coś co dla wielu jest marzeniem (posiadanie własnego domu z ogrodem) na nas wpłynęło tak źle. Pocieszające jest, że już bliżej końca jak początku.
Żona to mnie już chyba nie kocha
Czasem są takie wieczory, że przed zrobieniem sobie krzywdy to powstrzymują mnie tylko dzieci. W sumie gdyby nie one to mógłbym po prostu sobie odejść. A tak to po prostu tak sobie siedzę. I ciągle zależy mi.
Skomentuj