Napisał Nagietka
Z dziecinnych klimatów to jeszcze u siebie pamiętam, że wiosną i jesienią niemal codziennie grałem w piłkę. Najlepszy był nieco otyły kolega grający zawsze na prawej obronie, bo tam były jakieś krzaki, z których wyskakiwał w razie potrzeby.
Skomentuj