W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Czy są na BT kochanki/kochankowie?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Szlajfka
    Perwers
    • Oct 2005
    • 1057

    #46
    Ty ze swoim chlopakiem odrazu poszlas sie "pukac",czy moze byliscie na jakims pulapie przyjazni?!
    Poszliśmy do łóżka właściwie na pierwszym spotkaniu i od tego momentu byliśmy razem. Czyli seks zainicjował związek, choć znaliśmy się bardzo krótko. Poza tym ja jednak widze różnicę pomiędzy friend a fuckfriend. Tego drugiego nazwałabym kochankiem a nie przyjacielem i uskuteczniałabym tylko nie będąc związana z nikim. I tu jest właśnie różnica. Jestem z kimś, mam z nim seks, a przyjaciel jest tylko do pogadania, wypłakania w klate itp. Jestem sama chce mi się bzykać to znajduje kumpla i to robimy bez zbędnych uczuć.
    Jeszcze nie wiesz jakie niespodzianki szykuje ci zycie,wiec nie mow hop.
    Masz rację, nie wiem. Ale wolę miec teraz jakieś zasady i starać się ich trzymać, a nuż mi się uda przeżyć tak życie. Jeśli nie to wtedy się ustosunkuję do powstałej sytuacji. Może za 10 lat zachce mi się skoczyć w bok, ale to nie znaczy, że już teraz mam mówić jakie to wspaniałe, bo tak nie uważam. Dla mnie to pójście na łatwiznę i oznaka, ze coś się z****ło w związku. Lepszym wyjściem jest próbować to naprawić lub dać sobie spokój i się rozstać niż kombinować. Zdrada to ucieczka od problemów w związku, których nie umie się rozwiązać.
    Nadzieja umiera ostatnia....

    Skomentuj

    • evika
      Perwers
      • Nov 2006
      • 1083

      #47
      Lepszym wyjściem jest próbować to naprawić lub dać sobie spokój i się rozstać niż kombinować. Zdrada to ucieczka od problemów w związku, których nie umie się rozwiązać.
      A nie przyszło Ci co głowy,ze bywają takie sytuacje, w których własnie rozstac się oznaczałoby ucieczkę?

      Skomentuj

      • Szlajfka
        Perwers
        • Oct 2005
        • 1057

        #48
        Napisał evika
        A nie przyszło Ci co głowy,ze bywają takie sytuacje, w których własnie rozstac się oznaczałoby ucieczkę?
        Hmm, masz na myśli rodzinę, dzieci itd? Jeśli tak to wybrałabym dobro dzieci. Sama dorastałam w takim domu, że przez całe dzieciństwo marzyłam żeby rodzice sie rozwiedli
        Jeśli chodziło Ci o coś innego to prosiłabym o oświecenie

        W każdym razie ja nie chciałbym znaleźć sie w takiej patowej sytuacji kiedy naprawianie martwego związku jest niemożliwe, ale rozstać się nie można np ze względu na brak pieniędzy na samodzielne życie po rozwodzie. Szczerze współczuję ludziom, który wpadli w takie gówno życiowe...No ale w tym przypadku chyba rozumiem te kobiety, swoje potrzeby mają a mąż nie daje, albo nie moga na niego patrzeć. Za to przyjaciel wysłucha, przytuli, postawi kolację, rozepnie rozporek... Ale i tak współczuję..
        0statnio edytowany przez Szlajfka; 29-05-07, 16:15.
        Nadzieja umiera ostatnia....

        Skomentuj

        • Xena
          Seksualnie Niewyżyty
          • Apr 2005
          • 338

          #49
          Ale wolę miec teraz jakieś zasady i starać się ich trzymać,
          I uwazasz,ze wszyscy ludzie ktorzy maja drugich partnerow,drugie malzenstwa, byli bez zasad? Ciekawe to.
          Za to przyjaciel wysłucha, przytuli, postawi kolację, rozepnie rozporek.
          Eksluzywnie i kontrowersyjnie wskazalas, ze ludzie posiadaja rozne zasady... Jedni zaczynaja od przyjazni,drudzy od rozporka;
          Poszliśmy do łóżka właściwie na pierwszym spotkaniu i od tego momentu byliśmy razem.

          ale rozstać się nie można np ze względu na brak pieniędzy
          Rozstac sie mozna nawet kiedy jest ich za duzo.
          To sa wlasnie te zyciowe niespodzianki.
          0statnio edytowany przez Xena; 28-06-07, 01:47.
          "I am still learning"-Michelangelo's motto,1560,at age 85.

          Skomentuj

          • Szlajfka
            Perwers
            • Oct 2005
            • 1057

            #50
            I uwazasz,ze wszyscy ludzie ktorzy maja drugich partnerow,drugie malzenstwa byli bez zasad?
            Byli, nie byli, pytanie czy TERAZ mają zasady. Poza tym ja mówię o kochankach, jeśli ktoś zakończył jeden zwiazek/małżeństwo i wszedł w drugi to przecież nic złego nie zrobił. Chodzi właśnie o to, że ktoś gra na kilka frontów i z żadnego nie chce zrezygnować. Dla mnie sama myśl, że mogłabym zdradzić faceta po prostu odrzuca. Nawet kilka razy mi się śniło, że go zdradziłam ale czułam się okropnie i po obudzeniu dziękowałam Bogu, ze to był tylko sen....
            Podsumowując: wolę być póki co szczęśliwa jako naiwna idiotka niż zabić w sobie wszytskie uczucia w imię cynizmu, bo kiedyś coś tam może się wydarzyć (lub nie).
            Ale temat był o byciu kochanką/kochankiem a nie o zdradzaniu, więc koniec ot
            Nadzieja umiera ostatnia....

            Skomentuj

            • evika
              Perwers
              • Nov 2006
              • 1083

              #51
              Napisał Szlajfka
              jeśli ktoś zakończył jeden zwiazek/małżeństwo i wszedł w drugi to przecież nic złego nie zrobił.
              Niekoniecznie własnie, czasem to własnie jest to "wieksze zło"

              Teraz odpowiadam na poprzednie pytanie. M innymi miałam na mysli rodzinę, dzieci, chociaz tu ich dobro bywa sprawa dyskusyjną. Są również inne sytuacje: np choroby, wspólne przedsięwzięcia, powiazania rodzinne nie do przeskoczenia, a nierzadko stosunki w małzeństwie na tyle złe, ze nie wchodzi w grę żadne , nazwałabym to "godne" rozwiązanie tematu..itp..itd.....to tyle mi na te chwile do głowy przyszło

              Zgadzam się z tym, co pisze Xena

              Skomentuj

              • Monia21:)
                Świętoszek
                • Mar 2007
                • 32

                #52
                Byłam kochanką mojego szwagra. Na początku miałam okropne wyrzuty sumienia wobec siostry ale potem już ich nei było. Pewnie ciągło by się to nadal ponieważ był On moim ideałem i nigdy nei mogłam sobie znaleźc chłopaka bo żaden nei był taki jak On, ale nie wiem jak to sie stało pokochałam jednego takiego więc zakończyłam tamten "związek" i bardzo się z tego ciesze. Szwagrowi oczywiście trudno było sie z tym pogodzić. Mój facet oczywiście o wszystkim wie bo pomimo ze to działo sie za nim Go poznałam nei chciałąm Go oszukiwać. Zresztą to było widać że coś nas łączyło. Cała rodzina to zauważała ale nikt nie zapytał wprost. CHyba każdy bał sie prawdy i nadal tak jest.

                Skomentuj

                • Desdemona
                  Ocieracz
                  • Mar 2007
                  • 190

                  #53
                  Nie oceniam, ale widzę że większą lojalność odczuwałaś wobec nowo poznanego chłopaka ("nie chciałam go oszukiwać") niż wobec własnej siostry. Sypianie z mężem siostry/kuzynki/przyjaciółki jest dla mnie nie do pomyślenia.

                  Kochanką nie byłam nigdy i mam nadzieję że tak pozostanie.
                  ---Und was ich sah war Menschlichkeit---

                  Skomentuj

                  • Monia21:)
                    Świętoszek
                    • Mar 2007
                    • 32

                    #54
                    Napisał Desdemona
                    Nie oceniam, ale widzę że większą lojalność odczuwałaś wobec nowo poznanego chłopaka ("nie chciałam go oszukiwać") niż wobec własnej siostry. Sypianie z mężem siostry/kuzynki/przyjaciółki jest dla mnie nie do pomyślenia
                    Masz racje wobec niego byłam bardziej lojalna bo już wtedy nie był dla mnie tylko nowo poznanym chłopakiem. JUż wtedy czuliśmy ze to coś poważniejszego i jesteśmy już razem prawie rok i nadal planujemy wspólną przyszłośc. JAk wszyscy mówią szczerość w związku jest najważniejsza.
                    CO do małżenistwa mojej siostry to myślisz że gdybym jej wszystko powiedziała to nadal by z nim była??? Nie chciałam niszczyć jej życia przez "głupote" która co prawda ciągła się prawie 4 lata i tuż pod jej nosem. Nie czuje się w pełni winna za to co się stało myśle że większą odpowiedzialność za to wszystko ponosci On; ja byłam wolna a On przed Bogiem przysięgał wiernosć.

                    Skomentuj

                    • Esmael
                      Świntuszek
                      • Jun 2007
                      • 61

                      #55
                      Czasami mam ochotę wywinąć jakąś głupotę na boku, ale się powstrzymuję.
                      Nie robię żonie nic, czego bym nie chciał aby Ona mi zrobiła.

                      Ale pokusa jest ...
                      Nie ma ryzyka - nie ma zabawy ...

                      Skomentuj

                      • Belleteyn
                        Emerytowany PornoGraf
                        • Oct 2005
                        • 2737

                        #56
                        Nie czuje się w pełni winna za to co się stało myśle że większą odpowiedzialność za to wszystko ponosci On; ja byłam wolna a On przed Bogiem przysięgał wiernosć.
                        Siostrze niby nic nie przysięgałaś a lojalność i więzy krwi to drobnostka...

                        Nie będę więcej komentować, bo same nieprzyjemne dla ciebie rzeczy przychodzą mi do głowy...

                        No pain, no gain.

                        Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...

                        Skomentuj

                        • Monia21:)
                          Świętoszek
                          • Mar 2007
                          • 32

                          #57
                          Napisał Belleteyn
                          Nie będę więcej komentować, bo same nieprzyjemne dla ciebie rzeczy przychodzą mi do głowy...
                          Bardzo chętnie poczytam co masz do powiedzenia

                          Skomentuj

                          • Belleteyn
                            Emerytowany PornoGraf
                            • Oct 2005
                            • 2737

                            #58
                            Daj spokój, nie oczekujesz chyba że podpuścisz mnie jak małe dziecko?

                            No pain, no gain.

                            Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...

                            Skomentuj

                            • Belleteyn
                              Emerytowany PornoGraf
                              • Oct 2005
                              • 2737

                              #59
                              Wytropiłaś trolla!

                              Ja mam 21 lat i jeszcze jestem dziewicą. Wcale się tego nie wstydze. Mój facet tym wie i wcale mu to nie przeszkadza. Nie powiem czasem chciałabym iść na całość ale niestety narazie muszą mi wystarczyć pieszczoty


                              Ja nie robiłam takich badań i nie widzę potrzeby bo to jest mój pierwszy partner podobnie jest z nim, jestem jego pierwszą partnerką.

                              No pain, no gain.

                              Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...

                              Skomentuj

                              • Esmael
                                Świntuszek
                                • Jun 2007
                                • 61

                                #60
                                No to się dziołchy wnerwiły ... i dwulicusa ujawniły
                                Nie ma ryzyka - nie ma zabawy ...

                                Skomentuj

                                Working...