Siła Wyższa

[znowuzapilem]

No to chyba sie nie dogadamy

[camma2]

znowuzapilem dlaczego ?

[Mascot]

No to może to był hinduizm

[camma2]

generalnie buddyści ,,odrzucają" wszystko, bo juz dawno zauwazyli że człowiek nie ma umiaru w niczym i nigdy nie będzie szczęśliwy ( spełniony ) z dążeń do celu które nie maja końca. ja to tak rozumiem

Co innego facet, z którym miałabym być

rozwiniesz myśl ?

[Mascot]

Przyznam, ze niestety nie studiowałam hinduizmu. Niedługo za to powinnam nadrobić te zaległości.

[Tigana]

tigana zauważylas ostatnio że my ludzie nie poddajemy się juz selekcji naturalnej. ?
nie mówię już o aborcji i in-vitro ale fakcie że najsilniejsi i najzdrowsi w naturze mogą przekazywać geny, u nas każdy z każda mutacja jest w stanie się rozmnażać a co za tym idzie przekazywać słabe geny dalej i z pokolenia na pokolenie osłabiają gatunek ludzki.

Nie zgodzę się, przeczytaj post o mukowiscydozie. Poczytaj artykuły o samoistnych poronieniach, o schorzeniach genetycznie uwarunkowanych (zespół Klinfeltera-niepłodność), w których ni chu chu nie rozmnożysz się. O nowotworach genetycznie uwarunkowanych wpływających na długość i jakość życia. Tutaj nie ma ingerencji genetycznej to sama natura.

Ostatnio oglądałem dokument o DNA ciekawe kwestie poruszali odnosnie doborowi naturalnemu, który jest kluczowy przy podtrzymaniu gatunku.

OK. Lubię programy popularnonaukowe i uważam,że są potrzebne. Jednak nadal są to programy popularnonaukowe .


Poza tym nawet jesli będziemy rozstrząsać sprawy genetyki, biologii molekularnej i inżynierii genetycznej odnośnie teraźniejszości i przyszłości to nie zmieni faktu, że nauka, opierając się na faktach, zajmuje klarowne stanowisko w sprawach powstania życia na ziemii. Albo ktoś to akceptuje albo nie. Wizje futurystyczne to już inna bajka , tutaj wolałabym pogadać o gwiezdnych wojnach niż rozstrząsać naukowe hipotezy .


Mascot szukasz własnej drogi, kombinujesz, nie korzystasz z informacyjnych papek medialnych serwowanych codziennie. Jesteś młoda i bystra

[camma2]

masz rację że geny samoczynnie potrafią mutować na niekorzyść, doktorki jeśli nie znajdują odpowiedzi na jakieś zagadnienie to zrzucaja to na winę genów, bo tak łatwiej powód musi się znaleść, a nowotwóry z tego co wiem sa chorobą a nie wadami genetycznymi.

[Tigana]

masz rację że geny samoczynnie potrafią mutować na niekorzyść, doktorki jeśli nie znajdują odpowiedzi na jakieś zagadnienie to zrzucaja to na winę genów, bo tak łatwiej powód musi się znaleść, a nowotwóry z tego co wiem sa chorobą a nie wadami genetycznymi.

Poczytaj sobie zatem o zespole Li-Fraumeni, o nowotworze jelita grubego, o rodzinnej polipowatości, o nowotworze sutka. To nie wymysł lekarzy tylko coraz większa znajomość DNA

Kwestie zdrowotne są związane z predyspozycjami genetycznymi i środowiskowymi głównie, to jest fakt.

[iceberg]

Camma a ja polecam jakikolwiek podręcznik współczesnej hematologii. Białaczki, chłoniaki to efekty mutacji i to czasem w kilku miejscach.
Biorąc pod uwagę udział siły wyższej to tworząc życie musiała mieć wyjątkowo kiepski dzień albo ponuro złośliwy humor przygotowując w ten sposób życie. Wygląda to jak kiepska kopia luksusowej limuzyny jakiejś chińskiej marki . Niestety nieudolność ludzi w próbach manipulowania genomem też przynosi na razie kiepskie skutki biorąc pod uwagę terapię genową... Patrząc na to jak grzebią w genach bez pełnego zrozumienia ich współdziałania mam wrażenie że zachowują się czasem jak gimnazjaliści próbujący zbudować działający reaktor jądrowy

[camma2]

nie mogę się z wami niezgodzic, choć mam inna wizję w głowie :p

[Tigana]

Ice dobre porównanie.
Jak pomyślę,że wirusy mogą być odpowiedzialne za niektóre typy białaczek to jakoś mnie nie dziwi teoria powstania życia proponowana przez Dawkinsa. Jak dla mnie to to jest ta siła wyższa,a czy działa z ramienia Boga (jakiegokolwiek) , tego nie wiem,ale tak jak piszesz ... jeśli nawet to ma bardzo sadystyczne poczucie humoru.

Terapia genowa faktycznie zawodzi, ale zrobiliśmy niesamowite postępy jeśli chodzi o transplantologię. Może nie ma tu wielkiej ingerencji genetycznej,ale jest to postęp związany z wiedzą o genomie .Tutaj jestem jak optymista na cmentarzu, czyli widzę same plusy .

[benawentura]

No dobrze a czy ktoś z Was pomyślał co by się stało gdyby geny nie mutowały ?

[camma2]

hmm...... życie by nie istniało ?

[benawentura]

hmm...... życie by nie istniało ?

W najlepszym przypadku istniał by jeden gen. Bo reszta to przecież wynik mutacji.

Osobiście uważam że ograniczenie pojęcia "życie" jedynie do form białka jest mocno zawężone.

[camma2]

gdzies kiedyś czytałem bądź oglądałem o DNA , gdzie padło twierdzenie że wiązania kodu genetycznego łączą się z prędkością niemal światła, że w każdej sekundzie przybywa tysiące wiązań i że to DNA jest życiem, a my jesteśmy jego projekcją. ciekawe spojrzenie, ze od czasiu poczęcia niesiemy z sobą bagaż informacji który ma tysiąclecia, dokladamy swoje i puszczamy dalej w świat. to jest fascynujące