Mnie nosiło w siedzeniu, a dziewczyna się śmiała i powiedziała "spróbuj mi tak jeździć!" ten sejf ponad 10 ton, a Ci tak go na tych linach prowadzili, i zamiatali nim ulice eh Od dziś moja nowa ukochana
Nissany GT-R (R35), obojętnie czy sprzed czy po liftingu, fakt, są potwornie szybkie i robią wrażenie, ale wg mnie nie mają jednej rzeczy, którą mieć powinny (i którą miały poprzednie generacje, np. R34) - porządnego dźwięku. Tak jak one może brzmieć każde V6... Dla mnie to niestety duży feler.
Inna sprawa, że większość egzemplarzy R32, R33 i R34 GT-R (wszystkie mają silnik RB26DETT) po tuningu też brzmi tak sobie (seryjne mają bardzo charakterystyczny dźwięk, ciężko go pomylić z czymś innym)
To wszystko nie zmienia jednak faktu, że R35 bym się chętnie przejechał
dzwiek tego pieca, jak potrafi krecic na obroty, ponoc nawet ponad 8kafli to majstersztyk, a odciagajacy czesc powracajacego doladowania do przepustnicy dobry Greddy czy HKS przyprawia mnie o gesia skorke GTR i koniec
" Mieszkam w wieży Babel, a piętro niżej mieszka diabeł. Gdy idę wyrzucić śmieci, przybijam mu grabę ... "
Nie tyle od PlayStation, tylko ekipa od GranTurismo 5 I projektowali chyba tylko ten cały "komputerek" na konsoli centralnej. Sam jej design to już chyba dzieło Nissana.
Nie tyle od PlayStation, tylko ekipa od GranTurismo 5 I projektowali chyba tylko ten cały "komputerek" na konsoli centralnej. Sam jej design to już chyba dzieło Nissana.
O to to, wiedziałem że gdzieś czytałem o czymś związanym z konsolami. Podobno silnik tego cuda jest robiony w hermetycznym pomieszczeniu, a w oponach nie ma powietrza bo jest zbyt podatne na zmiany temperatury. A kosztuje relatywnie nawet nie tak drogo bo trochę ponad 450K chyba.
The problem with dating dream girls is that they have a tendency to become real.
To popularna technika nawet dla Twojego samochodu miejskiego - pompowanie ogumienia azotem. Nie ma on takiej rozszerzalności ciepłej i podatności na zmiany ciśnienia jak potwietrze, którym oddychamy.
Tak czy owak, zdania nt. sensu pompowania kół azotem są podzielone, tym bardziej, że to usługa płatna. Na ogół chyba 20-40 zł, ale czytałem już o przypadkach, że ludzie dali się nabijać w butelkę i płacili grubo ponad 100 zł za napompowanie czterech kół azotem, co jest idiotyzmem.
Według mnie nie ma sensu. Przecież w powietrzu atmosferycznym jest ponad 70% azotu. Poza tym, ciśnienie w kołach i tak powinno się co jakiś czas sprawdzać, więc to żaden problem, że zwykłe powietrze może ciut szybciej uciekać od azotu.
Jedyne pojazdy, w których faktycznie może być jakiś sens pompowania opon azotem, to jakieś super-sportowe pojazdy, klasy właśnie od Nissana GT-R wzwyż.
nabijanie kolek azotem to nabijanie klienta w butelke
Zakładając oponę na felgę jest już automatycznie 1,0 atm pozostaje zatem możliwość dopompowania 1,1 atm (czyli trochę ponad 50% gazu w oponie) z proporcji można wywnioskować że ilość tlenu zmniejszy się z 21% do 10%. Ilość azotu wzrośnie niesamowicie z 71% do 86%
azot tez sie rozszerza w wyzszej temperaturze - jak wszystkie gazy
bo zwiekszenie temperatury to zwiekszenie szybkosci z jaka drgaja czasteczki - ciezsze gazy np argon sa lepsze jako izolatory termiczne
azot jest obojetny dla gumy i felgi - i niby to jest podstawowa przyczyna wedlug wulkanizatorow dla ktorych trzeba "plumpnac sobie oponki azotem"
po 10 latach felga stalowa jest skorodowana od soli i deszczu a wewnatrz opony ma sliczniutki lakierek - wiec to zwykle bzdury
znacznie moze mic w nissanie GTR w kolach nabitych to 3atm i przy predkosciach i jezdzie typowo torowej - czyli scinamy 0.001 sek z okrazenia
w dojazdach do pracy azot nie ma znaczenia
Skomentuj