"Jak się dba, tak się ma" - auta francuskie też mogą być trwałe. W rodzinie mam posiadaczy Citroenów i Renault, a wśród znajomych Peugeotów i Renault i jakoś nikt nie ma poważnych problemów No, z jednem wyjątkiem - w Citroenie C5 siadła turbosprężarka (albo intercooler, nie pamiętam), ale takie rzeczy się zdarzają w wielu nowoczesnych dieslach.
C5 (zależy, która generacja) nigdy nie miał chłodnicy pośredniej - intercoolera. A w każdym samochodzie da się załatwić turbosprężarkę, nie chłodząc jej przez zgaszeniem silnika. Nie ważne, czy to ciężarówka, czy rodzinne kombi. Komponenty do fabryk dostarczają Ci sami producenci - Bosch, Valeo, Magneti Marelli, skrzynie biegów automatyczne ZF itd. Skłaniałbym się raczej ku wadom fabrycznym, uchybieniach w produkcji, niż świadomym osądzaniu marki jako awaryjnej.
Więc o ogromnym rozrzucie nie ma mowy, aczkolwiek wszędzie zdarzają się trefne partie (oprócz samochodów składanych z wielką precyzją, jak Rolls Royce, czy Maybach). Jednak ocena właściciela jest subiektywna i to mocno, porównuje ze swoimi poprzednimi samochodami i dlatego może zniekształcać swoją opinię, czy ogólnie marudzić 
Natomiast nie jadę po innych markach tylko dlatego, że nie podoba mi się design. Niemniej jednak, najświeższym bublem są dla mnie Peugeot iOn, Mitsubishi iMIEV i Citroen C-Zero, oraz Nissan Leaf. Nie ma wielkiej ilości punktów ładowania z sieci miejskiej (4 tylko w Warszawie) a ładowanie z instalacji domowej nader ją obciąża Jeśli nawet sprzedawca mi otwarcie to powiedział, chyba nie wszyscy są zadowoleni. I cena - najtańszy z nich, Leaf kosztuje w przeliczeniu ~90.000 PLN. Pewnie, przy dohamowaniu pojazd odnawia zasoby, tylko musiałbyś zjeżdżać conajmniej z przełęczy alpejskiej, by całkowicie napełnić baterię. Aczkolwiek idea w pełni elektrycznego samochodu sama w sobie jest świetna Tylko trzeba ją dopracować.
)
Tym bardziej, że, jak zauważyłeś, problemem są proporcje - w autach z dachami metalowymi bardzo często tył auta jest zbyt długi i/lub zbyt masywny.
Tweetnij
Skomentuj