Jaki facet odpada w przedbiegach?
Collapse
X
-
My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.
Regulamin forum -
A ja tam uwazam, ze takie wymienianie tych wszystkich warunkow i tak w duzej mierze mija sie z celem. Prawda jest taka, ze nader czesto dziewczyna leci albo na wyglad albo na pierwsze wrazenie. I nawet jak gosc ma niby cos co ja odstrecza w teorii ale sie "przebije" to i tak ona na niego leci.
Oczywiście nie ma zasady. Można zakochać się od tzw. pierwszego wejrzenia, a czasem jakiekolwiek zauroczenie przychodzi na późniejszym etapie.
@mientus, wymienianie warunków nie mija się z celem. Każdy szuka czegoś innego, każdy ma inne preferencje. W moim odczuciu rozsądek nakazuje nieocenianie po pozorach i na podstawie pierwszego wrażenia. Wiadomo, że nie mówię o skrajnych sytuacjach, gdy ktoś rzeczywiście daje plamę. Chodzi o to, że z reguły nie ma co sobie wyrabiać ostatecznego zdania o drugiej osobie zbyt wcześnie.
Na pewno to, co opisałeś, nie zdarza się NADER często. Nie ma co brać wszystkich do jednego wora. Bo gdyby Twoja teoria miała w realiach odbicie tak spore, jak sugerujesz, to żaden niezbyt atrakcyjny facet (chociaż tutaj jestem ostrożna, bo o gustach się nie dyskutuje, atrakcyjność to pojęcie względne) nie miałby partnerki. A tak się nie dzieje. Gwarantuje Ci, że jest znacznie więcej komponentów, niż tylko wygląd czy pierwsze wrażenie (?), które powodują, że kobieta leci na danego faceta0statnio edytowany przez anyway90; 08-01-20, 17:10.Skomentuj
-
Mi po prostu chodzilo o to, ze to wymienianie cech czy tam elementow wygladu jak to ma miejsce w tym watku jak dla mnie nie ma sensu gdyz i tak wszystko weryfikuje zycie i nawet jak na przyklad kobieta zaklada "nie chce rudego/niskiego/blondyna" to jak sie taki trafi i ja cos ruszy to i tak bedzie na niego leciec. Wiec gadanie gadaniem a praktyka i tak wszystko zmienia. Po prostu jak dla mnie taki watek jest troche bezcelowy, ot co.Skomentuj
-
Mi po prostu chodzilo o to, ze to wymienianie cech czy tam elementow wygladu jak to ma miejsce w tym watku jak dla mnie nie ma sensu gdyz i tak wszystko weryfikuje zycie i nawet jak na przyklad kobieta zaklada "nie chce rudego/niskiego/blondyna" to jak sie taki trafi i ja cos ruszy to i tak bedzie na niego leciec. (...)Skomentuj
-
any ale to, ze moj przyklad oparlem o kwestie wygladu nie znaczy, ze tak samo nie mozna tego rozpatrywac pod katem charakteru czy tam zachowania.Skomentuj
-
Może nie warto ucinać konwersacji w stylu: eee, kobiety i tak lecą na wygląd i tak chcą tego, a potem biorą coś innego, więc rozmowa jest bez sensu...? A jakby tak wsłuchać się w to, co mówimy, hm?0statnio edytowany przez anyway90; 08-01-20, 18:29.Skomentuj
-
any, byc moze. Choc poki co moje wlasne doswiadczenia pokazuja cos innego wiec moze stad moje podejscie do tej calej sprawy wyglada wlasnie w taki sposob.Skomentuj
-
O ile moim typem są ciemnowłosi i ciemnoocy a większość moich facetów była blondynami, tak nigdy nie związałam sie z kims, kto posiadał cechy, których nie cierpie albo nie posiadał tych, które są dla mnie ważne. Nawet jeśli był kasiasty
Ogólnie widzę, że ten temat wzbudza niesmak u facetów. Jakoś tego "bulwersu" w temacie w którym to faceci piszą jakie kobiety odpadaja nie widzęSkomentuj
-
Pewnie dlatego, bo to do faceta należy ten "pierwszy krok" więc najwięcej ryzykuje. Odrzuceniem, straconym czasem, ośmieszeniem, odtrąceniem przez grupę (łatka: frajer niezdolny do poderwania kobiety). Podczas, gdy bierna kobieta jest społecznie akceptowana. Tylko nie piszcie, że wy też podrywacie, bo wysyłanie sygnałów to nie podrywanie tylko zachęcanie.Skomentuj
-
Muszę się poniekąd zgodzić. Najczęściej to facet jest petentem w naszej kulturze, a zawłaszcza w dzisiejszych czasch. I też mówię o regule, nie o wyjątkach.Skomentuj
-
A ja się nie zgodzę - "kierunek wyboru" nie ma znaczenia, czy "polujemy" czy "dajemy się upolować". Każda z tych form ma swoje kryteria, panowie również kierują się (mam taką nadzieję, że w większości) jakimiś kryteriami... no chyba że dla niektórych jedynym kryterium jest "ma dziurę" .
Jedyne co wynika z przedstawionego ciągu przyczynowego przez @reversereaction to tylko fakt, że u faceta ten moment dyskwalifikacji jest przed całym procesem podrywu. Chociaż w trakcie też wychodzą kwiatki, które dyskwalifikują kobietę.
Ogólnie mam wrażenie, że panowie są zazwyczaj mniej wybredni, bo często liczy się "upolowanie" zatem czasem liczy się ilość "łupów" niż ich jakość. Panie są zazwyczaj bardziej wymagające więc i ilość czynników dyskwalifikujących jest większa. A że to bardziej bulwersuje? (joke mode on) No cóż, łowca nie chce być odrzucany polując, ofiara powinna być dumna że to na nią padł wybór a nie wybrzydzać, że poluje na nią taki a nie inny osobnik (joke mode off)
@reversereaction nie zgodzę się, że kobiety nie podrywają, sam mam doświadczenie w byciu podrywanym, kobiety po prostu robią to mniej nachalnie... ( i nie mam na myśli wysyłania sygnałów tylko działanie wprost)Skomentuj
-
Nie zawsze, nie zawsze... na szczęście niektóre działały tak wprost (by nie rzecz łopatologicznie) że nawet młody i głupi DSD domyślił się o co chodzi...'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)Skomentuj
-
joke mode on:
Ja to właściwie nie rozumiem kobiet... Jak my możemy w ogóle stawiać jakiekolwiek wymagania? Jeżeli osobnik łaskawie postanawia "złowić" niewiastę, to już sam fakt, że podjął taką próbę, jest ogromnym dla niej wyróżnieniem. Nic tylko czekać aż jakiś litościwy samiec puści w stronę samicy wymowne "oczko" (więcej nie trzeba, bez przesady), by ta mogła z dozgonną wdzięcznością stanąć w garach, w międzyczasie rodząc gromadkę dzieci, czyt. usłużnie spełniając rolę "baby"... to tak w nawiązaniu do teorii jednego z naszych kolegów z BT i na Jego cześć
To, co napisałeś, @ice, potwierdza, że słuszne wydaje się stwierdzenie, iż w tej materii to kobiety są bardziej wymagające. Po prostu na bycie podrywanym przez kobietę trzeba sobie "zasłużyć", postarać się
Innymi słowy gdy facet "zarywa" do kobiety no to już mamy ustalone, że to ogromne wyróżnienie (dla niej rzecz jasna). Ale gdy to płeć piękna w tym zakresie przejmuje inicjatywę... to jest dopiero nobilitacja dla podrywanego Także, @ice, znajdujesz się w elitarnym gronie, nie każdy może dostąpić takiego zaszczytu (wyjaśnienia: 1) oczywiście pod uwagę biorę tylko kobiety wymagające, 2) joke mode jak najbardziej OFF)
Pewnie dlatego, bo to do faceta należy ten "pierwszy krok" więc najwięcej ryzykuje. Odrzuceniem, straconym czasem, ośmieszeniem, odtrąceniem przez grupę (łatka: frajer niezdolny do poderwania kobiety). Podczas, gdy bierna kobieta jest społecznie akceptowana. Tylko nie piszcie, że wy też podrywacie, bo wysyłanie sygnałów to nie podrywanie tylko zachęcanie.
Warto tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Wy, mężczyźni, na pewno chcecie takiego "zatarcia" odmienności? Bo jednak często słychać męskie utyskiwania na sens niektórych haseł głoszonych przez radykalne ruchy feministyczne. Nierzadko spotykam się z przekonaniem, że różnice pomiędzy obiema płciami, jakie dała nam matka natura, są piękne i nie należy z nimi walczyć. Więc jak to wreszcie jest? Chcecie "prawdziwych" kobiet, ale nie chcecie ich zdobywać? Na pewno chcecie niewymagających kobiet, niestanowiących jakiegokolwiek wyzwania?
To albo wóz, albo przewóz Wydaje się, że z męskiej natury wynika potrzeba zabiegania o kobietę... A z kobiecą specyfiką wiąże się z kolei potrzeba bycia adorowaną, zdobywaną...
Ja jestem w tym zakresie konserwa i już, więc co ja tam wiemSkomentuj
-
Owszem, słyszy się głosy że płcie są takie same i że kobiety powinny przejmować inicjatywę, tak słyszy się Prędzej kaktus mi wyrośnie jeśli jakaś kobieta zagada do mnie, a po miłej konwersacji potem zaprosi na drikna XD Paradoksalnie przy natłoku tez o równości jest większy wysyp postawy biernej i roszczeniowej. Nie twierdzę że jest tak wszędzie i chwalebne wyjątki się zdarzają, ale pamiętając własne doswiadczenia i rozmawiając z osobami starszymi, to w tych strasznych, pariarchalnych czasach kobiety częściej podrywały facetów. W repertuarze każdej damy zawsze były manewry zwracania na siebie uwagi, a to kostka, a to chusteczka, a to co innego. Dziś ta wiedza i postawa zanika, a szkoda bo prawdziwych kobiet coraz mniej... Oczywiście przesadzam, ale celowoSkomentuj
-
Nie twierdzę że jest tak wszędzie i chwalebne wyjątki się zdarzają, ale pamiętając własne doswiadczenia i rozmawiając z osobami starszymi, to w tych strasznych, pariarchalnych czasach kobiety częściej podrywały facetów. W repertuarze każdej damy zawsze były manewry zwracania na siebie uwagi, a to kostka, a to chusteczka, a to co innego. Dziś ta wiedza i postawa zanika, a szkoda bo prawdziwych kobiet coraz mniej... Oczywiście przesadzam, ale celowo
Czasy "prawdziwych" kobiet, do których prawdopodobnie nawiązujesz, charakteryzowały się także występowaniem silnego pierwiastka męskiego. Każdy "prawdziwy" facet znajdzie w końcu "prawdziwą" kobietę, to z kolei z doświadczenia wiem ja. Dzisiaj o to trudniej. Bo jakże być "prawdziwą" kobietą, gdy wokół tak mało "prawdziwych" mężczyzn? Opisane przez Ciebie manewry w wykonaniu dam mają rację bytu tylko w "doborowym" męskim towarzystwie. Wychodzenie z inicjatywą przez kobiety uważam za jak najbardziej wskazane. Ale jednak "kostka", "chusteczka" a zaproponowanie drinka to dwie różne kwestie. Zasadą powinno być: kobieta daje sygnał, zwraca na siebie uwagę, a facet przechodzi do działania, bierze sprawy w swoje ręce Czyż nie wtedy tylko najskuteczniej wypełniana jest przez samca rola zdobywcy?
W patriarchalnych czasach facet zapewniał kobiecie byt, opiekę, poczucie bezpieczeństwa. Dzisiaj jest inaczej, panie są bardziej samodzielne. Z wyboru? A może po prostu trudno o "prawdziwych" facetów dziś? Wydaje mi się, że kiedyś mężczyźni wymagali więcej od siebie samych. Mam nadzieję, że nie odbierzecie mnie źle... Ale to trochę wychodzi tak, że panie są wobec facetów za bardzo wymagające, chcą nie wiadomo czego. Potem za mało wychodzą z inicjatywą... Bo tak naprawdę to facetów trzeba podrywać, kobiety są zbyt bierne, do tego roszczeniowe...
A panowie? Co w zamian oferujecie? Mój wniosek jest taki: chcecie mieć damy, bądźcie gentelmanami.Skomentuj
Skomentuj