Jak przechodzicie okres?

[Raija]

Rozne topiki o miesiączce i kłopotami z nia już widzialam, ale chcialabym zrobic taki jeden zbiorczy, nie zajmujacy sie indywidualnym przypadkiem, ale naszymi wszystkimi.

Jestem kobietą która ma strasznie bolesne miesiączki. Czasem boli bardziej, czasem mniej ale chyba nigdy nie zdazylo mi sie aby okres przeszedl zuplenie bezbolesnie. Cale szczescie w tym, ze cykl mam raczej dlugi, bo jakbym miala krotki to bym chyba zwariowala. Bywa tak ze pierwszego dnia nie jestem w stanie wstac z lozka. W bardziej hardcorowych przypadkach zdarza się drętwienie nóg i wrazenie, ze zbiera mi sie na wymioty, takie ogólne poczucie słabości. Bylam z tym u lekarza nie raz, ale kazdy z kich powiedzial mi ze niestety tak juz czasem bywa i ze mam pecha po prostu. Wiec ratuje sie srodkami przeciwbolwymi i jakos to idzie do przodu. Jesli chodzi o psychike to raczej nie miewam zdenerwowania czy rozdraznienia, taki klasyczny PMS przed okresem tez na szczescie jakos mnie omijal. Ale wydaje mi sie ze w czasie okresu jestem bardziej podotna na dołki i smutna. Choc to logiczne - zle sie czuje fizycznie wiec fizyka wplywa negatywnie na psychikę.
Moj okres nie trwa dlugo (ok 3-4 dni) ale zawsze jest bardzo obfity. Doslownie leje sie ze mnie i podpaski musze wymieniac czasem co godzinę.

Rozmawialam o tym z wieloma kolezankami i byly wsrod nich takie ktore mialy podobnie jak ja, ale byly tez takie ktorym tego typu akcje sa obce. Jestem ciekawa jak to jest wsrod was? Jak przechodzicie okres, jak sobie z tym radzicie z bólami, jak to uwas przebiega.

[Catalleya]

strasznie..
Strasznie mnie boli brzuch i wewnetrzna strona ud. Dość często zdarza sie ,ze wymiotuje i mdleje. Najgorsze mam pierwsze dwa/trzy dni. Średnio trwa około 6-7.

Pms? Oj.. Moje wahania nastrojów są straszne ,ze sama ze soba nie wytrzymuje nawet.

[Ava Adore]

Niekiepsko. Kiedyś było gorzej, np z wyrka zeszłam i turlałam się z bólu po podłodze wołając mamę i wszystkich świętych. Wiecie co mi pomaga? Słuchanie metalowej muzyki - rąbanka zagłusza chyba skórcze i ból odbierany przez mózg, nie wiem jak to wytłumaczyć. Wsłuc***ę się w muzykę, skupiam się i to mi pomaga. Piję Solpadeine rozpuszczany w wodzie i nic poza tym. Miałam jakiś rok temu taki czas, że wymiotowałam wodą i rozpuszczoną w niej tabletką, ale to już przeszło. Ciotka zwala mnie z nóg pierwszego dnia - parę godzin mam wtedy z głowy. Nie jestem agresywna okołokresowo, ale wolę być wtedy sama. Parę dni przed tym cudownym wydarzeniem boli mnie podbrzusze. Krwotok mam co 40 dni, przez dni 5. Plus minus.

[Catalleya]

Myslalam nad tabletkami, ale nie za bardzo teraz moge
Fakt , przez okres pierwsze dwa dni mam wyjęte z życia. Leze z zwijam się z bólu i tyle. Biorę tabletki przeciwbólowe, czasem nawet zastrzyk muszę wziąć

[Kata]

To dziwne, że tak ogólnego tematu jeszcze nie było.

Jestem żywym przypadkiem na to, że wszystko się zmienia - kiedyś zdychałam, mdlałam i wymiotowałam z bólu bardzo często, teraz zdarza mi się to bardzo rzadko (tylko kiedy coś mi się "poprzestawia" - nie stosuję hormonów), a lekki ból brzucha da się przeżyć. Kiedyś byłam też drażliwa podczas okresu, teraz włączył mi się najprawdziwszy PMS, który w połączeniu z tym, że na co dzień jestem irytująca, sprawia, że jestem prawdziwie, szczerze nie do zniesienia.

Kiedyś ginekolog powiedział mi, że regularne stosunki wpływają pozytywnie na przebieg miesiączek. A ponieważ nie chodziło mu o antykoncepcję hormonalną, tylko o regulację cyklu w sposób naturalny, nie wiem do końca, czy to może być prawda.

[lady__in__red]

Ja kiedyś miesiączki kojarzyłam z bólem nie do zniesienia, wyjętymi 3 dniami z kalendarza i piekłem. Lało się ze mnie jak z zarżniętej świni ( pozdro Rimmi :* ) . Nie mogłam wstać z łóżka.
Poszłam do lekarza i powiedział, że mam jakieś tam tyło, czy przodo zgięcie macicy i tak to już będzie bolało, prawdopodobnie aż urodzę.

Dostałam pigułki anty. Między innymi dla złagodzenia objawów miesiączki. I chyba podziałało!

Nadal brzuch boli ale raz mniej raz gorzej ale nie tak jak kiedyś !!!
Miesiączki mam obfite średnio co dwa miesiące. Czasem bywa, że krwawienie jest znikome, rzadko ale bywa. Jak już jest obfite, to wiem, że bez tampona i podpaski razem nie moge się ruszyć

Jakies pół roku temu zauważyłam, że jakiś tydzień przed datą wystąpienia krwawienia miewam dziwne nastroje. Nie jakieś tam nerwy rzucanie talerzami.. Płaczę i śmieję się na zmianę. POtrafie płakać na komedii i śmiać się przy robienbiu kanapek. Albo po prostu zacząć płakać bez powodu.

Nerwus jestem zawsze, więc nie wiem czyja to sprawka, ale pms to chyba nie jest

Na ból biore Solpadeie rozpuszczalne. Nioedobre w smaku ale mi pomaga!

[Innka]

Okres = piekło. I zazwyczaj drugi dzień jest najgorszy. Zdarzało się tak, że ktoś mnie musiał odbierać ze szkoły, bo nie dawałam rady przejść więcej niż 20metrów. Co najlepsze, wcale nie jest obfity tylko boli jak diabli. Raz na pół roku zdarza się, że jestem w stanie wytrzymać bez tabletek.
A PMS różnie. Najgorsze jest to, że mnie piersi strasznie bolą. Dzień przed okresem nawet rąk do góry podnieść nie mogę... A humory mam bez względu na cykl

[opowiedzmiotym]

tez jestem ta szczesciara,ktora sie nie meczy. Psychika jednak nieco mi sie chwieje smieje sie bez powodu,mam ogromna chcice. Wiecej nic szczegolnego.

[PeggyBrown88]

Od zawsze miałam bardzo bolesne i nieregularne okresy. Zdarzały się przerwy trzymiesięczne. Później zażywałam antykoncepcję hormonalną i przez trzy lata było wszystko pięknie. Regularność, minimalny ból. W zeszłym roku musiałam odstawić z powodów zdrowotnych. Po odstawieniu czekałam na okres pół roku!! Musiałam wywoływać Luteiną. Czułam się fatalnie. Kiedy wreszcie się pojawił, myślałam że zejdę. Koszmar.Na dzień dzisiejszy mam znów nieregularne cykle i towarzyszący miesiączce silny ból. I niestety chyba już tak zostanie, bo piguł brać nigdy nie będę mogła, a kiedy ich nie zażywam jest ciężko.
Robiłam badania, najróżniejsze testy. Mam problemy z hormonami, ale medycyna poza antykoncepcją hormonalną i sztucznymi hormonami(luteina) nie ma zbytnio nic sensownego do zaoferowania, by to uregulować.

[Away]

ja na swój okres nie narzekam, czasami poboli mnie brzuch w 1 dzień a później jest cacy

[Tigana]

Raija dla pocieszenia napiszę,że chłop nie zawsze pomaga. Jestem na to dobrym przykładem, od ponad 2,5 roku regularnie seks, a bolączki okresowe jak był tak są do dzisiaj.

Mam bardzo bolesne miesiączki od kilku lat, jeśli w porę nie wezmę tablety wiem,że będzie za chwilę pozamiatane.

Ból nie do opisania, pot, brak pozycji, która przyniosłaby ulgę, słony posmak w ustach (czyli zbiera mi się na wymioty), bywały omdlenia.
Lekarz powiedział mi,że wszystko ok i mam się zgłosić jak będę chciała mieć dzieci .

Potwierdzam skuteczność środków antykoncepcyjnych, jako jedyne sprawiły,że zapomniałam o regularnym zaopatrywaniu się w ketonal/paracetamol 500mg.

[Catalleya]

wierz mi Nagietka , masz wielkie szczęscie..
U mnie niestety takie miesiączki są rodzinne

[Kalilah]

Za czasów liceum miałam tak silne bóle w trakcie okresu, że mdlałam i wywalano mnie z zajęć na kozetkę do pielęgniarki. Od jednej genialnej pani ginekolog usłyszałam - Jak Pani urodzi, to może minie. - tia... jasne, już pędzę...

Od kiedy zaczęłam brać tabsy minęło mi jak ręką odjął, a teraz jak jestem na plastrach to nie dość że to wszystko jest regularne jak w szwajcarskim zegarku, trwa kilka dni na krzyż to jeszcze nie odczuwam żadnych bóli.
Jedyne co u mnie się zmienia w trakcie okresu to mam jeszcze większą ochotę na seks.

[Bambiii]

Od kiedy biorę pigułki, nie ma żadnego praktycznie bólu. Wcześniej miewałam takie okresy, że przez pierwszy dzień nie mogłam wstać z łóżka i wylam z bólu.

[Padre_Vader]

Bóg mówi do Adama i Ewy:
- Daliście się zwieść wężowi pomimo moich zakazów. Czeka Was za to kara. Ewo, twoją karą będzie to, że co miesiąc będziesz miała okres. Adam, twoją karą będzie to, że Ewa co miesiąc będzie miała okres

Tyle w temacie. Moje okresy są... aha zapomniałem, że nie mam okresów