W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Dowcipki / Kawały

Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • PabloXM
    Gwiazdka Porno
    • Sep 2009
    • 1746

    Zaplułem monitor Colą... Szlag!

    Jasiu wpada do pokoju rodziców w trakcie seksu. Skonsternowana mama mówi: "Synku, tata ma duży brzuch, więc wypuszczam z niego powietrze". Na to dzieciak: "Ale mamo, jak Ciebie nie ma bywa tu sąsiadka i mu na nowo pompuje".
    Stay fresh, no matter where you are.

    Skomentuj

    • iceberg
      PornoGraf
      • Jun 2010
      • 5113

      przedstawiciele zawodów medycznych nie obrażać się !

      Nocny dyżur w szpitalu, dyżurka lekarska na tapczanie naga pielęgniarka na niej nagi lekarz i odchodzi wiadoma akcja. W pewnym momencie pielęgniarka zagaduje:
      - pan doktor to chyba anestezjolog
      - no tak, a skąd pani wie?
      - bo... jakoś nic nie czuję...
      Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

      Skomentuj

      • Vaniliowy_Joe
        Ocieracz
        • Jul 2006
        • 156

        Koniec XIX w. w przedziale sypialnym pociągu Moskwa - St. Petersburg
        siedzą: carski generał, jego adiutant, pop z żoną i małoletnią
        córką.
        W pewnym momencie wstaje adiutant i rzecze do generała:
        - Panie generale wyjdę i się odleję!

        Po wyjściu adiutanta pop zwraca się ze zgorszeniem do generała:
        - Panie generale jak ten adiutant tak może! Jak on do pana się zwraca:
        się odleję! Do pana generale, u którego pierś cala w orderach za
        zasługi na polu chwały, a on do pana: się odleję!! Jak on przy mnie,
        który co wieczór modli się za wasze zdrowie i zwycięstwo w okopach
        może tak powiedzieć: się odleję! Jak śmie przy mojej żonie, która
        jako dziewica ślubowała mi wierność, i która w swych nieskalanych myślach prosi jedynie Boga o zdrowie wasze tak powiedzieć: się odleję! Córka moja niewinna duszyczka, w cnocie chowana i na chwalę naszych zwycięstw na froncie modląca się do Najwyższego, a on przy niej mówi: się odleję! To tak
        być nie może! Panie generale proszę uszanować swój i nasz honor.
        Proszę porozmawiać z adiutantem tak od serca, tak po wojskowemu...!

        Wraca adiutant i mówi:
        - Panie generale: się odlałem, legnę sobie!

        A generał na to:
        - A co ty sobie myślisz psi chu*u, że ja to kto, swołocz jaka?! Pierś
        mam całą w orderach za zapie**ol na froncie, a ty tu do mnie mówisz:
        się odleję!!!?
        A tu, u popa na głowie to koński żołądź czy łysina,
        którą ma z troski i modlenia się co wieczór za nasze pie****one grzechy
        na froncie, i ty przy nim: się odleję!!!?
        A żona jego to ku*wa jaka przydrożna?, która jako młódka dupy nie dawając okolicznym sąsiadom poświeciła się życiu pobożnemu, a ty przy niej: się odleję!!!
        A to pachole nieletnie i niewinne to szkapa jaka nie wyje**na, które nawet i
        ch*ja w paszczu nie miało, a ty przy nim: się odleję!!!!
        Spier***j na górę kutasie niemyty ...I zakaz lania do samego St. Petersburga!!!!!

        .
        0statnio edytowany przez Vaniliowy_Joe; 03-07-10, 21:57.

        Skomentuj

        • iceberg
          PornoGraf
          • Jun 2010
          • 5113

          jeśli było to przepraszam:

          Facet postanowił się odchudzać, miał kilkanaście kilo do zrzucenia i przeglądał oferty... Wtem zauważył ogłoszenie:
          "Odchudzanie w 3 wesjach:
          - lekka - stracisz 3 kilo w tydzień
          - średnia - chudniesz 5 kg w ciągu tygodnia
          - oferta specjalna - tracisz 10 kg w tydzień"
          Gość pomyślał - trzeba spróbować- wykręcił numer i zamówił program podstawowy. Po wymianie informacji, w poniedziałek rano dzwonek do drzwi. Otwiera a tam śliczna drobna blondynka z karteczką "Jestem Agatka, jak mnie złapiesz jestem Twoja" - i zaczyna uciekać. Facet biegnie za nią, trochę trudu go to kosztowało, ale złapał i zabrał do domu - tam dał upust żądzy...
          Sytuacja powtarza się codziennie do piątku. Facet staje na wagę i faktycznie - 3 kilo mniej. Zachęcony dzwoni jeszcze raz i zamawia program dla średnio zaawansowanych.
          W poniedziałek rano - dzwonek do drzwi, a za nimi piękna, szczupła brunetka w samej bieliźnie i butach z karteczką " Jestem Ania - jak mnie złapiesz będę Twoja" i zaczyna uciekać. Gość wie już co go czeka więc dawaj za panienką. Ta jest dużo sprawniejsza od poprzedniej więc trwa to trochę dłużej ale w końcu facetowi się udaje ją złapać i po powrocie do domu dostaje wspaniały seks. Sytuacja powtarza się codziennie do piątku. Po skończonym cyklu facet staje na wagę i oczywiście jest 5 kilo mniej. No to facet niewiele myśląc dzwoni jeszcze raz zamówić program zaawansowany. Pani po drugiej stronie telefonu upewnia się "ale na pewno pan tego chce? bo to jest bardzo ciężki program". Facet mówi - oczywiście że chcę.
          Rano nie może się doczekać kogo zobaczy za drzwiami - do tej pory było tylko lepiej. Wreszcie dzwoni dzwonek - facet podbiega do drzwi, otwiera a tam... nagi, wielki dryblas cały goły tylko w różowych trampkach - z interesem do kolan. W ręce trzyma karteczkę "Jestem Mietek - jak Cię złapię - będziesz mój!!!"...
          Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

          Skomentuj

          • eroticon
            Emerytowany PornoGraf
            • Feb 2006
            • 903

            Panna młoda jest tak nienasycona, że zmusza męża do maksymalnego
            małżeńskiego wysiłku.
            Jeden numerek, drugi.......czwarty,..........siódmy
            w końcu po dziesiątym zasypia. Budzi się nad ranem a męża nie ma w
            łóżku. Idzie więc na poszukiwanie i widzi zapalone światło w kibelku.
            Po cichu zagląda i widzi młodego stojącego nad sedesem i szepczącego :
            - No wyłaź i sikaj, przysięgam, że ona śpi.
            Nigdy nie mówię NIGDY
            決してないと言う
            Jeśli chcesz, znajdziesz sposób.
            Jeśli nie chcesz, znajdziesz powód.

            Skomentuj

            • Xenon
              Perwers
              • Feb 2009
              • 1112

              Przychodzi Niemiec do sklepu z bronią:
              - Dzień dobry, czy ma pan pistolety?
              - Pan jest... turystą z Niemiec?
              - Tak
              - Nie mamy pistoletów.
              Na drugi dzień przychodzi jeszcze raz do tego samego sklepu.
              - Dzień dobry, czy ma pan może granaty?
              - Aaaa, pan turysta z Niemiec. Nie mamy granatów.
              Następnego dnia przychodzi po raz kolejny.
              - Dzień dobry, czy ma pan noże?
              - Pan to znowu ten turysta z Niemiec? Nie mamy noży.
              Turysta wychodzi, jednak po chwili wraca, przekonany że widział tam noże.
              - Przepraszam, a ma pan coś przeciwko Niemcom?
              - Tak, noże, pistolety, granaty.


              Rozmowa dwóch Żydów:
              - Ty wiesz Icek, co mnie spotkało? Jadę sobie pociągiem, a tu nagle do przedziału wpada dwóch bandytów i krzyczy: "pieniądze albo śmierć!'.
              - No i co zrobiłeś?
              - Jak to co, śmierdziałem.
              A może po prostu będę... lamusę!

              Skomentuj

              • Kata
                PornoGraf

                Orthografische Polizei

                • Feb 2009
                • 2691

                Drugi jest chory

                Skomentuj

                • wujcio_wodnik
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Feb 2006
                  • 261

                  Stoją na stole dwa talerze rosołu jeden zasłony,a drugi firanki

                  siedzą na drzewie dwa gołębie jeden grucha,a drugi jabłko.
                  Gdy umierał leżąc tutaj sam,
                  za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
                  widział przyszłość, która zła była i podła,
                  chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

                  Skomentuj

                  • perwers1973
                    Świętoszek
                    • Jul 2010
                    • 1

                    Ostatnio znalazłem na jakimś portalu pewne ogłoszenie, a brzmiało dokładnie tak: "Pana który na dworcu głównym w Warszawie pomagał mi nieść walizkę bardzo proszę o zwrot walizki"......

                    Skomentuj

                    • eroticon
                      Emerytowany PornoGraf
                      • Feb 2006
                      • 903

                      Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze
                      nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
                      - Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
                      Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika.
                      pasażer otwiera okno i pyta:
                      - Czego chcesz?
                      - Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
                      Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do
                      kierowcy zamykając ze strachem okno:
                      - Przyspiesz!
                      Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać
                      się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle
                      w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
                      - To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno
                      i drżąc ze strachu pyta:
                      - Tak?
                      - Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
                      Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i
                      krzyczy:
                      - Przyspiesz jeszcze!
                      Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa
                      twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli
                      dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem,
                      kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego
                      samego starego mężczyzny.
                      Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
                      - Co znowu?
                      - Może pomóc wam wyjechać z tego błota?
                      Nigdy nie mówię NIGDY
                      決してないと言う
                      Jeśli chcesz, znajdziesz sposób.
                      Jeśli nie chcesz, znajdziesz powód.

                      Skomentuj

                      • Sajana
                        Perwers
                        • Mar 2009
                        • 852

                        taaa zaśmiałam się ale w pierwszej linijce zamiast "barze" przeczytałam "biurze" i cos mi sie nie zgadzało własnie
                        Możesz czuć się nieszczęśliwy z wielu powodów, ale nie potrzebujesz powodu, żeby być szczęśliwym.

                        Skomentuj

                        • wujcio_wodnik
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Feb 2006
                          • 261

                          Stirlitz umówił sie na spotkanie z tajnym współpracownikiem w polskiej kadrze piłkarskiej. Umówili sie w ciemnym zaułku Berlina, gdzie nikt ich nie zauważy, jak spiskują. Była cicha, bezksiężycowa noc. Stirlitz obawiał sie, ze gestapo ich usłyszy i słusznie. Cisze nocna przerwał głuchy stukot drewna o bruk.
                          Musiał uciekać. Nadchodził Rasiak.

                          Towarzyszu dowódco, golfsztrom zamarzł!
                          - Ile razy mam powtarzać, Żydów na zwiad nie posyłać!

                          Stirlitz jakiego koloru mam majtki? - spytał Mueller.
                          - Czerwone w białe grochy.
                          - Wpadliście Stirlitz, o tym wiedziała tylko rosyjska pianistka!
                          - Proszę zapiąć rozporek, inaczej będą o tym wiedzieć wszyscy.


                          Gdzie pan się tak dobrze nauczył prowadzić samochód, Stirlitz? - spytał Müller.
                          - Na kursach NKWD - odpowiedział Stirlitz.
                          - Chyba nie powiedziałem nic tajnego - pomyślał.


                          Stirlitz zaatakował z nienacka. Znienacko bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik...

                          Stirlitz posłał Müllera do diabła. Następnego dnia Diabła odwiedziło Gestapo.

                          Stirlitz obudził się koło drugiej. Pierwsza też była niezła, pomyślał.

                          Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł przez wejście.


                          Wróciwszy do swego gabinetu, Mueller zauważył, że Stirlitz podejrzanie kręci się w pobliżu sejfu. - Co tu robicie, Stirlitz? - srogo zapytał.
                          - Czekam na tramwaj - odparł Stirlitz.
                          - W porządku! - rzucił Mueller, wychodząc. Ale na korytarzu pomyślał: Jakiż u diabła może być tramwaj w moim gabinecie? Zawrócił. Ostrożnie zajrzał do gabinetu. Stirlitza nie było.
                          - Pewnie już odjechał - pomyślał Mueller.
                          Mueller wiedział, że Rosjanie, zamieszawszy cukier, zostawiają łyżkę w szklance z herbatą. Chcąc sprawdzić Stirlitza, zaprosił go na herbatę. Stirlitz wsypał cukier do szklanki, zamieszał, wyjął łyżeczkę, położył ją na spodeczku, po czym pokazał Muellerowi język.

                          Stirlitz, spacerując nad brzegiem jeziora, ujrzał ludzi z wędkami.
                          - Wędkarze - pomyślał Stirlitz.
                          - Pułkownik Isajew - pomyśleli wędkarze.

                          Stirlitz szedł ulicą, kiedy z tyłu rozległy się strzały i tupot podkutych butów.
                          - To koniec - pomyślał Stirlitz wkładając rękę do prawej kieszeni spodni.
                          Tak, to był koniec. Pistolet nosił w lewej.
                          Gdy umierał leżąc tutaj sam,
                          za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
                          widział przyszłość, która zła była i podła,
                          chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

                          Skomentuj

                          • eroticon
                            Emerytowany PornoGraf
                            • Feb 2006
                            • 903

                            Sypialnia, przyciemnione światło. Zenek puka babeczkę aż miło. Co jakiś
                            czas jednak, robi ruch wstecz jakby chciał przerwać, po czym ponownie z
                            impetem "zapada" w partnerkę. I tak w kółko.
                            Biedna kobiecina po ósmym orgazmie wtrąca wreszcie nieśmiało:
                            - Kochany... bosko było... W sumie... możesz już kończyć, jeśli chcesz...
                            Zeniu czerwony na twarzy rzuca lekko zirytowany
                            - Chętnie, k*****a, ale napletek zaczepił mi się o spiralę..
                            Nigdy nie mówię NIGDY
                            決してないと言う
                            Jeśli chcesz, znajdziesz sposób.
                            Jeśli nie chcesz, znajdziesz powód.

                            Skomentuj

                            • Xenon
                              Perwers
                              • Feb 2009
                              • 1112

                              Pewien człowiek miał IQ na poziomie 160, Mensa, te sprawy, ale nie miał znajomych. Udał się zatem do lekarza.
                              - Panie doktorze, mógłby pan usunąć mi 20% mózgu?
                              - Ale dlaczego chciałby pan usunąć 20% mózgu?
                              Gość wytłumaczył lekarzowi, że z racji swojego ilorazu inteligencji nie może znaleźć sobie znajomych na swoim poziomie. Lekarz zgodził się na operację i wyciął mu 20% mózgu.
                              Po miesiącu do gabinetu wchodzi ponownie ten sam mężczyzna.
                              - Panie doktorze dziękuję uprzejmie za przeprowadzenie operacji. Mam kilku nowych znajomych, spotykamy się w weekendy i rozmawiamy o poezji przy lampce dobrego wina. Jednak chciałbym pana prosić, żeby usunął mi pan kolejne 20% mózgu, myślę, że mógłbym być jeszcze szczęśliwszy.
                              Lekarz niechętnie, ale zgodził się na zabieg i usunął kolejne 20% mózgu pacjenta.
                              Po kolejnym miesiącu do gabinetu zamaszyście wchodzi ten sam gość.
                              - No jak tam doktorze? Bo u mnie fajnie, całe weekendy bawię się ze znajomymi, chodzimy do klubów, wódeczka, dziewczynki, imprezy. Ale myślę, że jakby mi pan usunął jeszcze 20% mózgu to byłbym jeszcze szczęśliwszy.
                              - Ale proszę pana zostanie panu tylko 40% mózgu.
                              - Jestem gotów podjąć to ryzyko.
                              Lekarz zgodził się na zabieg i wyciął mu kolejne 20% mózgu.
                              Po miesiącu do gabinetu niemalże wbiega ten sam człowiek, hawajska koszula, ciemne okulary, włosy na żel.
                              - Jak tam doktorku? U mnie bardzo fajnie, cipki, imprezki cały tydzień. Z imprezy na imprezę. Wódeczka strumieniami. Codzienni inna dupa w łóżku. bardzo fajne życie, ale wypi******l mi jeszcze 20% to już będę chyba k***a bogiem!
                              - No ale zostanie panu tylko 20% mózgu.
                              - C**j z tym doktorku.
                              Lekarz zgodził się, dokonał zabiegu.
                              Minął tydzień, drugi, trzeci gość nie wraca. "Pewnie bawi się w najlepsze" myśli sobie lekarz. I kiedy ma już wychodzić z gabinetu słyszy ciche pukanie do drzwi. Otwiera a tam ten gość. Zapłakany.
                              - Co się stało? Stracił pan znajomych? Nie wie pan gdzie na imprezę?
                              - Nie to nie to. Mam mnóstwo znajomych, bawię się całymi dniami i nocami, jestem rozchwytywany na imprezy...
                              - To o co chodzi?
                              - Dostałem okres.
                              A może po prostu będę... lamusę!

                              Skomentuj

                              • eroticon
                                Emerytowany PornoGraf
                                • Feb 2006
                                • 903

                                Był kiedyś bardzo dobry proboszcz - człowiek wielkiej wiary i dobroci. Nie uciekały przed nim zwierzęta, karmił biedaków, nocował bezdomnych... Któregoś wieczora wracał po mszy do plebani i usłyszał ciche wołanie:
                                Księże proboszczu! Odwrócił się, ale nic nie zobaczył, po chwili wołanie powtórzyło się i w szarówce dostrzegł siedzącą na kamieniu żabę.
                                Podszedł i schylił się nad ledwo żywym zwierzątkiem a ono wyjąkało:
                                - Weź mnie ze sobą, jestem zaklętym przez złą wiedźmę 17-letnim ministrantem. Weź mnie na plebanię, nakarm, napój, przytul, pocałuj, a zdejmiesz zły
                                czar...
                                Proboszcz niewiele myśląc zabrał żabkę, nakarmił, napoił, przytulił,
                                pocałował... Rano obudził się, patrzy... a koło niego leży piękny
                                17-letni ministrant...

                                I TAKA JEST NASZA LINIA OBRONY, WYSOKI SĄDZIE!
                                Nigdy nie mówię NIGDY
                                決してないと言う
                                Jeśli chcesz, znajdziesz sposób.
                                Jeśli nie chcesz, znajdziesz powód.

                                Skomentuj

                                Working...