Witam nie wiem w którym temacie forum to wpisac ale mam dylemat i nie wiem co zrobić
Pilne pytane. Proszę o pomoc. Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi. Z góry dziękuję. Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się dowiedziałem. No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po książkę. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka", odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam. Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak żona wysiada kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy nie widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim. Kiedyś wziąłem jaj komórkę, tylko aby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się zainteresowałem, że coś nie tak. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za naszym samochodem, skąd był doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z niepokojem zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś brunatne plamy i ryski, podobne do rdzy. Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami hamulcowymi, czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które najlepiej jaka firma?
Padłem kiedy to dzisiaj usłyszałem (troszkę wulgaryzmów, ale niech admini wezmą pod uwagę że bez nich dowcip traci sens):
Dresiarz podjeżdża beemką na osiedle, wychodzi i zaczyna krzyczeć w stronę bloku:
-Z.a.j.e.b.a.l.i! Z.a.j.e.b.a.l.i! Z.a.j.e.b.a.l.i!
W bloku otwiera się okno, wychyla się głowa tlenionej blondynki:
-Tyle razy ci mówiłam - mam na imię IZABEL!!!
Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:
- Wku*wia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest ******kie, ciotowate i w ogóle. Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź. Bo powiadam wam: kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Howgh.
Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nie poradzisz, w panice szarpie za ramię trzeciego.
- Ej, ku*wa, powiedz coś. Przecież my nie ******, prawda?! No powiedz coś! Ryś!
- Ryszard.
Gurgun, dawno się tak nie uśmiałam, mój ulubiony sort przemo, wstrzymałbyś się jeszcze z takimi jokami... chociaz w sobotę Francuzi juz się tutaj nabijali w Grolandzie ( taki program satyryczny), ze przeciez "samolot prezydencki był całkiem nowy, tylko z 1910 roku, pilot bardzo doświadczony (tu pokazali staruszka z trzęsącymi się rękoma) a czarne skrzynki były zrobione z drewna a w środku był notes pilota - tu przyznam, ze się uśmiałam), moze się nie usmażę w piekle.
to nie słyszałem o tym i w sumie nie wiem co śmiesznego w tym, że trzymała reklamówkę wsiadając do samolotu ;p ale nie ważne, każdy ma inne poczucie humoru.
Była afera z tej reklamowki pare lt temu, tez to pamietam. Smiesznego w tym nie bylo nic, ale media uznały i moze i slusznie, ze plastikowa siatka w dłoniach pierwszej damy lecącej z oficjalną wizytą to obciach.
Skomentuj