W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Dowcipki / Kawały

Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kata
    PornoGraf

    Orthografische Polizei

    • Feb 2009
    • 2691

    Wujcio, może to niezbyt mądre kawały, ale mnie rozbawiły, dzięki
    Zwłaszcza ten
    Dlaczego blondynka ma niebieskie oczy?
    - Bo ma wodę w mózgu.

    Skomentuj

    • eroticon
      Emerytowany PornoGraf
      • Feb 2006
      • 903

      Rosyjscy naukowcy stworzyli kobietę idealną...
      Co prawda w dalszym ciągu ma tylko dwa cycki,
      ale z jednego leci gorzała, a z drugiego zapojka
      Nigdy nie mówię NIGDY
      決してないと言う
      Jeśli chcesz, znajdziesz sposób.
      Jeśli nie chcesz, znajdziesz powód.

      Skomentuj

      • Andrzej012
        Świętoszek
        • Sep 2009
        • 19

        Jasiu do ojca
        -Slyszalem ze twoj ojciec byl debilem !?
        -Chyba twoj !!!-pada odpowiedz

        Skomentuj

        • grrr
          Erotoman
          • Mar 2007
          • 368

          Stoja zakonnice w kolejce do spowiedzi.
          Pierwsza spowoada się: widzialam penisa. Ksiądz na to przemyj oczy wodą świecona a bedzie Ci wybaczone. Podchodzi kolejna i mowi: dotykalam penisa. Ksiadz na to umyj dlonie woda swiecona a bedzie Ci wybaczone. Widzac co sie dzieje ostatnia zakonnica z kolejki mysli sobie: Cholera, jak ta co stoi przede mna wsadzi do wody swieconej du*e, to ja sie tego nie napije...
          "Lepiej byc najglupszym wsrod madrych niz najmadrzejszym wsrod glupich" - jaka szkoda ze wiekszosc ludzi chce byc najmadrzejsza....

          Skomentuj

          • fanky
            Banned
            • Oct 2009
            • 1

            żona pyta męża : - Józek , bedziesz jadł te zupe ? Bo jak nie , to doleje śmietany, dodam troche mięsa i psu zaniose .

            Skomentuj

            • Niechciany__
              Seksualnie Niewyżyty
              • May 2009
              • 282

              Nie mogłem się powstrzymać.. Oto tekst z zaprzyjaźnionego forum (może mnie za to nie zabiją.. ) .. linki wyciąłem, by nie reklamować. Pisownia oryginalna )
              ---------
              PIERDZĄCY MĄŻ


              24.10.2009 :: 16:29
              POST NA FORUM:
              Dziewczyny, co robić bo już nie mogę! Mój mąż ciągle puszcza bąki, robi to z kilkanaście razy dziennie. Potem udaje, że to nie on, ale przecież ja czuję. Ma jedno ulubione krzesło i ono jest całe prześmiergnięte, że nadaje się do wyrzucenia, brzydzę się na nim siąść. Kanapa też, ale mniej. Prosiłam go, żeby się opanował, ale on twierdzi, że to nie on. I co z takim zrobić?

              FORUM WSPIERA, RADZI, UCZY, WYCHOWUJE:
              ***a co mozesz robic??? masz wachac i cieszyc sie z pierdzacego meza. wszak lepiej chyba taki pierdzacy, niz zaden

              ***parab siekiera i zakop w ogrodku
              w sumie przy okazji mozesz tez w ten sam sposob pozbyc sie krzesla i kanapy

              ***Co zrobic,zapchac mu do dupy ogora.

              ***należy zadać pytanie: jakie są te bąki?
              głośne czy ciche?
              pojedyncze czy seryjne?
              śmierdzące czy bezwonne?
              ranne czy wieczorne?
              jeśli pojedyńcze, ranne i śmierdzące - oznacza to że facet Cię zdradza . co z takim zrobić? wykopać. niech smrodzi gdzie indziej.
              jeśli pierdzi seriami bezwonnie - Ty go zdradzasz. w tym wypadku należy wykopać siebie.
              najgorzej jeśli pierdzi seryjnie śmierdząco i głośno - to niechybny znak że w jego wnętrzu mieszka kosmita. wyjątkowo zły, brzydki, agresywnie nastawiony do ludzkości OBCY. mający na celu wyeliminować ludzkość przez zasmrodzenie. skontaktuj się z NASA.

              ***zgaś światło i każ mu jednego bąka podpalić. jeżeli buchnie płomień o zabarwieniu zielonkawym, to znaczy, że albo ma kłopoty z trawieniem albo nieprawidłowo się odżywia. jeżeli buchnie niebieskawy płomień, to znaczy, że wszystko z nim w porządku, tylko takie ma hobby

              [potworski] Skoro twój mąż zdecydowanie twierdzi, że to nie on=to może znaczać tylko jedno=a mianowicie w twoim mieszkaniu zalęgły się pierdzące kozły. To specyficzny gatunek kozicy górskiej, który wyewoluował i przystosował się do życia w mieszkaniach. Trudno je zauważyć, bo w dzień śpią, ale jak np w nocy znienacka zapalisz światło w łazience to możesz je zauważyć jak spier#alają po rurach. Kozioł pierdzi, gdy się mocno zdenerwuje lub gdy ma doła=np jak jest głodny, lub przeczuwa koniec świata. Pierdzący kozioł jest ciężki do wytępienia, bo jest odporny na pestycydy i żyje za boazerią. Jedynym sposobem na normalne życie, jest zaprzyjaźnienie się z nim pozostawiając pod drzwiami drobne upominki=np laurki, zestawy kosmetyków lub paciorki. Przyjazny kozioł jest mniej nerwowy i dzięki temu mniej pierdzi.

              [podesłał roman - dzięki ;-))))]
              * * * * * * * *
              Korzyścią bycia inteligentnym jest to, że można zawsze udawać głupca, podczas gdy sytuacja odwrotna jest niemożliwa - nie zmienia to jednak faktu, że inteligencja idzie często w parze z chamstwem i nietolerancją.

              Skomentuj

              • mufan-reedycja
                Świętoszek
                • May 2009
                • 19

                Nie wiem czy było:

                Żona do męża w czasie kłótni:
                - Co ty sobie myślisz, ja też chcę mieć jakieś kieszonkowe! W związku z tym od dzisiaj za seks w pościeli płacisz mi 100 zł, a na dywanie 30 zł.
                Na to mąż:
                - A żeby cię babo szlag jasny strzelił... - po czym wyszedł z domu.
                W celibacie wytrzymał tydzień, po tym czasie przychodzi w milczeniu do żony, kładzie stówkę na stół i patrzy na nią. Żona bez słowa zaczyna się rozbierać i kieruje się w stronę pościeli. Mąż widząc to odpowiada szybko:
                - Nie, nie, nie, kochana, nie myśl sobie... trzy razy na dywanie i dycha z powrotem!

                ---------------------------------

                Sprzątaczka została zgwałcona w pewnym biurze. Policjant ją przesłuc***e:
                - No, proszę pani, jak do tego doszło?
                - Myłam podłogę klęcząc na kolanach, naglę czuję że ktoś jest z tyłu i mnie zgwłcił.
                - To czemu pani nie uciekała do przodu?
                - Gdzie??? Na umyte?!!
                --------------------------------------
                Jak uprawiają sex



                BANKIER - na raty
                OGRODNIK - w trawie
                ALPINISTA - zawsze na górze
                INŻYNIER - zgodnie z planem
                LISTONOSZ - dochodzi szybko
                POLITYK - kończy na obietnicach
                DENTYSTA - wiadomo zawsze oralnie
                ŚMIECIARZ - dochodzi raz w tygodniu
                POLICJANT - twarda pałka z kajdankami
                SZACHISTA - bije konia nawet przy królowej
                DETEKTYW - tylko w ciemnościach i incognito
                DŻOKEJ - galopuje ostro i zawsze chce być pierwszy
                PIŁKARZ - jak nie faul to spalony i nigdy nie może trafić
                DOSTAWCA PIZZY - jak nie dojedzie w 5 min to zimny
                NUREK - ma wielkie ciśnienie zwłaszcza gdy jest głęboko
                GOLFISTA - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek
                MUZYK - ma niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta
                PRACOWNIK BIURA PODRÓŻY - nigdy nie może znaleźć właściwego miejsca
                DEALER SAMOCHODOWY - nie ważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój złom
                "Masz piękne pośladki ,niczym tłoki w Ferrari"

                Skomentuj

                • krzysiek7676
                  Świętoszek
                  • Jun 2009
                  • 11

                  spotykaja sie 3 kolezanki i jedna mówi słuchajcie ja ostatnio jak złamałam rękę to przeżyłam taki ból że koniec świata
                  2 na to - ja jak spadłam z drabiny i złamałam noge to twój ból to nic do majego
                  na to trzecia -dziewczyny co wy wiecie o bólu ja jak jechałam rowerem i mi sie dzyndzel w łańcuch wkręcił to był taki ból że z kierownicy zębami dzwonek odgryzłam
                  Lepiej mieć Parkinsona i trochę wylać, niż Altzheimera i zapomnieć wypić.

                  Skomentuj

                  • wujcio_wodnik
                    Seksualnie Niewyżyty
                    • Feb 2006
                    • 261

                    Jedzie Czapajew w przedziale pociągu z dwiema damami.
                    - Niech pani nie kładzie jaj na srebro - radzi jedna z pań drugiej. - Od tego srebro matowieje.
                    - Trzeba się uczyć przez całe życie - powiedział Czapajew i przełożył papierośnicę z kieszeni spodni do marynarki.

                    Czapajew rozmawiał z Roztową. W pewnym momencie poprosił o wybaczenie i wyszedł. Po chwili wrócił cały mokry.
                    - Deszcz? - spytała Roztowa.
                    - Nie, wiatr...

                    Czapajew dowiedział się, iż aby poznać dziewczynę, trzeba do niej swobodnie podejść, porozmawiać o pogodzie i przedstawić się.
                    Pewnego razu spotkał śliczną dziewczynę spacerującą z pudelkiem. Podszedł więc, z całej siły kopnął pieska i rzekł:
                    - Nisko leci. Chyba na deszcz... Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli się przedstawić: Czapajew jestem!

                    Wzięto do niewoli oficera ,,białych" i żeby wymusić od niego zeznania, spito do nieprzytomności. Jednakże oficer ku rozpaczy Czapajewa nic nie mówi.
                    - Mam pomysł - odzywa się nagle Pietka. - Wszystko powie, jak jutro nie damy klina!
                    - Ależ ty jesteś potworem, Pietka... - szepnął z podziwem Czapajew.

                    - Nie przyjęli mnie na uniwersytet, towarzyszu dowódco. - żali się Pietka. - Zapytali, kto to Cezar. Powiedziałem im, że koń z piątego szwadronu...
                    - To nie twoja wina, Pietka - pociesza go Czapajew. - Gdy ciebie nie było, ja go do siódmego przeniosłem...

                    W łaźni Pietka szoruje plecy Czapajewa.
                    - Towarzyszu dowódco, pokazała się koszula, której trzy lata temu szukaliśmy.

                    Czapajew, Pietka i Anka czołgają się do okopu ,,białych".
                    - Ech, Anka, ty chyba w cywilu baletnicą byłaś, takie masz ładne nogi - mruczy Pietka z podziwem w kierunku pełznącej przed nim dziewczyny.
                    - A ty Pietka - szepce zamykający zwiad Czapajew - chyba byłeś w cywilu traktorem! Taką bruzdę zostawiasz.

                    Towarzyszu dowódco - pyta raz Pietka Czapajewa - czy wypilibyście litr wódki?
                    - A jakże!
                    - A wiadro?
                    - Oczywiście!
                    - A Jezioro Bajkał pełne wódki?
                    - Nie! - Dlaczego, towarzyszu dowódco?
                    - Nie starczyłoby ogórków!

                    - Sierioża, zamknąłeś drzwi?
                    - Tak, panie poruczniku.
                    - Na klucz?
                    - Na klucz, panie poruczniku.
                    - Na dwa obroty?
                    - Tak, na dwa obroty, panie poruczniku.
                    - Idioto, my w namiocie jesteśmy!

                    Towarzyszu dowódco, golfsztrom zamarzł!
                    - Ile razy mam powtarzać, Żydów na zwiad nie posyłać!

                    Siedzi wędkarz nad rzeką. Podchodzi facet:
                    - Nie widział pan tu kobitki w fioletowej sukience?
                    - Aaaaa... tak, jakieś 5 minut temu...
                    - No, to jak się pośpieszę, to ją dogonię!
                    - Wątpię, dzisiaj w rzece bardzo silny prąd.

                    Małego niedźwiadka Aleksa uniosła kra na środek morza.
                    Pewnie by umarł z głodu i chłodu, gdyby lodołamacz "Arktyka" nie wkręcił go w śrubę...

                    Idzie gostek przez pustynię i widzi głowę wystająca z piasku. Głowa łamiącym sie głosem prosi o pomoc:
                    - Niech pan mnie odsypie, zakopał mnie tu jakiś sadysta...
                    - Oj niedokładnie, niedokładnie - odparł gostek przysypując głowę.

                    Tata eskimos z synkiem eskimoskiem poszli na polowanie. Widzą białego niedźwiedzia. Tata eskimos złożył się do strzału. Wypalił. Niedźwiedź padł.
                    - Słuchaj mój synu - mówi tata eskimos - to jest biały niedźwiedź. Jest bardzo pożyteczne polowanie na niedźwiedzia, bo zwierz ów ma bardzo ciepłe futro, z którego można zrobić wyśmienite odzienie.
                    - Rozumiem mój ojcze - odpowiedział eskimosek
                    Poszli dalej. Widzą białą fokę. Tata eskimos złożył się do strzału, wypalił i zwierzę padło.
                    - Popatrz mój synu - powiada tata eskimos - to jest foka. Z niej możesz mieć futro oraz wyborny tłuszcz.
                    - Tak mój ojcze - pokiwał głową eskimosek
                    Idą dalej. Widzą białego człowieka. Tata eskimos złożył się do strzału, wypalił i człowiek padł.
                    -Popatrz mój synku, to jest myśliwy z Europy. Ani z niego nie wytopisz tłuszczu, a jego skóra też na nic Ci się nie przyda.
                    Tata eskimos pochylił się nad zwłokami Europejczyka, wsunął rękę do kieszeni kurtki denata.
                    - Europejczyk w zasadzie na nic nie przyda, ale pudełko zapałek zawsze przy nim znajdziesz.

                    Statek badawczy kolejny miesiąc pływa po oceanie. Załoga po cichu zaczyna popijać z tęsknoty za lądem. Kapitan postanowił przerwać pijaństwo i zebrał całą załogę na pokładzie:
                    - W związku z zaobserwowanymi przypadkami nadużywania alkoholu na pokładzie, zobowiązuje wszystkich do wyrzucenia całych zapasów wódki do morza! Na pokładzie zaległa grobowa cisza. I nagle gdzieś, z tylnych rzędów, rozlega się radosny głos:
                    - Kapitan ma rację! To hańba! Bez dwóch zdań należy cały zapas alkoholu wyrzucić za burtę!
                    Załoga zszokowana. Po chwili odzywa się bosman:
                    - Hej, wy tam z tylnych rzędów! Czy ktoś udzielił głosu nurkom?

                    Marynarz po powrocie z dalekiego rejsu pyta żonę:
                    - Co powiesz o tej małpce, która przysłałem Ci z Afryki?
                    - Jeżeli mam być szczera, to wolę cielęcinę...
                    Gdy umierał leżąc tutaj sam,
                    za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
                    widział przyszłość, która zła była i podła,
                    chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

                    Skomentuj

                    • acomi_tam
                      Świętoszek
                      • May 2009
                      • 18

                      nie wiem czy był, ale mnie zawsze bawi do łez:

                      Przybiega Jasio do mamy i krzyczy:
                      - Mamo, mamo, mogę pobujac dziadka, moge pobujac dziadka???
                      - Nie ! nie mozesz!
                      - ale mamo mamo moge pobujac dziadka, mamoo?
                      - Synku, dziadek nie po to sie wieszał zebys ty go teraz bujał



                      i drugi:

                      Jasio przybiega zapłakany ze szkoły i krzyczy od progu:
                      - Mamo, dzieci sie ze mnie w szkole smieja ze smierdze trupem Mamo? Mamooo?... Maaaaaaaamooooooooo?

                      Nobody is perfect. I am Nobody.

                      Skomentuj

                      • wujcio_wodnik
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • Feb 2006
                        • 261

                        - A ty co się tak uśmiechasz? Przecież wczoraj stłuczkę miałeś!
                        - Mhm.
                        - Zderzak połamany.
                        - Ta.
                        - Reflektor rozbity.
                        - Uhm.
                        - Teściowa głową w deskę przyłożyła.
                        - O, to to!


                        1. Seks jest najbezpieczniejszym środkiem uspokajającym na świecie. Działa 10 razy skuteczniej niż valium.

                        2. Samce nietoperzy posiadają najwyższy odsetek homoseksualizmu ze wszystkich ssaków.

                        3. Słowo „gymnasium” (ang. sala gimnastyczna, siłownia) pochodzi od greckiego słowa „gymnazein”, które znaczy: ćwiczyć nago.

                        4. Największa ilość dzieci urodzonych przez jedną kobietę – 69.

                        5. W Liverpoolu sprzedawczyni może pracować topless w sklepie, pod warunkiem, że jest to sklep z tropikalnymi rybami.

                        6. Cudzołożnik w Grecji był czasami karany ogoleniem włosów łonowych i włożeniem w odbyt wielkiej rzodkiewki.

                        7. W Indiach seks z prostytutką jest tańszy od prezerwatywy.

                        8. Przeciętny człowiek poświęca na seks 600 godzin między 20 a 70 rokiem życia.

                        9. Pierwszą parą pokazaną razem w łóżku w telewizji publicznej byli Fred i Wilma Flinstonowie.

                        10. Amerykanie wydają dwa razy więcej pieniędzy na porno niż na ciastka.

                        11. Prezerwatywy wystawione na działanie dziury ozonowej i smogu mają o 25% mniejszą skuteczność.

                        12. Angielskie słowo „hockey” (hokej) w archaicznym slangu znaczyło: sperma.

                        13. Ludzie, którzy często gryzą kostki lodu, mają większy popęd seksualny.

                        14. Kobiety, które czytają romansidła, uprawiają seks dwa razy częściej.

                        15. Prezerwatywy „Ramses” swą nazwę zawdzięczają egipskiemu faraonowi Ramzesowi II, który był ojcem ponad 160 dzieci.

                        16. 25% kobiet sądzi, że pieniądze czynią mężczyznę seksowniejszym.

                        17. W Indonezji karą za masturbację jest ścięcie głowy.

                        18. 85% mężczyzn, którzy zmarli na atak serca podczas stosunku, zdradzało wcześniej swoje żony.

                        19. Szczury mogą kopulować nawet 20 razy dziennie.

                        20. Na każdą zwykłą stronę w sieci przypada 5 stron z pornografią.




                        W ciągu następnego tygodnia zwiększy się w Polsce popyt na romansidła i worki do lodów

                        Bedil kocha się z dziewczyną, przy tym paląc.
                        Kocha się z nią tak że prawie zasypia przy tym.
                        Nagle popiół z papierosa spada prosto dziewczynie na ramię. Ona zaczyna krzyczeć, on spokojnie:
                        - Tak...Widzisz... Taki jestem... Ogier!

                        Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
                        - Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
                        - No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
                        Łysy się odwraca, a koleś:
                        - Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
                        Łysy:
                        - Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
                        Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
                        - Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
                        - No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
                        Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
                        - Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
                        Łysy:
                        - Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
                        Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
                        - No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i ogladajmy...
                        Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy koleś znowu do drugiego:
                        - Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
                        - No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
                        Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
                        - Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!

                        Na ulicy zepsuł się hydrant i leje się z niego woda.
                        Przyszedł fachowiec, który kluczem francuskim zakręca zepsuty zawór. W tym samym czasie z przeciwnej strony ulicy nadchodzi pijaczek mocno zataczając się na boki. Wreszcie podchodzi do fachowca i mówi:
                        - Pppanie, przestań pan kręcić tą ulicą bo nie mogę utrzymać równowagi!

                        Deszcz meteorytów. Obserwują zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie, teściowa nie zdążyła...

                        Dwie blondynki dostały konie:
                        - Ty, jak je odróżnimy?
                        - Ja obetnę swojemu ogon.
                        Rano oba konie nie mają ogona.
                        - A co teraz?
                        - Obetnę swojemu grzywę.
                        Rano oba konie nie mają grzywy.
                        - A co teraz?
                        - Ja biorę czarnego, Ty białego.

                        Jedzie ksiądz autobusem. Siada obok niego pijak, który śmierdzi alkoholem.
                        Po chwili pijak pyta:
                        - Proszę księdza, jak można się nabawić artretyzmu?
                        Ksiądz pomyślał, że to dobry moment, żeby mu dogadać:
                        - Bracie, jeśli ktoś pali, ćpa, pije, cudzołoży, kradnie, to Bóg zsyła na niego artretyzm.
                        Pijak wrócił do czytania trzymanej w ręce gazety. Księdzu zrobiło się go żal:
                        - A Ty masz artretyzm?
                        - Nie, ale właśnie czytam, że papież ma...

                        Co robi blondynka z cyckami w piekarniku?
                        - Odgrzewa mleko.

                        Wczoraj śmialiśmy się z dziadkiem do utraty tchu. Dziadek wygrał.

                        Mamusiu, mamusiu! Kup mi szczeniaczka!
                        - Nie. Jeszcze Ci myszki nie zdechły.

                        Po USG lekarz mówi do pacjenta:
                        - No tak... Wątroba powiększona. Nawet bardzo powiększona. Koszmarnie! - rzekłbym. No cóż... Trzeba będzie usunąć płuco.
                        - Czemu płuco? - wykrzykuje pacjent.
                        - Jak to czemu? - odpowiada lekarz. Przecież trzeba zrobić miejsce wątrobie.

                        Dwie anorektyczki kąpią się w wannie. Jedna mówi do drugiej:
                        - A teraz trzymaj się mocno, bo wyciągam korek.

                        Chirurg wychodzi po operacji Pinokia i oznajmia Dżepetto:
                        - Mam dla pana dwie wiadomości - złą i dobrą.
                        - Niech pan zacznie od złej.
                        - Otworzyliśmy klatkę piersiową chłopczyka, ale nie wiele dało się zrobić. Ani serce, ani żołądek, ani wątroba nie funkcjonują.
                        - A ta dobra?
                        - Ma pan nowe, fajne korytko.

                        Małżeństwo na cmentarzu chce kupić miejsce na pochówek. Grabarz pokazuje im całkiem spory skrawek ziemi. Starszy pan patrzy i pyta grabarza:
                        - Nie sądzi pan, że ta działka, to trochę dla nas za duża?
                        Grabarz na to:
                        - A skąd! Tu szanowny Pan, obok szanowna Pani a dookoła dziećmi się obrzuci...

                        Na pogrzeb policjanta przychodzi jego kolega z pracy. Gdy się z nim żegna, wsuwa mu coś pod poduszkę. Zaciekawiona wdowa pyta:
                        - Co mu tam włożyłeś?
                        A on na to:
                        - Kwiaciarnia była zamknięta, to kupiłem czekoladę.

                        o dzinie


                        Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn.
                        - Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
                        Kaszub:
                        - Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
                        Dżinn:
                        - Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
                        Warszawiak:
                        - Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
                        Dżinn:
                        - OK. Zrobione. Teraz ty - Dżinn zwraca się do Ślązaka.
                        Slązak:
                        - Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
                        - No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
                        Slązak:
                        - Dobra. Nalej wody do pełna.


                        | Strona 1 | | Zobacz inne kategorie »
                        Dżinn - Kawały o Dżinnie

                        Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony był to z nadzieją wyciaga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
                        - Masz trzy życzenia!
                        Narkoman bez zastanowienia:
                        - Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
                        - Dobra, proszę!
                        Zapalili. Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
                        - Dawaj drugie życzenie...
                        - Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
                        - Dobra. Proszę! Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
                        Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
                        - Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
                        - Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się zyje...
                        - No mądry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
                        Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
                        - No dobra.... Dawaj czwarte życzenie...
                        Wyślij dowcip | Ocena: 3.6 | Oceń!

                        Wyłowił wędkarz starą butelkę. Patrzy, a w środku siedzi Dżinn.
                        Zaczyna więc pocierać szkło. Trze, trze i nic.
                        Nagle słyszy przytłumiony głos:
                        - Korek wyciągnij, debilu!

                        Był sobie facet, który własnie przeszedł ciężki rozwód z żoną. Pewnego dnia znalazł lampę z dżinem. Dżin wyszedł i powiedział:
                        - Witaj, panie. Spełnię twoje trzy życzenia, ale czegokolwiek sobie zażyczysz, twoja żona dostanie podwójnie.
                        Nie bardzo się to mu spodobało, ale skorzystał z okazji. Podał pierwsze życzenie:
                        - Dżinie, chcę mieć dom na Hawajach.
                        Fruu. Dostał dom, a jego żona dwa. Nie uszczęśliwiło go to, ale podał drugie życzenie:
                        - Dżinie, chcę dwa biliony dolarów.
                        Fruu. Dostał 2 biliony, a jego żona 4. Jak dotąd facet nie był zbyt szczęśliwy. Dżin mówi:
                        - Zostało ci jeszcze jedno życzenie. I przypominam ci, cokolwiek sobie zażyczysz, twoja żona dostanie podwójnie.
                        - Taa, wiem, wiem.
                        Facet myśli naprawdę mocno i wreszcie wykrzykuje:
                        - Mam! Dżinie, pobij mnie i zostaw w pół żywego!

                        W pewnej popegeerowskiej wsi mieszkał stary Mateusz Kita. Pewnego letniego dnia siedział sobie przed domem i spoglądał na świat. Około południa żar lał już się z nieba niesamowity i Mateusz podjął decyzję. Wyjął ze skrzyni ostatnie pieniądze, które zostały mu z emerytury, poszedł do obory i odnalazł stary jeszcze przedwojenny, solidny kanister i poczłapał z tym wszystkim do gospody w oddalonym o trzy kilometry miasteczku. Tam kazał sobie nalać pełny kanister złotego, pysznego piwa, zapłacił ostatnimi pieniędzmi i mimo ciężaru i ogromnej spiekoty wesoło podreptał w stronę domu, myśląc już o tym jak wpuści kanister do studni a potem będzie popijał super schłodzone piweczko. Gdy był już niedaleko chałupy zobaczył leżącą przy drodze zakorkowaną butelkę. Podniósł ją i wyciągnął korek. Wtedy z butelki wyleciał Dżin i odezwał się w te słowa:
                        - Za to, że mnie uwolniłeś z niewoli spełnię twoje jedno życzenie.
                        Żar już wręcz kapał z nieba. Mateusz Kita zastanowił się, uśmiechnął się do siebie i powiedział:
                        - Chciałbym aby ten kanister był zawsze pełny piwa tak jak teraz.
                        - OK, zrobione - powiedział Dżin i zniknął.

                        Właśnie mija siedem lat jak stary Kita wszystkimi możliwymi narzędziami próbuje otworzyć ten p********y kanister...
                        0statnio edytowany przez sister_lu; 10-12-09, 17:33.
                        Gdy umierał leżąc tutaj sam,
                        za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
                        widział przyszłość, która zła była i podła,
                        chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

                        Skomentuj

                        • sloneczny27
                          Świntuszek
                          • Jul 2005
                          • 52

                          - Co tam, Elwira u ciebie?
                          - Gardło mnie boli.
                          - Przeziębiłaś?
                          - Nie, obtarłam.

                          Skomentuj

                          • Natasz
                            Świntuszek
                            • Jun 2009
                            • 60

                            dzis i narkoman wymiataja!!!! hahaha super!!!
                            Odwaga nie oznacza braku leku ale sztuke jego opanowania

                            Skomentuj

                            • CzarnaRosa
                              Świntuszek
                              • Apr 2009
                              • 90

                              rodzaje pierdnięć

                              Ambitny: Zawsze jestes gotowy pierdnąć

                              Koleżeński: Lubisz wąchać czyjeś pierdnięcia

                              Niekoleżeński: Przepraszasz, wychodzisz i pierdzisz w samotności

                              Roztargniony: Nie możesz odróżnić swojego pierdnięcia od cudzego

                              Zaczepny: Pierdzisz zawsze głośniej niż inni

                              Dziecinny: Pierdzisz, a potem się śmiejesz

                              Sprytny: Pierdzisz i kaszlesz w tym samym czasie

                              Zarozumiały: Myslisz że zawsze możesz pierdnąć głośniej

                              Przyjacielski: Wąchasz czyjeś pierdnięcia i mówisz im co zjedli

                              Okrutny: Pierdzisz w łóżku i nakrywasz głowę żony kołdra

                              Nieuczciwy: Pierdzisz i zwalasz na psa

                              Zawiedziony: Pierdzisz niesmrodliwie

                              Głupi: Uwielbiasz czyjeś pierdnięcia, i na dodatek myślisz że to twoje własne

                              Nierozsądny: Wstrzymujesz pierdnięcia godzinami

                              Malkontent: Narzekasz ze ludzie pierdzą w towarzystwie, ale gdy sam to robisz dajesz długie i nieciekawe wyjasnienia używając zawiłej terminologii medycznej

                              Masochista: Pierdzisz w wannie i próbujesz przegrysć bąbelki

                              Nieszczęsliwy: Nie możesz się spierdzieć

                              Umuzykalniony: Pierdzisz na każda nutę

                              Nerwowy: Wstrzymujesz pierdnięcia w połowie

                              Dumny: Myślisz, że twoje pierdnięcia są wyjątkowo przyjemne dla otoczenia

                              Sadysta: Po pierdnięciu w łóżku, poprawiasz sobie kołdrę

                              Naukowiec: Pierdzisz do butelek i szczelnie je zakorkowujesz

                              Wrażliwy: Pierdzisz i potem płaczesz

                              Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki.Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić. Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myślę ze on odwzajemnia moje uczucie. Jesteśmy już razem 6 miesięcy i postanowiliśmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Nie fart polega na tym że ja jestem dziewicą, a z tego co wiem On jest już doświadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwa , po prostu zawiodę! Na dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie "cnotką". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda nie zaprzeczyłam. Ustaliliśmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoś sobie poradzić. Nie chciałam przespać się z "pierwszym lepszym" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim Pierwszym Mężczyzną!! Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego palcami ani jakimś twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i grubością, była trochę za zimna i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁA!!!!!!!!!!Rozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się iść do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny weekend!!
                              Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyśli o mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!!
                              Zrozpaczona

                              Odpowiedź Redakcji:
                              Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania:
                              1. Ekstrawaganckie w stylu new art.
                              2. Siłowe

                              Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieść spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tloczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproś swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu, że bardzo go kochasz i jednocześnie pokażesz, że świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁąDEK DO SERCA".

                              Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię na której miałaś zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeśli jesteś leworęczna to w lewą) i pieprznij się nią z całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże!
                              Z poważaniem Redakcja
                              0statnio edytowany przez Kata; 19-11-09, 16:14.

                              Skomentuj

                              • adziolina
                                Ocieracz
                                • Aug 2009
                                • 179

                                Jeżeli chcesz wiedzieć, co ma na myśli kobieta, nie słuchaj tego co mówi - patrz na nią.— Oscar Wilde

                                Skomentuj

                                Working...