W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Dowcipki / Kawały

Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • mario26
    Świętoszek
    • Nov 2006
    • 26

    8-letni Jasio pyta mamy:
    - Mamusiu, skąd się wziąłem?
    - Bóg cię przysłał kochanie .
    - A ciebie?
    - Też .
    - A tatę?
    - Też kochanie - odpowiada mama lekko znużona pytaniami.
    - A babcie i dziadka?
    Matka wzdycha:
    - Też .
    - A ich rodziców też?
    - Tak, ich rodziców też! - odpowiada poirytowana mama
    - Mamo, chcesz mi powiedzieć, że w tej rodzinie nikt nie uprawiał seksu od 200 lat? Nic dziwnego, że każdy taki w****iony chodzi.

    Skomentuj

    • anduk
      Koci administrator
      • Jan 2007
      • 3902

      Przez las sunie pociąg koleji transsyberyjskiej. Z przedziału wychodzi pasażer zapalić papierosa. Pali. Po chwili dołącza do niego drugi podróżny. Palą razem w milczeniu. Pierwszy, aby przerwać milczenie, zagaduje drugiego.
      - Dokąd jedziecie?
      - Do Moskwy... a wy?
      - Do Władywostoku...
      Chwila milczenia.
      - Wot' technika - odpowiada drugi.



      Uśmiałem się do łez
      If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

      Skomentuj

      • Dominujacy
        Ocieracz
        • Aug 2009
        • 183

        anduk,

        Przez las sunie pociąg koleji transsyberyjskiej. W przedziale siedzi dwóch pasażerów i milczy.... milczy......milczy, całkiem jak Finowie.... W końcu jeden pyta:
        - A sabaku Wy ****li?
        - No szto WY????
        - Nu ja tak, dla padieżki razgawora
        Dominujący
        First and Last and Always
        God's busy. Can I help you?

        Skomentuj

        • Xenon
          Perwers
          • Feb 2009
          • 1112

          Napisał Dominujacy
          Przez las sunie pociąg koleji transsyberyjskiej. W przedziale siedzi dwóch pasażerów i milczy.... milczy......milczy, całkiem jak Finowie.... W końcu jeden pyta:
          - A sabaku Wy ****li?
          - No szto WY????
          - Nu ja tak, dla padieżki razgawora
          Można prosić o tłumaczenie?

          Miś Puchatek poszedł z Prosiaczkiem na wędrówkę:
          - Słuchaj, Krzyś dał nam 10 baryłek miodu, czyli po 7 dla każdego - rzekł Puchatek
          - Jak to po 7? Powinno być po 5.
          - Nie wiem jak ty, ale ja swoje 7 już zjadłem.
          A może po prostu będę... lamusę!

          Skomentuj

          • anduk
            Koci administrator
            • Jan 2007
            • 3902

            Napisał Dominujacy
            anduk
            Też dobry!

            Xenon padieżki razgawora - podtrzymania rozmowy (jeśli dobrze zrozumiałem, bo nigdy się ruskiego nie uczyłem ale zwrot "podtrzymanie razgawora" funkcjonuje też u nas)

            daję taxa:

            Grabarze sobie gadają:
            - Pogoda ładna, nie za ciepło, ciśnienie stabilne.... nie ma co
            liczyć na sercowców, ciśnieniowców ani cukrzyków...
            - Taaa... - mówi drugi - martwy sezon...
            0statnio edytowany przez anduk; 02-09-09, 21:30.
            If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

            Skomentuj

            • eroticon
              Emerytowany PornoGraf
              • Feb 2006
              • 903

              Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła.
              - O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga.
              Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
              - O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
              Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta postanawia dąć jej ostatnia szansę i odkrywa klatkę:
              - O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary, wierny klient...


              Philemon i Patience zafundowali sobie małe 69, gdy nagle w trakcie Philemon zagaja:
              - Patience, wiedziałaś, że rząd wydał dwa miliony na remont domu prezydenta Mbeki w zeszłym roku?
              - O do licha! - odzywa się Patience - to faktycznie sporo kasy.
              - A wiesz - mówi znów Philemon - że co 10 minut w Egoli zdarza się 1 gwałt?
              - Wow! - odpowiada Patience z podziwem - Philemonie, Ty naprawdę wiesz wszystko!
              - Patience - odzywa się po chwili Philemon - wiesz, że Felicia Mabuza-Suttle przeszła operację powiększenia piersi?
              - Doprawdy Philemonie! - zdenerwowała się Patience - nawet jeśli wiesz to wszystko, dlaczego mówisz mi to właśnie teraz, gdy uprawiamy sex?
              Na to Philemon:
              - Pamiętasz, jak zapomniałaś kupić papier toaletowy i przez weekend używaliśmy czasopism? - Tak, pamiętam - odpowiada Patience - i co z tego?
              - A więc - kontynuuje Philemon - nadal masz stronę 16 z The Sowetan przyklejoną do tyłka.


              Edek, Tadek i ich żony pojechali na camping. Edek i Tadek spali w jednym namiocie, a ich żony w drugim. O trzeciej nad ranem Tadek budzi się i woła:
              - Niewiarygodne!
              Edek się zbudził.
              - Co się dzieje? - pyta Edek.
              - Muszę iść do namiotu dziewczyn, do mojej żony!
              - Po co?
              - Na seks! Obudziłem się z najtwardszym, jakiego miałem w całym życiu!
              Po chwili Edek mówi:
              - Chcesz żebym poszedł z tobą?
              - Do diabła, nie! Dlaczego?
              - Bo w ręku trzymasz mojego...


              Dwaj kumple siedzą przy piwku w knajpce I rozmawiają.
              -Wiesz, seks z moją żoną jest ostatnio coraz gorszy. Jeszcze trochę I chyba całkiem przestaniemy się kochać...
              -Chłopie, gdyby moja żona nie spała z otwartymi ustami... To w ogóle zapomniałbym co to seks!
              0statnio edytowany przez eroticon; 02-09-09, 22:02.
              Nigdy nie mówię NIGDY
              決してないと言う
              Jeśli chcesz, znajdziesz sposób.
              Jeśli nie chcesz, znajdziesz powód.

              Skomentuj

              • Dominujacy
                Ocieracz
                • Aug 2009
                • 183

                Młoda dziewczyna u ginekologa:
                - Panie Doktorze, ile kalorii ma sperma?

                Lekarz z ciężkim wzrokiem odpowiada:
                - Słuchaj młoda, jak łykasz, to nikogo nie interesuje czy jesteś gruba.....

                Dominujący
                First and Last and Always
                God's busy. Can I help you?

                Skomentuj

                • wujcio_wodnik
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Feb 2006
                  • 261

                  Dwóch gejów leciało samolotem na wczasy. W pewnym momencie jednemu z nich zebrało się na amory:
                  - Słuchaj, zróbmy to tutaj!
                  - No coś ty? Przecież ludzie będą patrzeć!
                  - E tam, gdybym nawet wstał i o coś poprosił, nikt głowy nie odwróci.
                  Aby to udowodnić wstał i na cały głos zapytał:
                  - Czy ktoś z Państwa ma długopis? ... Może ktoś mógłby pożyczyć mi długopisu!... Widzisz, nikt nie zwraca uwagi.
                  Chłopcy zajęli się sobą, faktycznie nikt im nie przeszkadzał, miło było ale w końcu czas był wysiadać.
                  Wszyscy prawie już opuścili samolot, ale stewardessa zauważyła, że na przedzie ktoś jeszcze nie podniósł się z miejsca. Podchodzi, a tu dziadek siedzi, cały zażygany.
                  - No wie Pan? Nie mógł Pan chociaż poprosić o woreczek foliowy?
                  - Jeszcze czego! Tam jeden z tyłu o długopis tylko poprosił, no to go w d.. zerżnęli!

                  Ateista umarł i poszedł do piekła. Przerażony, na drżących nogach staje przed bramą. Potężne wrota nabijane ćwiekami, płonący ogniem napis PIEKŁO nad nimi, swąd siarki, krzyki i jęki. Zastukał kołatką w drzwi i z niepokojem słuchał szczęku otwierających się zamków. A tu...

                  ... otwiera mu drzwi Diabeł, w garniturze od Armaniego, stylowa fryzura, elegancko przystrzyżona bródka.
                  - A witam, witam, zapraszamy do środka.
                  Ateista wchodzi niepewnie, a Diabeł do niego:
                  - Ależ niech się Pan tak nie obawia. Tu nie biją. Właściwie to tutaj jest pełen luz, zero kar cielesnych. No bo właściwie to co my moglibyśmy tym duszyczkom zabraniać? No co? Nakrzyczymy na nich? Sam Pan wie, że to nie działa.

                  Zaczął Diabeł oprowadzać ateistę po Piekle.
                  - Tu w tej sali mamy restaurację. Proszę śmiało wpadać, kiedy tylko będzie miał Pan ochotę. Dania z całego świata, 24 godziny na dobę, oczywiście wszystko w najlepszym gatunku i ... zupełnie gratis.

                  Wędrują dalej:
                  - Tutaj jest nasz klub.
                  Ateista przetarł oczy ze zdumienia. W środku półnagie dziewczęta serwowały cygara i drinki.
                  - Oczywiście wpadaj kiedy tylko masz ochotę. Najlepsze kubańskie cygara i wszystkie gatunki alkoholi z całego świata. No i dziewczynki też są zawsze chętne do zabawy.

                  Spacerują do następnej komnaty:
                  - W tej sali jest nasza biblioteka. Możesz tu się oddawać lekturze dowolnych książek, także tych ocenzurowanych na górze. Co tylko na Ziemi napiszą, zaraz się tutaj pojawia. Czuj się jak u siebie w domu. Wszystko jest do Twojej dyspozycji.

                  Diabeł prowadzi go dalej. Zatrzymał się na chwilę przed wielkimi pancernymi drzwiami, jak do sejfu.
                  - Zaczekaj chwilkę, sprawdzę tylko coś - powiedział do ateisty i otworzył drzwi.
                  Ateista zerknął mu przez ramię, a tam, aż włos się na głowie mu zjerzył. Potępione dusze, smoła, dym, ogień, jęki i wrzaski.
                  - A ttto, too, to co to jeeest? - spytał przestraszony.
                  - Ależ tym się kompletnie nie przejmuj. To katolicy. Jak sobie wymyślili, tak mają!



                  Podchodzi facet do dziewczyny i pyta:
                  - Przepraszam bardzo, czy nie zrobiłabyś mi loda?
                  - No pan chyba zwariował - odpowiada dziewczyna.
                  - Nie, nie. Momencik... Najpierw rzecz jasna pójdziemy na obiad do wytwornej restauracji. Potem do opery na przedstawienie. Następnie udamy się do mojego domu na kolację ze śniadaniem. Rano jak już się pani obudzi, zrobimy małe zakupy. Dom mam całkiem spory, ale może się pani basen nie spodobać, więc może kupimy nowy. Później pójdziemy do salonu samochodowego po jakieś wspaniałe cztery kółka dla pani. Później jakieś kilka futerek z norek bądź szynszyli. A potem na przykład do jubilera po powiedzmy...
                  - Pfierfcionek - podpowiada kobieta klęcząc przed mężczyzną...



                  Kowalski miał problemy z samooceną własnego penisa. Udał się do lekarza z pytaniem czy nie można by jakoś wydłużyć interesu. Lekarz stwierdził, że a i owszem, jest nowatorska terapia - zastrzyk z wyciągu z jąder młodego słonia.

                  Kowalski zgodził się, zabieg się udał, przybyło ładnych parę centymetrów - wszyscy zadowoleni.

                  Postanowił uczcić sukces ze swoją dziewczyną - Kicią. Poszli do knajpy, wódeczka, kanapki, itp.

                  W pewnym momencie coś poruszyło się w rozporku, wysunęło na stół, zaczęło niuchać, po czym chwyciło bułkę ze stołu i znikło. Kicia zaskoczona, ale nic nie mówi.

                  Za chwilę znów wysunęło się z rozporka, poniuchało, poniuchało, złapało bułkę i znikło. Kicia zaskoczona pyta:
                  - Co to było? Pokaż jeszcze raz! Jakie to fajne!

                  - Kicia, chętnie bym pokazał, ale nie wiem, czy mi się jeszcze trzecia bułka w dupie zmieści


                  Johny jechał konno przez prerię. Pustkowie jak okiem sięgnąć. Nagle widzi samotne drzewo z dziuplą. Podjechał bliżej i widzi, że drzewo wokół dziupli podziurawione od kul.
                  Pomyślał sobie - Ki diabeł?
                  Zszedł z konia i zagląda do dziupli. Nagle coś go za uszy złapało i szarpiąc mówi:
                  - Ssij Johnny, ssij!
                  Zaczął się wyrywać, ale szarpnęło za uszy mocniej i mówi:
                  - Ssij Johnny, ssij, zobaczysz że Ci się spodoba!
                  Szarpnęło go w końcu tak, że ni mniej ni więcej zaczął ssać. Trwało to chwilę, w końcu to Coś miało dość i puściło.
                  Johnny wyrwał się z dziupli i jak opętany zaczął strzelać na oślep w dziuplę. Zaskoczony, że ani jęku, ani krzyku, cisza jedynie zapadła. Zagląda do środka, a tu znów go coś za uszy łapie i mówi:
                  - Ssij Johnny, ssij, a nie mówiłem że Ci się spodoba?

                  Spotkali się na mieście [G]inekolog z [W]eterynarzem. Od słowa do słowa, rozmowa zeszła na tematy pracy.
                  [G] - A właściwie to gdzie teraz jedziesz?
                  [W] - Dostałem telefon z ZOO, antylopa ma się właśnie ocielić. Jadę odebrać poród.
                  [G] - O! To podobnie jak ja. Dzwonili ze szpitala, kobieta będzie rodziła i mam asystować przy narodzinach.
                  [W] - Słuchaj, a jak to właściwie wygląda? Strasznie chciałbym kiedyś być przy tym.
                  [G] - Prawdopodobnie tak samo, w końcu to ssak i to ssak. Wiesz, jak chcesz, to możemy się zamienić. Też chętnie zobaczyłbym jak to wygląda w Twojej pracy.

                  Jak pomyśleli, tak też zrobili. Po kilku godzinach spotykają się, żeby wymienić wrażenia.
                  [W] - No i jak było? Opowiadaj.
                  [G] - Wiesz, tak jak mówiłeś, ssak to ssak. Tylko zazwyczaj mam dwie nogi, a tu rodziły się cztery. A jak tam Tobie poszło?
                  [W] - No poród pierwsza klasa. Ta higiena i w ogóle. Ale ile ja się musiałem jej nagadać, żeby ona to łożysko zeżarła!



                  Przychodzi załamany facet do baru i zamawia potrójną whisky. Barman mu nalewa i mówi:
                  - Panie, to jest mocny drink. Ma pan jakieś kłopoty?
                  Facet wypija i mówi:
                  - Przyszedłem do domu i zastałem żonę w łóżku z moim najlepszym przyjacielem.
                  - O kurde... - mówi barman. Ma pan następnego drinka na koszt firmy.
                  Facet wypija, a barman się go pyta:
                  - I co Pan zrobił?
                  - Podszedłem do zony, popatrzyłem jej prosto w oczy, kazałem jej się spakować i wypieprzać z mojego domu.
                  - No, to chyba oczywiste - mówi barman. Ale co z Pańskim przyjacielem?
                  - Podszedłem do niego, popatrzyłem mu prosto w oczy i powiedziałem - niedobry piesek...



                  Do lekarza przychodzi smutny, ale bardzo przystojny facet. W gabinecie siedzi pan doktor i pielęgniarka.
                  - Panie doktorze - mówi facet - coś jest nie tak z moim fiutem - i wykłada na lekarski stolik ogromnych rozmiarów penisa.
                  Medyk zaskoczony zrobił wielkie oczy i aż zaniemówił. W tym momencie odzywa się pielęgniarka:
                  - Niech pan doktor da mi skalpel.
                  - Co też siostra? - krzyczy lekarz - Chce siostra uciąć taki okaz?
                  - Nie - odpowiada kobieta - Chcę sobie usta poszerzyć.


                  Mężczyzna zatrzymał się na noc w hotelu. Po godzinie przybiega zbulwersowany do recepcji i krzyczy:
                  - To skandal! Niech szlag Was trafi!
                  - Co się stało? - pyta kierownik hotelu, zwabiony krzykiem.
                  - Co się stało?! I Pan się mnie pytasz, co mi się stało w Pańskim hotelu?! Kiedy wszedłem do swojego pokoju, zaszedł mnie od tyłu jakiś ciemny typ z pistoletem w ręce! Przystawił mi pistolet do głowy i powiedział:
                  - Zrób mi loda, bo inaczej Twój mózg znajdzie się na wszystkich ścianach tego pokoju!
                  - O Boże! - kierownik hotelu złapał się za głowę. To jest niemożliwe! To się nie mogło zdarzyć w naszym hotelu! I co? I co Pan zrobił?
                  Mężczyzna poczerwieniał cały od złości i krzyczy:
                  - I jeszcze się pan mnie pytasz, co zrobiłem. A ****a, jakiś wystrzał Pan słyszałeś może?

                  Stara baba złowiła złotą rybkę i jak to zwykle ze złotymi rybkami bywa, mogła wypowiedzieć swoje 3 życzenia.
                  - Pierwsze życzenie - mówi baba. Proszę spraw, abym stała się taką piękną królewną.
                  A rybka pstryk i stara baba zmieniła się w przepiękną królewnę.
                  - Drugie życzenie - mówi księżniczka. Spraw, aby ta stara, rozwalająca się chałupa, w której mieszkam zmieniła się w wielki zamek.
                  A rybka pstryk i stara chałupa zmieniła się w wielki zamek.
                  - Trzecie życzenie - spraw, aby ten stary zapchlony kot stał się przepięknym księciem z bajki.
                  A rybka pstryk i stary kot stał się sexownym księciem z bajki.
                  Rybka odpłynęła a książę wkurzony wrzeszczy na księżniczkę:
                  - No i co stara! I po coś mnie, ****a, wykastrowała?
                  0statnio edytowany przez wujcio_wodnik; 10-09-09, 20:30.
                  Gdy umierał leżąc tutaj sam,
                  za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
                  widział przyszłość, która zła była i podła,
                  chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

                  Skomentuj

                  • Bender
                    Administrator
                    • Feb 2005
                    • 3026

                    Jeden tematyczny do forum, 2. hardkorowy:

                    Jasio, pisząc wypracowanie, pyta ojca:
                    - Tato, jak się powinno pisać: Królowa Lodu, czy Królowa Loda?
                    - To zależy, synu, czy chcesz żeby była postacią negatywną, czy pozytywną


                    - Co jest lepsze od złotego medalu na paraolimpiadzie?
                    - Móc chodzić ...(zaznacz myszką, żeby łatwiej było przeczytać)

                    ... jeszcze 2:

                    Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
                    To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w tyłek, a potem
                    mówi:
                    - Ty jesteś następna, grubasku...

                    Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. Nie odzywają się do siebie, bo są świeżo po kłótni. Nagle żona spostrzega stadko świń i pyta pogardliwie
                    męża:
                    - Twoja rodzina?
                    - Tak, teściowie!
                    Kobiety potrzebują powodu by uprawiać seks. Mężczyźni jedynie miejsca.
                    Billy Crystal

                    Skomentuj

                    • anduk
                      Koci administrator
                      • Jan 2007
                      • 3902

                      Spać nie mogę więc taxa dam

                      Jakie wino jest najmocniejsze?
                      Mszalne.
                      A dlaczego?



                      Pije jeden, a śpiewają wszyscy.

                      If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                      Skomentuj

                      • Dominujacy
                        Ocieracz
                        • Aug 2009
                        • 183

                        Przychodzi zajączek do apteki i mówi:
                        - Poproszę 200 prezerwatyw.
                        Pani magister leci na zaplecze i szuka, szuka, szuka... W końcu wychodzi i mówi:
                        - Mam tylko 199....
                        Na to zajączek:
                        - Niech będzie, ale proszę pamiętać, że spieprzyła mi Pani wieczór....
                        Dominujący
                        First and Last and Always
                        God's busy. Can I help you?

                        Skomentuj

                        • filona
                          Świętoszek
                          • Jul 2009
                          • 37

                          Facet, kawaler zresztą, miał papugę, która bardzo lubiła komentować jego erotyczne ekscesy. Ponieważ tym razem bardzo zależało mu, żeby nie krępować partnerki, wsadził papudze łeb pomiędzy pręty klatki, i tą klatkę obrócił "twarzą" papugi do ściany. W trakcie miłosnych zmagań z naszej pary zsunał się koc, więc dziwczyna, nie chcąc przerywać przyjemnych doznań, powiedziała do kochanka: "Popraw nogą". A na to papuga: "****a łeb sobie skręce, ale ten numer muszę zobaczyć!"
                          W ogniu Twoich rąk ... Niezany dziki ląd...

                          Skomentuj

                          • Jacenty
                            Emerytowany PornoGraf
                            • Jul 2006
                            • 1545

                            Kto wie jak wygląda pozycja na dzikiego byka?
                            Początek identycznie jak na pieska, przytulasz się od tyłu, mocno obejmujesz partnerkę w pasie, wchodzisz w nią, po czym szepczesz jej do ucha, że tak najbardziej uwielbia to robić twoja sekretarka. Sztuka polega na tym, żeby utrzymać się w tej pozycji przez min 8 sekund.

                            Pozycja na mnicha: partnerka wkłada do ust samą żołądź, po czym naciąga na głowę napletek, jak mnich kaptur.

                            Pozycja na kata: identycznie jak na mnicha, tyle że dodatkowo wycina jeszcze żyletką otwory na oczy.
                            Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                            Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                            Skomentuj

                            • Dominujacy
                              Ocieracz
                              • Aug 2009
                              • 183

                              a jak wygląda pozycja na żółwia?






                              z wanną na plecach
                              Dominujący
                              First and Last and Always
                              God's busy. Can I help you?

                              Skomentuj

                              • wujcio_wodnik
                                Seksualnie Niewyżyty
                                • Feb 2006
                                • 261

                                Wraca marynarz z długiego rejsu. Pierwsza jego potrzeba po zejściu na ląd - wiadomo. Problem także standardowy - brak kasy.
                                Podchodzi do kobiety lekkich obyczajów i składa zapytanie ofertowe . Oferta jest natychmiastowa:
                                - Zostaniesz zadowolony i usatysfakcjonowany według mojego pełnego programu. Nie będziesz żałował. Usługa kosztuje 100 baksów. Płatne z góry.
                                - Skąd u mnie niby tyle kasy? Pełny program odpada.
                                - OK. Zrobię ci laskę za 50 baksów.
                                - I ta usługa jest za droga, niestety - odpowiada ze smutkiem marynarz.
                                - Mogę jeszcze ci zaoferować masaż erotyczny - za jedyne 30 baksów!
                                - Ja mam niestety tylko 10 dolarów - odpowiada zrezygnowany marynarz.
                                - Za 10 baksów to ja ci mogę zrobić jedynie pingwinka - mówi niezadowolona dziewczyna.
                                - A co to jest?
                                - Pojedziemy za miasto, to się dowiesz.
                                Marynarz wręcza dziewczynie 10 dolarów i jadą za miasto. Zabiera go na jakieś pole, rozpina mu spodnie i zaczyna robić loda. Marynarz:
                                - OOO!!! W mordę....., oooo.... dawaj, dawaj, zaraz skończę!!!!!
                                I w tym momencie kobieta wyciąga kutasa z ust i oddala się na przełaj przez pole. Marynarz - z opuszczonymi spodniami, małymi śmiesznymi kroczkami biegnie za nią krzycząc:
                                - Stój. Mówię, stój!!

                                Rano, w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
                                - Jak tam Twój wczorajszy sex?
                                - Beznadzieja.... Mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad,potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
                                - No, u mnie rewelacja... Mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na
                                przepyszna romantyczną kolację, potem przez godzinę wracalismy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina za******ej gry wstępnej, potem godzina za******ego sexu a na koniec wyobraź sobie, że godzinę rozmawialiśmy. Bajka po prostu!!!

                                W tym samym czasie rozmawia ze soba dwóch kolegów...
                                - Jak tam Twój wczorajszy sex?
                                - Nie no, za****scie! Przychodze do domu, obiad na stole. Zjadlem, wybzykałam, zasnąłem! A u Ciebie?
                                - ****a, u mnie beznadzieja... Przychodzę, nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne. Bylo tak drogo, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem iść do domu na piechotę.
                                Przychodzimy, przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece!!!
                                Byłem tak zły, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć, a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. Na to wszystko tak sie wkurzyłem,że jeszcze przez godzine nie mogłem usnąć..

                                Sędzia prowadzi rozprawę pojednawczą pomiędzy dwiema prostytutkami, które pokłóciły się jaki jest lepszy: gruby, czy długi. Zwróciły się do sędziego o arbitraż. Ten nie mogąc sobie poradzić z problemem powiedział o kłopocie żonie.

                                - Obie nie mają racji - stwierdziła bez wahania żona sędziego, starsza, siwa już dama - najlepszy jest ten, który długo stoi.

                                Następnego dnia sędzia przedstawia obu córkom Koryntu werdykt. Obie się z nim zgodziły i podziękowały. Jedna z nich wychodząc z sali powiedziała:
                                - Sam Pan tego nie wymyślił? Musiała to panu podpowiedzieć jakaś stara ****a...

                                Dwóch właścicieli firm z branży odzieżowej je razem lunch. Goldstein mówi do kolegi:
                                - Zeszły tydzień był najgorszym tygodniem w moim życiu...
                                - Co się stało ?? - pyta Birnbaum
                                - Pojechałem z żoną na wakacje na Florydę, padało przez 7 dni i nocy, więc moja żona spędzała czas na zakupach, wydała kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Gdy wróciłem do Nowego Jorku okazało się, że ta świnia, mój przyrodni brat - księgowy - wykiwał mnie na milion dolarów, a na koniec, gdy w poniedziałek przyszedłem rano do pracy zobaczyłem jak mój rodzony syn, na moim własnym biurku dyma moją najlepszą modelkę...
                                - I ty myślisz, że miałeś zły tydzień ?? - odpowiada Birnbaum - mój był dużo gorszy...Pojechałem z żoną na wakacje na Florydę, padało przez 7 dni i nocy, więc moja żona spędzała czas na zakupach, wydała kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Gdy wróciłem do Nowego Jorku okazało się, że ta świnia, mój kuzyn - księgowy - wykiwał mnie na milion dolarów, a na koniec, gdy w poniedziałek przyszedłem rano do pracy zobaczyłem jak mój rodzony syn, na moim własnym biurku dyma moją najlepszą modelkę...
                                - Jak możesz mówić, że twój tydzień był gorszy od mojego ?? - oburzył się Goldstein - przecież były identyczne...
                                - No wiesz !!?? - powiedział jeszcze bardziej oburzony Birnbaum - przecież ja szyję ubranka dla psów...

                                Mąż wygrał jednoosobową wycieczkę do Paryża. Paryż - stolica mody, mężczyzna doszedł do wniosku, że wyśle na wycieczkę żonę. Żona pojechała na wycieczkę, wróciła zachwycona. Mężowi i dzieciom kupiła prezenty. Mąż pyta co kupiła sobie. Żona odpowiada, że kupiła sobie seksowną bieliznę i pokaże mu wieczorem. Wieczór, mąż przygotowany na mocne wrażenia, wchodzi żona w peniuarze, rozchyla go i pokazuje zakupioną bieliznę. Mąż z wrażenia pada na podłogę kołami do góry, nie daje oznak życia. Żona dzwoni po pogotowie. Przyjeżdża młody doktor, stwierdza u męża wylew i zgon. Pyta co było powodem zdenerwowania lub podniecenia denata. Żona zgodnie z prawdą odpowiada, że pokazała się mężowi w bieliźnie. Doktor twierdzi, że niemożliwym jest, aby na widok kobiety w bieliźnie mąż dostał wylewu. Żona zrobiła doktorowi pokaz jak mężowi. Doktor pada na ziemię i nie daje oznak życia. Ponowny telefon na pogotowie. Tym razem przyjeżdża stary doświadczony doktor. U męża stwierdza zgon wskutek wylewu, u młodego doktora zgon wskutek zawału. Pyta żonę, co mogło być przyczyną w/w zgonów. Żona zgodnie z prawdą opowiada jak było. Oczywiście dochodzi do prezentacji bielizny. Stary doktor popatrzył i stwierdził: "To w pasie nazywa się pas do pończoch. Te tasiemki po bokach, z klamerkami, nazywają się podwiązki. A klamerki służą do podtrzymywania pończoch, a nie do rozszerzania warg sromowych".

                                Świeżo zaślubiona parka wyjechała na miesiąc miodowy do Mikołajek. Hotel wynajęli. I się zaczęło...
                                Pierwszy dzień – kochali się całą dobę - facet szczęśliwy.
                                Drugi dzień – jak wyżej - facet zadowolony.
                                Trzeci dzień – seks całą dobę - facet nieco wkurzony, ale trzyma formę.
                                Czwarty dzień – seks non stop - facet w****iony, ale obowiązki trzeba spełnić.
                                Piąty dzień – rankiem facet zwleka się z wyra:
                                - Kochanie, idę do łazienki... – dyszy.
                                - Myć się będziesz, kochanie? – kokieteryjnie pyta ona.
                                - Nie, ****a, konia walić...

                                Idealny mąż to taki, który zastając żonę baraszkującą w łóżku z kochankiem powie:
                                - Wy dokończcie, a ja idę zaparzyć kawę.
                                Idealny kochanek to taki, który w tej sytuacji potrafi dokończyć.

                                Facet siedząc w kawiarni zauważył, że dziewczyna naprzeciwko nie ma majeczek. Nie czekając ściągnął but i skarpetkę i zaczął ją pieścić pod stołem gołą stopą, nie napotykając zaś sprzeciwu posunął się w pieszczotach do ekstremum.
                                Po tygodniu wszelako poczuł silne pieczenie w dużym palcu u stopy, na tyle silne, że zmuszony był udać się do lekarza.
                                - Nie da się ukryć, ma pan rzeżączkę palucha - stwierdził pan doktor przeprowadziwszy odnośne badania.
                                - Rzeżączkę palucha?! Niemożliwe, nie ma czegoś takiego! - wykrzyknął facet zdumiony.
                                - Prooooszę paaaana, my, lekarze, spotykamy się z najdziwniejszymi przypadkami.
                                Nie dalej jak godzinę temu miałem tu pacjentkę, nie zgadłby pan, gdzie miała grzybicę stóp.
                                Gdy umierał leżąc tutaj sam,
                                za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
                                widział przyszłość, która zła była i podła,
                                chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

                                Skomentuj

                                Working...