Cialkiem ciekawy temat. Niestety, przyjaznie jak wszytsko w zyciu sie koncza. Mialam kilkoro przyjaciół, ale prawie wszystkie te znajmosci to juz przeszlosc. Obecnie zostaly mi dwie bliskie przyjaciolki, jedna znam od podstawówki czyli już prawie 20 lat, inną znam lat 15. Choc niedlugo nasze drogi tez sie rozejda, bo szykuje sie zmiana miejsca zamieszkania.
Niestety tak juz jest. Chodzimy razem do szkoly, na studia, do pracy - wiec te więzi są. Jest kontakt codzienny, jest okazja do bycia blisko. Potem kazdy idzie swoja droga, zajmuje sie swoimi sprawami. Zauwazlylam tez ze osoby ktore mają stałych partnerów juz mają mniej czasu na kumpli. W ogole wtedy te znajomosci staja sie mniej atrakcyjne. Od kiedy niektorzy moi przyjaciele zwiazli sie z kims zuplenie się nasze kontakty rozeszły.
Moze gdybym ja tez miala kogos to mniej by mnie martwił fakt tracenia tych przyjaźni, bo mialabym inna bliską osobę. A ze jestem sama to czasem ciezko mi z tym.
A to bardzo trafne slowa.
Niestety tak juz jest. Chodzimy razem do szkoly, na studia, do pracy - wiec te więzi są. Jest kontakt codzienny, jest okazja do bycia blisko. Potem kazdy idzie swoja droga, zajmuje sie swoimi sprawami. Zauwazlylam tez ze osoby ktore mają stałych partnerów juz mają mniej czasu na kumpli. W ogole wtedy te znajomosci staja sie mniej atrakcyjne. Od kiedy niektorzy moi przyjaciele zwiazli sie z kims zuplenie się nasze kontakty rozeszły.
Moze gdybym ja tez miala kogos to mniej by mnie martwił fakt tracenia tych przyjaźni, bo mialabym inna bliską osobę. A ze jestem sama to czasem ciezko mi z tym.
Napisał Nagietka
Skomentuj