W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Mówimy jeszcze po polsku ?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • e-rotmantic
    Perwers
    • Jun 2005
    • 1556

    Napisał anduk
    Cóż takiego trzeba mieć w sobie specyficznego, żeby lubić tę świetną książkę?
    Ponieważ mało czytam, to aż zbrakło mi słów, żeby określić ten stan umysłu.
    Napisał Jacenty
    Nie jest przeładowany? To dlaczego już w pierwszej klasie wymaga się od dzieciaka znajomości alfabetu i podstaw liczenia? Bo nie ma czasu żeby tego uczyć, gdyż trzeba przerobić program. Dlaczego chce się za wszelką cenę skrócić dzieciakom dzieciństwo i do szkół posłać sześciolatków? Te źle rozłożone akcenty to nic innego, jak pójście na ilość kosztem jakości.
    Nie wiem, za czasów moich rodziców program był przeładowany. Wychlastano. Za moich czasów też był przeładowany. Wychlastano. I dalej jest przeładowany? Noż cholera, daleko jeszcze do dna?
    Napisał Jacenty
    Co do sposobu oceny, który podałeś, żeby wychwycić przekręt czy nieprawidłowość w interpretacji, trzeba znać pierwowzór. Inaczej się nie da. Bez znajomości treści oryginału, można jedynie ocenić formę prezentacji, ale wiarygodności i trafności spostrzeżeń czy wniosków, niestety już się nie da dokonać.
    Na pewno wypadałoby, żeby nauczyciel znał pozycję, której znajomość ocenia. Wiarygodność i trafność spostrzeżeń można jednak ocenić na podstawie argumentów. Zakładam, że uczeń jako dziecko dużo mniej rozgarnięte niż nauczyciel, nie będzie go w stanie oszukać w taki sposób, żeby jednocześnie wypaść wiarygodnie. Tylko patrząc na dzisiejszych nauczycieli, to jednak jestem skłonny przyznać Ci rację.
    Napisał Nilieth
    Jedni nie wiedzą co to sinus, inni nie przeczytali ani jednej lektury, a jeszcze inni nie odróżniają związków organicznych od tych nieorganicznych,a mimo tego mają świadectwo dojrzałości. Przyczyną tego ,,zła" jest to, że matura dzisiejszymi czasy jest niczym więcej jak śmiechu wartym przedstawieniem, którego nie da się nie zdać. Trzeba być wyjątkowym tłumokiem, aby nie poradzić sobie z podstawową wersją egzaminu dojrzałości.
    Zgadzam się w pełnej rozciągłości.

    Skomentuj

    • Dareios
      Gwiazdka Porno
      • Jan 2006
      • 1959

      Młody, na szczęście nie jesteś ministrem edukacji i nie Ty będziesz decydował o programie lektur. Różne osoby o różnych kompetencjach już u władzy były, ale na szczęście jeszcze żaden kretyn nie wymyślił, czemu literatura ma być zbędna. To, że Ty uważasz, że jest inaczej i że nie powinno jej być w programie... cóż.
      Ja nie uważam że literatury nie powinno być w programie, tylko nie w takim kształcie.

      Ja jakoś potrafiłam się uczyć matematyki, fizyki, biologii, chemii, historii, WOS-u etc. i nie trułam, że skoro zamierzam robić w życiu co innego, to nie powinnam mieć fizyki i biologii. Ty uważasz, że świat się kręci wokół ekonomii - uważaj sobie.
      Nie oczekuje, że ekonomia będzie przedmiotem szkolnym, ale przydało by się troche więcej przygotowania do normalnego życia, przygotowanie do rozmów kwalifikacyjnych, do radzenia sobie ze stresem, negocjacje no i jakieś podstawy ekonomii tak żeby nie dać się nabić w butelkę przy byle okazji.

      Dla mnie człowiek bez wiedzy ogólnej jest analfabetą życiowym i szkoła ma mu takie wykształcenie zapewnić. W dodatku język ojczysty nie bez powodu od zawsze był obowiązkowy na maturze - tam uczy się języka, żeby porozumiewać się na co dzień, a także obycia kulturalnego, żeby dostrzegać coś poza giełdą. Jeśli człowiek chwali się tym, że jego obycie z własną kulturą jest ch... warte - sam o sobie wydaje opinię.
      I myślisz, że to szkolne klepanie lektur zachęca do obycia kulturalnego? Bo ja myślę że raczej zniechęca. Czytanie ksiązek z przymusu nie doda człowiekowi elokwencji.

      Moim zdaniem dawanie fragmentu treści przerobionej lektury na maturze jest poronionym pomysłem - powinien być sam temat wypracowania. I wtedy taka praca by sprawdzała, ile ktoś się w ciągu tego roku nauczył.
      Super, tylko to jest sztuka dla sztuki. Co komu po tym że zna dużo lektur? Ja pisałem maturę z lektur których nawet w ręku nie miałem a jednak sobie poradziłem i to nawet nienajgorzej. Myśle że to jest bardziej przydatna w życiu umiejętność niż ścisła znajomość paru ksiązek. O wiele bardziej praktyczna jest umiejętność zdobywania wiedzy która jest akurat potrzebna niż toporne klepanie wyznaczonego programu.

      Jasne, że świat się nie zawali, jak się nie wali od miliona innych rzeczy. Ale Twoja erudycja będzie uboższa już trwale - i choćby nie będziesz rozumieć pewnych rzeczy czytanych/oglądanych w późniejszym życiu dla przyjemności. Bo nawiązania do literatury mamy i w filmie, i w późniejszych książkach, i w teatrze, i w muzyce, i w innych rodzajach sztuk...
      Tak, napewno pominięcie paru mało życiowych ksiązek upośledzi go na maksa, nie będzie się potrafił dogadać z kobietą podczas kolacji w restauracji.
      Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.

      Skomentuj

      • Rojza Genendel

        Pani od biologii
        • May 2005
        • 7704

        Napisał Xenon
        Tak samo można stwierdzić, że matura nie należy się matematycznym "inwalidom".
        Bo się nie należy. Matura powinna jednak o czymś świadczyć, właśnie o zdobytej wiedzy ogólnej- o podstawach pod wiedzę szczegółową.
        No a bez matematyki nie da się dobrze opanować ŻADNEJ wiedzy przyrodniczej. Poza tym matematyka uczy precyzyjnego wyrażania myśli.
        Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

        Skomentuj

        • Gurgun
          Erotoman
          • Feb 2009
          • 707

          Napisał Nilieth
          Jedni nie wiedzą co to sinus, inni nie przeczytali ani jednej lektury, a jeszcze inni nie odróżniają związków organicznych od tych nieorganicznych,a mimo tego mają świadectwo dojrzałości. Przyczyną tego ,,zła" jest to, że matura dzisiejszymi czasy jest niczym więcej jak śmiechu wartym przedstawieniem, którego nie da się nie zdać. Trzeba być wyjątkowym tłumokiem, aby nie poradzić sobie z podstawową wersją egzaminu dojrzałości.
          Z tego co wiem to sinusa już nie mam w programie nauczania (razem oczywiście z innymi fukcjami trygonometrycznymi).

          @sister lu: obiecuję, że to już ostatnia dygresja na ten temat

          Napisał mlody969
          Ja nie uważam że literatury nie powinno być w programie, tylko nie w takim kształcie.
          Rzecz w tym, że jak już napisano, Twoja propozycja (każdy czyta co chce) nie ma racji bytu z racji tego, że za bardzo obciążałaby nauczyciela.

          Napisał mlody969
          Nie oczekuje, że ekonomia będzie przedmiotem szkolnym, ale przydało by się troche więcej przygotowania do normalnego życia, przygotowanie do rozmów kwalifikacyjnych, do radzenia sobie ze stresem, negocjacje no i jakieś podstawy ekonomii tak żeby nie dać się nabić w butelkę przy byle okazji.
          Za moich czasów tych rzeczy uczono, choć było to przed reformą

          Napisał mlody969
          I myślisz, że to szkolne klepanie lektur zachęca do obycia kulturalnego? Bo ja myślę że raczej zniechęca. Czytanie ksiązek z przymusu nie doda człowiekowi elokwencji.
          Tutaj się muszę zgodzić, choć zdecydowana większość tak czy inaczej by książki nie ruszyła, nie mówiąc już o tych "cięższych" dziełach, które wypada poznać z racji tego, że jesteśny Polakami, podobnie z resztą jest z historią Polski

          Napisał mlody969
          Tak, napewno pominięcie paru mało życiowych ksiązek upośledzi go na maksa, nie będzie się potrafił dogadać z kobietą podczas kolacji w restauracji.
          Jeśli będzie to parę tytułów to nic mu nie będzie, ale jeśli pominie większość książek to się z tą kobietą może się nie dogadać, bo będzie ona wolała kogoś na wyższym poziomie

          Napisał Rojza Genendel
          Bo się nie należy.
          Trudno się z tym nie zgodzić
          Gurgun - jaki jest każdy widzi

          Skomentuj

          • daj_mi
            Emerytowany PornoGraf
            • Feb 2009
            • 4452

            Kiedyś człowiek miał maturę i to już było jakimś osiągnięciem - teraz nawet dyplom magistra niewiele znaczy.
            Nie pojmuję, dlaczego jeszcze kilka lat temu uczniowie mogli znać całki w liceum, a teraz już nawet logarytmy im zabrano, bo nie radzą sobie z sinusami.
            Nie mam pojecia, dlaczego równamy w dół, czemu uważa się, że edukacja powinna dotyczyć każdego na tym samym (niskim) poziomie, co powoduje ciągłe obniżanie jej jakości.
            Frustruje mnie fakt, że już ludzie o rok młodsi ode mnie nie znają pochodnych (a na moim kierunku - ekonomii - cała mikroekonomia z pierwszego semestru to pochodne. I nikt ich nie zna), dwa lata - logarytmów. To nie jest normalne.
            Wiem jedno - nieźle się na tym przejedziemy.
            0statnio edytowany przez daj_mi; 17-06-09, 00:26.
            Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

            Regulamin forum

            Skomentuj

            • anduk
              Koci administrator
              • Jan 2007
              • 3902

              Nie oczekuje, że ekonomia będzie przedmiotem szkolnym, ale przydało by się troche więcej przygotowania do normalnego życia, przygotowanie do rozmów kwalifikacyjnych, do radzenia sobie ze stresem, negocjacje no i jakieś podstawy ekonomii tak żeby nie dać się nabić w butelkę przy byle okazji.
              Młody nie wiem jak u Ciebie ale ja miałem w liceum przedmiot Przedsiębiorczość gdzie właśnie tego wszystkiego nas uczyli

              Z tego co wiem to sinusa już nie mam w programie nauczania (razem oczywiście z innymi fukcjami trygonometrycznymi).
              Znaczy to, że przekreśla to w większości szanse na studia przyrodnicze - pierwsze 2 lata studiów to sama matematyka w dość sporym wymiarze godzinowym gdzie bardzo często na pierwszych zajęciach wykorzystywane są całki mimo, że nikt za bardzo nie wie co to za ślaczki.
              0statnio edytowany przez anduk; 17-06-09, 00:50.
              If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

              Skomentuj

              • B@RM@N
                Seksualnie Niewyżyty
                • May 2006
                • 219

                Ale czy kazdy musi wiedziec co to jest sinus (ja nie wiem i jakos nie odczuwam z tego powodu zadnego dyskomfortu), czytac ksiazki, ktore sa gowno warte, uczyc sie jakiegos badziewia na fizyce i chemii? Niektorzy z Was baaardzo demonizuja, a prawda jest taka, ze wiekszosc ludzi, nawet jezeli w miare ogarniali w liceum, to po jego ukonczeniu i tak niewiele z tego pamietaj. Wiekszosc potrafi pisac, dodawac i...i, generalnie, na tym przydatnosc wiedzy sie konczy, lol.

                Skomentuj

                • Xenon
                  Perwers
                  • Feb 2009
                  • 1112

                  Napisał anduk
                  Znaczy to, że przekreśla to w większości szanse na studia przyrodnicze - pierwsze 2 lata studiów to sama matematyka w dość sporym wymiarze godzinowym gdzie bardzo często na pierwszych zajęciach wykorzystywane są całki mimo, że nikt za bardzo nie wie co to za ślaczki.
                  Nic nie przekreśla. Dla potencjalnie najgorszych są bezpłatne zajęcia wyrównawcze. Programy matematyki na kierunkach ścisłych różnie się zaczynają. Na mojej uczelni (jednej z lepszych w tym kraju) na niewielu kierunkach zaczyna się od analizy a właściwa edukacja matematyczna trwa 1 rok (i wcześniej za starej "och" "ach" matury też tak było). Później oczywiście jest to wszystko wykorzystywane na innych przedmiotach. Czasami zdarza się jeszcze propabilistyka (u mnie na II roku) oraz geometria wykreślna.
                  A może po prostu będę... lamusę!

                  Skomentuj

                  • anduk
                    Koci administrator
                    • Jan 2007
                    • 3902

                    Napisał B@RM@N
                    Wiekszosc potrafi pisac, dodawac i...i, generalnie, na tym przydatnosc wiedzy sie konczy, lol.
                    To bardzo dobry materiał na przyszłe "elity".
                    If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                    Skomentuj

                    • B@RM@N
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • May 2006
                      • 219

                      No to zalezy co przez to 'elity' rozumiesz :-).

                      Skomentuj

                      • daj_mi
                        Emerytowany PornoGraf
                        • Feb 2009
                        • 4452

                        Napisał Xenon
                        Nic nie przekreśla. Dla potencjalnie najgorszych są bezpłatne zajęcia wyrównawcze. Programy matematyki na kierunkach ścisłych różnie się zaczynają. Na mojej uczelni (jednej z lepszych w tym kraju) na niewielu kierunkach zaczyna się od analizy a właściwa edukacja matematyczna trwa 1 rok (i wcześniej za starej "och" "ach" matury też tak było). Później oczywiście jest to wszystko wykorzystywane na innych przedmiotach. Czasami zdarza się jeszcze propabilistyka (u mnie na II roku) oraz geometria wykreślna.
                        U mnie też edukacja matematyczna na pierwszym roku ekonomii trwa cały rok (konkretnie analiza), ale jest na dużo niższym poziomie niż poprzednio (już nie udaje się dociągnąć do całek podwójnych, ledwo pojedyńcze robimy), bo trzeba wyrównywać braki z liceum.
                        Probabilistyka jest na drugim roku, ale tylko kawałeczek, wszyscy jeszcze póki co zakładają, że to jest coś znanego z liceum.
                        Jest gorzej, nie ukrywajmy tego. Nawet na studiach matematycznych UW, gdzie trafiają ludzie przede wszystkim tym zainteresowani, jest z tym coraz gorzej, na co narzekają także wykładowcy.
                        0statnio edytowany przez daj_mi; 17-06-09, 02:12.
                        Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                        Regulamin forum

                        Skomentuj

                        • e-rotmantic
                          Perwers
                          • Jun 2005
                          • 1556

                          Napisał B@RM@N
                          Ale czy kazdy musi wiedziec co to jest sinus (ja nie wiem i jakos nie odczuwam z tego powodu zadnego dyskomfortu), czytac ksiazki, ktore sa gowno warte, uczyc sie jakiegos badziewia na fizyce i chemii? Niektorzy z Was baaardzo demonizuja, a prawda jest taka, ze wiekszosc ludzi, nawet jezeli w miare ogarniali w liceum, to po jego ukonczeniu i tak niewiele z tego pamietaj. Wiekszosc potrafi pisac, dodawac i...i, generalnie, na tym przydatnosc wiedzy sie konczy, lol.
                          Zapamiętanie pewnych informacji to tylko kropla w morzu funkcji, jakie pełni edukacja. Znane Ci jest pojęcie internalizacji wiedzy? Poza tym zjawisko, że ludzie niewiele pamiętają z tego, czego uczyli się w szkole, być może zachodzi w Twoim środowisku. Ludzie wykształceni pamiętają ze szkoły całkiem niemało. Poza tym, wykształcenie ogólne jest bazą do studiów, a z kolei, uwierz mi, wiedzę zdobytą na uczelni wykorzystuje się potem w zawodzie w dużo szerszym zakresie niż Ci się wydaje.
                          Napisał Xenon
                          Nic nie przekreśla. Dla potencjalnie najgorszych są bezpłatne zajęcia wyrównawcze.
                          Nieprawda. Uczelnie techniczne stają na głowie, żeby te braki jakoś nadrobić. Stąd właśnie zajęcia wyrównacze. Jednak to nie odnosi porządanego skutku, bo jednym z najbardziej deficytowych zawodów są dzisiaj - zgadnij - zawody inżynierskie. Za studiowanie na jakich kierunkach państwo płaci stypendium? Za techniczne. Dlaczego? Bo niesprawność matematyczna wśród młodzieży rośnie w zastraszającym tempie.
                          Napisał B@RM@N
                          No to zalezy co przez to 'elity' rozumiesz :-).
                          Zapewne "elyty".

                          Skomentuj

                          • B@RM@N
                            Seksualnie Niewyżyty
                            • May 2006
                            • 219

                            Tez (niestety) jeszcze studiuje i wiem ile z tej wiedzy w moim przyszlym zawodzie bym wykorzystal (gdybym tylko wiazal przyszlosc z tym kierunkiem). Niewiele. No chyba, ze bym zdecydowal zostac sie na uczelni...i tak jest praktycznie z kazdym kierunkiem.

                            Skomentuj

                            • anduk
                              Koci administrator
                              • Jan 2007
                              • 3902

                              Napisał Xenon
                              Nic nie przekreśla. Dla potencjalnie najgorszych są bezpłatne zajęcia wyrównawcze. Programy matematyki na kierunkach ścisłych różnie się zaczynają. Na mojej uczelni (jednej z lepszych w tym kraju) na niewielu kierunkach zaczyna się od analizy a właściwa edukacja matematyczna trwa 1 rok (i wcześniej za starej "och" "ach" matury też tak było). Później oczywiście jest to wszystko wykorzystywane na innych przedmiotach. Czasami zdarza się jeszcze propabilistyka (u mnie na II roku) oraz geometria wykreślna.
                              To w takim razie masz fajną uczelnię całkiem Na mojej po pierwszym semestrze roku nie uchował się nikt, który nie zdawał matury rozszerzonej z matematyki

                              Z osobami które nie umieją podstaw matematyki nikt się nie cacka - 2 terminy kolokwiów zaliczeniowych z analizy matematycznej i wylatuje się nawet bez prawa podejścia do egzaminu

                              Dlatego przyjmuje się na pierwszy rok około 100 osób na mój kierunek mimo, że przepustowość faktyczna laboratoriów na roku drugim to około 50-60 osób. Tyle też zostaje - interes się kreci dalej.
                              If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                              Skomentuj

                              • daj_mi
                                Emerytowany PornoGraf
                                • Feb 2009
                                • 4452

                                U nas w tym roku do analizy pierwszego terminu dopuszczonych było może 20%.
                                Są ludzie, którzy na czwartym roku powtarzają ją po raz kolejny.
                                Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                                Regulamin forum

                                Skomentuj

                                Working...