no raczej nie nie mamy żadnych dowodów na jego istnienie więc piszemy z małej tak samo jak szatana nie ma, jest to wymysł ludzi by jakoś straszyć grzeszników.
Tzw oazy i inne ruchy chrześcijańskie
Collapse
X
-
-
Widzę ze temat został podzielony
Nie jestem przekonany czy słusznie.
Poruszając kweste ruchów religijnych i przynależności do tzw szeroko rozumianych oaz, zastanawiałem się nad potrzebami osobistymi jakie skłaniają ludzi do przynależności a tym samym ograniczenia swojego obszaru wolności, dobrowolnemu, bezinteresownemu podporządkowniu się rygorowi i sposobowi myślenia, wręcz poddaniu swojej woli i myśli.
Nie wiem ? wg mnie temat sciśle wiąże się z realizacją wolności i potrzebą demokracji. Zreszta temat demokracji również skłonił mnie do poruszenia kwestii ruchów religijnych- " oaz "
Szczególnie dla mnie interesujace są wypowiedzi osób związanych obecnie lub w przeszłości z takimi ruchami.
E-rotmanic byłeś wewnątrz ...Skomentuj
-
Jasne że te ruchy oazowe zanikają, bo i działalność kościołów dla ludzi zanika..
W przeszłości należałam do takiej oazy~~ katolickiej (nie wiem czy są inne) Była to alternatywa spędzania czasu w małym miasteczku.
Jeszcze 20 lat temu na wsiach i małych miastach to niewiele się działo, jak było kino to już był postęp, a kościół dawał możliwości i często lokal do spotykania się młodzieży, najczęściej trafiały tam osoby poszukujące swojej tożsamości, ale i również dzieciaki z bardzo biednych rodzin. Ponadto ta działalność na spotkaniach się nie kończyła, organizowane były wyjazdy letnie,
3 tygodniowe a można było i pojechać na 4 turnusy nikt tego nie ograniczał... trzeba było posiadać pieniądze na bilet, bo ten ruch zapewniał zakwaterowanie i wyżywienie. Było to "sponsorowane" przez osoby prywatne. Z moich okolic jezdziliśmy do Tylmanowej, wakacje nad Dunajcem mieszkanie u gospodarzy często w lepszych warunkach niż były w domu, nie przypominam sobie abyśmy odrabiali to w "polu" Do końca nie wiem jak to było finansowane, wiem że trzeba było mieć tylko na dojazd, bo wyżywienie i zakwaterowanie było darmowe. W czasie dnia były wyjścia w góry zajęcia z biblią i dużo śpiewania na chwałe ~~, jak się znajdzie człowiek w tym otoczeniu jak nic go nie determinuje to może się wciągnąć w atmosferę.
Opiekunami często byli młodzi klerycy z seminarium i tu często mierzyli się ze swoim powołaniem przy setkach wpatrujących się napalonych lasek~~ sorry wtedy mówiło się wielbiących.
Zdarzały się pojedyncze incydenty powakacyjnych skandali, z tym że ta młodzież nie była kontrolowana i pilnowana, sama aura tych miejsc i klimat powstrzymywał ludzi przed skrajnymi zachowaniami`` z małymi wyjątkami
Jest wiele małżeństw które się poznały w ten sposób, próbują kontynuować tę tradycje i dać dzieciom namiastke tego co kiedyś przeżyli, ja wspominam te czasy cudownie, nie czułam sie ograniczana w żaden sposób, chodz taki pobyt miał swoje wymagania. W tamtych czasach gdzie internet dopiero raczkował w Polsce dawało to możliwości poznawania ludzi z całej Polski i nie tylko , takich miasteczek jak Tylmanowa goszczących dzieci i często całe rodziny, bo też takie wyjazdy były organizowane było wiele. Takie wakacje często były jedynym powodem uczestniczenia w spotkaniach w pozostałe miesiące roku, lecz wielu ludzi się wciągało i rzeczywiście udzielało na wszelkie sposoby.
Nie kazdy człowiek musi mieć swoja przestrzeń , większość odczuwa chęć przynależności, tak jak nie każdy pracownik może pracować na samodzielnym stanowisku, niektórzy chcą mieć wyznaczane zakresy obowiązków.
Przynależność do tego ruchu zbudowała w jakiś sposób moją osobowość.. Za bardzo przejmowałam sie w swoim życiu zasadami co wypada a co nie... i mimo że często miałam ochotę to nie wypadało mi obciągnąć mężowi ;D albo wdrapać się na konika, z tego tez powodu rozpadło się moje małżeństwo.. pisząc ogólnikowo niepostarałam się w sferze intymnej i tak to mało subtelnie zakończę moją historię
aaa i jestem przykładem gdzieś już tu wysuniętej teorii że poszłam w drugą stronę;DSkomentuj
-
Moja była miała nieco zwichrowane pojęcie o seksualności, właśnie przez ruchy oazowe. Na nich opowiadano jej, że chłopakom tylko jedno w głowie, że seks jest zły, a antykoncepcja jest dziełem szatana. Gdy trafiła w moje ręce, rozkręciła się potężnie - nie wiem, może nikt jej wcześniej nie wspomniał że seks może być fajny? - i dała sobie spokój z ruchami oazowymi, krucjatami i takimi dziwactwami. Idea wolności - w tym przypadku seksualnej - która nikogo nie rani, a daje fantastyczne doznania, wygrała. I jakoś nie dziwi mnie to szczególnie.
Nie zachwiało w niej to samej wiary w boga, inaczej jednak podchodziła do kościoła katolickiego i dogmatów, które wywodzą się od jego reprezentantów.ʎuoɔǝɹʞɐz ǝɥɔoɹʇ ɯɐʍʎqSkomentuj
-
Bo to jest mega ściema. I to, że ta ściema ma na celu zarabianie choredalnych pieniędzy to pal licho. Ale najobrzydliwsze w tym są manipulacja, psychiczne zniewolenie wyznawców i władza absolutna nad ich sumieniem. KK to monarchia absolutna, w której jeden człowiek ma możliwość zdecydowania o poczuciu winy setek milionów ludzi. Jak dla mnie, straszne.
Dodajmy od razu, że nigdzie w Polsce nie ma żadnego przymusu wstępowania do oaz, uczestniczenia w życiu Kościoła Katolickiego, czy przyjmowania jego dogmatów. Wszystko jest dobrowolne.
Za to jak najbardziej istnieje przymus pójścia do szkoły, gdzie uczysz się tego co każe państwo i jak najbardziej istnieje przymus płacenia podatków (wszystkich nie będę wyliczał) w wysokości dobrych kilkudziesięciu procent. Nie dobrowolnie, tylko przymusowo.
Ale o tym już zwolennicy wydzierającego gębę, że "Kościół musi być ubogi" Palikota chcącego za wszelką cenę zniszczyć religię dyskretnie milczą.
Chodzi o tego SBka Kotlińskiego? Toż on bez Boga stałby dzisiaj na linii w jakiejś hali produkcyjnej, albo podpisywał listę bezrobotnych w Urzędzie Pracy.Skomentuj
-
Skomentuj
-
-
To trzeba pisać od razu, bo wcześniej przychodzili mi do głowy Roman Kołtoń i Roman Kosecki, tylko za ch... nie potrafiłem ich umieścić w kontekście Boga i SzatanaSkomentuj
-
Ruch oazowy, podobnie jak Opus Dei, rodzina Radia Maryja czy Caritas, to zalążki, a może raczej szczątki społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Takiego społeczeństwa, jakie chciała zbudować tzw. lewica laicka.
Środowiska lewicy laickiej nie stworzyły tak silnych instytucji pozarządowych.
Zasadniczo te świeckie instytucje pozarządowe były i są finansowanie pośrednio lub bezpośrednio z funduszy publicznych, a nawet partyjnych, ich działalność społeczna jest poza Warszawą raczej niewidoczna. Wspólnoty katolickie istnieją za to przy wielu parafiach, w każdej diecezji.
Dlatego siła klerykalnych organizacji tak bardzo uwiera obecne elity.Skomentuj
-
Napisał Falanga JONSA manipulacja, czy psychiczne jak i każdego rodzaju inne (przede wszystkim materialne) zniewolenie ludzi przez władze świeckie ni są obrzydliwe?
Napisał Falanga JONSDodajmy od razu, że nigdzie w Polsce nie ma żadnego przymusu wstępowania do oaz, uczestniczenia w życiu Kościoła Katolickiego, czy przyjmowania jego dogmatów. Wszystko jest dobrowolne.
Napisał Falanga JONSZa to jak najbardziej istnieje przymus pójścia do szkoły, gdzie uczysz się tego co każe państwo
Napisał Falanga JONSi jak najbardziej istnieje przymus płacenia podatków (wszystkich nie będę wyliczał) w wysokości dobrych kilkudziesięciu procent. Nie dobrowolnie, tylko przymusowo.Skomentuj
-
Napisał dahrehorCzyli, Twoim zdaniem, nie istnieje przymus płacenia podatków? Ciekawostka.
Poza tym, żyjąc w danym społeczeństwie, trzeba na ileś się do ów społeczeństwa dostosować. Podatki natomiast to nie jest jakieś widzimisię jakiegoś pazernego dyktatora, tylko jest to konieczność utrzymania dóbr wspólnych. Kwestia tego, które dobra są lub powinny być wspólne, ale to już temat ekonomiczny.Skomentuj
Skomentuj