W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Definicja zdrady

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Rojza Genendel

    Pani od biologii
    • May 2005
    • 7704

    #31
    Napisał e-rotmantic
    Związek między kobietą a mężczyzną chyba nigdy nie jest relacją symetryczną.
    Ja bym powiedziała że żaden związek międzyludzki nie jest symetryczny, zaczynając od rodzicielstwa, poprzez stosunek pracy, przyjaźń, partnerstwo a kończąc na relacji lekarz-pacjent :-)
    Ta "umowa" o której wspominałam jest niespisanym kompromisem zawartym tak, żeby te różnice pozbawić ostrych krawędzi.
    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

    Skomentuj

    • studencina
      Świętoszek
      • Feb 2009
      • 27

      #32
      Napisał e-rotmantic

      Zdrada w związku to dobrowolne i świadome zrobienie czegokolwiek przez jednego z partnerów, co u drugiego z nich wywołuje poważną wątpliwość co do dalszego trwania tego związku lub wywołałoby ją, gdyby zdradzony partner się o rzeczonym czynie dowiedział.
      Bardzo dobra definicja IMO. Nie sposób wymienić w sposób uniwersalny poszczególnych czynów wchodzących w jej zakres, to już ustaliliśmy. Związek opiera się na przekazie dużo głębszym niż w zwykłych relacjach, partnerzy dobrze dobrani nie mają zwykle problemów z oceną stanu emocjonalnego drugiej osoby, a także nie muszą wszelkich informacji przekazywać w sposób werbalny.
      Wg mnie na prawdę nie powinno być żadnych nieporozumień w przedmiocie rozumienia pojęcia zdrady, jeżeli ludzie do siebie pasują i zdążyli się dobrze poznać.

      Skomentuj

      • Xiu
        Seksualnie Niewyżyty
        • Feb 2009
        • 278

        #33
        Ja bym jeszcze dodał do tej definicji - i jeśli ta osoba sama czuje, że zdradziła, lub jeśli rzecz, którą zrobiła, jest ogólnie uznawana za zdradę (i proszę, nie zaczynajcie znowu mówić, że każdy ma swoją subiektywną opinie na ten temat...)

        Skomentuj

        • Rojza Genendel

          Pani od biologii
          • May 2005
          • 7704

          #34
          A ja bym się czepiła określenia "świadome i dobrowolne". Zdrada po pijaku to dalej zdrada i boli tak samo... jeśli nie mocniej.
          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

          Skomentuj

          • Ćwierćnuta
            Emerytowany PornoGraf
            • Feb 2009
            • 1870

            #35
            A po pijaku jest niedobrowolna?
            Ssanie na czekanie.

            Skomentuj

            • Saddistic Anal
              Ocieracz
              • Jun 2009
              • 131

              #36
              Napisał Ćwierćnuta
              A po pijaku jest niedobrowolna?
              ciii, bo się wyda

              Pokój z widokiem na wojnę.

              Skomentuj

              • studencina
                Świętoszek
                • Feb 2009
                • 27

                #37
                Wydaje mi się, że zdrada po pijaku dalej nosi znamiona świadomego i dobrowolnego działania. Wprawdzie sprawca ma ograniczoną zdolność do kierowania własnym postępowaniem, ale wskutek własnego świadomego działania (jak spożycie alkoholu ). Być może mamy tu do czynienia więc z zamiarem ewentualnym.

                Skomentuj

                • e-rotmantic
                  Perwers
                  • Jun 2005
                  • 1556

                  #38
                  Napisał Xiu
                  Ja bym jeszcze dodał do tej definicji - i jeśli ta osoba sama czuje, że zdradziła
                  To jest zawarte w określeniu "świadome".
                  Napisał Xiu
                  lub jeśli rzecz, którą zrobiła, jest ogólnie uznawana za zdradę (i proszę, nie zaczynajcie znowu mówić, że każdy ma swoją subiektywną opinie na ten temat...)
                  Czegoś takiego nie może być w definicji, bo w tym momencie właśnie wszyscy "zaczynają znowu mówić".

                  Skomentuj

                  • Stela7
                    Tygryska
                    • Aug 2009
                    • 985

                    #39
                    Dla mnie jest to świadome "kuszenie losu..sprawianie przykrości partnerowi swoim zachowaniem,robienie czegos z czym sami czulibysmy sie żle,czego nie moglibysmy wyznac..bez konsekwencjii..przewidzianych..
                    "Miłość mierzy się potrzebą obecności"

                    Skomentuj

                    • jezebel
                      Emerytowany Pornograf

                      Zboczucha
                      • May 2006
                      • 3667

                      #40
                      Mnie zastanawia fakt, ile potwierdzeń potrzebują człowiek, by czuć się usprawiedliwionym. Mdli mnie jak czytam o kolejnych życiowych furtkach, tłumaczonych potrzebami i spełnieniem tych potrzeb. Z człowieka robi się szympansa, którego wąskie rozumienie otoczenia nie pojmie czym jest przykrość, zawiedzione nadzieje i wiary w drugą osobę oraz jej uczucia i wierność. Trzeba ludzi sprowadzić do linii zwierząt, by wytłumaczyć jak niezależnie od rozumu, podejmowanych decyzji, wyborów - instynkty biorą górę. Do zdrady skłonny jest każdy, bo to wynika podobno z naszej natury - nie każdy jednak tej zdradzie ulegnie, bo posługuje się nie tylko chęcią kopulowania i rozładowania napięcia, lub zdobywania, ale też uczuciem, rozumem, szacunkiem.
                      Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                      Skomentuj

                      Working...