W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Ile jakościowego czasu spędzacie razem?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • daj_mi
    Emerytowany PornoGraf
    • Feb 2009
    • 4452

    Ile jakościowego czasu spędzacie razem?

    Pytanie chyba głównie do tych w "oklepanych", kilkuletnich związkach, tych mieszkających razem.

    Ile w ciągu dnia/ tygodnia/ miesiąca spędzacie ze sobą jakościowego czasu? Nie takiego, że obok siebie scrollujecie fejsa zezując na netflixa, tylko tego, po którym czujecie się kochani, chciani, akceptowani, interesujący?

    Oczywiście, że pytam nie bez przyczyny bo ja dość szybko z każdym kolejnym "dniem bycia tylko współlokatorem" z miejsca zaczynam sobie wkręcać "już nie potrafię go zainteresować --> już nie jestem ciekawa --> nudzi się przy mnie --> unika mnie --> już mnie nie kocha" i zastanawiam się, czy to tylko mój problem albo jak szybko taka wkręta odbywa się u Was.

    W niekorzystnym biorytmie/ fazie cyklu wkręta jeszcze przyspiesza
    Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

    Regulamin forum
  • zbuntowany
    Seksualnie Niewyżyty
    • Apr 2006
    • 237

    #2
    Od niedawna, 5 minut dziennie wspólnie ustalonego "obowiązkowego" przytulania. Wiem, że brzmi strasznie, ale aktualnie sprawdza się to bardzo dobrze i chyba w sumie nas uszczęśliwia
    Do tego jakieś rozmowy przy obiedzie. Wspólny wypad - ehh... planowaliśmy wyjazdy co weekend... udaje się średnio raz na 3. Wiadomo, że to też taki czas, że 90% uwagi poświęconej dzieciom. Ale to też ważne.

    Skomentuj

    • Pios
      Ocieracz
      • Aug 2006
      • 122

      #3
      Daj_mi ciekawe pytanie ,
      ciężko mi tak jednoznacznie odpowiedzieć. W tygodniu jeśli ja nie pracuję poza domem lub żona w biurze to mimo pracy zdalnej w 2 pokojach widzimy się, wymieniamy pocałunki czy przytulenie. Po pracy rozmawiamy o tym co się wydarzyło przygotowując wspólnie obiad lub słuchając muzyki przy kieliszku wina. Potem wspólnie oglądamy seriale lub filmy komentując je (leżąc razem). W weekendy jeśli muszę popracować to żona ma czas dla siebie książka, pazury i td. Potem spacer, wspólne przygotowanie obiadu (my robimy z tego radochę: muzyka, wino, przygotowanie składników i wykonanie), wypad do znajomych lub lądujemy w łóżku poleniuchować. Jeśli, żona wychodzi spotkać się z koleżankami sama (a nie u nas razem) to ja mam czas na jakieś swoje seriale, książki.
      Jeśli jedno z nas wychodzi do pracy czy gdzieś na dłużej zawsze całujemy się na pożegnanie. Raczej nie "scrollujemy fejsa czy przeglądamy poczty", telefony mamy poodkładane i dla nas jeśli coś "piknie w nich" to trzeba się ruszyć zobaczyć czy coś ważnego. ona nie ma fejsa ogóle, ja jeśli przeglądam to 5 minut dziennie.
      Dobrze jest nam razem, czy to wspólny wyjazd czy spędzanie czasu w domu.

      W skrócie, jeśli jesteśmy razem to naprawdę a nie obok siebie.
      My style? You can call it "the art of fighting without fighting".

      Skomentuj

      • kalarepa
        Świętoszek
        • Dec 2020
        • 38

        #4
        Dzieci, praca, dom... Niestety, proza życia lekko przygniata
        Często się zdarza, że jesteśmy obok siebie. Często się zdarza, że wymieniamy informacje co się komu przytrafiło w danym dniu podczas zmywania/gotowania/sortowania prania itd. Niestety ale doba nie jest z gumy ib trzeba jakoś tę uwagę dzielić

        Mimo to staramy się aby codziennie mieć te 5-10 minut w 4 oczy, u nas jest to najczęściej późno w nocy po seksie w ogóle seks jest bardzo ważny w naszym życiu. Po urodzeniu się dzieci stoczyłam batalię o to, aby sypialnia pozostała tylko naszym miejscem (dzieci nie bardzo chciały współpracować w tym temacie ). Sypialnia to nasz azyl, bezpieczna przestrzeń, nie zabieramy tam pracy ani bieżących domowych spraw, nie pozwalamy tam spać dzieciom (poza wyjątkowymi sytuacjami) nie mamy tam też telewizora (co początkowo spotkało się z dużym niezadowoleniem męża), w sypialni jesteśmy tylko dla siebie

        W ciągu dnia gdy pracujemy zdalnie, często się mijamy i zawsze się znajdzie chwila na czułości, czy krótką rozmowę. Gdy nie pracujemy zdalnie wspieramy się substytutem rozmowy np na WhatsApp i staramy się aby listy zakupów nie były tematem dominującym

        Gdy raz kiedyś uda się pozbyć dzieci na weekend (niestety niezbyt często, około raz na 2 mc) , to robimy sobie specjalne wyjście na kolację/spacer i nie możemy się nagadać

        Mamy wspólne zainteresowania, wspólne poczucie humoru i wspólne życie... Dobrze nam razem nie czuje abym nudziła mojego męża, on mnie też nie nudzi. Jak nachodzą mnie głupie myśli i zaczynam sobie wkręcać, że coś jest nie tak, to mówię otwarcie. Przez 11 lat związku nauczyłam się, że mówienie wprost ułatwia sprawę - on wie o co chodzi i jak ja się z tym czuję, ja wiem że on zrozumiał. On też otwarcie mówi czy i co jest na rzeczy, pyta co może z tym zrobić. Zwykle takie myśli oznaczają, że potrzebuję więcej uwagi i zapewnień o dozgonnej miłości oczywiście wiem, że mnie kocha nad życie, ale miło jest to usłyszeć i poczuć. Ja też mu często mówię, że go kocham - i nie mówię tylko o pustych słowach "kocham Cię" (Chociaż tych też nie brakuje), ale też prawię mu komplementy, doceniam poczucie humoru, mówię że jest mi z nim dobrze, że czuję się z nim bezpiecznie, doceniam intelekt, mówię mu że jest świetnym ojcem, jestem z niego dumna gdy coś mu się udaje... Faceci też lubią czuć się kochani

        Skomentuj

        • Kalilah
          Administrator
          • Mar 2012
          • 2723

          #5
          U nas jest sporo bycia razem, ale też sporo bycia osobno, bo uważam, że każdy potrzebuje przestrzeni. Im więcej dajemy sobie tej przestrzeni osobno tymbardziej chcemy być ze sobą i wychodzi to jakoś naturalnie, zajmujemy się jakimiś wspólnymi projektami dotyczącymi domu i lubimy robić je razem. Sporo się też przytulamy tak praktycznie przypadkowo.
          Ja pracuję zdalnie, on głównie z biura. Mamy też w domu osobne gabinety i jak pracujemy to właśnie trzymamy się osobno, a później tak jakoś samodzielnie się chce być blisko i to samo wychodzi tak z siebie. Czasem jak czytam książkę w łóżku to przysiada się i chce pogadać co u mnie. Jak on siedzi u siebie w biurze to idę czasem do niego, siadam na fotelu i gadamy. Wieczorem często idziemy razem do wanny, siadamy naprzeciwko siebie i poświęcamy czas sobie, nie tylko na jakieś przytulanki czy mizianie, ale i rozmowy. Bardzo lubimy ze sobą rozmawiać.
          Tyle, że my nie mamy dzieci więc mamy mniej na głowie i możemy sobie na więcej pozwolić.
          My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

          Regulamin forum

          Skomentuj

          • Pios
            Ocieracz
            • Aug 2006
            • 122

            #6
            Jeśli chodzi o dzieci, to jak nasze było małe to może było ciężko do 1 max 2 lat (ale żyliśmy razem w jednym pokoju). Oczywiście dziadkowie pomoglali i udawało się wygospodarować czas dla siebie. Potem były wypady z żona na weekendy do hoteli (nastolatka się cieszyła z wolnej chaty). Obecnie mamy cały czas dla nas. Z dorosłym dzieckiem mamy super relacje i jej znajomymi. Wspólne imprezy, wyjazdy jesteśmy postrzegani jako rówieśnicy (młodzi duchem).
            A z żoną jak jesteśmy dłużej niż kilka dni rozdzieleni (na wyjazdach) to tęsknimy i ciągle piszemy i dzwonimy do siebie.
            My style? You can call it "the art of fighting without fighting".

            Skomentuj

            • daj_mi
              Emerytowany PornoGraf
              • Feb 2009
              • 4452

              #7
              Czytam i się inspiruję, dziękuję za każdą wypowiedź
              Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

              Regulamin forum

              Skomentuj

              • Catalleya
                Gwiazdka Porno
                • Jan 2013
                • 1733

                #8
                Mam podobnie jak Kali.

                U Nas też jest dużo bycia razem, ale też każdy ma czas dla siebie. My przede wszystkim spędzamy czas na rozmowie, gadać możemy bez końca (o wszystkim i o niczym). Zawsze staramy się też znajdować jakieś rzeczy do spędzania razem czasu - gry na ps4 na dwie osoby mamy obcykane prawie wszystkie, gramy w planszówki, układamy puzzle, składamy lego, spacerujemy, sprzątamy/gotujemy razem. Oboje dużo pracujemy więc staramy się później wykorzystać czas razem. Okazujemy sobie sporo czułości, zaczynając od małych rzeczy ( całowanie w czoło jak on wychodzi do pracy, a ja jeszcze leżę w łóżku), po przytulanie, mizianie itp.

                Skomentuj

                • luki100011
                  Świntuszek
                  • Aug 2006
                  • 63

                  #9
                  Jak najwięcej. To nie jest statystyka że w tygodniu trzeba tyle i tyle czasu spędzić razem. Raz jest go więcej raz mniej.
                  A że jest cos takiego jak rutyna w wieloletnich związkach to uwierz że w nich nawet najmniejsze zaskoczenie robi efekt wow - że jest inaczej niż zawsze.
                  Dobry sex to taki po,którym nawet sąsiedzi wychodzą na papierosa :-)

                  Skomentuj

                  • wiarus
                    SeksMistrz
                    • Jan 2014
                    • 3264

                    #10
                    Napisał daj_mi
                    Czytam i się inspiruję, dziękuję za każdą wypowiedź
                    Inspiracja to to raczej nie będzie, ale może wciągniesz go we wspólne wykonywanie babskich czynności, oraz delikatne uczestnictwo w tym, co on robi? U mnie niedawno te granice stały się bardziej płynne i jest fajnie.

                    Choć nie przeczę, panikuję na widok dziewczyny dłubiącej w instalacji elektrycznej.
                    "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                    James Jones - Cienka czerwona linia

                    Skomentuj

                    • iceberg
                      PornoGraf
                      • Jun 2010
                      • 5113

                      #11
                      U nas w związku z dużym obciążeniem pracą, szczególnie w moim przypadku staramy się wykorzystywać wspólny czas do maksimum, niestety dyżury po 24 godziny wycinają mi sporo czasu z wolnych chwil. Dlatego dużą część wolnego poświęcamy na wspólne spędzanie, nawet jeśli jest to siedzenie obok każde w swoim komputerze, książce itp.

                      Ale podobnie jak Cat, bardzo dużo rozmawiamy, gramy na PS4, czasem planszówki. Mamy sporo wspólnych znajomych więc spotykamy się częściej w łączonym gronie niż osobno.
                      No i na szczęście mamy wspólne zainteresowania i pasje, więc czy to pokazy lotnicze, czy wyjścia w Tatry, czy wypady na rowery, nawet na drugi koniec Polski czy po okolicznych ścieżkach możemy robić i robimy razem.
                      Co ciekawe, pomimo 10 lat razem nie czujemy się sobą znudzeni czy zmęczeni.

                      Natomiast jeśli jest okazja czy możliwość spotkania się z kimś osobno to też nie ma z tym problemu, nie anektujemy drugiej połówki w sposób toksyczny.
                      Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                      Skomentuj

                      • Betina
                        Erotoman
                        • Mar 2011
                        • 596

                        #12
                        U mnie związek z dużą ilością pracy, mieszkaniem osobno (razem 3 - 4) dni to wygląda tak, że jak już jesteśmy razem to wieczory są nasze.

                        Oprócz tego mamy zwyczaj (który ma trwać nadal i zawsze) raz w miesiącu mamy "wychodne" - dziecko u babci, a my mamy randkę i noc tylko razem.

                        Gdy się przeprowadzę do Niego (a to już wkrótce) - to Ci napiszę jak to będzie wyglądać
                        "Używajcie polskich znaków. Jest różnica czy komuś zrobisz ŁASKĘ czy LASKĘ." - prof. Bralczyk

                        Skomentuj

                        • jezebel
                          Emerytowany Pornograf

                          Zboczucha
                          • May 2006
                          • 3667

                          #13
                          Napisał daj_mi
                          Ile w ciągu dnia/ tygodnia/ miesiąca spędzacie ze sobą jakościowego czasu? Nie takiego, że obok siebie scrollujecie fejsa zezując na netflixa, tylko tego, po którym czujecie się kochani, chciani, akceptowani, interesujący?
                          Czuję się chciana, akceptowana i może nawet kochana, ale nie ma to związku ze spędzaniem ze sobą "jakościowego czasu". Jakościowy czas jest na poziomie mulastego dna, w którym się taplam niczym bagienna nimfa solo z moimi ambicjami, inicjatywą i pomysłami na życie.
                          Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                          Skomentuj

                          Working...