Co dyskwalifikuje kobietę jako stałą partnerkę?

[Siarczan_Potasu]

Aha. A za oknem pada deszcz?

[iceberg]

Jesteś nielogiczna. Skoro nie biegasz/nie czytasz to skąd wiesz, że zgadzacie się ze sobą w 95% tematów...

Bo czasem poza forum rozmawiamy na temat tego co tu znaleźliśmy i mamy niezła rozrywkę . Aby do tego dojść wystarczy wiedzieć że poza Internetem istnieje normalne zycie...
Ale o czym będę rozmawiał z gościem który nie ma pojęcia o funkcjonowaniu w zwiazku, mieszkaniu razem z kobietą... Siarczan, niestety o tym nie masz pojęcia.

[znowuzapilem]

Bardziej jest to sprawa więzi, przekonania do siebie małolata, zbudowaniu zaufania, oraz autorytetu.
Wyobraź sobie, że pojawia się ktoś, kto mówi Ci co masz robić. Słuchałbyś?
Wątpię, raczej robiłbyś dokładnie na odwrót i grał na uczuciach matki i tego faceta

No rozumiem. I wiadome jest że byłbym zawsze z boku i pewnych granic przekraczać bym nie mógł. To takie troche oczywiste
I zdaje sobie sprawe że to bardzo trudna sytuacja dla całej trójki (dla dzieciaka chyba najbardziej). Dlatego jestem świadom że ciężko takie dojrzałe, doświadczone kobiety do siebie przekonać.

A ZZ chętnie ulokowałby kutasa w fajnym milfie, ale zmieniłaby mu się percepcja gdyby musiał wydać tysiaka na plecak i książki dla nie swojego dzieciaka i gdy w czasie bzykania milfa do drzwi zapukaliby dziadkowie młodego lub jego tatuś, z którym ZZ musiałby utrzymywać dobre kontakty, by nie zniechęcić do siebie milfa.

Kutasa w milfie lokowałem rok temu i nie o to chodzi
Ja to romantyk jestem i na związki patrze nie tylko jak na 3 dziury do wsadzania kutasa plus utrzymywanie. Lata też swoje mam
I zapewniam jeśli dogadywał bym się milfetą to problemy typu hajs, dziadkowie czy pijany tatuś nie były by żadnym problemem.

[fan_dupeczek]

Zieeew...
Thlo, Pinker i Siarczan - mulitikonto??
A tak serio, borzuuuu, jacy wy jestescie sfrustrowani! Chyba sperma mozgi pozalewala!
Wezcie zacznijcie cos ruchac, bo az zal was czytac.
Co do tematu - nie wiem o jakim uposledzeniu mowimy, ale ogolnie pojmowane - od razy dyskwalifikuje.
Otyla i totalnie niezaradna zyciowo rowniez. Kwestia alko - alkoholiczka odpada. Imprezowiczka - wrecz przeciwnie.

[onneton]

Siarczan, dlaczego traktujesz innych forumowiczów protekcjonalnie, a sam się wywyższasz, napinasz i wypowiadasz się jak wielki znawca i nieomylny autorytet, generalizując i upraszczając przy tym, i wyciągając wnioski na temat forumowiczów z sufitu? Wrzuć na luz i nabierz dystansu do siebie i świata.

od razy dyskwalifikuje.
Otyla i totalnie niezaradna zyciowo rowniez.

A czy dasz takiej kobiecie szansę, żeby zrzuciła parę kilo i żeby nauczyła się zaradności życiowej? Czy nawet nie będziesz starał się o względy takiej kobiety i skreślisz ją z góry?

[kochanica90]

Dla mnie to absolutnie normalne co napisał fan. Mam podobnie. Gruby odpada w przedbiegach...

[Siarczan_Potasu]

Dla mnie to absolutnie normalne co napisał fan. Mam podobnie. Gruby odpada w przedbiegach...

Aż chciałoby się sparafrazować.
Zaradny życiowo grubasek będzie miał wzięcie. Na szczęście u prawdziwych kobiet, bo byle kto się na niego nie zdecyduje.

Dżizas, ale taka forma szantażu jest żenująco słaba. Tylko kobieta z cyklu "ę, ą" mogłaby popełnić coś podobnego.

Faniedup, nie mogę być sfrustrowany, ponieważ mnie temat panienek z bachorami nie dotyczy.
Protestuję natomiast przeciwko laniu wody forumowiczów w sytuacji, gdy badania mówią co innego.

[znowuzapilem]

Dla mnie to absolutnie normalne co napisał fan. Mam podobnie. Gruby odpada w przedbiegach...

Czy normalne to nie wiem ale w każdym razie strasznie płytkie.

[kochanica90]

Może i tak, ale znam siebie i wiem ze osoby otyle są dla mnie aseksualne. Kiedyś próbowałam, no ale nie. Nie ma szansy.

[wiarus]

Ciekawe, co powiesz jak utyjesz?

[kochanica90]

Uwierz mi, otyłość tak zaburza mi estetykę, ze jak tylko waga odrobinkę za daleko idzie, to natychmiast sie ogarniam. Prawda stara jak swiat. Sami decydujemy o naszym wyglądzie.

[Astraja]

Płytkie, ale wszyscy jak jeden mąż nie poszliby na randkę z kimś, kogo uważają za nieatrakcyjną osobę. Podobnie jak nie podaliby numeru komuś takiemu gdyby zostali zaczepieni na ulicy i zaproszeni na randkę.
Nie bądźcie hipokrytami.

Nie od dziś wiadomo, że 1sze wrażenie jest najważniejsze, niemniej można się zakochać w brzydalu/li, tyle że trzeba czasu i chęci by ją poznać i zobaczyć w niej coś wiecej niż to, że nie jest w naszym typie na 1 rzut oka.

[barmetr]

Morda nie szklanka.

Nie od dziś wiadomo, że 1sze wrażenie jest najważniejsze, niemniej można się zakochać w brzydalu/li, tyle że trzeba czasu i chęci by ją poznać i zobaczyć w niej coś wiecej niż to, że nie jest w naszym typie na 1 rzut oka.

Wrodzona "brzydota", a nawet oszpecenie twarzy mężczyzny bardzo rzadko są odpychające dla kobiet, chyba tylko dla dziewcząt w typie "księżniczki".
Był taki jeden na forum, co uważał to za przeszkodę i stracił pieniążki na seks u dziwki.

[wiarus]

Chyba jeszcze jest.
A mógł odkładać na operację plastyczną - pech

[iceberg]

Astrajko na randkę może i fakt, pytanie w temacie potraktowalem jako dłuższą relacje, wtedy uroda nie jest czynnikiem dyskfalifikujacym całkowicie...