ano, nie z nami powinnaś o tym rozmawiać, lecz ze Swoim facetem. Usiądź z nim i pogadajcie o granicach, ustalcie je wspólnie, nawet jeśli trzeba będzie postawić nowe.
Przyjaźń damsko-męska
Collapse
X
-
Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli -
Szczerze powiedziawszy to mam wrażenie, że zadanie tego pytania przez Ciebie ano500 w tym wątku to także (pod)świadoma chęć uzyskania potwierdzenia, że z Twoim "przyjacielem" nic Cię więcej nie łączy. Może się mylę, ale mam wrażenie, że "pod skórą" czujesz, że może to być (czy to teraz czy w przyszłości) coś więcej i się tego obawiasz - zadajesz zatem pytanie, żeby dostać odpowiedź "To tylko Kolega - Twój chłopak nie ma co się czepiać!" Mylę się?
Pytanie kontrolne (wybacz bezpośredniość) - jak układa się seks z Twoim chłopakiem? Czy są tematy poruszane z "przyjacielem", a nie poruszane z chłopakiem?Skomentuj
-
-
jak dla mnie przyjaźń damsko męska jest najzupełniej normalna, mam wielu kumpli i przez głowę by mi nie przeszło z nimi być, bo znam ich za dobrze z tej aseksualnej strony.0statnio edytowany przez Malinka_a; 13-06-11, 22:34.widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekoladaSkomentuj
-
Dlaczego mnie ciągnie? No bo kurcze lubie go, tyle go znam i już kiedys byly tematy spotkania się, ale ze bylam mloda, glupia to dawalam sobie spokoj, bo bylam przerazona jak zareaguje na to moj chłopak i jak się zachowa. Tylko wspominalam o spotkaniu to był od razu fochy, wiec dawalam za wygraną.
Teraz jestem starsza, moje myslenie się zmienia i widzę, ze nie można tak kogos krotko trzymac. Dlatego tutaj napisałam: czy to by było w porządku i w granicach normy, że widuje się z kims innym czy jednak moje myślenie jest głupie? Ja uważam ze jak ma się cos zrobic to się zrobi bez powzolenia czy z. A ja nie mam zamiaru nic robic.
kryc - nie obawiam się, ze cos moze z tego wyniknąć, bo nie wyniknie. W sprawach łóżkowych wszystko jest ok, na razie eksperymentuje i podsuwam mojemu rozne pomysły i rzucam rozne hasła, próbuje przekonywać do roznych rzeczy.
A z tematami to roznie bywa, czasem jest tak, że z kolega cos zaczniemy to obgadam potem z chłopakiem, a czasem jest tak ze chłopak mowi jakas ciekawostke, albo ja mu coś przekazuje, a potem jak jest okazja i akurat jestesmy w tym temacie to przekazuje koledze... tazke..
Pytanie kontrolne mialo na celu sprawdzenie czy w rozmowach z kolega nakrecam sie na rozne rzeczy, tylko przez to ze np. jakis temat nie byl poruszany z moim chlopakiem. To nie jest tak.
Z mojej strony to jest tylko spotkanie z kolega, a jestem ciągle ograniczana. I to mnie wkurza i nie wiem czy mam się o co burzyć czy nie.0statnio edytowany przez ano500; 13-06-11, 22:38.Skomentuj
-
Moim zdaniem masz racje mówiąc, że chłopak nie powinien Cię ograniczać pomimo nawet tego, że coś może z tej przyjaźni wyniknąć. Wolność to podstawa udanego związku moim zdaniem, a jak ktoś będzie chciał odejść to siłą czy zakazem się go i tak nie zatrzyma (i nawet nie należy próbować bo to krzywda robiona samemu sobie nie mówiąc o drugiej osobie).
PozdrawiamSkomentuj
-
Dzięki za odpowiedź.
Skłaniam się ku temu by z nim porozmawiać najpierw na ten temat, jeszcze raz, ale definytywnie, a potem juz tylko informowac. Jak wyniknie dyskoteka to nie bede miec do siebie pretensji ze poszłam, ze spotkaniem z kolegą również.
Oczywiscie wszystko w granicach normy.
pozdrawiamSkomentuj
-
On jest w liceum (17, 18 lat) ty jesteś 3 lata starsza (20, 21), jesteś ze swoim od 6 lat, więc wnioskuje że jesteś ze swoim chłopakiem od kiedy masz 15 lat. Zakładam więc że twoje doświadczenia z płcią przeciwną nie są duże i ograniczają się do tego obecnego. Moim zdaniem to jednak bardzo wcześnie no i jednak nie miałaś okazji "się wyszaleć"
Zaintrygował mnie fakt, że chodzi o tą jedną konkretną osobę. Nie wkurza cię że twojemu facetowi nie podobają się spotkania ze znajomymi tylko z tym jednym konkretnym. Dodatkowo mam wrażenie że tak jakby obaj dążycie żeby się spotkać. Nie na zasadzie przy okazji może, dawno się nie widzieliśmy, czy powspominajmy stare czasy, tylko wy chyba naprawde dążycie do spotkań
Mówisz że nie łączy cię z nim seks, ok. Ale sama przyznajesz że jesteście ze sobą bardzo blisko, powierzacie sobie prywatne sprawy. Taka bliska więź psychiczna z drugim mężczyzną może jednak czasami być dużo bardziej bolesna dla drugiej osoby od kontaktu fizycznego... Postaw się na jego miejscu.
Wyobraź sobie kobietę z którą jest bardzo blisko, dzieli sekrety, prawie nie mają przed sobą tajemnic, ale to nie jesteś ty. Dodatkowo jeszcze daje ci do zrozumienia ze bardzo mu zależy na kontakcie z nią. Sam fakt że pokazujesz mu że chcesz spędzać czas z innym facetem. Moim zdaniem to bardziej szukasz tu usprawiedliwienia aby się z nim spotykać. Mój facet jest zły i zaborczy, ja jestem tą dobrą tutaj. I fakt że znasz go od dawna cos daje ale nie sądzę abyś była obojętna jakby pytał swojej koleżanki (choćby ją też od dawna znał) np. jak zrobić dziewczynie dobrze
A tak na koniec. Mówcie co chcecie, ale tylko głupek będzie myślał że naładowany hormonami samotny nastolatek będzie obojętny wobec ładnej dziewczyny, zwłaszcza jeśli widzi że ona też go lubiSkomentuj
-
ano500
Głupia sprawa. Na prawdę. Twój mężczyzna chcę Ciebie dla siebie bo uważa że nie potrzeba niczego więcej w waszym związku (czyt. niepotrzebnych osób trzecich). Chcesz się spotykać z kolegą ? Nie popełniaj tego błędu i nie przyzwyczajaj się do spotykania sam na sam. Masz od tego swojego mężczyznę żeby Ci w tym towarzyszył. Jak to w ogóle wygląda, że ciągnie Cię do spotkania nawet na tle koleżeńskim z innym facetem ? Większość mężczyzn rozumie to w jeden jedyny sposób i ciężko im się dziwić bo sami wiedzą jakie jest nastawienie mężczyzna -> kobieta. Tobie może nie zależeć na niczym poza śmiechem i wygłupami itp a on może mieć swoje plany co do Ciebie.
Pamiętaj związek to też poświęcenia i wyrzeczenia. Ignorowanie uczuć swojego mężczyzny tylko po to by zaspokoić pragnienie spotkania się z kimś jest głupotą.Skomentuj
-
Ignorowanie uczuć swojego mężczyzny tylko po to by zaspokoić pragnienie spotkania się z kimś jest głupotą.
Twój mężczyzna chcę Ciebie dla siebie bo uważa że nie potrzeba niczego więcej w waszym związku (czyt. niepotrzebnych osób trzecich)
ano500
Jeżeli piszesz prawdę to spotkaj się z nim. Nie rób mu nadziei. Tylko rozmowa. Facetowi swojemu powiedz że jedziesz do kolegi i tyle (zwykły kolega i nic więcej).
naładowany hormonami samotny nastolatek będzie obojętny wobec ładnej dziewczyny, zwłaszcza jeśli widzi że ona też go lubiSkomentuj
-
hubert0oo - dokladnie o tym pisalam, ze nie mialam okazji sie wyszalec. Ja go po częsci rozumiem, ze jest o niego zazdrosny, bo skoro caly czas mu o nim ględzę to wiadomo ze cos mu nie bardzo idzie z zaakceptowaniem tego. Ale dlaczego ja tak marudze? Tez o tym wspominalam, bo caly czas mnie powiedzmy karał swoją smutną miną, zachowaniem no ale kurcze przeciez nie bedzie mnie tak cale zycie torturować.
Nie boj sie, kolega nie ma zadnych lubieżnych zamiarów wobec mnie, dobrze, wie ze mi sie dobrze układa z moim chłopakiem i wątpie zeby chciał zburzyc cos co jest miedzy nami, a przede wszystkim ja bym na to nie pozwoliła. Przeciez mnie nie związe i nie wyladuje swojego nastoletniego napalenia prawda?
Jak pytal mnie kiedys czy moze sie spotkamy to ja oczywiscie sie wymigiwałam i problemu kolega nie robił, rozumiał, ale mnie to zaczyna denerwować, a poza tym to jest śmieszne usprawiedliwianie sie co na to moj chłopak itd.
Do wyjsc z kolezankami chlopak nic nie ma, gorzej jak pojawi sie jakas grupka kolegów w barze. Byla jedna taka sytuacja bylismy w jednym, a potem poszlismy do innego baru, bo ten akurat zamykali i wtedy oczywiscie byl nie w sosie, bo to tak z innymi... itd.
Ja rozumiem trzeba isc na kompromis i cos poświęcić, ale ogolnie lubie sie bawic, lubie wychodzic a rzadko mam taką okazję.
Nie zmusza mnie do niczego, ale jak widze jak reaguje na jakies slowo wyjscie, chlopak to juz wiadomo jaką ma mine, a ja pasuje. To naprawde jest męczace.
Ktos dodal czemu akurat wkurza mnie jego zabranianie z tym konkrentym kolegą. Bo akurat z innymi kolegami kontaktu nie mam, moze poza jednym, ale wychodze z zalolozenia ze go nie znam az tak dobrze, poza tym chec spotkania się z nim jest mniejsza (mimo propozycji z jego strony, co oczywiscie tez wywowalo kwaśna mine u mojego, mimo ze ten kolega za rok sie żeni)
Ja i tak chyba podjęlam decyzję w tej sprawie. Po prosu poinformuje go, ze rzadko wychodze, a jak juz sie cos zdarzy to po prostu musi mi zaufac i tyle. Moze z czasem sie przekona. Potem bede miec tylko do siebie i do niego żal, ze tak bylam trzymana. A to wraca jak bumerang, i zamiast zalatwic sprawe do konca to za kazdym razem coraz mocniej rozdrażnia.
On patrzy chyba przez swój własny pryzmat, ze z nikim sie nie spotyka... i przekdala to na mnie.0statnio edytowany przez ano500; 15-06-11, 15:31.Skomentuj
-
Osobiście nie wierzę w żadną przyjaźń damsko-męską. Koleżeństwo owczem, ale przyjaźń, czyli w mojej definicji trochę bardziej zaawansowane koleżeństwo już nie. Miałem dużo różnych przyjaciółek. Jak tylko z którąś za dużo przebywałem, to zawsze kończyło się łóżkiem... czasami po trzech latach, czasami po kilku tygodniach. Najgorsze jest to, że zawsze ktoś musiał na tej przyjaźni ucierpieć - zdradzony mąż, zakochana bez wzajemności osoba itp. Teraz mam taką zasadę - umiarkowane koleżeństwo, albo seks bez zobowiązań
.. a najlepiej to nie wsadzać się między wódkę, a zakąskęSkomentuj
-
'Niezły' jesteś, skoro wiedząc, że ma męża i tak ją do łóżka zaciągnąłeś. I tak każdą bez wyjątku? To chyba powinnam pogratulować.Skomentuj
-
Niestety niektóre kobiety nie zawsze są do końca szczere. Chociaż przyjaźń niby tego wymaga. W przypadku tej jednej "przyjaciółki" to niby była w trakcie sprawy rozwodowej. Ale jak się później okazało, wcale żadnej sprawy rozwodowej nie było...Skomentuj
-
Więc tak naprawdę to ona cię zaciągnęła do łóżka? Biedaku. Czy raczej, jak ty działasz na te biedne kobiety?Skomentuj
Skomentuj