W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Przyjaźń damsko-męska

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • lance90
    Gwiazdka Porno
    • Sep 2010
    • 1675

    A ja w przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie wierzę. Z moją obecną dziewczyną też niby zaczeliśmy od przyjaźni i tak miało zostac. A jak się skończyło dobrze wiadomo. Ale fakt faktem od początku chciałem się z nią przespac.
    W ogóle wszystkie przypadki takiej przyjaźni z jakimi się spotkałem kończyły się albo związkiem albo kompletnym zerwaniem kontaktu.
    Przyjaźń damsko-męska może(a nawet powinna) byc w związku, w innym przypadku jest o to bardzo ciężko.
    Główny Znawca Plastiku

    Skomentuj

    • Alexandra
      Banned
      • Mar 2011
      • 382

      Napisał lance90
      W ogóle wszystkie przypadki takiej przyjaźni z jakimi się spotkałem kończyły się albo związkiem albo kompletnym zerwaniem kontaktu.
      Jak dochodzi do zerwania to chyba nie taka prawdziwa przyjaźń. Ale cieszę się, że są ludzie nie 'bzykacze'.

      Skomentuj

      • 19swirus87
        Świętoszek
        • Apr 2010
        • 3

        jak najbardziej możliwe, sam mam taką przyjaciółkę, czasem mam wrażenie że lepiej sie dogaduje z nią niż z kumplami których de facto znam dłużej, a poza tym z kumplem nie da sie pogadać na wszystkie tematy

        Skomentuj

        • Czarna20
          Banned
          • Apr 2010
          • 264

          No wg mnie jest możliwa, niestety nie za często, no ale jednak jest.

          Skomentuj

          • ano500
            Świętoszek
            • Jun 2011
            • 38

            problem damsko meski

            Skoro tak to moze ja się podepnę tutaj, chciałam do innego wątku, ale jakoś nie mogę go teraz odnaleźć.

            Mój problem wygląda nastepująco: jestem ze swoim mezczyzna juz prawie 6 lat... kochamy sie, szanujemy.. Lecz jest w moim zyciu pewien chłopak 3 lata młodszy ode mnie, chodzi jeszcze do liceum, młody ale znamy się od baaaardzo dawna.
            Rozmawiamy o wszystkim, temat seksu nie jest nam obcy, czasem z tego rowniez się podsmiec***emy, po prostu o wszystkim. Rozmawiamy tylko przez gg lub tel. na smsy.
            Rzadko się spotykamy, tak naprawdę to prawie wcale. Powód? Bo moj mezczyzna byłby zawiedziony, że spotykam się z innym.
            On i ja chętnie byśmy sie spotkali po prostu ot tak pogadać. Bardzo go lubię, mam do niego jakąs słąbość, ale nie ma w tym nic co mogłoby wzbudzić zazdrość Mojego, nic, zero, to są kontakty czysto koleżeńskie. Po prostu go lubie, a czasem to nawet szkoda, bo jakoś nie może trafić na odpowiednią dziewczyne (nie bede sie tutaj rozpisywac, i nie nie bierze mnie na litość, takze to juz od razu mozna wyeliminowac a komentarze typu młody jest, takze mozemy ominąć)

            Ale nie ma w tym nic co mogłoby zburzyc związek moj z moim ówczesnym mezczyzna.
            Ostatnio rozmawiałam z kolegą o owocwach (tak tak, wydaje sie głupie) i ze ma ich duzo ze moze dac tlyko trzeba nazbierac. Ja chetna oczywiscie bym byla, to by rowniez byl chyba jakis pretekst to spotkania się, ale jakos nie chce tego owocami tuszowac :/
            Po prostu zwykła chęć spotkania sie pogadania i to wszysktko!
            Myślicie ze powinnam spotykać się z nim po prostu od czasu do czasu na poziomie koolezeńskim oczywiscie? Mowię swojemu, wychodze na spacer i to wszystko?
            Bo czasem czuje sie ze traktuje mnie jak swoją własność... na dyskoteki z kolezankami tez nie moge isc bez niego, bo przeciez tam inni kolesie itd.. a przeciez takie wypady nie musza konczyc sie bóg wie czym prawda? Potem mi mowi ze no jak chcesz to idz, i wiem ze moglabym pojsc, ale tez szantaz emocjonalny mnie wykańcza... bo wiem ze bedzie potem ponury smutny itd..

            Zaznaczam, ze on nie spotykal się z dziewczynami, nadal tego nie robi. Moze dlatego, ze naprawde nie ma zbytnio czasu na takie relacje teraz, a to zachowanie wynika z tego, ze wczesnie zaczelismy ze soba chdozic i jeszcze nie przezylismy takiej wolnosci.. hmm mysle ze zrozumiecie o co chodzi...
            Co mam w takiej sytuacji zrobic?

            Skomentuj

            • janko_muzykant
              Seksualnie Niewyżyty
              • Sep 2010
              • 314

              ano500 przez gg i telefon to może i nie ciągnie Cie do niego ;] taki przyjaciel może być niebezpieczny dla związku. Ale jeżeli jesteś pewna że to tylko kolega od rozmów i pojedziesz z zamiarem zwykłego spotkania. To możesz pojechać. Tylko nie spotykaj się za często z nim
              A swojemu powiedz że jedziesz do kolegi po prostu na kawę i ciastko ;]
              Chyba lepiej że mu powiesz niż miałabyś spotykać się w ukryciu.

              Skomentuj

              • Czarna20
                Banned
                • Apr 2010
                • 264

                Ano500 - lepiej nie ukrywaj tego, że się z tamtym widujesz, bo jak się wyda, to Twój obecny uzna, że go zdradzasz. Porozmawiaj szczerze i spokojnie ze swoim chłopakiem. Też kiedyś byłam raczej bardzo zazdrosna, no może nie tak, żeby czegoś zabraniać, ale i tak.
                Po prostu ufam jej i nieważne z kim i gdzie idzie, no może jakiś tam lekki niepokój będzie, jak pewnie zawsze, ale i tak wiem, że nic się nie stanie.

                Skomentuj

                • kryc
                  Świntuszek
                  • Mar 2009
                  • 50

                  Ja powiem tak - w przyjaźń męsko-damską nie wierzę - to zawsze może przerodzić się w coś więcej w sprzyjających okolicznościach, ale swojej dziewczynie nie zabraniam (to po pierwsze niepoważne, a po drugie niewykonalne) ani nie mam pretensji/żalu jak spotyka się ze swoimi znajomymi płci męskiej (nierzadko sam na sam). Wynika to z tego, że ja sam cenię sobie wolność i jakiekolwiek pretensje o takie rzeczy z mojej strony wywołują skutek odwrotny. Ograniczanie drugiej strony w związku wydaje mi się być niedojrzałe.

                  Generalnie - związek polega na tym, że obie strony chcą, być ze sobą, a nie na ograniczaniu kogokolwiek bo nie wiadomo co się stanie.

                  Moim zdaniem powinnaś jasno postawić sprawę - że nie życzysz sobie ograniczania Twojej osoby szantażem emocjonalnym, ale jednocześnie zapewnić o byciu godną pełnego zaufania (o ile oczywiście jesteś go godna). Na pewno bym nie robił na Twoim miejscu nic w tajemnicy - to kiedyś się wyda i będzie miało fatalne konsekwencje.

                  Skomentuj

                  • ano500
                    Świętoszek
                    • Jun 2011
                    • 38

                    Dziękie za wypowiedzi.

                    Ukrywać tego przed nim nie będę i nie miałam zamiaru. Z kolegą to bym się w ogóle nie spotkała jakbym miała to ukrywać.
                    Chodziło mi bardziej o to czy po prostu mu zwyczajnie w świecie zakomunikować, że spotykam się z XYZ i koniec. I zebym nie poddawała się tym smutnym minom i zachowaniu.
                    Tak jak pisałam zamiar jest jeden: tylko pogadac i pośmiac się. Zero jakichkolwiek dalszych kontaktów, seksu, to w ogóle do głowy mi nie przyszło.
                    Za często rowniez nie mam zamiaru sie spotykać, bo wiem, że to mogłoby to bardziej go zaboleć i związek ucierpieć.

                    Ja juz się z nim raz spotkałam ( i ciągnie mnie do niego jak do kolegi, chłopak przeżył, no ale to był tylko ten jeden raz i myśli ze juz wiecej sie to nie powtórzy i chce miec mnie tylko dla siebie)

                    Mój chłopak powiada, ze ufa mi ale nie drugiej osobie co dla mnie jest kompletnie nie jasne.
                    0statnio edytowany przez ano500; 13-06-11, 16:56.

                    Skomentuj

                    • Czarna20
                      Banned
                      • Apr 2010
                      • 264

                      Napisał ano500
                      Ja juz się z nim raz spotkałam ( i ciągnie mnie do niego jak do kolegi, chłopak przeżył, no ale to był tylko ten jeden raz i myśli ze juz wiecej sie to nie powtórzy i chce miec mnie tylko dla siebie)
                      Znaczy co, przespałaś się z nim kiedyś? A on się w Tobie zabujał? Bo nie wiem czy o to Ci chodziło, czy dobrze zrozumiałam.

                      Napisał ano500
                      Mój chłopak powiada, ze ufa mi ale nie drugiej osobie co dla mnie jest kompletnie nie jasne.
                      Ufa Tobie, ale nie jemu, znaczy chyba chodzi mu o to, że nie wie jak ten Twój kolega się może zachować. Co jest w sumie dziwne, no bo jak Ty nic nie będziesz chciała, to co tamten może?

                      Skomentuj

                      • ano500
                        Świętoszek
                        • Jun 2011
                        • 38

                        Sory moze niewyraźne napisałam.
                        Nie spaliśmy ze sobą, spotkaliśmy się na polu koleżeńskim, a to był tylko ten jeden raz, o którym mój chłopak wie. Tylko myśli teraz ze odbębniłam spotkanie i juz mi wystarczy, ze nie bedzie mi się juz z nim chcialo spotykac itd., co nie jest prawdą.

                        Skomentuj

                        • Czarna20
                          Banned
                          • Apr 2010
                          • 264

                          A jak porozmawiasz z chłopakiem i wyjaśnisz mu, że to tylko kolega i nikt więcej? Żeby Ci zaufał. Nie zrozumie?

                          Skomentuj

                          • Dromader
                            Emerytowany PornoGraf
                            • Sep 2006
                            • 523

                            Dobrze, a teraz odwróćmy sytuację. Wyobraź sobie, że to Twój chłopak ma samotną przyjaciółeczkę, z którą często rozmawia o wszystkim, m.in. seksie. Co byś powiedziała? Miałabyś coś przeciwko? Bo teraz strasznie bronisz tej znajomości, a za jakiś czas okaże się, że to jednak Ty będziesz miała coś przeciwko, ale po tym silnym oporze teraz, głupio będzie cokolwiek powiedzieć.

                            Skomentuj

                            • ano500
                              Świętoszek
                              • Jun 2011
                              • 38

                              Czarna20 rozmawiałam z nim, dalej ma opory, ale może uda mi się go przekonać.

                              Dromader nie raz wyobrażałam sobie taką sytuację. Jasne, ze byłabym zazdrosna, ale nie zabraniałabym mu spotkań (oczywiscie niezbyt częstych, czego rowniez bym nie robiła ze swoim kolegą, napisalam o tym post wyżej^) i rozmów.
                              Co do rozmow o seksie to raczej bym nie zaakceptowała i do tego sie przyznaje, a dlaczego? Bo coś by nie było tak, gdyby z jakąś świeżą koleżanką rozmawiał o seksie. Ja znam kolege równiez od 6 lat lub więcej, więc tutaj uważam, że jednak mam tę przewagę.

                              Ja nie mam nic przeciwko jego wychodzeniu ze znajomymi, rzadko pojawiają się w tym gronie kobiety, ale czasem się pojawiają, ale wiem, ze mnie kocha i mimo ze są tam jakies laski nic głupiego nie zrobi.

                              No to chyba pozostaje mi powiedzieć, że po prostu ide gdzieś z kolegą i tyle, że chyba musi mi porządnie zaufać.

                              Moze zaznacze, zeby było jasne. W tych rozmowach o seksie nie uwzględniamy sie razem kochajacych lub cos robiących. To są ot takie luźne rozmowy.

                              Skomentuj

                              • Czarna20
                                Banned
                                • Apr 2010
                                • 264

                                No w końcu się przełamie myślę. Wiesz, zazdrosny każdy w jakimś stopniu jest, byle się z tego paranoja nie zrobiła.

                                Skomentuj

                                Working...