na to aby na tym zarobić. Już powoli dożyliśmy takich czasów, w których można w sądzie coś wywalczyć. Oczywiście większość jeszcze powie że "nie da się" itd... ale jak szef to ****, to bycie facetem będzie polegać na tym aby przerosnąć go intelektem.
Wg mojego skromnego zdania o byciu facetem decyduje intelekt.
Oczywiście można mu też roz****ć zęby po godzinach pracy.
ja tu się skupiłem na szefie w sensie właściciela.
Szef w sensie pana heńka-szefa magazynu płaskowników, jest najczęściej głupszy niż średnio kwalifikowany pracownik.
Na szefa działu itd mianuje się najczęściej miernotę, która jest oddana prezesowi i jest dobrym źródłem informacji.
To wszystko. Ja nie mam kierowników i zarządzam osobiście.
Postawił mi się raz jeden fachowiec... no ale już go nie ma.
Nie ma ludzi niezastąpionych.
Tak jak wspomniałem, Firma to nie demokracja.
Wszystko zależy od punktu siedzenia.
Demokracja i indywidualne odczucia zmieniają się wraz z punktem widzenia.
Inaczej patrzysz na ludzi jak ciąży na Ciebie odpowiedzialność ich utrzymania. Gdy musisz im płacić co tydzień.
Wszystko jest dobrze jak się kręci, kasa wtedy nie jest problemem, ale jak czasem jest ciężko a masz w ekipie cwaniaka, złodzieja lub *******onego nieroba to zaczynają się schody.
Ogólnie uważam że trzeba być w porządku.
Nie można być c***em. Pracownikiem-c***em i szefem-c***em.
Ale of-top.
--------------------------------------
zastanawiam się jednak czy autor już tryskał na piersi swej ukochanej??
są jakieś nowe wieści?
bo to zdaje się w tym tygodniu miał ją penetrować.
Wg mojego skromnego zdania o byciu facetem decyduje intelekt.
Oczywiście można mu też roz****ć zęby po godzinach pracy.
ja tu się skupiłem na szefie w sensie właściciela.
Szef w sensie pana heńka-szefa magazynu płaskowników, jest najczęściej głupszy niż średnio kwalifikowany pracownik.
Na szefa działu itd mianuje się najczęściej miernotę, która jest oddana prezesowi i jest dobrym źródłem informacji.
To wszystko. Ja nie mam kierowników i zarządzam osobiście.
Postawił mi się raz jeden fachowiec... no ale już go nie ma.
Nie ma ludzi niezastąpionych.
Tak jak wspomniałem, Firma to nie demokracja.
Wszystko zależy od punktu siedzenia.
Demokracja i indywidualne odczucia zmieniają się wraz z punktem widzenia.
Inaczej patrzysz na ludzi jak ciąży na Ciebie odpowiedzialność ich utrzymania. Gdy musisz im płacić co tydzień.
Wszystko jest dobrze jak się kręci, kasa wtedy nie jest problemem, ale jak czasem jest ciężko a masz w ekipie cwaniaka, złodzieja lub *******onego nieroba to zaczynają się schody.
Ogólnie uważam że trzeba być w porządku.
Nie można być c***em. Pracownikiem-c***em i szefem-c***em.
Ale of-top.
--------------------------------------
zastanawiam się jednak czy autor już tryskał na piersi swej ukochanej??
są jakieś nowe wieści?
bo to zdaje się w tym tygodniu miał ją penetrować.
Skomentuj