W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Dziewczyna, która nie jest sobą?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • odrzucony_facet
    Świętoszek
    • Jul 2014
    • 1

    Dziewczyna, która nie jest sobą?

    Hej wszystkim

    W skrócie, bo historia jest długa i bolesna, a takich nikt nie lubi.

    Jestem w związku z dziewczyną, która ma poważne problemy psychiczne ze sobą. Wcześniej jeszcze zanim mnie poznała leczyła się na lękowość uogólnioną (chodziła do psychoterapeuty). Jak się poznaliśmy było wszystko ok, zaprzestała terapii, układało nam się świetnie. Bardzo ją pokochałem, wydawało mi się że ona też pokochała mnie (chociaż zawsze miała problem z okazywaniem uczuć). Wiązaliśmy ze sobą wspólną przyszłość.

    W ostatnim czasie doświadczyła nieco stresu związanego z maturami i zaburzenie wróciło. Sama powiedziała mi że ma zespół dd (depersonalizacja, derealizacja - dla zainteresowanych tutaj).

    Dostawała ataków paniki, po czym zaczęła się ode mnie odsuwać coraz bardziej, każda rozmowa telefoniczna przebiegała w coraz gorszej atmosferze, wyczuwałem wielką niechęć do rozmowy. Zaczęła udzielać się na innym forum, na którym zaczęła szukać pomocy. Nawiązała tam kontakty z ludźmi, którzy mieli to samo, zawsze to popierałem, ale podkreślałem że warto również aby nie traciła kontaktu z rzeczywistością i przede wszystkim z bliskimi.

    Kompletny brak informacji z jej strony dotyczący jej stanu doprowadziły do tego że sam wszedłem na to forum, zarejestrowałem się i podejrzałem jej aktywność. To co tam ujrzałem wprawiło mnie w osłupienie. Dowiedziałem się, że ona rozważa zakończenie naszego związku, ma wielkie wątpliwości co do mnie, nic do mnie nie czuje i chciałaby "zaszaleć z innym" (cytat).

    Po moim ujawnieniu tam doszło do chwilowego zerwania kontaktów (przestała odbierać telefony). Po paru dniach, po moich naciskach spotkaliśmy się wreszcie, ale nie wyjaśniliśmy niczego. Powiedziałem jej że dam jej spokój skoro ją denerwuję, nie będę do niej dzwonił ani pisał skoro mnie zwyczajnie nie potrzebuje. Spotkało się to z pełną akceptacją z jej strony - a przyznam szczerze że liczyłem chociaż na najmniejszy sprzeciw, przejaw jakiejkolwiek tęsknoty. Zupełnie zero, nic. Powiedziała mi też, że nie chce "w tym stanie" podejmować decyzji, których mogłaby żałować. Całe spotkanie przebiegało również w bardzo neutralnej atmosferze, zero jakichkolwiek czułości.

    Obojętność boli najbardziej. Nie wiem jak długo to wytrzymam. Czuję się odtrącony, a to jak pewnie każdy z nas wie nic przyjemnego. Nie daje mi to spokoju. Zastanawiam się czy taki związek ma przyszłość? Mógłbym to skończyć, ale nie potrafię. Nie chcę robić czegoś wbrew sobie, a jednocześnie jestem w patowej sytuacji. Bo ja rozumiem jej problemy i akceptuje je, potrafiłbym z tym żyć, ale nie potrafię żyć na uboczu. Gdzieś w ten sposób zatracam też swoje szczęście. Wiem że ludzie z podobnymi przypadłościami są w związkach i jakoś sobie radzą - ale ona powiedziała mi że nie może się zmuszać do uczuć w stosunku do mnie.

    Ktoś z was miał podobne doświadczenia? Co robić?
  • Zebraa
    Gwiazdka Porno
    • Nov 2013
    • 1614

    #2
    Milosc jednej -osoby ne starczy by utrzymać zwiazek. Jej psychoza to jedno. Z drugiej strony jest osoba mloda. Moze cie poptostu nr kochać. Nie chciec. Nie byc gotowa na zwiazek....
    Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

    Skomentuj

    • wiarus
      SeksMistrz
      • Jan 2014
      • 3264

      #3
      Jeżeli naprawdę Ci na niej zależy, poczekaj jakiś czas. Nie wiem ile, może pół roku, rok - dłużej nie ma sensu.
      Nie daj jej poznać /i nigdy później/, że ją kontrolujesz.
      Nie odpuszczaj prób kontaktu. Telefoniczny jest kiepski. Umów się z nią /co jakiś czas/, w neutralnym miejscu, na zwykłą kawę czy herbatę. Nie naciskaj, nie pytaj o przyszłość.
      Po pewnym czasie zrozumiesz o co chodzi, lub ona zrozumie.
      "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
      James Jones - Cienka czerwona linia

      Skomentuj

      • fan_dupeczek
        Gwiazdka Porno
        • Jan 2012
        • 2071

        #4
        Moim zdanem - daj spobie spokoj.
        Skoro dziewczyna z problemami nie docenia zainteresowania ze strony 'normalnego' faceta to jej problem. Nie masz obowiazku w tym tkwić, bo ona ma problemy.
        Odchoruj, odpocznij, baw sie, znajdz laske, ktora nie bedzie wyprana z emocji i ciesz sie zyciem.
        Tak jak Ty jej nie odmawiasz szansy na szczesliwy zwiazek (pomimo dosc 'psychicznej' relacji) - tak samo siebie nie skazuj na wieczne skomplenie o uczucia.
        Nie wiem ile masz lat, ale jesli jestescie w podobnym wieku - jeszcze sporo zycia przed Toba. Uwazam, ze lepiej jest swoj czas i emocje ofiarowac komus kto to doceni.

        Skomentuj

        • takitamproblem
          Świntuszek
          • Feb 2014
          • 79

          #5
          ta dziewczyna zamiast szukać pomocy u sobie podobnych powinna kontynuować zabawę ze specjalistami, dodatkowo powinna odwiedzić psychiatrę i może wybrac się na terapie grupową. Ty nie powinieneś być jej psychoterapeutą a facetem, którego ona w tobie wybitnie już nie widzi skoro chce szaleć z innym. To zrozumiałe że chcesz walczyć, pomóc jej jakoś ale ona pierw powinna popracować nad sobą a dopiero potem bawić się w związek.

          Skomentuj

          • DSD
            Perwers
            • Jan 2010
            • 1275

            #6
            Do związku potrzeba dwojga. Tu tego nie ma.
            'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

            Skomentuj

            Working...